Mla-mla
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mla-mla dołączył do społeczności
-
Witam wszystkich :) Mam do zaoferowania suknię ślubną marki Demetrios 4262 (kolekcja 2009) z salonu Lissa Ferrera. Więcej informacji można znaleźć na mojej aukcji: http://allegro.pl/item814418512_suknia_slubna_demetrios_4262_lisa_ferrera.html
-
Jejku, dziewczyny... Jestem Waszymi ślubami tak podekscytowana jakbym co najmniej sama jutro za mąż wychodziła ;) Kochane, czego Wam życzyć? Po pierwsze pięknej pogody. Złotej, polskiej jesieni ubranej w kolorowe liście. Wielkiej miłości, która nigdy nie wygaśnie. I ze spraw bardziej przyziemnych... udanego weselicha :) Żeby te wszystkie wątpliwości, nad którymi od dłuższego czasu rozprawiamy ("jakie kwiaty? jaki kolor? co za fason?") przestały istnieć w momencie, gdy stanie w progu Wasz ukochany :) Trzymam za Was kciuki i pamiętajcie... wszystko będzie idealne. Jesteście śliczne, szczęśliwie i na 100% gotowe :)
-
Niezły front przechodzi przez Polskę. Aż strach pomyśleć co będzie 10... ;) (ja tu mówię o 10, a co mają powiedzieć dziewczyny z 3... pogoda iście diabelska)
-
Mnie też dziewczyna w ciąży w białej sukience nie razi. Aż tak bardzo nie trzymałabym się tej symboliki, biały=czysty. Zresztą w jakiej miałaby iść? Czerwonej? :|Wbrew pozorom salony z sukniami ślubnymi mają niewiele do zaproponowania na zastępstwo.
-
siódme niebo, ładna sukienka. Jak masz figurę modelki to faktycznie będziesz wyglądać jak marzenie :) Jakbyś miała delikatną kolię z perełek i kolczyki to byłoby dla mnie idealnie. atlantyda600, wcale mnie to nie dziwi. Z reguły księża czy organiści nie wyrażają na to zgody, bo to oznacza odpływ gotówki z parafii. Znam takiego proboszcza, który nawet nie pozwala własnych dekoracji robić, bo niby to jego hobby i sam inkasuje całą kasę. Medea_24, ja wstępnie złożyłam już zamówienie. Raczej stawiam na klasykę, czyli taką kuleczkę z różyczek :) Magggi, z tym ślubem to wiesz... miesiąc temu jak u nich byłam nie było nawet o tym mowy, a teraz? Na szybko zaklepywanie sali, kościoła i rozdawanie zaproszeń. Mniej więcej wiadomo co może być powodem tak przyspieszonych decyzji ;) Rodzina nam się powiększa. Aha... i pojawił się pewien dylemat. Robię teraz winietki i mam dwie osoby towarzyszące, których imion ani nazwisk nie znam. Powiem więcej, osoba która ma z nią/nim przyjść też tego nie wie ;) Co w takich sytuacjach piszecie? I jeszcze jedno pytanko mi się teraz nasunęło ;) Jak to jest z wiązanką ślubną. Tzn. kto ją odbiera? Teoretycznie ja za nią zapłaciłam, ale może ładniej by było jakby pan młody ją odebrał i przyjechał z nią do mnie. Jak to jest u Was? :)
-
izka_p-ce - No to u mnie podobnie ;) Na razie zdecydowaliśmy, że pracę mogę sobie darować, a najwcześniej zaczepię się dopiero po podróży poślubnej. Jest to o tyle wygodne, że jestem teraz super dyspozycyjna :) Zawsze można gdzieś podskoczyć, załatwić, kupić i oczywiście... powalczyć z remontem. Oj, trzymajcie kciuki, żebyśmy wyrobili się z malowaniem, parkietowaniem i późniejszą przeprowadzką w dwa tygodnie :) Do nas powoli zaczynają dzwonić goście. Niestety naście osób już nam odmówiło :( Jest tak mało okazji, żeby się spotkać w większym gronie, a niektórzy nawet w takiej chwili wymyślają byle wymówki, żeby nie przyjść. Bardzo to smutne... I co sensacyjne... Okazuje się, że moja kuzynka 24 października bierze ślub, na który już jesteśmy zaproszeni :) Kurcze, będę na nim już jako mężatka...
-
Gratulacje! Buziaki od "cioci" Mla-mli dla Kubusia :)
-
A propos skrzypka ostatnio byłam na ślubie koleżanki i tam miejscami tak facet fałszował, że aż taki uśmieszek błąkał się na twarzach gości. Także różnie można trafić ;)
-
Cześć, dziewczynki :) Widzę, że wątek o rodzicach się rozwinął. Chciałam dorzucić swoje trzy grosze, ale.. No właśnie, ale nie mam póki co żadnych problemów. Może to tylko cisza przed burzą? ;) Wszystko idzie zgodnie z planem i powoli odhaczamy kolejne punkty organizacyjne. Wczoraj załatwiliśmy dekoracje kościoła. Koszt 250zł, czyli zmieściliśmy się w Waszych widełkach :) Dekoracje z białych storczyków. Do tego jakieś świeczki i wstążki... powinno wystarczyć ;) Mam pytanko, kiedy z organistą załatwialiście sprawę grania na ślubie?
-
sci6237 - U nas też nie ma tego zwyczaju z sukienką na wejście. Jak przyjedzie narzeczony to zobaczy mnie po raz pierwszy w sukni ślubnej. I tak jak powiedziała Madeleine_85... okrzyk zachwytu powinien być. Choć bardziej spodziewam się błyszczących ze szczęścia oczu. To by mi w zupełności wystarczyło :) Jak byliśmy zapraszać gości to już wstępnie każdy nam powiedział kto przyjdzie, a kto nie. Kilka osób się wykruszyło, ale zobaczymy jaką będę miała ostateczną listę w poniedziałek przed weselem :) LINKa171009 - Ja już przeczuwam, że odwalę numer z jakimś płaczem... ale mam nadzieję, że Miśko chociaż będzie trzymał fason ;)
-
AniaPaździernik2009, u mnie jeszcze paniki nie ma (bardziej chyba skupiam się na remoncie, który jest w proszku ;) ), ale im bliżej października tym będzie "gorzej". Taka ogólna głupawka mnie łapie.
-
U mnie prawie wszystko dopięte :) Stroje są, buty też, protokół spisany, zaproszenia rozdane, wszystko zarezerwowane. Pozostaje spowiedź i zapowiedzi. Może w najbliższym czasie się wybierzemy... I mam dylemat co z dekoracją kościoła. Wcześniej o tym w ogóle nie myślałam, a teraz im bliżej tego dnia tym więcej wątpliwości. Kościółek jest sam w sobie urokliwy, ale nie wiem czy goście będą podzielali to zdanie... i czy nie trzeba go troszkę "podrasować" ;) Dekorujecie kościoły, macie coś upatrzonego? Jaki jest mniej więcej koszt takiej usługi? W necie tak na szybko znalazłam tylko jedną ofertę z ceną z mojego regionu. Koszt 500zł.
-
Tak, tak... Ciebie, Bajbajka1986 też ;) Tylko nie byłam pewna czy to na pewno Ty, dlatego nic nie wspomniałam. Kuruj się tam grzecznie, żeby potem nie zemdleć przy przymiarkach :) U mnie przy zapraszaniu tylko kilka osób powiedziało, że na pewno nie przyjdzie. Zobaczymy jak będzie wyglądała sytuacja pod koniec września.
-
Jak czegoś nie pokręciłam to zaprosiłam Magggi i Madeleine_85 do znajomych ;)
-
tahitiana - Nawet nie wiesz jak mi przykro :( O ile z gośćmi często są jakieś problemy, które da się załagodzić. Tak śmierć teściowej i to praktycznie miesiąc przed ślubem... Ach, bardzo współczuję :( Zależy jak się czuje Twój narzeczony i teść... bo jakby takie coś spadło na nich z zaskoczenia, jak grom z jasnego nieba, to nie wyobrażam sobie hucznego świętowania :( Ale może (czego z całego serca Wam życzę!) da się to jakoś wszystko załagodzić... Sama przez "podobną" sytuację przechodziłam przed sylwestrem. Teściowa nagle upadła w pracy, zawieźli ją do szpitala i okazało się, że ma bardzo groźnego i dużego tętniaka. Miała jedynie 10% szans na przeżycie. Cała rodzina była roztrzęsiona, łącznie z moją. Teść kompletnie załamany nie odstępował jej na krok. Wiadomo jakie wtedy czarne myśli chodzą po głowie... Na szczęście operacja się udała i teraz jest wszystko w porządku. Wręcz rewelacyjnie, bo nie odniosła żadnego poważnego uszczerbku na zdrowiu, jedynie jest osłabiona.