Kelle
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kelle
-
Weszlam na jego poczte, haslo znalam od bardzo dawna ale nigdy nie wchodzilam no bo po co? Raz stwierdzilam ze zobacze... a tam maile od niej ze zdjeciami, maile od niego... dumna z tego nie jestem ale pomyslalam ze moze znajde tam cos co mi wyjasni cala sytuacje, no i znalazlam..
-
Aneri, ciesze sie ze juz inaczej na to patrzysz!! Ja siedlugo nie odzywalam, bylam na weselu pare dni, potem mnostwo pracy, potem pojechalam nad morze i znowu duzo pracy.. wiele sie wydarzylo u mnie dobrego:) Skupilam sie na sobie, przemyslalam wzdluz i wszerz, spotkalam sie z przyjaciolmi, znajomymi, poznalam nowych.. A on.. chce wrocic.
-
Aha chcialabym polecic wam swietny film- "500 days of Summer". Uwierzcie - na zlamane serce genialny!!! Cholernie prawdziwy, zabawny i smutny zarazem..
-
Czesc dziewczyny ! Bylam przedwczoraj u przyjaciolki ktora zastosowala alkoholowa terapie na mnie.. jest ode mnie 10 lat starsza i wie troche wiecej o zyciu niz ja;p uswiadomila mi moje zalety, uswiadomila ze mozna kochac wiele razy.. minie jeszcze wiele czasu zanim sama do tego dojde ale mowie wam, przyjaciele to jednak przyjaciele.. A przede wszystkim ow przyjaciolka zabiera mnie w ten weekend na wesele naszego wspolnego znajomego ze studiow do Bytomia;p Ech pojade ponad 5h pociagiem z nia i jeszcze z innym kolega, pelny spontan, wczoraj latalam po miescie w poszukiwaniu sukienki, trafilam idealnie, wygladam w niej po prostu ekstra:) Takze zadbam o swoja dobra zabawe, dobre foty ktore wrzuce na facebooka co by niektorym uswiadomic co spieprzyli;p Trzymajcie kciuki!!! Drozdzyk.. to bardzo madre co piszesz szczegolnie ze ja staralam sie dla niego zmienic, tzn wyeliminowac swoje wady co nie jest zle ale inna sprawa, czy mozliwe.. musze sie nauczyc kochac sama siebie a niestety moje wrodzone niezadowolenie z siebie narazie goruje nad reszta.. Trzymajcie sie !!! :*
-
dobranoc aneri
-
Mnie ten brak kontaktu sprawia ogromna przykrosc.. jeszcze miesiac temu pisal kilka razy dziennie, byl ciekaw co u mnie, nawet zazdrosny byl.. a teraz nic.. jak to sie robi???
-
Traf chcial, ze w momencie kiedy zostalam porzucona, odezwal sie moj byly, co mnie wkurzylo, zdenerwowalo i zdolowalo skutecznie bo on byl totalnym idiota i nie wiem jak moglam z nim rok byc:(
-
Oj nie, na pewno nie wyjezdzam dla niego! Wyjezdzam bo nie widze powodu, zeby zostawac, skoro mam takie mozliwosci. Chce sie nauczyc nowego jezyka, pomieszkac za granica, poznac inna kulture. Z reszta nie chce zeby on sie dowiedzial o tym ze ja wyjezdzam tez bo pewnie pomysli ze dla niego to robie a tak nie jest. Ja juz sie na ten wyjazd napalalam od kilku miesiecy.. i nic sie nie zmienilo, z tym ze terz bedzie troche trudniej bo nie bede mieszkac z nim i miec jego wsparcia.. Prawdopodobnie wyjezdza jeszcze dwoje moich znajomych wiec z nimi bedzie mi razniej. Watpie z reszta ze trafie do tego samego miasta co on. Jutro jade do kolezanki omowic szczegoly wyjazdu:D Ciesze sie ze podjelam ta decyzje bo znalazlam nowy cel, a bez celu zycie nie ma sensu..
-
Aneri, twoja historia przypomina mi historie mojej przyjaciolki. Byla rok z facetem po czym on stwierdzil ze jest idealna ale on nie pokocha bo nie umie, ot taki juz jest. Dziewczyna cierpiala ale po 8 miesiacach on sie odezwal, zaprosil na wycieczke (laczy ich pasja podrozowania) i oznajmil ze chce sprobowac jeszcze raz. Teraz sa ze soba jakies 10 miesiecy, ona nadal nie uslyszala "kocham cie". Widocznie takie okazy tez chodza po swiecie... A moj mnie z nk usunal. Czyli ewidentnie nie chce miec ze mna nic wspolnego. Zalozyl bloga w ktorym napisal w pierwszej notce ze do Polski nie wroci. Pewnie ze strachu przede mna. Hehe, ciezko sie zdziwi jak sie okaze ze za rok ja tam pojade:]
-
http://www.youtube.com/watch?v=SwEbQ49ime0&feature=related "you said you would love me until you die as far as i know you're still alive" genialne..
-
Ksiazka.. przyznam ze podnosi na duchu.. sciagnij w pdfie : http://chomikuj.pl/Moja?fid=3370032
-
Czytalyscie "Nie zalezy mu na tobie - koniec zludzen" ? Dobre!
-
Odpisalam : "Jesli to szczere to dziekuje!" I tyle, nie odpisal i nie odpisze. Chyba juz sie z tym pomalu godze.. to faktycznie czas ktory musze wykorzystac dla siebie. Nie jest ci gorzej jak pijesz? Ja jeszcze nie pilam bo wiem ze sie rozkleje totalnie..
-
Heh.. nie do konca.. ja jestem pielegniarka i mi nie przynosi ulgi niesienie pomocy innym... stracilam do tego serce wlasnie dlatego ze on mi je zabral:( I oddac nie chce:(
-
Hej, dzieki dziewczyny za zyczenia! Rysiu Tobie tez wszystkiego naj z okazji urodzin!Ktore to? Moj sie odezwal, napisal suchego smsa "wszystkiego najlepszego". Nie wiem co o tym myslec, co mu odpisac. Czy w ogole, czy moze napisac "dzieki :) co u ciebie?". Ech..
-
Madrze mowisz Drozdzyku.. zazdroszcze ci ze tak potrafisz, pokochac siebie, ja mam z tym jeszcze problemy.. Mi niby nic nie brakuje, przynajmniej wszyscy tak mowia, ale ja sie ze soba nie czuje najlepiej i mam kompleksow tysiac.. :( Mam niskie poczucie wlasnej wartosci i moze po czesci dlatego przestalam byc dla faceta kims atrakcyjnym i kims kogo warto kochac. Ja juz ze swojego zwiazku wyciagnelam wnioski i postaram sie je wprowadzic w zycie - myslec pozytywnie i nie przejmowac sie pierdolami. Kto wie, moze jak zauwazy ze sie zmienilam to wroci? Z kazdym dniem mam jednak coraz mniej nadziei na szczesliwe zakonczenie. Nie mam nadziei ze kogos spotkam bo nie pokocham na nowo, to jest niemozliwe. Nie znajde drugiego tak wspanialego. Ja mam dzis imieniny a on na pewno nie pamieta bo z reszta nigdy o nich nie pamietal. Ma ustawione przypomnienie w komorce. ciekawe czy skasowal czy nadal je ma. Ale nawet jak tak to nie odezwie sie:( Straszny mam zal do niego ze tak wygladalo nasze ostatnie spotkanie jak wygladalo. Nie wiem po jaka cholere powiedzial ze to nie nasze ostatnie spotkanie skoro nie zamierza juz chyba sie do mnie nigdy odezwac. Kurde, byl ze mna 2,5 roku i nie potrafil nawet byc dla mnie mily, zalatwic to po przyjacielsku.. tylko zeby jak najszybciej to miec za soba. Niby plakal a jednak byl szorstki i nawet nie chcial mnie dotknac...gdyby to inaczej wygladalo moze teraz nie balabym sie do niego odezwac.. chociaz pewnie jest juz innym czlowiekiem.. tylko ze mna byl tak dlugo, kupowal prezenty, jezdzil na wakacje, mial tak powazne plany.. Dziwie sie tez ze jego rodzina ani znajomi sie do mnie nie odezwali.. wydawalo mi sie ze mamy dobry kontakt. Wystarczylaby szczypta zainteresowania a tak sie czuje jak wyrzucony do smieci pluszak.. ot, koniec i jedziemy dalej. Wczoraj w nocy siedzialam w pracy i w radiu lecialy same piosenki o rozstaniach, ot tak idealnie dla mnie:( Jakos mi smutno, musze isc odespac nocke moze bedzie lepiej..
-
Tak, ta amnezja najbardziej boli.. :(
-
Dobranoc, ja sobie jeszcze zapuszcze odcinek CSI i tez do wyrka..
-
Aneri - to co opisujesz jest straszne. Przypomina mi sie co przezywalam z poprzednim moim facetem co to w psychiatryku wyladowal.. ojjj scenariusz na film by byl niezly. Po jego jazdach (niczym z Egzorcysty) totalnie mi przeszlo. Nie odstraszylo cie to?
-
Taa moj tez plakal. Co nie przeszkadza mu teraz dobrze sie bawic. Chociaz w sumie on nigdy jakos tak nie przesadzal z alkoholem wiec co sie teraz chwali ze spozywa alkohol w gorach to nei wiem.. pewnie zapija fakt ze jest idiota:] Nie podejrzewam ze ma laske ale nie spodziewalam sie wielu rzeczy w zyciu i o prosze, taka suprajs. Wszystko jest mozliwe.. Musi minac troche czasu, niech on wyjedzie za granice i sobie przypomni dlaczego chcial tam wyjechac i dlaczego nie ma tego powodu przy nim.. i dlaczego wraca do pustego mieszkania i zycie mu przez palce ucieka.
-
To ze ma laske nie jest wykluczone.. Wiesz co.. on zalozyl tam profil nie dlatego ze nic nie znaczylas dla niego tylko dlatego ze tak sobie z ta sytuacja po prostu radzi, po mesku - nie zali sie, nie wyplakuje na forach tylko idzie do przodu. Oni wszyscy tak robia:( Niedawno spotkalam sie ze znajomym z podstawowki ktorego laska rzucila po 8 latach kiedy on juz mial kupiony pierscionek zareczynowy i wycieczke do Paryza zeby sie jej tam oswiadczyc.. i on opisywal jak to przezyl.. wtedy go podziwialam, jesli on dal rade to my wszystkie tez damy..
-
Heh no dokladnie, popytalabym co i jak i juz bym wiecej wiedziala ale to na pewno do niego dojdzie:/ Moj sie nawet nie zapyta jak mi poszlo na obronie, dupek jeden, dzis jestem wnerwiona. On sie bawi w Zakopanem a ja co, rycze w poduszke! Mam 24 lata, juz powoli zaczynalam myslec powaznie o slubie, dzieciach.. ech:/ Teraz ciezko o dobrego odpowiedzialnego faceta...
-
No a ja jeszcze pamietam jedno fajne powiedzenie - co krazy to wraca. I mam nadzieje ze moj dostanie porzadnie w dupe za to co mi zrobil... :( Wczesniej dostawal w dupe od dziewczyn, teraz mial taka co by go w zyciu nie oszukala i jeszcze bylo kurna zle:/
-
Rozumiem Cie.. bo ile mozna zaczynac od nowa :( Poklady nadziei w czlowieku nie sa nieograniczone..
-
Ja z Poznania. Moj wyjechal wiec juz go raczej nie zobacze. I dobrze, bo nie bedzie mi o sobie przypominal, i zle bo jak bysmy sie chcieli zejsc to wystarczy sie spotkac i pogadac.. ech:(