BOR
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mi wystarczy praca , a wakacje zapewne też ze znajomymi , ale na pewno niE PL
-
Miłość i zakończenie związku to najlepsze kuracje odchudzające (śmiech). Tak życie pisze najlepsze scenariusze , i tutaj poznajemy w takich chwilach (zdrady, pozostawania) własny charakter i jaka silna mamy psychikę. Lepiej się komusz wyżalić niż dusić to w sobie i popełnić jakieś głupstwo (czasami bardzo tragiczne w skutkach). Miłość jest piękna jeśli się ją otrzymuje i odparowuje drugiej osobie , ale jest tragiczna jeśli ktoś nam ją zabiera. Mi minie tydzień w niedziele od pozostawienia mnie , czuje sie lepiej niż wcześniej , ale ciągle nie jestem sobą , mimo ze dużo osób mnie wspiera i pociesza nadal mam ją w głowie. Jestem taka a nie inną osobą z pojonymi wartościami że nie palę za sobą mostów ale Ona to uczyniła , mam nadzieje ze kiedyś zrozumie. Wiele os. mówi że popełniła błąd , w sumie każda by chciała mieć takie chłopka ( spokojnego, bez nałogów, rozważnego , kochającego, wyrozumiałego, dbającego , sprzątającego itp.) Chciała mieć lepiej . Demokracja P.S Odchodząc od tematu uważam zę cześć rozwodów , kłótni, rozstań , zdrad jest spowodowana profilami społecznościowymi NK, FB itp - to jest moja subiektywna ocena , kolejną jest to ze ludzie w dzisiejszych czasach się zatracili i pogubili gdzieś swe wartości
-
Szczera rozmowa nie pomoże ?
-
To znajdź innego wartościowego mężczyznę , przecież masz 18 lat jak każda kobieta :)
-
Wina leży po środku każdego związku. Chodź nie jest to reguła , czasem znajdzie sie ewenement. Łatwo mówić gorzej zrobić - niby przekreśliła stwierdziła ze dwa razy do tej samej wody nie wchodzi . Ok akceptuje , chodz jeśli ja wiem ile dana osoba jest warta i jakie ma wartości nie wiem czy po raz drugi bym nie wszedł . Winne za zerwanie i zauroczenie się w drugim stara sie przerzucić na mnie za to że jestem ironiczny itp (może ma i racje nie ukrywam ze taki nie byłem , ale jeśli 2 osoby chcą idzie wszystko zmienić no cóż tu chciała tylko jedna strona). W każdym bd razie uczyniłem wszystko co mogłem , teraz czekać na jej ruch . Życzę jej aby sie nie sparzyła na nim i aby nie było z tego żadnych konsekwencji. Nie była zła dziewczyną złego słowa o niej nie powie,
-
Tez bym chciał podzielić się swoim przeżyciem (bardzo świeżym zdarzeniem ).Mimo przeczytania parunastu stron jedynie Kobiety miały problem z mężczyznami . Nie bronie nikogo chciał bym tylko podzielić się swoim problemem . A mianowicie , byłem z dziewczyna rok młodsza od sb byliśmy ze sb 2 lata i 8 miesięcy w ( październiku tego roku było by 3 lata) . Było pięknie i cudownie , oby dwoje darzyliśmy się uczuciem , widywaliśmy się prawe codziennie po paręnaście godzin , związek był idealny z jej i z moich rozmów tak wynikało , wiązaliśmy ze sb duże plany na przyszłość niczego nam nie brakowało , byłem dla niej wyrozumiały pod każdym względem, troskliwy, opiekuńczy można powiedzieć ze byłem na każde jej skinięcie - tak wyobrażałem sobie pojecie miłość Nagle gdyż widzieliśmy się w czwartek było wszystko w porządku (przez cały weekend się nie odzywała) . Następnie otrzymałem wiadomość ze pilnie mamy się spotkać w niedziele i wtedy gdy się spotkaliśmy i usłyszałem o co jej chodzi wręcz zaniemówiłem , odebrało mi mowę , czułem się jak m&m . Tłumaczenie jej było jednoznacznie "Ja Cię już nie kocham" chyba nie chcesz być oszukiwany to koniec , mówiła to bez zastanowienia bez okazania skruchy chociaż nawet nie było widać ze jest jej ciężko (po okresie ponad 2 lat sądzę ze każdy by okazała taką rzecz). Odprowadziłem ja do domu , i zacząłem ją dopytywać dlaczego tak a nie inaczej (gdyż była bardzo skrytą osobą ). Podtrzymywała dalej swą odpowiedź. W poniedziałek napisałem do niej na spokojnie juz po analizie wcześniejszego zajścia pisać ze może zaczniemy od nowa z jakąś tam klauzula co się nie podobało . Mimo ze wydawał sie nie pewna w tym co mówiła, rzekła ze to niema sensu ona tak już nie chce . Okazało sie że zauroczyła się w chłopaku (też do tego sie przyznała) zna go parę tygodni ale od miesiąca cos do niego czuje ( do osoby którą nazywała wcześniej casanową itp) .Tak nagłe zerwanie bez jakich kolwiek oznak (chodź były kazała wykasować pewne zdjęcie z serwisu MSN i częściej sie kłóciła o byle co) .Zdjęcia które miała u Sb z nami zostały wykasowane w ten sam dzień - niedziela) . I teraz powiedzcie mi jak sobie z tym poradzić , mimo ze wiem dlaczego tak naprawdę odeszła szkoda mi jej , chodź uważam ze postąpiła w bardzo żle. Nic się nie starała naprawić , nie interesowały ją 3 lata spędzone razem. Mimo rozstania sie pokojowo nie odzywa sie , traktuje to chyba jak by to była wszystko moja wina. Macie może jakieś rady jak zapominać lub jak sb to tłumaczy