Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kałamarnica olbrzymia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kałamarnica olbrzymia

  1. Dzięki dziewczyny za podpowiedź odnośnie buraków Bo mi worek z tym badziewiem zawadza i coś muszę z nim zrobić. Boję się tych świąt :O Obawiam się, że to będzie jedno wielkie cierpienie żołądkowe. A robię moją ulubioną sałatkę śledziową z buraczkami. Byłoby OK, ale tam też są ziemniaki Muszę pokombinować. Dobrze, że chłop niewybredny :P Dziewczyny, a rybę po grecku robicie? Ja mam w planie zrobić: barszcz (uszka sobie podaruję), sałatkę jarzynową zwykłą, pierogi, sałatkę śledziową, śledzie w śmietanie, w oleju, smażone w zalewie octowej, rybę po grecku, pstrąga zapiekanego, pierniczki, zwykłe ciasto piernik. Dużo tych śledzi, ale my tacy śledziowi w sumie jesteśmy. Wiadro 5-kilowe tych ryb już zakupione :P Z makiem nic nie robię, bo mój i tak nic z tych rzeczy nie lubi a dla mnie samej to dużo za dużo by było. Więcej kombinować nie będę, bo kto to zje :O A co Wy robicie? Któraś z Was robi przepisowe 12 dań?
  2. Hej :) Pimach, no to w końcu mogę zamrozić te surowe buraczki czy nie? Bo żadna z dziewcząt nie udzieliła mi odpowiedzi i jestem w kropce :O Oponka witam Cię serdecznie :D Jeszcze Kreskówki brakuje... znowu :P ;)
  3. Dziękuję Siaka, właśnie o ten link mi chodziło :)
  4. Taki sobie ktoś, przeleć strony od nr 20 w górę, jest podany link do strony z wyrażeniem \"trzy grupy\" w nazwie. Ja tego linka nie mam w ulubionych, ale dziewczyny go podawały kilkakrotnie. Wg tej strony laski grupują produkty :) Madzer, witaj :) Odnośnie chudnięcia się nie wypowiem, bo ostatnio wpierdzielam jak głupia, i to całkiem niełączeniowo wieczorami :O Waga mi rośnie A przed okresem to zawsze grzeszymy, niestety :O
  5. Beattraax, no to super, że tyle czasu razem spędzacie ;) I skoro on na Ciebie czeka, to już naprawdę dobrze. No cóż, będzie się musiał chłopak zmobilizować na następny krok, no chyba że to Ty gdzieś go zaprosisz :P A niedługo Walentynki, może chłopak zajarzy :D PS. Jakby stało się coś ciekawego (wiesz, co mam na myśli :P) to daj nam znać :D Dziewczęta, mam pytanie z serii mało kłopotliwych dla Was, a ogromnie problemowych dla mnie: czy surowe, pokrojone buraczki mogę zamrozić? Bo nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek mroziła, więc nie wiem czy w ogóle wolno :O Będę wdzięczna za odpowiedź :)
  6. Aven, teoretycznie będę pilnować niełączenia, ale nie wiem jak to w praktyce będzie wyglądać :O Przypuszczam, że nastąpi mieszanka pierogów i śledzi, niestety :( Ale obiecuję, że będę walczyć z obżarstwem :P A Ty? Na śniadanie zjadłam trochę marchewki z groszkiem. Teraz jem jabłko. Spadam kręcić zupkę
  7. Amorki, moje herbaty kupuję w Tesco :D
  8. Ach, przypomniało mi się: Kukuk, warzywa i owoce gotowane nie zmieniają swoich właściwości, jedynie tracą niektóre wartości (lub są zmniejszone) poprzez obróbkę. Nie widzę problemu w Twoim jadłospisie :)
  9. Cześć dziewczyny :) Beatko, chłopak może i nieśmiały jest, ale uważam że tak po koleżeńsku możesz go kiedyś na spacer zabrać. Tak przy okazji, jak będziecie rozmawiać i będziesz mieć pewność że on nie musi zaraz do domu wracać, to możesz zaproponować krótki spacer dla relaksu po szkole ;) Może w taki sposób nabierze koleś odwagi :) Z czasem spacery mogą stać się regułą, a podczas spaceru różne słowa mogą paść lub różne rzeczy zdarzyć :P :D PS. Szczęściu czasem trzeba troszkę pomóc ;) Dziewczyny, wczoraj dałam popalić :( Zjadłam na kolację moją kapustę, a po chwili kilogram mandarynek! Brzuch prawie mi rozsadziło. Pomógł mi gorący prysznic: słuchawkę prysznica z lecącą wodą robiłam ruchy okrężne wokół pępka, w efekcie gazy przyszły po 2 sekundach i wielka ulga :D Wybaczcie dosłowność :O Herbatę czerwoną piję Rooibos (to chyba tak się pisze), taka z lwem (\"Afrykańska herbata czerwona), bardzo dobra; lub czerowną herbate Astra, Herbata Życia (szumna nazwa, smak niezbyt ale gasi pragnienie). Dziś na obiad zupa z kapusty. Na mandaryni patrzeć nie mogę więc na śniadanie pewnie będą jabłka, a może w ogóle odpuszczę sobie śniadanie :O
  10. Elżbietko, to szczęściara z Ciebie, bo po mnie widać każdy kilogram :O Na śniadanie był chleb słonecznikowy z pomidorem i cebulą. Teraz robię kapuściany granjec, ale zjemy go raczej na kolację, bo niedługo znów wyjazd. Amorki, zauważyłam, że Twoje dzieci są raczej wszystkojedzące. Mój syn niestety nie, co mnie niezmiernie martwi. Np. dziś na śniadanie zjadł bułkę z masłem!! I już się najadł. A gdybym zrobiła naleśniki, to zjadłby ich nawet 5. Z kolei kotlet drobiowy to tylko najmniejszy jest brany pod uwagę :O Tragedia z tym moim dzieckiem.
  11. Beattraax, co ma być to będzie, spokój wskazany ;) Może chłopak nieśmiały jest. Tym bardziej że coraz atrakcyjniejsza się robisz, więc w ogóle może zapomnieć języka w gębie. A w jakim wieku on jest? Rany, jak ja Ci zazdroszczę Twoich lat :O Zupełnie inaczej bym pokierowała swoim życiem... Masz tyle pięknych chwil przed sobą, że szok ;) Elżbietka, ja zawsze byłam \"przy kości\" i najbardziej wkurzało mnie, jak wszyscy mi mówili, że \"dobrze\" wyglądam lub - uwaga - dostatnio (!!!). Wstyd jak jasny gwint. Czasem gdy kobieta chudnie, to reszta zaczyna traktować ją jako potencjalną rywalkę, zauważyłyście to? Czy to tylko wśród moich znajomych tak jest? :O Czekolado - i słusznie, 2 posiłki i 1 mniejszy są prawidłowe + przekąski. Amorki, a Tyś gdzie?
  12. Oj, Mumi, uśmiałam się setnie z tej Twojej wagi. A to skubana - pokazuje nie to, co trzeba :D Ogranicz może śmietanę, potrawy mocno smażone, sól, majonez. W końcu powinno się ruszyć. Beattraax, zauważyłam, że kobiety, które zazdroszczą innym spadku wagi albo nic nie mówią (udają że nie widzą) albo witają z okrzykiem udanego przerażenia \"Matko! Ja Ty strasznie schudłaś! Wyglądasz okropnie!\" Nie wiem, dlaczego jedna baba nie powie drugiej, że ta dobrze wygląda tylko takie ściemnianie :O Obżarłam się mandarynek, brzuch mam ogromniasty. Zjadłam kilka kawałków chleba słonecznikowego z masłem, zagryzłam to dwoma ciastkami Pimach prosto z piekarnika i myślałam, że umrę. Ledwo na nogi stanęłam to zeżarłam jajecznicę z cebulką, a po godzinie wspomniane mandarynki. Mam totalną jazdę na kwaśne :O
  13. Aguszka, kaszę możesz z duszonymi warzywami (marchew, papryka, cukinia, kukurydza itp.) skropione sosem sojowym, do full przyprawy/zioła. Ja na razie sączę kawkę. Na śniadanie będzie chleb słonecznikowy z ogórkiem :)
  14. Beattraax, no tak, u mnie też rodzina przez długi czas nie widziała różnicy. Dopóki, nie spotkaliśmy się po długiej przerwie :) Najważniejsze, że Ty widzisz i czujesz różnicę. Życzę Ci dalszej wytrwałości :D Kat.ka, Tobie również życzę powodzenia :) Siaka, Ty też świętujesz spadek wagi :D Gratulacje :)
  15. Beattraax, gratuluję Ci bardzo :D :D No i super, cieszę się okrutnie :D I jak się czujesz w "nowej skórze"?? ;) Znajomi widzą różnicę?
  16. Barbara, ta dieta jest w niektórych punktach podobna, ale to nie to samo :) Ja właśnie kawę spijam. Wczoraj wieczorem znów dałam nieźle popalić, już mam siebie nieźle dosyć.
  17. Czekolado, takie śniadanie może być :) Cóż za przepyszny nick masz :D Sprawdzasz naszą wytrzymalość? :D Na śniadanie zjadłam 2 kawałki chleba z masłem i ogórkiem, popchnęłam to pierniczkiem :P
  18. Aven, dzięki :) Po niedzieli wypróbuję twój sposób. Wiecie, te święta mnie dobijają. Mały chcialby od Gwiazdora samochód policyjny Lego. Kosztuje to ok. 120zł. Stwierdziliśmy że zaczekamy i zobaczymy czy przed świętami nie będzie w promocji, bo tak trafiliśmy np. śmieciarkę Lego (kolejne pragnienie naszego syna), a nie ma co się czarować: Lego są dość drogie :O Jasne, cholera, jest promocja na ten samochód w Tesco: obniżka ze 190 na 130 zł :O Co za cholerny pic na wodę!! Te klocki policyjne nigdy nie kosztowały 189zł!!! Co za pieprzone patafiany!! Nosz wściekłam się jak diabli. To już chamstwo, wystarczy że w jesteśmy na okrągło bombardowani reklamami zabawek. Dzieci nie dość że oczopląsu dostaju i wszystko chcą, to jeszcze rodzice we frustrację wpadają, bo skąd wziąć pieniądze na to wszystko??? A wiadomo, że rodzic chciałby dla dziecka jak najwięcej najlepszego. Dobra, pożaliłam się trochę. Na razie żłopię kawkę. Na śniadanie nie mam pomysłu. Pewnie znowu jabłka.
  19. Aven, no chyba że organizm traktuje ten makaron faktycznie jak warzywo, to też mogłaś nie poczuć dyskomfortu. Chyba zbiorę się na odwagę i zjem go kiedyś z mięsem, w końcu praktyka czynimistrza :P :D Laski, ja dziś spaliłam. Rano jabłka, potem bułka z masłem. Później wzięłam się za pierniczki. Tak mnie w nosie kręciły, że podjadałam je raz po raz. A po godzinie od odstatniego piernika zjadłam pierś kuraka bez panierki ale za to z cebulką i brokułami. Byłoby to do przyjęcia, ale mięso zagryzłam kilkoma widelcami ziemniaków puree :( Teraz minęły prawie 4 godziny i niby mogę zjeść kolację, bo jestem głodna ale nie wiem czy nie powinnam się ukarać głodem za tę fanaberię. Ale z drugiej strony jeśli teraz nie zjem kolacji to na filmie zeżrę kilkadziesiąt pierników. Chyba jednak skonsumuję parówki. Podaję przepis na moje pierniki: Do 2 szklanek mąki wlać 2 łyżki gorącego miodu, łyżką wyrobić ciasto. Dodać ¾ szklanki cukru, łyżeczkę sody, łyżeczkę przyprawy do piernika. Gdy masa lekko przestygnie dodać łyżkę masła i 1 jajko. Wyrobić ciasto ręką aż będzie gładkie. Rozwałkować, wykrawać ciasteczka. Piec 10-15 minut w temp. 160-170ºC. Polukrować i ozdobić. Trzymać w zamkniętej puszce (nawet kilka tygodni).
  20. :D :D :D Amorki, widzę że masz oprócz kucharzenia masz jeszcze inne talenta :D :D Dziś było grzecznie: na śniadanie jabłka, potem bułka z masłem, potem znów dłuuuugoooo nic, o 16.30 kilka ciastek, a o 19 kiełbasa z grilla z musztardą. trochę mala przerwa między ciastkami a kiełbasą, ale co tam, na żołądku nie czuję ciężkości :P Siaka :D No to przepyszne towarzystwo sobie znalazłaś do ćwiczeń :D
  21. Cześć dziewczęta :) Wczoraj spaliłam :O Zjadłam rano ten makaron z sosem a potem dłuuuugooo nic. Na koniec o 17.30 zjadłam 2 kawałki pizzy, której średnica wynosiła 50cm. To były dość duże kawałki, i do tego ser :O Ale już potem nic nie jadłam. Teraz piję kawkę. Na obiad zrobię chłopakom puree i kotlety, a ja sobie chyba tylko obsmażę 1 kawałek kuraka z brokułami, może pieczarki dorzucę i cebulkę. Nie mam zupełnie pomysłu. Czeka na mnie za to stos jabłek, będę robić mus :O Normalnie pragnę tego, całe dłonie znów będę miała brązowe Chyba kupię sobie rękawiczki lateksowe :P
  22. Hej :) Ja się właśnie przymierzam do śniadania - makaron. Nie czuję głodu ale wolę teraz zjeść niż potem z uczuciem wilczego głodu wciągnąć pół pizzy. Siaka, przecież to dobry jadłospis :) Pączuszek, witamy serdecznie. Tak, pilnujemy godzin popijania. Na początku niektórym z nas było ciut ciężko i robiłyśmy przerwy około 40 minut, ale teraz to już trzymamy godzinę :)
  23. Aguszka, sos do makaronu to ja robię głównie z papryki, cebuli i pomidorów. Inne sosy mi nie wchodzą, więc za bardzo Ci niestety nie pomogę :O Ja już po kawie. Na śniadanie zrobię makaron z sosem z papryki i cukini, bo w porze obiadowej będę poza domem i nie chcę żeby żarełko się zmarnowało :P
  24. Elżbietka, spadek wagi to nie równia pochyła ale schody, zastój może czasem trwać kilka tygodni. Uważam, że mogłabyś zrezygnować lub przynajmniej ograniczyć najbardziej kaloryczne produkty, np. śmietanę, słodycze, majonez itp. A poza tym to nie martw się ;) Waga znów się ruszy. Pączuszek, na kolację białka, bo łatwiej się trawią, a poza tym węgle się odkładają w organizmie a białka nie, są podstawą w diecie bezresztkowej, bo są szybko trawione i odpowiedno spożyte nie docierają do jelita grubego, o ile dobrze pamiętam. Węglowodanowy posiłek teoretycznie powinien być jeden, ale rzadko się do tego stosujemy. Powodzenia Aguszka, no to gratuluję :D Każdy spadek wagi mile widziany. Wiesz, ja też jestem laik kuchenny ale mamy szczęście bo jest z nami Amorki, kuchenny Einstein :D Choć ostatnio nie pisze co upichciła :O Trza ją jakoś zmobilizować.
  25. Amorki, wiesz, ja przewrażliwiona jezdem na punkcie jedzenia w ciąży, bo wiecznie miałam anemię. Po tym porodzie to ledwo mnie ze szpitala wypuścili :O Też słyszałam, że powinna być podwójna ilość kalorii, potem wyczytałam że około 300-500 kcal więcej to OK, więc zielona już jestem. I tak nie stosowałam się do tych zaleceń, tylko jadłam to na co miałam ochotę i tyle ile chciałam :P
×