Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kelle

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kelle

  1. Rozumiem Cie.. bo ile mozna zaczynac od nowa :( Poklady nadziei w czlowieku nie sa nieograniczone..
  2. Ja z Poznania. Moj wyjechal wiec juz go raczej nie zobacze. I dobrze, bo nie bedzie mi o sobie przypominal, i zle bo jak bysmy sie chcieli zejsc to wystarczy sie spotkac i pogadac.. ech:(
  3. helenka- ten pomysl z kartkami wzielas z Love Actually?:> u mnie byla podobna sytuacja, zerwal 2 miesiace temu, ja przyjechalam do niego ze lzami w oczach, on zmiekl.. ja sie staralam przez ten czas bardzo i wydawalo mi sie ze bylo wszystko ok az zaczelam czuc ze on sie oddala no i jednego dnia oddalil sie na stale.. tez sobie wyrzucam ze czegos jednak nie dopilnowalam:(
  4. No wlasnie zamierzam napisac go w spokojnym tonie bez blagania i proszenia o litosc.. byc moze bedzie potrzebowal wiecej czasu na uswiadomienie sobie pewnych rzeczy i pewnie jeszcze dlugo bede zyla nadzieja.. Przydaloby sie nam takie urzadzenie ktore bylo w filmie "faceci w czerni" co sie nim blyskalo przed oczami i delikwent wszystko zapominal..
  5. Hej dziewczyny! Drozdzyk- to bardzo madre slowa o tym, ze przy tym jedynym powinnysmy sie czuc wartosciowe.. ale na to ze moj przestal mnie kochac nic nie poradze i moge byc mu troche wdzieczna ze nie chcial mnie juz oklamywac, to uczucie bycia malo wartosciowa wiaze sie z faktem rozstania.. natomiast z nim czulam sie wyjatkowo.. aneri- moj tata chcial mnie dzis zaciagnac do nowego zoo.. ale odmowilam bo wiedzialam ze tam wszystko mi go przypomni.. okolice malty, jak chodzilismy na spacery, jak bylismy w kinie, jak jechalismy kolejka, jak bylismy w zoo.. my na tym tracimy ze pamietamy kazdy szczegol a oni po prostu zyja dalej.. tez bym tak chciala czytam nasze rozmowy na gg dzis i nie moge uweirzyc jaka idiotka bylam.. gdybym tylko dostala jeszcze jedna szanse.. a tak mam poczucie ze los za kare nikogo mi juz nie zesle.. a juz tym bardziej jego:( podczas weekendu wysle mu maila w ktorym go przeprosze za moje zachowanie i uswiadomie ze wiem gdzie popelnilam blad. nie oczekuje wiele ale chce zeby on to wiedzial zeby nie myslal o mnie zle i zebysmy potrafili utrzymac dobre stosunki.. gdzies tam na dnie mam nadzieje ze on przez to zrozumie ze moge sie zmienic i stwierdzi ze tylko ze mna chce sobie zycie ulozyc.. ale to niestety chyba tylko mrzonki.. ech jutro do pracy:(
  6. Trudno o porzadnego faceta... ja takiego mialam i nie wytrzymal ze mna:(
  7. Ciekawe kiedy bedziemy w stanie pokochac kogos nowego.. Dzis mi sie snilo ze bylam z innym, obudzilam sie zlana potem :( Jakos dziwnie..
  8. No widzielismy sie co 2-3tygodnie.. ja mialam studia, on prace, potem u mnie doszla praca.. jakos sie musielismy zgrac.. i ta tesknota umacniala nasz zwiazek, tzn tak myslalam...
  9. embarassed - ja mialam tak samo, dwa mies temu wrocilismy do siebie (po tygodniu rozlaki) a teraz zerwal ze mna z dnia na dzien.. pewnych rzeczy sie po prostu zrozumiec nie da, trzeba je zaakceptowac.. przezyc, przeczekac, przespac.. aneri-a ten twoj tez z poznania byl?
  10. Rataje, kolo Ronda Starołęki:) A ty?
  11. Aneri, co robisz w zyciu? Gdzie pracujesz? Jesli moge spytac..
  12. Zgadzam sie z aneri.. ten moj tez chyba nie wie czego chce.. ech:( Sciskam Was:*
  13. Byl jeden kiedy on nie byl pewien co czuje, dwa miesiace temu. Ja przyjechalam i pogodzilismy sie, widzialam w jego oczach szczescie i mowil o slubie... teraz udaje ze mnie nie zna... Nie pojechalabym za nim tylko dla siebie, do pracy za granice.. troche mnie zarazil swoim zapalem do tego i on pojechal, ja zostalam. Ale mozliwosci mam te same co on wiec jest opcja jechania w przyszlym roku z kolezanka i kolega do pracy w tym samym zawodzie. Tak sobie mysle ze moze bysmy wtedy pogadali z perspektywy czasu.. ludzie sie schodza przeciez, ciezko mi uwierzyc ze to koniec, znalam cala jego rodzine, znajomych, przyzwyczailam sie do niego, znalam go na wylot.. ciagle mysle czy mu tego maila wysylac czy nie... o obronie nic nie pisalam jakos tak nie umiem.. mam oglosic na facebooku albo opisie "obronilam sie:)" z usmieszkiem, chociaz wcale mnie ten fakt nie cieszy jak powinien? ech..
  14. Ja sie czuje jak smiec.. :( Wyrzucony, niepotrzebny.. bo on po ponad 2 latach noszenia mnie na rekach nie jest w stanie normalnie ze mna porozmawiac.. cienka linia miedzy miloscia a nienawiscia.. czytam wszystkie nasze rozmowy i kurcze on poza mna swiata nie widzial a tu prosze.. taki suprajs :( Wciaz nie wierze.. i nie wierze ze spotkam jeszcze kogos kto tak mnie bedzie traktowal dobrze.. i nie wiem co zrobic ze swoim zyciem, czy wyjechac tam gdzie on czy zostac i tu szukac milosci... eeech a myslalam ze jak skoncze studia to moje problemy sie skoncza.. a one sie zaczely dopiero!
  15. Dzieki Aneri:* Skonczylam pielegniarstwo ;p Moj nie wie ze mialam dzis obrone bo sie o niej dowiedzialam 4 dni temu, juz nie bylismy razem. Kurcze my chyba jestesmy za wierne.. ja niestety dlugo kocham i bardzo sie do ludzi przywiazuje. Szkoda ze inni tego nie doceniaja.. o wiele latwiej by bylo zapomniec gdybysmy takiej natury nie mialy.
  16. Mowia ze praca jest najlepsza na rozstanie, zeby nie myslec. Ja cierpie jak wstaje do pracy bo wiem ze tam musze byc mila, usmiechac sie i gadac o dupie maryni za przeproszeniem... robie swoje ale lzy mi sie cisna do oczu.. jestem szczesliwa jak mam wolne, moge sie wyspac, pomyslec, nic nie musze..
  17. Ja tez musze liczyc na siebie tylko.. tak naprawde tylko my mozemy sie przez to przeprowadzic.. u mnie jak w kalejdoskopie, dzis dobrze, jutro zle.. najbardziej mnie boli ta jego obojetnosc i to ze sie nie odzywa!! jak tak mozna? ponad 2 lata znajomosci, doglebnego poznania sie.. kurde... jakby te lata i tyle wspomnien przestaly miec znaczenie! jego rodzina traktowala mnie jak swoja, kumple pytali co u mnie, wszyscy wiedzieli ze jestesmy razem.. az tu nagle zero, nic! no nie ogarniam tego..
  18. minima.. chcialabym byc tak silna jak ty... gdyby teraz stanal w moich drzwiach mialby mnie na jedno skinienie.. ale tak sie nie stanie
  19. Aneri, moze wysle tego maila ale za pare dni, niech emocje jeszcze ostygna.. boje sie tylko ze bedzie calkiem obojetny wobec mnie i mnie to zrani. a jesli tak to jest dupkiem bo nikt tak nie traktuje kogos z kim byl ponad dwa lata.. kurde, czytam archiwum naszych rozmow na gg zamiast pracy.. heh... ale fajnie ze masz takiego kumpla co z nim mozesz wyskoczyc nad jezioro. Ja chyba nie mam.. ale i tak planuje zrobic coming out w tym tygodniu z rozstaniem.. aneri, nasi faceci chyba maja tak samo na imie:/ masz 30 lat? :*
  20. Czytam ta moja prace i nie moge.. chyba bede pierwsza osoba w historii co sie nie obroni :( Nawet mysle czy nie odezwac sie do jego rodzicow i podpytac jak sie zachowywal, co im powiedzial:( Metlik w glowie, cokolwiek zrobie bedzie zle..
  21. Powod byl taki ze strasznie marudzilam i bylam negatywnie nastawiona do wszystkiego, na poczatku to znosil a potem juz nie. No i bylismy ze soba na odleglosc. Teraz on wyjechal wiec ni ebedzie za duzo okazji do odbudowania tego.. mysle nad tym zeby wyslac mu maila ze wiem ze to byla moja wina i napisac co robilam zle.. bo analizowalam przez ostatnie dwa tygodnie nasz zwiazek i wyszlo mi ze bylam skonczona idiotka.. i ze nie wiesz co masz dopoki tego nie stracisz. nie zamierzam w mailu blagac o powrot tylko spokojnie wyjasnic czemu tak a nie inaczej bylo i ze go przepraszam.. moze mu zmieknie serce... z drugiej strony on nie sprawia wrazenia zeby zamna tesknil.. powiedzial ze chyba juz nie kocha ze ma dosc.. on jest bardzo wrazliwy i wiem ze bylo mu ze mna najlepiej i byl ze mna najdluzej wiec niemozliwe zeby juz w ogole nie myslal o mnie:( nie wiem czy sie odezwac czy przeczekac..
  22. No wisi mi to na co sie obronie byle miec to za soba.. ale czuje ze mnie stres zzera. Poza tym ciezko jest sie bronic wiedzac ze nie mam sie z kim dzielic ta radoscia :( Myslalam ze w tym dniu bede szczesliwa bo duzo mnie ta praca kosztowala a tu prosze.. najgorzej ze wszystkie plany runely i nie wiem totalnie co zrobic ze swoim zyciem teraz.. bo moje plany wiazaly sie z nim.. nie wiem, cos mi mowi ze jeszcze to odbudujemy.. on tez twierdzil ze jestesmy dla siebie stworzeni:( tylko musze to przeczekac.. z drugiej strony ciagle zyc nadzieja..
  23. wciaz sie ludze ze on wroci.. mysle nad strategia odpowiednia.. zamiast o jutrzejszej obronie;p
  24. A moj nie ma wad i kurde jest mi przez to trudniej bo tak bym pomyslala ze nie byl mnie wart i tyle, koniec.. ech
  25. A ja mam jutro obrone a ciagle mysle o tym co on robi i czemu tak to zawalilam:( Los dal mi najwspanialszego faceta pod sloncem a ja to spieprzylam..
×