Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kałamarnica olbrzymia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kałamarnica olbrzymia

  1. Hej :) Amorki, nie zjem tego ciasta bo wyszedł cholerny zakalec Mój mąż mówi, że jeśli ławy były wylane z gruszki, to nie powinno być źle. Przynajmniej jeśli temp. będzie do -5 stopni. Fundamenty są w ziemi, gdzie ciepło jako takie się jeszcze utrzymuje. Ale jeśli temp. powietrza zejdzie poniżej tych -5 stopni to na wiosnę może beton skruszeć i wtedy jest problem. Przy najbliższej odwilży natychmiast to zabezpieczcie. Pimach, Ty sobie chyba żarty z nas robisz!!! Toż to wcale nie jest jadłospis ciężarnej tylko jakiegoś dziecka!!! Powinnaś jeść większe porcje. Co to w ogóle znaczy \"jedna łyżka\"?? Powinny być przynajmniej 3 łyżki. Jej, kobieto, bo osłabniesz :O
  2. Amorki, mój ma to samo :O Wpierdziela czekoladę jednocześnie mówiąc że żadna rewelacja, Wedel jest lepsza, itp. Po chwili wyrzuca puste opakowanie do kosza. Upiekłam ciasto. Kusi mnie jak jasny gwint, a jestem świeżo po bigosie
  3. Hej :) Skoro mowa o bigosie, to zaraz będę mój konsumować :D Rozwieliitko, ja daję jakieś cielęce, nie mam pojęcia jakie ale jest bardzo chude, bo tylko takie wchodzi w rachubę. Do tego podwawelska albo piwna kiełbasa (też z tych chudych). I to wszystko. Ostatnio nawet z mięsa rezygnuję, pozostaję przy kiełbasie. Ostatnio miałam załamkę dietową. Mówię do mojego żeby mi pomógł i jakoś mnie zmobilizował. Zgodził się. Tego samego dnia pojechaliśmy do Auchan. Jest tam stoisko A.Sowa (ciasta) a mój mówi: \"Kochanie, jak chcesz, to kup sobie to ciasto orzechowe, które tak bardzo lubisz\" :O Dobił mnie. I tak są kochani, czyż nie?? :P
  4. :D :D Starcza demencja zbliża się do mnie wielkimi krokami :D Nie chodziło mi już o kalarepę tylko o cukinię :D :D Można mrozić czy nie? Zblanszowane czy nie? :D
  5. Amorki, a kalarepę też można zamrozić? Jej, taka stara rura ze mnie a pytania mam jak pierwszak I tu kłania się moje \"obycie\" w kuchni :O Pysznie brzmi to co pichcisz, mniammmm.... Elżbietka, a nie jesteś przed okresem? Bo myśmy już zwróciły uwagę na tę prawidłowość. Przed @ zawsze mamy jazdy na słodkie, czy ogólnie jedzenie. A u Ciebie też może być jakby kryzys czyszczeniowy (no nie wiem jak to nazwać). Organizm zazwyczaj dostawał nieodpowiednio przygotowany przetworzony maksymalnie pokarm a teraz \"głód\". To tak jak z fajkami. Spróbuj to jakoś przetrzymać, bo przecież cukier też uzależnia, stąd Twoje napady na słodkości. Poczytaj w necie o tym, uświadomienie bardzo pomaga w pilnowaniu własnego apetytu. Ja ostatnio to spieprzyłam i znów mam ciągoty na słodycze, ale to trzeba zwalczyć.
  6. Amorki, ponownie dziękuję bardzo :D Ja już po obiedzie. Mało imponujący bo tylko naleśniki z jabłkami, ale zawsze obiad :P Szczerze mówiąc prawie się obżarłam. Wafli koniec, węc musiałam czymś zaspokoić apetyt na słodkie ;) Na kolację albo bigos albo nie wiem co, może 3 jajka zjem.
  7. Niniu, ja bym zrobiła tak: do gara wlać kapkę oleju, ułożyć warstwami cebulę pokrojoną w krążki, paprykę w kostkę, pomidory obrane ze skórki i też pokrojone w kostkę, różyczki brokuła lub kalafiora, kukurydzę z puszki, trochę czosnku przez praskę. Zakryć gar i na małym ogniu dusić około 20 minut, może nawet ciut dłużej. Potem na to położyć kurczaka pokrojonego w kostkę albo filety rybne, znowu zakryć i dalej dusić aż mięso będzie ugotowane i sok z pomidorów odparuje prawie cały. Wymieszać wtedy wszystko, doprawić (np. sól, pieprz, papryka słodka mielona, bazylia, oregano, zioła prowansalskie itp.) i voila!! Gotowe :D Tak możesz robić ze wszystkim, np. zamiast mięsa dołożyć już ugotowany ryż i też będzie smaczne i lekkie :) Te wszystkie gotowe mieszanki przypraw na Twoim miejscu bym porzuciła, bo to jedna wielka chemia. Lepiej już kupować każdą przyprawę osobno i samemu komponować zestaw smaków. Amorki, dzięki ponownie :D Wyczytałam, że kalarepkę można też pokroić w słupki (coś jak frytki), ugotować i polać masłem z bułką tartą. Ciekawa jestem czy kalarepę można też zblanszować i zamrozić.
  8. Amorki, dzięki :) Kupię ten syrop, mam nadzieję że moim dzieciom też pomoże. Czerwona kalarepa to zwykła kalarepka tylko większa i koloru buraczka :O Nie mam pojęcia co się z kalarepy robi, chyba w necie poszukam.
  9. Aven, w razie co to daj znać jak się trawi taki sojowy z nazwy :D Wczoraj wieczorem znów się nażarłam wafli :O Na szczęście mąż rano zjadł ostatnie do kawy więc już więcej nie będę kupować, bo mi silnej woli nie starcza :( Waga rośnie Na śniadanie będą jabłka albo chleb z masłem (ogórek się skończył), na obiad naleśniki z jabłkami albo cycki kuraka. Sałatkę warzywną mam do zrobienia. Chcę spalić trochę kalorii więc umyję szafki kuchenne już na święta. Skoro już jestem w tym temacie: Myślałam że padnę gdy w połowie listopada zobaczyłam choinkowe ozdoby w sklepie :O Plus jakieś wstążeczki, kokardki, dzwoneczki i inne. Ja tam lubię ozdoby świąteczne ale w połowie listopada to już zakrawa na nadgorliwość :O Kreskówko, zauważyłam Twoją obecność i stwierdzam, że jestem w ciężkim szoku :P :D
  10. Przypomniało mi się: dostałam worek kalarepki czerwonej. Co mogę z niej zrobić? Zupę czy może jakoś zaprawić? Macie jakieś sprawdzone sposoby?
  11. Hej :) O 10 zjadłam 2 kawałki chleba wielozbożowego z ogórkiem. Potem zaliczyłam marsz do sklepu i z powrotem. Teraz wcinam bułkę z masłem. Za około godzinę będzie barszcz na obiad. A na kolację to już nie wiem co, może jeszcze barszcz pochlipię ;) Amorki, zapomniałam Ci napisać, że w sobotę byliśmy na usg bioderka młodej. Panu doktorowi podobała się znaczna poprawa stawu :D Nakazał listwę zakładać tylko na noc i za 2 miesiące znów na kontrolę. Gdyby znał prawdę, to by mi krzyż przetrącił :P Dzięki, Amorku, za porady w tej sprawie Małej czyszczę nos gruszką. Trochę mnie niepokoi mokry kaszel dzieciaków. Co za rok... syn nigdy nam tak nie chorował jak w tym roku :O Aguszka, oprócz musztardy to chyba możesz też sos czosnkowy, ale głowy sobie za to nie dam ściąć ;) Możesz słodycze, ale najlepiej żeby to były domowe łakocie, wtedy wiesz, co jest w tym cieście. Wafle kakaowe to węgle.
  12. Acha, co do makaronu sojowego, to też się nad nim wciąż zastanawiam. W kuchni chińskiej jest traktowany jako warzywo, więc teoretycznie z mięsem byłoby OK. Makaron firmy Vermicelli jest tylko z zielonej soi. Beattraax, no to pięknie że waga spada :D Gratuluję :D Widzisz, a tyle nerwów miałaś :P :D
  13. Aven, nie ma za co :) Masz rację, nie skojarzyłam kaki z papają :O To dobrze, że łatwo się trawi. A rucola, to z rodziny sałat, więc warzywo :)
  14. Acha, Amorki, no i jak w końcu strawiła Ci się ta fasolka po bretońsku: białkowo czy węglowo??
  15. Ja już po śniadaniu - chleb wielozbożowy z masłem i ogórkiem świeżym :) Siaka, zauważ jak się odwracają starsi ludzie: nie odwracają głowy, tylko obracają się całym ciałem. Są zesztywniali. Dlatego warto robić skręty szyi, żeby zachować sprawność najdłużej jak się da :) Tak mnie pokusiłyście, że chyba znów zacznę robić brzuszki :P Na obiad standardowo sos paprykowo-cebulowo-czosnkowy do makaronu orkiszowego :O W lodówce przeciągi
  16. Siaka, podczas brzuszków nie unoś się siłą pleców, tylko brzucha. Skup się na tym, poczujesz różnicę w pracy mięśni. Kręgosłup i tak dostanie swoje. Ból świadczy o tym, że masz słabe mięśnie pleców, ćwiczenia wyjdą Ci tylko na dobre. Wzmacniaj je ćwiczeniami szyi, np. skręty głową (patrzysz w lewą i prawą stronę naprzemiennie, ok. 20 razy), wysuwaj twarz do przodu (też 20 razy). Po kilku dniach ból karku powinien przejść. Kreskówka, a dlaczego Ty sądzisz że Twoje myślenie jest złe? To przecież trzeba chwalić, że myślisz \"przed\" a nie \"po\" :) U nas też zima :D Mumi, u mnie są średnio 3-4h przerwy pomiędzy poszczególnymi posiłkami. Nie pilnuję też rodzaju posiłków, zazwyczaj mam cały dzień węglowy :P Jeśli jem przekąskę, np. jabłka, to odległości między posiłkami zwiększam o około 1h :)
  17. Cześć dziewczęta :) Witam nowe kobiety. Bardzo się cieszę że do nas dołączyłyście Amorki, jezdem ;) Miałam trochę problemów ze sobą, ale już jest prawie OK. Aven, kaki chyba potraktowałabym jako owoc półkwaśny, może dlatego że inna jego nazwa to jabłko orientu, i wyraz \"jabłko\" nasuwa mi takie grupowanie. Ale spróbuj zmieszać go z białkami i węglami i powiedz mi, jak organizm go traktuje, ok? :) Mumi, najczęściej po rzuceniu fajek się trochę przytyje ;) Proponowałabym Ci ograniczenie kiełbas na rzecz czystego mięsa (np. płat jakiejś pieczeni z musztardą). I dobrze by było, gdybyś jednak wprowadziła trochę zup czysto warzywnch. Beattraax, już po fakcie, ale mam nadzieję że bawiłaś się wyśmienicie ;) Niulek, lekkie pobolewanie podbrzusza to norma, jak pisały dziewczyny :) Organizm się dostosowuje do ciąży. Nie przeciążaj organizmu i w czasie lekkich skurczów połóż się, odpręż. Inka, podziwiam Twoje zaparcie co do braku słodyczy Elżbietko, my pijemy tylko Żywca niegazowaną, najlepiej nam smakuje.
  18. Hej, jezdem. Ja tu chyba nie pasuję do tego topiku, bo mam takie odjazdy że pała mała :O Dziś miałam niespodziewany wyjazd, w związku z czym plan dnia wziął w łeb. O 17 zeżarłam makaron chiński z MIĘSEM!!!!! Po 2h zagryzłam piernikami w czekoladzie w duecie z gorzką herbatą Nie wiem co mi jest, ale gdzieś zgubiłam dyscyplinę. Dostałam @ ale to słabe wytłumaczenie. Nie umiem wziąć się w garść. Nie umiem dotrzymać słowa danego samej sobie. Waga ciągle w granicach 56, ale coś mi nie idzie z jadłospisem. Niulek, ja za każdym razem jak robiłam test i wychodziła 1 kreska to płakałam z żalu za dzieckiem, które jeszcze nie istnieje. A gdy 2 kreski się pojawiły to płakałam z żalu nad swoją \"głupotą\" (tak wtedy czułam) i wciąż chodziło mi po głowie \"Co ja narobiłam, ale jestem głupia, że chciałam dziecko\". Zbiera się wszystko naraz: hormony, nowa rola, nerwy, szok, strach o przyszłość itp. Ale nie martw się, to wcale Ciebie nie skreśla i nie czyni złą kobietą i matką ;) Twoje odczucia są normalne, od depresji do euforii :) Niedługo się to unormuje ale musisz sobie pomóc mówiąc że tego chciałaś, planując pokój dla dziecka, marząc o dziecku, wybierając ciuszki dla niego :) Przestaw się na myślenie pod kątem dziecka, to szybciej wczujesz się w rolę matki, będzie Ci łatwiej. Co do papierosów: ja niestety paliłam przy każdym dziecku i wcale nie czułam obrzydzenia. Wręcz przeciwnie, fajki tak mi smakowały, że ledwo utrzymywałam stan 1 paczki dziennie. Ty palisz mało, spróbuj chęć na papierosa zagryźć gumą do żucia, landrynkami, mandarynkami, kiwi itp. Memlaj w buzi tak długo jak się da i koniecznie zajmij czymś ręce i umysł. Mi się to nie udało ale mam nadzieję że Tobie się uda. Figurą się nie martw ;) Nadrobisz to, jeszcze sobie tę ciążę \"odkujesz\" :P :D Ale się rozpisałam :O Idę pogadać z mężem, on potrafi zmobilizować mnie do działania, muszę mu się pożalić, jaka to ze mnie nieudacznica się robi :(
  19. Hej :) Aven, no nie jestem taka pewna co do wypłukiwania Ca. Najmniej przetworzone są płatki Górskie. Owies jest wymiataczem wszelkich złogów. Czyści również jelito cienkie, działa żółciopędnie, przeciwnowotworowo, obniża poziom tzw. złego cholesterolu, a podnosi poziom dobrego. Poza tym wapnia i tak spożywamy dostatecznie dużo (w twarogu, orzechy, migdały, mak, słonecznik, jaja, fasola, brokuły, kapusta, wody mineralne itd), a płatków stosunkowo mało, więc nie sądzę aby groziło nam konkretne płukanie. Na śniadanie chleb z ogórkiem. Mąż ma dziś dzień pszeniczny, więc chyba na szybko zrobię makaron z sosem z paczki dla syna i dla mnie :P
  20. Ach, Inko, zapomniałam napisać: owoców jedz ile chcesz, np. kilo mandarynek na śniadanie :) Potem 2-3 mandarynki możesz jako przekąskę. Lub owoce zostaw na kolację, jako cały posiłek.
  21. Elżbietko, gratulacje z powodu spodni :D
  22. Rozwieliitko, może to i pyszności ale godziny - tragedia :O Też lubię takie kwasy: i właśnie ogórkowa i bigos :D Kapusty do bigosu wcale nie płuczę, jak niektórzy, tylko cały ten kwach gotuję. Mniammmm.... Siaka, cieszę się że metoda płatkowa mojego Ci się przyda :) Tylko masło niech będzie jak najbardziej maślane (82% tłuszczu), wtedy smak jest najdelikatniejszy ;) Amorki, no i jak w końcu? Córkę już uwolniłaś od młodocianego zołziątka?
  23. No to powiem Wam co zjadłam: rano 2 berlinki, po 2h - sałatka z tuńczyka, po 3h - słodka chwila dr Oetkera :O, po godzinie znów sałatka :O A po kolejnej godzinie kilka pierników w czekoladzie I to jest mój problem :O
  24. Hej :) Ja dziś dałam popalić :O Wcale Wam nie powiem co i w jakich godzinach zeżarłam :O Dreamer, witaj w klubie :D Masz rację, razem raźniej ;) Powodzenia
  25. Niulek :) Najprawdopodobniej jesteś w ciąży :) Ja w pierwszej ciąży od razu zaczęłam tyć, w drugiej - nie od razu ale biust się znacznie powiększył. Lekki ból podbrzusza też miałam, niekiedy wrażenie że zaraz krew mi pójdzie, a jednak nie było jej. Ta dieta w ciąży na pewno Ci nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie, nie nabędziesz pustych kalorii. Na tej diecie miesiączka sama z siebie się nie zatrzymuje, bo nie wycieńcza organizmu ;) Zrób, kochana, test i zaraz nas poinformuj :) Siaka, zestaw prawidłowy :) Amorki, dzięki :) Ja bym na Twoim miejscu prosto z mostu powiedziała o co chodzi z tą małą zołzą. Delikatnie, ale jednak prawdę. Na śniadanie 2 berlinki z musztardą, a teraz (minęły 2h :O) sałatkę z tuńczyka + pomidor, jajko, kukurydza, majonez. Już czuję ciężar na żołądku, łakomstwo nie popłaca :( Amorki, a może jedz prostsze potrawy? Bez marynat, doprawianych surówek itp. Np. zwykły pieczony kotlet bez panierki z samym kalafiorem i cebulą. Może potrzebujesz bardziej drastycznych cięć? Np. warzywa duszone z rybą i przyprawami. Jak ja cuduję z żarciem, to też mi waga nie spada, a przy takim bardziej prymitywnym (wybaczcie określenie) odżywianiu waga spada. W ogóle wybaczcie mi składnię, ale głowa mnie boli i jakoś ciężko kontaktuję.
×