Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kałamarnica olbrzymia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kałamarnica olbrzymia

  1. Hej :) Właśnie piję kawę. Rozwieliitko, z tego co zrozumiałam, to Twój mąż przegiął, tak? Może u Was jeszcze nie pora na to, ale bardzo fajną sprawą jest przebaczenie. Mi się to udało dopiero po wielu dniach modlitw, gdy dotarło do mnie, że czasu nie cofnę, a przecież kocham męża i widzę jego żal z powodu pewnych spraw. Gdy nadeszło przebaczenie, to poczułam niesamowitą lekkość, aż się uśmiechnęłam. To była dobra decyzja. Życzę Wam, aby od teraz było już tylko lepiej, przejrzyściej i jasniej między Wami :) Pimach, jeszcze na głowę nie upadłam, żeby tak dobrowolnie pod pręgierz się nadstawić . Niemniej jednak były to ciastka i ptasie mleczko. Waga rośnie :O PS. Kciuki za Ciebie to trzmamy codziennie ;)
  2. Zeżarło mi kawał posta :O Nie chce mi się wszystkiego znów pisać. Pimach, niecały kilogram to naprawdę niedużo :) Ciesz się :P
  3. Cześć dziewczyny ;) Właśnie piję kawę, czyli nic nowego. Jak to dobrze że było przesunięcie godziny, bo raczej nie wstałabym z łóżka (kładłam się o 3). Ta godzinka gratisowa dużo mi dała :) Nie mam pomysłu na obiad :O Czyli też nic nowego :P U mnie piękna pogoda, życzę Wam miłego dnia :) PS. Amorki tak szybko się nie odezwie, bo kaca leczy :P :D
  4. Rozwieliitko, aż tak jest źle??? :( Przykro mi bardzo. Jeśli chcesz, to napisz tu, możesz przecież, nikt nie będzie marudził, wręcz przeciwnie. Przypuszczam, że wszystkie chciałybyśmy Ci jakoś ulżyć i podtrzymać na duchu, wesprzeć radą, jeślibyś potrzebowała. I ja tu znalazłam pomoc, i Pimach, i inne kobietki, więc dlaczego Ty miałabyś nie móc tu napisać? Naprawdę możesz pisać, śmiało
  5. Pimach, weź nie kuś mnie na torty, ciasta i ciasteczka :O Pojadłabym, oj, pojadłabym :P :D Sos to były warzywa, wiązały się słabo, bo jedynie przez sos sojowy i łyżkę koncentratu. Ale nam to akurat nie przeszkadza. Ostatnio tylko poddusiłam warzywa, dolałam nieco sosu sojowego, przyprawy i też było dobre ;) Strasznie sycący był ten makaron orkiszowy :) Oboje się wręcz obżarliśmy :P
  6. Mój dzisiejszy jadłospis jest opłakany: rano pół grejfruta, po 2 godzinach zjadłam 3 (!!!) bułki z masłem, świeżutkie, chrupiące, mniam :) Potem 2-godzinny spacer po lesie w poszukiwaniu ostatnich grzybów. Obecnie gotuję makaron orkiszowy tak zachwalany przez Pimach, Rozwieliitkę i Amorki ;) Sos samoróbka z marchwii, cebuli, czosnku, pora, papryki, przypraw. Mąż po kuracji pszenicznej był tak wygłodzony, że uczyniłam zadość jego pragnieniu :P
  7. Hej :) Soczysta, aleś sobie na grzbiet wrzuciła: brak fajek i dieta :O Gratuluję samozaparcia :) Muszę brać z Ciebie przykład i też od 18 nie jeść, bo mi znów waga zacznie rosnąć :O Amorki, ja po prostu nigdy nie spotkałam się z AŻ TAKĄ reakcją u dziecka. Mój syn był uczepiony spódnicy, ale młoda w samochodzie bije wszelkie rekordy wzrostu decybeli ;) A Ty dziś idziesz na to wesele? Jeśli tak, to życzę udanej zabawy :) Wstyd się przyznać ale dopiero kawę piję :P Na śniadanie grejfrut. Na pewno zrobię dziś rosół, ale co poza tym, to nie wiem jeszcze.
  8. Pimach, no to żeśmy obie błysnęły sosami z paczki ;) Aven, uważam, że możesz owoc, a potem warzywo. Ja np. często jem jabłko z marchewką, potarte, bez żadnych dodatków. Można się przyzwyczaić :) Fajnie, że wróciłaś ;) Dzięki, że mnie uspokoiłyście co do młodej :) Dziwi mnie jej zachowanie, bo normalnie w ciągu dnia, to ona w żaden sposób nie okazuje potrzeby mojej bliskości. A gdy mąż wraca z pracy, to młoda aż się trzęsie z radości i zaraz pełznie w jego kierunku. Na mnie tak nie reaguje ;) Już nawet ostatnio \"skarżyłam się\" nieco małżonkowi, że mała to mnie wcale nie potrzebuje :P Na kolację o 20 zjadłam chleb z miodem, a teraz podam liczbę : 7 kawałków Wprawdzie to te małe kawałki chleba foremkowego, ale jednak aż 7!!!!!!! Nie wiem co mnie siekło, może to przez @ :O
  9. Pimach, no wiesz!!! Mój to by się wkurzył gdyby usłyszał o tym rżeniu. Toż to poważna kuracja oczyszczająca :P Nie wiem, jak długo będzie mu się chciało, a trzeba minimum 3 dni. Zjadłam makaron z sosem z paczki :O
  10. Hej :) Właśnie piję kawkę z mlekiem ;) Amorki, Skavsta po prostu połączyła sobie w głowie wagę 44 z brakiem fałd i boczków. Tak jak ja połączyłam sobie, że waga 55kg to już będę super extra bez fałdek laska. Po prostu tak sobie obie wkomponowałyśmy i basta :D I faktycznie, niższa waga bardzo dużo daje, bo ten najbardziej oporny tłuszcz jest widoczny i już wiadomo, na jakich partiach ciała należy się skupić podczas ćwiczeń. Skavsta, też mi został płat \"wolnej\" skóry na brzuchu po ciąży :O Naprawde to masakra. Tyłek i uda ładnie mi schudły dzięki długim spacery z dzieciakami, ale brzuch wciąż odstaje, więc doskonale rozumiem co piszesz o wciskaniu sę w spodnie ;) Powodzenia I cieszę się, że z fastfoodowego żarcia chcesz zrezygnować ;) Na śniadanie albo grejfrut albo chleb \"7 ziaren\" z masłem, jeszcze sama nie wiem. Chłop na pszenicy, to nie mam zapału do gotowania. Zauważyliśmy z mężem, że gdy wysiadam z samochodu np. do sklepu, to mała zaczyna płakać tak, że aż jej łzy jak grochy lecą. Mąż bierze ją w samochodzie na ręce ale to nie pomaga. Pierwszy raz spotykam się z taką reakcją dziecka. Na początku myślałam że ona ryczy bo samochód nie jedzie tylko stoi, ale się myliłam. Czy Wasze dzieci też tak reagowały?? A może to z moją jest coś nie tak?
  11. A ja znam facetów, którzy lubią bardzo szczupłe kobiety, których drażni widok fałdki na brzuchu siedzącej kobiety. Nie ma reguły. Ja też wolę jak mi wystaje miednica i wzgórek łonowy. No po prostu lubię i już. I mój też to lubi u mnie. I moje kości policzkowe (widoczne!!) też bardzo podobają się mężowi, i jeszcze żebra ;) Miałam w liceum bardzo bardzo szczupłą koleżankę, wszystkie jej zazdrościłyśmy, bo mimo swojej eterycznej budowy miała piękne krągłe piersi :P A pozbycie się fałdek i boczków to marzenie każdej z nas, prawda?
  12. Pimach, naprawdę rozczulające te maile :D Coś mi się zdaje, że jesteś dla nich bardziej dobrą ciocią niż panią nauczycielką ;) Mąż od dziś na kuracji pszenicznej, więc nie mam dla kogo gotować :O w związku z tym mój jadłospis nie przedstawia się zbyt imponująco (Soczysta, nie czytaj, bo Ci ta mobilizacja ucieknie:P:D) : rano 4 (!!!) małe kawałki chleba z pomidorem i cebulą, po 3 godzinach - 2 banany, po 2h - jedna bułka mleczna. Młodemu teraz grzeję pizzę, a ja się wałęsam po domu i szukam czegoś do jedzenia :O
  13. Hej :) Soczysta, jak najbardziej możesz :D Witamy Nie powiem Wam co wczoraj jadłam, w jakich ilościach i o jakich godzinach :O Powiem tylko, że złamałam każdą zasadę. I znowu miałam zgagę jak byk. Zawsze tak jest jak jem coś na mieście, a jedzenie domowe mi służy. Beattraax, a może Ty za mało jesz? Rozwieliitka kiedyś pisała, żeby nie zmniejszać drastycznie porcji pożywienia, bo organizm wtedy nastawia się na oszczędzanie, a nie spalanie. Ze swojej strony mogę Ci tylko podpowiedzieć ograniczenie soli i cukru, jak najmniej przetworzone posiłki. Zamiast cukierków zjedz łyżeczkę miodu, zamiast drożdżówki - banana itp. Inna kwestia jest taka, że może spalasz tłuszcz a narastają Ci mięśnie, bo przecież żyjesz aktywnie, jakieś kursy tańca, hulahopy i inne sprawy. A po rzeczach widzisz różnicę? Rozwieliitko, truj nam, jak najbardziej jest to wskazane Pamiętasz, jak Teacherka pisała tu o dietetyku? Mówił, że chudnięcie to nie równia pochyła, ale stopnie, że zastoje mogą być nawet miesięczne. Oponka, też interesowałam się dietą niskowęglowodanową, dr Lutza (mam nadzieję że nie pokręciłam nazwiska, bo to moja pięta achillesowa:P). Ale mi jednak węgle smakują i chyba na chwilę obecną nie muszę ich odstawiać. Choć faktycznie, staram się nie przesadzać i dlatego np. na śniadanie jem Pimaszkowe grejfruty. Super, że znalazłaś styl odżywiania, który Ci najlepiej działa, bo przecież nie każdemu to się udaje :) Amorki, gdzie jesteś???????? Dziś czwartek, masz dzień wolny, więc natychmiast proszę mi się tu stawić :P :D
  14. Dziewczyny, gdzie Wy się dziś pochowałyście???? :O Nie ma z kim słowa zamienić :(
  15. Oponka, a mi z kolei węgle chyba aż tak bardzo nie szkodzą, bo też chudnę, tyle że wolniej niż Ty. Ale chyba trochę węgli masz w jadlospisie? Nie mówię o pieczywie, ale np. ziemniaki albo miód.
  16. Pimach, ale żeś mnie obcmokała :P :D W ciąży to w ogóle pociągały mnie wszelkie krwawe historie, wizje nadchodzącej mojej śmierci itp, potem miałam nocki na pół nieprzespane. Mój to w głowę dostawał, aż w końcu stwierdził, że ciąża mi nie służy ;) Na szczęście rozpraszał moje lęki. W ciąży z małą naprawdę miałam schizy: czułam wręcz fizycznie, że niedługo umrę. Siedziałam przed łóżeczkiem młodej i płakałam, dzień po dniu. To było prawdziwe cierpienie duchowe. :O Na razie sączę kawkę, grejfruty się skończyły, więc chyba uśmiechnę się do chleba z masłem lub jajek. Amorki, kiedy masz ważenie??? Aven jesteś? Kasikpow? Oponka? Kreskówka marnotrawna? I cała reszta Was gdzie jest??
  17. Pimach, ból zęba to kolejny objaw ciąży. Zęby stają się bardziej wrażliwe, łatwiej pojawiają się w nich ubytki, trzeba kontrolować je regularnie, bo szybko próchnica się dostaje. Ja przez całą ciążę miałam powracające bóle zębów. Ubytków nie miałam, stomatolog mówiła że w ciąży to całkowicie normalny objaw, że skoro nie ma próchnicy to jest OK, z dentystycznego punktu widzenia, oczywiście ;)
  18. Rozwieliitko kochana nasza :) myślę, że Amorki nieco rubasznie próbowała Cię podnieść na duchu, jeśli o to chodzi ;) A faktycznie tłuszcz jest dużo lżejszy od mięśni. Kochana, niedługo to Ty będziesz wyglądać co najmniej jak Madonna :P :D Na oczyszczenie/przeczyszczenie pomagają mi suszone jabłka, codziennie zjem 2-3 garście i efekt poranny murowany ;) Poza tym bigos - jak zawsze skuteczny :) Amorki, dziękuję :) młoda dużo raczkuje, ale poznała już smak pozycji stojącej i teraz ciągnie ją do mebli, na których się podciąga :O Będę trochę ją stopować ;) Pimach, na pewno dam Ci znać :D I nie martw się, będzie wszystko dobrze, pamiętaj o tym
  19. Hej :) Dzięki, dziewczęta za fluidy :D Amorki, no niestety zjadłam kawałek ciasta :O Nie lubię ciemnych, ale goście tak chwalili, że musiałam spróbować. W ogóle jestem w szoku, bo pierwszy raz w mojej kucharskiej karierze tak mi ciasto wyrosło!! :D Obserwuję małą codziennie. Trochę mnie zaniepokoiło to, że stając na moich kolanach częściej opiera się na prawej nóżce, lewą czasem ma lekko zgiętą. Nie wiem, muszę ją jeszcze poobserwować. Raczkowanie nie sprawia jej najmniejszych trudności, nie ma też różnicy w ruchach nóżek. Zaczęła stawać samodzielnie na nóżki, podpiera się właśnie lewą nóżką. Już sama nie wiem. Dzięki za pamięć :) Oj, poszłabym na weselisko ;)
  20. Muszę się pochwalić, że ciasto urosło \"z czubem\" :D Jest ogromniaste. Pimach dzielnie sekundowała, może jeszcze jakieś fluidy wysłała, że to ciasto tak pięknie wyrosło :P :D No kurcze, takie wielkie to żadne mi nigdy nie urosło :D Amorki, to musiałabym kupić większą blachę, bo nie mam takowej. Dzięki :) Lecę kleić kopytka, bo też już mnie ściska z głodu ;)
  21. Amorki, niestety nie posiadam takiego wynalazku jak światło w piekarniku, toteż od czasu do czasu jestem zmuszona tam zerknąć :O Zawzięłam się i piekę inne ciasto, tyż czekoladowe, może się uda, zobaczymy ;) Chociaż niepokoi mnie, że brzegi ciasta się podniosły a środek niestety nie :O Pimach, dla Ciebie musztarda prosto z łyżeczki, dla mnie ser :P :D
  22. Hej :) Właśnie wróciłam z zakupów i jem 2 dość grube plastry sera edamskiego z musztardą (to coś dla Pimach :P). Amorki, dzięki za rady. Ach, też już nie mam zdrowia do piekarnika gazowego :O No właśnie otworzyłam piekarnik w trakcie pieczenia, bo tak wspaniale ciasto rosło, że chciałam zrobić tzw. próbę patyczkową. I to był błąd, bo w środku jeszcze płynne było, może dlatego się zapadło. Dzięki Ci bardzo :) Kusił mnie pączek w sklepie, ale jak sobie wyobraziłam, że miałabym się w niego wgryźć, to jakoś mnie zemdliło, więc się cieszę ;) Na obiad robię dziś kopytka, nie jestem z tego faktu zadowolona ale młody tak ładnie poprosił :O
  23. Oponka, no wspaniale! :D Gratulacje
  24. Heloł, laski :D Na razie sączę kawę. Na śniadanie będzie grapefruit, na obiad jeszcze nie wiem co :P Muszę się Wam pożalić - robiłam ciasto czekoladowo-orzechowe, pięknie rosło w piekarniku, potem osiadło, niestety. Pomyślałam, że zrobię tak, jak jedna z dziewczyn tu kiedyś pisała: pokroić w kostkę, obtoczyć w czekoladzie i wiórkach kokosowych. Okazało się, że dziś rano to ciasto zrobiło się tak twarde i gumowe, że nawet psu nie miałam serca tego dać :( Nie wiem już co źle zrobiłam. Może mi podpowiecie, dlaczego 90% ciast mi opada????? Może do dupy mam piekarnik (gazowy)????? Jestem podłamana, bo oprócz pleśniaka i rogalików, to już nic mi nie wychodzi, echhhh... Wesprzyjcie radą :(
  25. Cześć :) Ale tu pustki :O Pimach, jestem na posterunku, ino przysnęło mi się nieco :P Moja młoda dziś po raz pierwszy wstała z klęczek na nóżki - najgorsze przede mną
×