ravenna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
ravenna odpisał na temat w Zdrowie i uroda
cholera. stres, egzaminy, i tak dalej - już nic nie wyciskałam a tu na policzku coś mi wyskoczyło.. wytrzymałam cztery dni.. wczoraj zrobiłam peeling i praktycznie \'samo\" wyszło.. wiem, to tylko jedna mała krostka, jedna - ale mam paskudne poczucie winy :( :( nie powinnam była odreagowywać stresu w taki sposób :( -
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
ravenna odpisał na temat w Zdrowie i uroda
czyli Skinoren kosztowałby koło 40zł, tak? jeśli mniej więcej tyle, to pewnie się zdecyduję. niepokoi mnie jednak to, jak opisujesz działanie obu tych specyfików, myślałam, że to coś, co działa podobnie jak brevoxyl - silnie bakteriobójczo i złuszczająco. tzn to zapobieganie rogowaceniu dałoby efekt zbliżony do lekkiego złuszczenia pewnie, natomiast czy te kremy nie mają działania przeciwbakteryjnego? boję się, że jak odstawię brevoxyl, znów wrócą moje problemy. a może można zrobić tak, że brevoxyl nadal będzie się stosowało, ale np 2 razy w tygodniu? czy jest ryzyko, że przestanie wogóle na mnie działać? i po jakim czasie, jeśli wróciłyby problemy, można wrócić do kuracji nim? teraz mam niemal obsesję, że mi to draństwo wróci.. a może jest jeszcze jakiś lek, tzn bez recepty, który byście mi poleciły? myślę o kremie Sebostatic T z Pharmaceris, ale sądzę, że to nie wystarczy, przydałaby się jeszcze jakaś \"apteczna\" maść.. poradźcie, proszę. dziś dopiero będę się zapisywać do dermatologa, więc pewnie na wizytę (państwowo) poczekam sobie tak z miesiąc albo dwa.. :( -
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
ravenna odpisał na temat w Zdrowie i uroda
Qleczko, bardzo Ci dziękuję, więc jak zakończę kurację brevoxylem, kupię acne derm. chciałam natomiast podzielić się z Wami odkryciem bardzo dobrego filtra spf 40 do trądzikowej skóry. jest to filtr Cleanance Avene, świetnie chroni przed słońcem, a jeśli stosuje się ostre kuracje na noc, to dzienny krem ochronny jest konieczny.. nie wysypało mnie po tym specyfiku, ponadto - choć nie nałoży się na niego podkładu, bo za ciężki - to na tym kremie świetnie trzyma się zwykły puder w kamieniu i daje ładny, kryjący efekt. podobno wystawiona na słońce skóra trądzikowa tylko na początku zdrowieje, potem pogarsza się, bo produkuje więcej łoju.. -
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
ravenna odpisał na temat w Zdrowie i uroda
cześć :) z moim nałogiem wyciskania walczę od lat, ale dopiero niedawno trochę go opanowałam - choć czasem, jak wyskoczy mi coś, co upiornie swędzi, boli i jest tuż pod skórą, zdarza mi się nie powstrzymać :( pomógł mi ogromnie brevoxyl, używam go od półtora miesiąca i widzę ogromną poprawę. używam na noc, codziennie, czasem robię przerwę raz w tygodniu. natomiast czytałam, że można go stosować tylko 3 miesiące?... i co potem? czego mam używać, żeby nie zniweczyć efektów leczenia? już prawie wcale nie wyskakują mi wielkie, głębokie podskórne krosty, jeśli coś się pojawi - jest o wiele mniejsze, szybciej się goi, jest mniej bolesne. co stosować, kiedy już teoretycznie będę musiała odstawić brevoxyl? czy któraś z was używała tego kremu i poprawa nie cofnęła się po odstawieniu? poradźcie, proszę. waham się między AcneDerm i Sebostatic Pharmaceris. a może ktoś poleci mi coś innego? słyszałam coś o Benzacne, co to właściwie jest? -
myślałam, że temat umarł :) podnoszę ;) skończyłam niedawno 25 lat i świętuję 9-lecie mojej mroczności :) :)
-
fajnie, że temat nie umarł. Podtrzymuję! niedawno na zajęcia z recepcji kultury antycznej na zaliczenie pracę roczną napisałam z wątków antycznych w poezji E.A. Poe. osoba prowadząca zajęcia stwierdziła, że to do mnie pasuje :) :) co do sklepól, polecam second handy. niedawno kupiłam pseufoskórzany płaszczyk ZARA jeszcze nowy, z metką - za 12zł. jego jedyny mankament too był brak paska, co mi nie przeszkadza, bo znalazłam od starej kurtki skórzanej taki, który wygląda jak od kompletu; można też znaleźć super ubrania firm, jakich nie ma w Polsce. :)
-
podnoszę temacik, niech nie umiera, bo trochę Nas tu jednak jest. zapytam Was, dziewczyny \"w klimacie\", czy macie tylko jeden styl ubierania się (pozostając caly czas w gotyku) i malowania? tak sobie w ramach odprężenia po ciężkim dniu na uczelni jechałam autobusem i myślałam, jak to jest u mnie.. np jeśli chodzi o ubrania, to w szafie nie mam chyba tylko kilku kolorów, których nie lubię i mnie denerwują - róż, pomarańcz, żółć i wszelkie jaskrawości poza czerwienią :) poza tym - jakoś tak 70% mam czarnych ubrań, 15% czerwonych, no a reszta dzieli się na pojedyncze sztuki fioletowe, zielone, szare, zimnobłękitne i białe. najczęściej noszę się na czarno albo z jednym kolorowym elementem. w stylu - na codzień klasyka, lub elegancko, latem \"typowo\" gotycko, czasem militarnie albo \"etno\" :) choć najbliższy jest mi klasyczny gotycki, ultrakobiecy styl.. :)
-
miało być raczej a nie raczek :)
-
co ma?? ma cały nurt, gdzie wpisuje się w styl ubierania się - electro i pochodne tej muzyce. zwolennicy electro/EBM, dark electro, industrial i tym podobnych noszą się głównie tak. przynajmniej z tego, co widziałam. choć muszę Wam się zwierzyć, że przeraża mnie moda, jaka teraz zapanowała w Warszawie... oczywiście, dla mnie styl gotycki może być prowokacyjny od czasu do czasu.. ale zajrzyjcie na gothic.pl, do galerii z Sylwestra w Warszawie.. (trzeba się zarejesttrować, żeby zobaczyć galerię, ale to nic nie kosztuje :) ) przeraża mnie to, że dziewczyny tracą umiar i zamiast wyglądać prowokująco/kobieco/seksownie, wybierają styl delikatnie mówiąc burdelowy.. wg mnie w stroju powinien być JEDEN albo w wersji imprezowej - dwa mocniejsze akcenty. czyli np - baaardzo mini spódniczka plus jakieś specjalne rajstopy i buty - ale do tego w miarę nie eksponowana góra! czyli nie gorset, albo... sam stanik. przejrzyjcie te zdjęcia - takich dziewczyn było mnóstwo.. to dla mnie degeneracja tego stylu. prowokowanie za wszelką cenę. ja jestem za opcją - jeśli duży dekolt, to bardziej zasłonięty dół. jeśli ktoś ma ochotę na latexowy stanik i obrożę - czy nie lepiej będą z tym wyglądać latexowe/skórzane długie spodnie lub długa rozcięta spódnica, niż odsłaniająca tyłek i przyległości mini? nie krytykuję tych Dziewczyn, każdy nosi to,co lubi, ale np. ja bym tak nie mogła. bo to już nie jest orginalne, piękne, stylowe. przeładowanie \"mocnych elementów\" nie daje wyglądu pociągającego, kuszącego, ale look raczek - pardon - burdelowy. to wygląda już jak zwracanie na siebie uwagi za wszelką cenę w towarzystwie ogólnie już i tak przykuwającym uwagę wyglądem. rok temu w sierpniu poszłam na imprezę po 4-miesięcznej przerwie i nie bywaniu gdziekolwiek - jak to miałam w zwyczaju, w długiej spódnicy do kostek i bluzce z rozkloszowanymi koronkowymi rękawami... byłam JEDYNĄ tak ubraną dziewczyną na tej imprezie. a wcale nie było mało ludzi. aż się głupio czułam.. ale nie założyłabym takich strojów,jakie widuję teraz najczęściej u Pań.
-
marijka - co kto lubi :) nie mam nic do latexów i osób, które je noszą, ale sama bym nie założyła, bo źle bym się czuła. po 1 - jednak trochę i wygoda... lubię gorsety, ale żle sie czuję w każdym innym obcisłym ubraniu. mimo, że jestem bardzo szczupła, niechętnie noszę się \"blisko ciała\". nawet jeśli chodzi o spodnie, to wolę np. bojówki niż obcisłe dżinsy, choć mam i takie. poza tym, zwłaszcza na parkiecie, lepiej się czuję w długich, powiewnych strojach. lubię koronki, styl \"medieval\", biżuterię stylizowaną na starą. długie, naturalne włosy, długie rozkloszowane spódnice, szerokie, dzwonowate rękawy, rękawiczki, koronkowe rajstopy i kobiecość w starym stylu. i chyba w nas, osobach \"w klimacie\" najlepsza jest ta różnorodność. nie można nam zarzucić, że wszystkie wyglądamy tak samo. czy nosimy się w identycznym stylu. a tu proszę - jak się przyjrzeć, to od medieval do fetish mamy całą gamę róznych stylów: zbliżający się do metalowego, punkowego, grunge\'owego, styl gothic lolita, dark etno (TAK :D) i tak dalej.. :)
-
hmmm chciałabym się odnieść do 3 wypowiedzi. w kolejności \"chronologicznej\" - lilith, ellene i marijka. lilith - masz rację, właśnie przecież w wieku lat nastu zaczyna się kształtować jakieś upodobanie muzyczne, \"subkulturowe\", stylowe.. moje jedyne zatrzeżenia do tej grupy wiekowej to może troszkę jeszcze brak wyczucia - jeśli dziewczyna w wieku lat 14 czy 15 farbuje włosy na czarno, maluje usta na czarno na codzień i przedkłada ogólnie \"formę nad treść\" to nie jest dobrze.. umiar we wszystkim być powinien. co innego impreza, co innego szkoła... ellena czy jak jej tam było - dziecinne i śmieszne ? ładne, co się komu podoba. jeśli ktoś nosi się \"subkulturowo\" z umiarem i smakiem, nie zgadzam się z tobą. a wyśmiewanie się i podejście takie jak twoje dowodzi ograniczenia i nietolerancji. wolę już być śmieszna dla super-konwencjonalnych, \"modnych\", albo \"różowych\", niż wyglądać tak jak one. bo źle bym się z tym czuła. poza tym wszystkie wymienione przeze mnie \"grupy\" kobiet według mnie wyglądają tak samo między sobą. marijka - a ja słucham głównie metalu, ubieram się gotycko, z tym że zamiast pantofelków wolę glany, włosów nie farbowałam nigdy - też raczej nei czuję się \"przypisana\" na stałe do jakiejkolwiek grupy subkulturowej, i źle bym się czuła z przyklejoną \"etykietką\" :) jestem sobą i noszę się każdego dnia tak, jak akurat mam nastrój :)
-
niech topic nie umiera! też coś napiszę jak skończę robotę ;)
-
ehh.. u mnie też źle. wczoraj byłam u Niego, tzn pojechałam do jego miasta (130km od mojego), na parę godzin. był przemiły, rozmawiał ze mną, głaskał po włosach, na pożegnanie przytulił. ale powiedział, że cały czas ma poczucie winy, że mu źle, że mnie zranił, że czasem unika mojego spojrzenia a wie równie dobrze jak to, jak go kocham - że on mnie nie kocha i nie wróci. ale przecież jeszcze 2 tygodnie temu równie pewien był tego, że chce być ze mną i NIGDY MNIE NIE ZOSTAWI!! może mu się odmieni?... jest jakakolwiek szansa?.... odszedł dopiero 9 dni temu, a ja mam wrażenie, że męczę się już wiele długich miesięcy. nie radzę sobie z tym......
-
pomóżcie mi, proszę.... byliśmy razem 8 miesięcy. zero kłótni, zero powodów do rozstania. myśleliśmy o wspólnym wynajęciu mieszkania. wiem, z Waszego punktu widzenia to pewnie krótko itd, ale.. jeszcze 27 XII byłam u niego i u jego rodziców na poświątecznym obiedzie, a 29 XII \"obudził się i stwierdził, że to nie to, że nie kocha\" i odszedł... wybłagałam, że chociaż się z nim widuję.. rozmawiamy, mogę go przytulić, pocałować, ALE.. nie ma w Nim ani śladu tego ciepła, czułości, nie ma tego co było.. z dnia na dzień zniknęło! napewno nie odchodzi do nikogo innego. tego jednego jestem pewna i powiedział, że przez długi czas nie ma ochoty na bycie z kimkolwiek innym.. nie mogę zrozumieć, czemu odszedł.. wszystko było dobrze... załamałam się kompletnie, wylądowałam u psychiatry.. tony leków, problemy ze snem, popadanie w otępienie - potrafię kilka godzin siedzeć i gapić sie w ścianę, nigdy tak nie miałam.. dziś znów jadę do Niego (mieszka w innym mieście, w moim studiuje i wynajmuje mieszkanie)... wczoraj znalazł sobie w tym innym mieście pracę i wyprowadza się tam na stałe, na zajęcia będzie tylko dojeżdżał.. zawaliło się moje poczucie bezpieczeństwa, spokój, siła, szczęście.. błagam, powiedzcie, jest jakakolwiek szansa, że zechce jeszcze być ze mną?... on powiedział, że nie...
-
AMEN :D