Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kałamarnica olbrzymia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kałamarnica olbrzymia

  1. Cześć :) Byłam dziś u pediatry na kontroli z małym - jest trochę odwodniony :O Zapisała 15 tyś. lekarstw Mały nas zaskoczył, bo zażyczył sobie na śniadanie parówkę z serem i ketchupem oraz tosta :O Zjadł nieco, a ja pozostałam z uczuciem strachu, czy to mu się nie odbije bólem brzucha :O Teraz ogląda \"Wilk i zając\" - kto pamięta te bajki? :P :D Z tych nerwów to nawet apetytu nie mam :O Do tej pory wypiłam tylko kawę z mlekiem, a na widok żarcia mnie odrzuca, echhhh... Amorki, jeśli chodzi o afirmacje, to ja mam raczej takie podejście, że wszystko i tak zależy od Boga. Owszem, siła naszego umysłu jest niezbadane, ale i tak wszyscy jesteśmy zależni od Niego, każde nasze działanie i pragnienie zależy od Jego woli :) Nie wiem jak Wy się na to zapatrujecie, ale nam takie myślenie wiele razy pomogło :) Carolatina - z tym dzieciaczkiem to masz niezłą praktykę na przyszłość, gdy będzie sz swoje zabawiać :D
  2. Cześć :) Dziś znów nerwówka z młodym :( Jest coraz gorzej chyba :O Śniadanie jadłam około 14 - dwie berlinki :O Przed chwilą kilka ciastek A za około 2-3h robię cycki kuraka na grilla :P Do tego surówka z pora dla małżonka i będzie OK ;) A wczorajszego wieczoru oprócz filmu \"Strażnik czasu\" to nic ciekawego się nie działo Piwko wypite a tu małżonek padł Gafę tą wynagrodził mi dzisiaj :D Amorki, a bardzo wyraźny efekt daje u Ciebie to siemię? Co do afirmacji - jak to mówią \"wiara czyni cuda\" :D
  3. Cześć dziewczyny :) Zabiegana jestem trochę przy małym :O Jakoś nie przechodzi mu to choróbsko :( Na śniadanie zjadłam 3 parówki i jakoś wcale nie czuję się najedzona :O Amorki, ja znam osobę, która wręcz uroki rzuca :( Zawsze gadała same negatywy w stylu \"zobaczysz że on ją zdradzi\", \"na pewno jej się nie uda\", \"on ją zostawi\" itp. I tak faktycznie się działo. Nawet raz z księdzem rozmawiałam na ten temat, ale to długa historia, to nie będę Was zanudzać. Cieszę się, że Twoje zdolności są po tej jasnej stronie :) Mój mąż też tak czasem ma: nagle czuje pewność odnośnie jakiejś sprawy i wypowiada to na głos. Po jakimś czasie śmieje się, gdy mu mówię \"a jednak miałeś rację\" :D On jest optymistą, a ja pesymistką. Fajnie, że Twój tata robi to z dobrego serca. Wychodzę z założenia, że robiąc coś dla innych bezinteresownie, i tak zostaniemy za to wynagrodzeni, a chciwy (ineteresowny) dwa razy więcej straci :P PS. Fajnego masz męża :) Carolatina :) Powodzenia z małym rozrusznikiem :D A siemię lniane faktycznie dobrze działa na jelita :) Choć nigdy nie miałam odwago tego pić, to mój mąż owszem - często uraczał się tym \"specjałem\" ;) :D
  4. Z racji choróbska i, co za tym idzie, osłabienia mojego synka - na obiad majstruję pożywny rosół z kuraka. Mąż przy okazji uszczęśliwiony, bo za rosół to dałby się pokroić :P Na śniadanie zjadłam aż 5 kawałków chleba z miodem :)
  5. Cześć dziewczęta :) Wczoraj popełniłam grzech i wciągnęłam pół kebaba wegetariańskiego (godzina 21 :O ). Mam nauczkę, bo ten sos byl tak ciężki że przez dobre 2h bolał mnie żołądek Waga stoi (60kg), ale za dużo odstępstw robię, więc niczemu się nie dziwię. Jestem ciekawa co u Teacherki: jak jej program chudnięcia i jaka była reakcja jej uczniów :D Kreskówka, bardzo się cieszę, że jesteś :D Świetne masz perypetie ze swoim mężczyzną :D Można się nieźle uśmiać xD Nie mam żadnego pomysłu na obiad. Pewnie nic nie zrobię, bo mały jest chory, mąż wróci bardzo późno, młoda za młoda a ja leniwa :P
  6. Witam :) Amorki, ależ pisz ile wlezie :D Zero krępacji :P Dziś mam dzień buntu: obraziłam się na wagę i zjadłam 1 kanapkę z szynką drobiową (syn zostawił ze śniadania i żal mi się jej zrobiło :O ). Obiadu nie robię, pieprzę to, nie chce mi się Młody i tak pewnie zawoła budyń, a mąż dostanie może gofry, a jak mu się nie spodoba, to niech sobie sam tosty zrobi :P O, taka złośliwa będę :P :D Rozwieliitka, mam nadzieję że po powrocie zgłosisz się do nas i wyspowiadasz :P Mile spędzonego czasu Ci życzę :) Co do podjadania - ja chrupię ziarna słonecznika, każde ziarno osobno, szybciej się brzuch zapełnia, bo podczas memlania ziarna wydobywa się mnóstwo śliny, która wraz z ziarnem zapycha żołądek (po połknięciu oczywiście). Albo bułka z miodem. Albo czerwona herbata. Pimach, tym shakem to się aż tak nie przejmuj ;)
  7. Witam dziewczyny :) Przykro mi czytając Wasze przeżycia :O Mam nadzieję, że niedługo zostaniecie wynagrodzone za cierpienia Amorki, mój mąż zajmował się swego czasu wahadełkiem, radiestezja też go interesowała :) My akurat do meblowania pokoju zawołaliśmy naszą sukę (już jej niestety nie mamy). zaprowadziliśmy ją do pustego pokoju, a ona długo po nim krążyła. W końcu położyła się pod jedną ścianą i zasnęła. W tamtym miejscu postawiliśmy łóżko. Jak wiadomo - pies nie położy się tam, gdzie może być cokolwiek nie tak ;) Gdy łóżko stało po przeciwnej stronie pokoju, to zawsze budziłam się zdrętwiała, z bolącą głową, zmęczona itp. Polecam metodę \"na psa\" :P Słyszałam właśnie, że żyły wodne mogą utrudnić zajście w ciążę - moja koleżanka z tym walczyła. Zamówiła pana, który pokazał jej gdzie jest żyła, poprzestawiała meble i po chyba 2 miesiącach była w ciąży. I też w nowym miejscu budziła się wypoczęta, rześka itd. Mam pytanie odnośnie zimnego prysznica: czy od razu na maxa odkręcacie zimną wodę, czy stopniowo skręcacie ciepłą-odkręcacie zimną aż będzie tylko zimna? Wczoraj się przełamałam i zrobiłam tak stopniowo, choć całkowicie zimna ta woda nie była. Matko, ale mnie wyziębiło!! Na śniadanie zjem kilka plastrów polędwicy sopockiej z musztardą. A na razie sączę kawę z mlekiem :)
  8. Widzę, że wakacje zdecydowanie nie służą utrzymaniu figury :D Dziś grzeszyłam: zjadłam o 17 trochę sosu mięsnego bez makaronu, o 20 pół banana w cieście (mąż zabrał nas do \"chińczyka\"), potem pół gorzkiej herbaty. Po powrocie (o 22) 3 łyki Lecha i 2 łyki Fanty. No cholera, już tą Fantę mogłam sobie podarować toż to sam cukier!!! Jutro prawdopodobnie zrobię kotlety ziemniaczane: ugotowane ziemniaki zmielić w maszynce do mięsa, dodać podsmażoną cebulę, jajko, pieprz i tyle mąki, żeby zagnieść nieklejące się ciasto. Formować kotlety i smażyć na złoty kolor. Polać sosem grzybowym na talerzu. Do tego jakaś surówka i będzie git :P Wiem, że to jajko jest nie bardzo w tym zestawieniu, ale nie mam pomysłu na obiad :O Carolatina, masz taki sam słomiany zapał do wysiłku fizycznego jak ja :D Pimach, trzymamy kciuki za Ciebie i Twoją mamę :) Razem będzie Wam raźniej ;)
  9. ech :O Właśnie zeżarłam kilka chrupek cheetos, bo moje dziecko nie zjadło paczki do końca :O Głodna jakaś byłam... Izabo, no właśnie ja się boję wszelkich oblań na prawku. Wiem, wiem - jak nie spróbuję to się nie przekonam :O Muszę się zmobilizować
  10. Witaj Izabo :D Naprawde myślałam, że już zrezygnowałaś. Cieszę się, że jednak jesteś :) Nie stresuj się tak, najpierw jedno doprowadź do końca (prawko) a potem weź się za następne (dietka). Może nie łap kilku srok za ogon, bo się zniechęcisz. Mam do Ciebie prośbę: jak już zdasz prawko, to podziel się ze mną przeżyciami, dobrze? Bo ja od kilku lat wybieram się na prawo jazdy ale zawsze jak mam już tą możliwość, to mnie strach paraliżuje i rezygnuję z kursu. Jestem przerażona tym, że się nie nauczę albo nie zdam albo nie zrozumiem czegoś itp. Na śniadanie właśnie zjadłam 2 kawałki chleba z masłem i nieśmiertelnym ogórkiem :P I chyba dorobię sobie jeszcze jeden kawałek :D
  11. Przepraszam za składnię i połknięte literki, ale dziś mam problem z dobudzeniem się :O Amorki, jaką czerwoną herbatę pijesz? Ja najbardziej lubię Rooibos, czerwona herbata afrykańska - na opakowaniu narysowany jest lew. Inne czerwone mi nie smakują. Piję niesłodzone. Kreskówka i Rozwieliitka zniknęły :O
  12. Cześć dziewczyny :) Pojawiamy się niczym grzyby po deszczu - coraz nas więcej :D Witam wszystkie nowe obiety Teacherka :) Gratuluję!! Nie opuszczaj nas, tylko pisz dalej, jak Ci idzie :) Dziewczyny, jak dojdę do mojej wagi, to chyba w nagrodę zjem tort :P Jojo pytała o wagę - w sumie na tej diecie schudłam 12kg do tej pory, czyli łącznie trwało to prawie 5 miesięcy, w tym około 1 miesiąc zastoju. Po ciąży ważyłam 72, dziś na wadze pojawiło się 59,8 :P W pierwszym miesiącu poszło z górki bo spadło mi prawie 7 kilo, w następnych miesiącach już szło wolniej. Jak dorzucisz ćwiczenia (takie, żeby się porządnie spocić) to waga leci szybko w dół, co widać po Techerce ;) :D Amorki, ja naprawdę się do kuchni nie nadaję :O Zrobiłam tą paprykę wczoraj, zamiast kaszy dałam ryż, kukurydzę, kiełki fasoli i masło, na wierzch sypnęłam nieco papryki słodiej i położyłam jeszcze łyżeczkę masła. Wyszło naturalnie słodkie. Ale że jestem niecierpliwa, to za długo ta papryka w piekarniku nie postała i w efekcie była surowa :O Ja zjadłam tylko farsz, mąż wszystko, bo on uwielbia paprykę. Dziś robię makaron z sosem mięsnym, niestety. Zjem chyba tylko sos, może kalafior sobie dogotuję. Dam Wam przepis na ten sos: mięso mielone na patelnię, do tego 2 potarte marchewki, 1 potarty mały seler, suszona bazylia, cebula w kostkę, czosnek, smażyć tak długo aż się woda wygotuje. Dorzucić pomidory z puszki (lub świeże podziabane), pyrtolić aż się wygotuje woda z pomidorów, dosolić, dopieprzyć i gotowe :) Carolatina, a czy te przepisy są z jakiejś babskiej gazety? Claudia czy coś w tym stylu? Ananasek, nie łam się. Może włącz jakiś długi spacer w rozkład dnia, to naprawdę pomaga.
  13. Witam :) Carolatina, no i super idziesz do przodu ;) Przepisy mile widziane :D Na obiado-kolację wymyśliłam (a właściwie spapugowałam od Was) paprykę nadziewaną kaszą z warzywami :P Zobaczymy jak będzie smakować, bo nie bardzo wiem jakie przyprawy/zioła dać do kaszy, żeby miała wyrazisty smak :O Po drodze ze sklepu zjadłam jabłko, o 15 planuję zjeść grahamkę (lub dwie :P ) z masłem i może ogórkiem, o 18 wspomnianą już paprykę :) Jak mnie wieczorem przyciśnie to pogryzę nieco ziarna słonecznika albo wypiję czerwoną herbatę ;) Taki jest dzisiejszy plan.
  14. Kurczę, Teacherka, przy takim tempie chudnięcia, to cel 2 nie będzie dla Ciebie żadnym problemem, a pewnie dojdą jeszcze nerwy z pracy, prawda? ;) Amorki, dzięki za miłe słowo :)
  15. Cześć dziewczyny :) Ale tu pustki :O Rozwieliitka, przecież możesz tu śmiało pisać jeśli czujesz że trzeba dać ujść emocjom, czy to pozytywnym czy negatywnym. Wszystkie jesteśmy kobietami i rozumiemy potrzebę wyładowania się. Mogłaś nam naprawdę tu pisać, żadna z nas by się nie pogniewała. Wiem, że to by nic nie zmieniło, ale wyrzucając z siebie nadmiar emocji, zyskujemy miejsce na siłę do walki z przeciwnościami - tak przynajmniej jest u mnie. Mam nadzieję, że sprawy u Ciebie wychodzą na prostą. Cieszę się, że wróciłaś do nas Teacherka, różnica w wyglądzie jest kolosalna na plus :) Teraz wyglądasz bardzo proporcjonalnie i zadbanie, że tak to ujmę. Myślę że Twoi uczniowie będą mocno zdziwieni :) U mnie z kolei jest tak, że mam bardzo szerokie biodra i zawsze wyglądam jakbym miała nadwagę, nawet lekką. A Ty wyglądasz jakbyś nadwagi nie miała przez to że chyba z natury masz szczupłą sylwetkę. :) Pisz dalej jak Ci idzie. Zdaję relację: w niedzielę byłam nad morzem - zimno i wietrznie :( Cały dzień jadłam kanapki z serem, wieczorem mąż zaspokoił mój głód i dostałam gofra z truskawkami a chwilkę później pucharek lodowy. Wiem, grzeszyłam maksymalnie, ale co tam, raz kozie śmierć. Mąż uspokoił moje sumienie żądając, abym lody jadła tylko nad morzem, czyli raz do roku :D Zrobiło mi się lepiej. ;) Poniedziałek i wtorek to było totalne zabieganie i zmęczenie. Wczoraj na kolację zjadłam kotleta z cebulką z curry i roztopionym plastrem sera + brokuły bez żadnych dodatków. Waga stoi na poziomie 61kg.
  16. aha, wyczytałam dziś na jednym topiku, żeby zmieniać jakieś kwestie żywieniowe co 2 tygodnie, żeby organizm się nie przyzwyczaił, bo wtedy waga staje. Myślę, że coś w tym jest. Kasieńka, właśnie doczytałam ,że Ty rezygnujesz!! Przykro mi, że tak zdecydowałaś. Ale jeśli uważasz, że ta dieta Ci nie pomaga, to faktycznie - nie ma co się oszukiwać :O Ananasek, nie łam się :) Jak już waga się ruszyła, to ruszy się znowu. PS. Mojej małej drugi ząb dziś się wybił :D Młoda jest w szoku, ciągle mieli jęzorkiem po dziąśle :D
  17. Siemię lniane to węgle, grupa "zbożowe", wg tej diety. Ponoć bardzo dobrze wspomaga pracę jelit. Dzięki za podpowiedzi na obiad :) My zimą też zawsze na noc zakręcaliśmy grzejnik, ale w tym roku śpi z nami mała i trzeba będzie zrezygnować z chłodu. Syna zahartowaliśmy takim nocnym chłodem. :)
  18. Amorki, bo ja zawsze sprawdzam na puszkach czy kartonikach, czego jest najwięcej :D Taka mania chyba :P Dzięki za podpowiedź :) Uraczę dziś młodą barszczem w takim razie :D Na razie daję jej wszystko jałowe, chcę tak pociągnąć dopóki mała nie skończy roku :)
  19. Amorki, co do mleka kokosowego, to po prostu sprawdź na puszce czego jest więcej - węgli czy białka :)
  20. Przepraszam, że tak się rozpisałam, chyba po prostu brakuje mi osoby do której mogłabym czasem buzię otworzyć :) Męża całe dnie nie ma, a ile można dyskutować z 4-latkiem ;) Dzięki, że Wam mogę choć trochę nagadać.
  21. Cześć :) Teacherka, gratuluję samozaparcia i ślicznego spadku wagi :) Też chciałam się zapisać na fitness, ale w mojej mieścinie nie dość że jest tylko jeden klub, to jeszcze prowadzony przez panią która jest całkowitym zaprzeczeniem spodziewanych efektów ćwiczeń :O Po prostu każda kobieta zapisana na fitness jest od niej i tak szczuplejsza. Zniechęciło mnie to. Słabą mam wolę - waga wróciła do 61,3kg. Wprawdzie zbliża się @, ale mam wrażenie, że nie dam rady już walczyć z podżeraniem o 23.Martwię się, że 5 z przodu już nie zobaczę i to mnie osłabia. Jeszcze pogoda jest totalnie do dupy, nawet na spacer wyjść nie mogę. A jeszcze małżonek stwierdził, że w sobotę moglibyśmy pojechać do Łeby Ta cholerna waga w ogóle nie chce się ruszyć A co to będzie zimą??? Izabo, masz cudowną wagę :) A skoro i tak nie łączysz węgli z białkami, to jest OK, bo to przecież podstawa. Gagatka, w sumie to dobrze, że Ci wagi przyrosło :D Dłużej z nami pobędziesz :P Amorki, chętnie też bym pisała, co mam do jedzenia, ale przy Twoich osiągnięciach jest mi nieco wstyd :D Leń straszny ze mnie. Wczoraj zrobilam makaron z papryką, cebulą, porem, czosnkiem i sosem słodkim chili firmy TaoTao. I dowiedziałam się, że już takich ostrych spraw nie mogę jeść. Też mam problem z żołądkiem po smażonym. Jedynie mogę potrawy gotowane lub pieczone, oraz oczywiście surowe. Wybaczcie, że tak się rozpisałam :O Dziś mam znów robotę: przekładanie podłogi w jadalni (bo spieprzyliśmy sprawę) i tarcie buraczków do słoiczków :) Uwielbiam buraczki do obiadu, a nawet polubiłam barszcz mojej roboty.
  22. Witam Was :) Ale mam dziś dzień :( Siedzę i wpieprzam ciastka. Chyba odreagowuję zmęczenie i niedojadanie :O Właśnie zjadłam ostatnie ciastko, już teraz BASTA!! Pilnuję się Chyba wszystkie przerobiłyśmy etap \"nie wiem co zjeść - skończyły mi się pomysły\" :D Amorki, jak waga zejdzie mi pniżej 58kg, to wtedy dostosuję nick ;) Dziś waga nieco w górze przez wczorajsze obżarstwo chyba.
  23. Kreskówka, też bym się nieźle wkurzyła!! Bo to już szczyt chamstwa. I weź tu teraz miej zaufanie do ludzi :O Współczuję Ci. Dobrze, że im nie popuścisz!! Należy im się nauczka, szkoda tylko że Twoim kosztem. A w przyszłości mów nam że dieta jest do d..., tylko trza mieszkanie wynajmować ;) Jestem pewna, że jeśli zachowasz teraz dietkę, to Ci kilogramy nie wrócą :D PS. Fajnie że już wróciłaś :) U mnie kicha: jutro mamy gości i stwierdziliśmy że trzeba by dom odświeżyć. Miałam już zrywanie podłogi, malowanie jadalni i łazienki, kilka pralek prania, mycie szafek w kuchni, kładzenie paneli. Dziś jest kolejne malowanie łazienki, płytkowanie i kładzenie podłogi w jadalni, mycie okien, prasowanie itp. Nogi mam normalnie w dupie i tylko 4h snu. Nie wiem, po cholerę w ogóle mi to wszystko do głowy przyszło, chyba mocno się w dzieciństwie uderzyłam :O Sorry, musiałam się trochę wyżalić, mimo że to wszystko moja wina :( Na obiad zjadłam wczoraj ziemniaki z mizerią - to był kopiec na talerzu a jednak po 2h byłam znów głodna ;) Może znacie jakiś przepis na lekką sałatkę do grilla? Bo nie wiem czym tych gości dodatkowo uraczyć. A naprawdę nie mam głowy do wymyślania, działam od wczoraj jak robot. No i oczywiście ja głupia wymyśliłam pieczenie ciasta, bo przecież trzeba sobie w zyciu pod górkę robić, no nie? Ach jej, spadam bo się z niczym nie wyrobię :O Rozwieliitka, specu nasz, co sądzisz o jogurtach Activia? Uzależniają tak jak herbatki wyszczuplające (czyli przeczyszczające)? Pozdrawiam Was gorąco i życzę przyjemnego weekendu :)
  24. Cześć :) Amorki, szczerze to ja Ci zazdroszczę takiego zaparcia w kucharzeniu :O Rany, ja mam takiego lenia, że głowa mała :( Chciałabym mieć zdolności kucharskie i chęci do gotowania, a nie mam ani jednego ani drugiego :O Teacherka, ja tam uważam, że powinnaś czuć się już z siebie dumna :) 10 kilo w dół to nie bagatelka ;) Zrobiłam ostatnio tą zupę z soczewicy, której przepis podałam. Pewnie to kwestia gustu, ale nam nie smakowała. Może dlatego, że wolimy bardziej wyraziste (czyt. pikantne) smaki :P Dziś mam na obiad ziemniaki z koperkiem i jogurtem naturalnym, żeby młodsza pociecha też mogła nieco skubnąć. Do tego jeszcze nie wiem co, może chłopakom piersi usmażę. Ja zjem same ziemniaki :) Jakaś surówka by się też przydała, więc pewnie mizerię zrobię. I widzisz, Amorki, to jest mój maksymalny wyczyn w kuchni :O Więc jak czytam, że sama zrobisz majonez, to naprawdę Cię podziwiam :) Wczoraj u \"chinczyka\" byłam grzeczna :D Zamówiłam makaron sojowy z warzywami. Oczywiście nie smakowało mi, bo za słone, więc połowę porcji mąż zjadł :P Coś mało nas tutaj, a jeszcze Dopamina znów zniknęła. Ech, może po wakacjach ruszy się nieco topik :)
  25. Cześć :) Kasieńka, mnie też czasem kusił właśnie ten rosół z makaronem :) Teraz w sumie staram się tego nie jeść, bo to najzdrowsze nie jest. Amorki, jak zupy z makaronem czy ziemniakami to wtedy bez mięsa. Wyjątkiem u mnie jest rosół, ale już wtedy go nie jem. Ja z reguły robię zupy na samych warzywach, bez wywaru mięsnego, więc mam problem z głowy :) Mam przepis na zupę z soczewicy :) Będę ją robić w poniedziałek prawdopodobnie, pierwszy raz. 30-40 dag soczewicy zielonej 1-2 marchwie 1-2 cebule 1 pietruszka 3-4 ząbki czosnku kilka ziaren pieprzu i trochę suszonego oregano ziemniaki (niekoniecznie) oliwa z oliwek (2-4 łyżki wg uznania) do smaku: sól, ocet winny lub sok z cytryny Soczewicę opłukać, zalać wodą, doprowadzić do wrzenia. Pierwszą wodę odlać, zalać ponownie i gotować. Pokroić drobno warzywa (cebulę i połowę czosnku też), wrzucić do zupy. Wlać oliwę, wsypać oregano. Gdy soczewica będzie dość miękka, można dodać drobno pokrojone ziemniaki. Pod koniec gotowania posolić, dodać resztę czosnku i do smaku troszkę octu winnego lub soku z cytryny. Zrobiłam kurczaka z cebulką :D Mniamciu :D Dodałam ryż, ale do wody, w której się gotował wsypałam trochę curry i ryż wyszedł żółty :) Fajnie się skomponowało :P
×