Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kałamarnica olbrzymia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kałamarnica olbrzymia

  1. teacherka, a my lubimy pisać co zjadłyśmy. Taka forma spowiedzi, nieco mobilizująca do zmian nawyków żywieniowych :)
  2. to wyżej to ja z innego topiku :D
  3. Rozwieliitko, to super że w końcu mogliście choć trochę w spokoju nacieszyć się sobą :) Zjadłam tego łososia i powiem Wam, że mintaj pewnie byłby lepszy. Łosoś sam w sobie jest pyszną rybą, ale do tych pomidorów to raczej jednak nie pasuje, choć to pewnie kwestia gustu ;) Niemniej jednak i tak mi smakowało, mężowi również, więc będę to robić częściej :) Następna próba będzie już z mintajem :D
  4. Cześć Kasieńka :) To masz takie same wymiary jak ja obecnie :) Czyli że śmiało możesz się tu zapisać :D Laski, dobrze że przybędzie \"świeża krew\" bo chyba w nas coś duch podupadł :P :D Pomidory do rybki się już pyrtolą :D
  5. Cześć dziewczyny :) Izabo, bardzo się cieszę, że zrobiłaś tą rybkę :) Ja zrobię dziś, bo wczoraj już za późno z zakupów wróciliśmy. Niestety, mintaja nigdzie nie znalazłam i kupiłam łososia surowego. Mam nadzieję że z łososiem też wyjdzie :O Wyczytałam tu na jakimś \"dietowym\" topiku, że faktycznie jedzenie po 18-19 powoduje utrzymywanie się lub nawet powolny wzrost wagi. Dużo kobiet pisało, że jak zrezygnowało z jedzenia po 18-19, to po np. tygodniu już były efekty widoczne :) Może mnie to zmobilizuje, bo przez tą @ mam parcie na różne badziewia do wieczornego filmu
  6. Rozwieliitka, o widzisz :D Same plusy, bo mnie też miodek pogonił :D Dziś zamierzam kupić mintaja i zrobić tą rybkę w pomidorach. Bardzo jestem ciekawa jak smakuje. Jak zjem, to napiszę o efektach :)
  7. Cześć :) Ale wczoraj zawaliłam sprawę Znajomy (pszczelarz) przyniósł nam miodek taki prawdziwy, żaden sklepowy szajs. No i zeżarłam aż 6 kawałków chlebka z tym miodem o godzinie 23 tak ładnie się pilnowałam przez cały dzień Dziś rano przyszło wyjaśnienie mojego haniebnego czynu : @ :O No nic, trza się dalej jakoś popilnować :O
  8. Gagatka, to wychodzi 3 kilo na miesiąc, przy nie całkowitym przestrzeganiu :D Wynik naprawdę rewelacyjny :D Tak dalej :) Będę trzymać kciuki :)
  9. Gagatka :) Miło Cię tu poczytać :) Gratuluję tak pięknej wagi :D Rewelacja --> 6 kilo!!! Wow :D Po ślubie jak znajdziesz chwilkę czasu, to napisz jak było, OK? Czyli swoje wrażenia, odczucia i obecny stan ducha młodej mężatki :D U mnie waga jednak się ruszyła w dół, ale musiałam ostro się przypilnować :) Niemniej jednak wciąż za dużo na wadze :P :D Znalazłam na jednym topiku rewelacyjny przepis na murzynka. Wprawdzie to raczej nie dla nas (no chyba że jako jeden posiłek), ale prościzna taka, że hej :D Zrobiłam wczoraj mężulkowi, bardzo mu smakował i poprosił, żebym tak go rozpieszczała częściej. :D Jak któraś z Was będzie chciała to zaraz tu ten przepis wkleję :) I jeszcze jest ciasto drożdżowe, też tak proste, że szczęka opada, i ponoć zawsze się udaje :) A teraz coś na obiad: RYBA W POMIDORACH cebula, czosnek, pomidory w puszce, przyprawy, filety rybne (2-3 szt.) Cebulę zeszklić na oleju, dodać posiekany czosnek i podziabane pomidory z puszki razem z sosem. Poddusić 10 minut na małym ogniu (tak żeby za rzadkie nie było). Przełożyć do żaroodpornego naczynia, na to filety skropione oliwą (surowe, w całości lub pokrojone), zapiekać około 20 minut w temp. 200 stopni. Przyprawić pomidory i rybę wg uznania. Ponoć smaczne, rybka krucha, mięciutka :) dziś chyba nawet zakupię rybkę w tym celu :P
  10. Cześć dziewczyny :) Gagatka, jak przygotowania do ślubu?? :D W sumie wczoraj nie byłam grzeczna, bo znów do filmu zjadłam 2 kawałki pleśniaka :( Pocieszam się że nie były większe od pudełka zapałek, ale to marne pocieszenie Waga stoi, a jeszcze zbliżają się słynne na topiku \"truskawkowe dni\" więc już w ogóle załamka :( Dopamina, jeśli przeczytałaś już poprzednie strony, to może napisz mi, co zrobiłam nie tak z tym ciastem na pizze :O Jeśli będziesz mieć czas, oczywiście :) Na szczęście pleśniak już się skończył :D Pichcę dziś fasolkę po bretońsku :D Mniamciu :D
  11. Rozwieliitka, Ty to masz super :O U mnie waga tak podeszła, że jest na granicy 62-63 kg. Chciałam być wczoraj grzeczna i nie udało mi się: o 1 w nocy zeżarłam 5 ciastek (do filmu) Głupia głupia głupia Muszę się znów wprawić w ten tryb :O Zbliżają się \"truskawkowe dni\" i znów mam problem z wypróżnianiem :( Muszę się znowu konkretnie wziąć za siebie bo mąż ostatnio coś wspomniał o wyjeździe nad morze Teacherka, cyckami się nie przejmuj, mamy przecież takie bajeranckie staniki, a z mniejszej pupy to proponuję się cieszyć :D
  12. Cześć laski :) Rozwieliitka, możesz mi się pochwalić :D Chętnie posłucham :D Jezuuuu, ale masz super, waga 58kg to jak do tej pory mój cel, a 55 to marzenie ściętej głowy :O Ale jeśli Tobie się uda, to będziesz dla mnie motywacją :D U mnie wtorek to były przygotowania do wyjazdu, środa to wyjazd na pogrzeb, a wczoraj to dzień sprzątania i gotowania :O Powiem tak: wtorek żarłam co popadnie, środa to stypa i kotlet + ziemniaki +surówka + kawa , wczoraj zupka + ptasie mleczko . Wchodzę dziś przerażona na wagę a tam kilo mniej :D To chyba przez ten wyjazd bo w sumie przespałam tylko 3h przez cały dzień, źle się odżywiałam i chyba organizm sobie co nieco zabrał z balastu żeby jakąś energię wytworzyć :D Tak że waga waha mi się między 3 a 4 nadprogramowe kg. Widzę, że wszystkie miałyśmy jakieś do dupy dni ostatnio :O Dobra dziewczyny, czas się zabrać za siebie, bo to już lato a my jeszcze nie usatysfakcjonowane!! I chyba będzie trzeba ruszyć tyłki na spacerki itp. :) Rozwieliitka, a jaką wagę miałaś? Ile kilo już Ci ubyło? Dopamina, no z tymi lentilkami to faktycznie pojechałaś :D A śledziami przebiłaś lentilki :D Nie zbliża Ci się czasem okres? Teacherka, no Ty to wymiatasz tutaj :D Już nie mogę patrzeć na Twoją stopkę bo mi żal tyłek ściska, że to u Ciebie zmniejszają się kilogramy a nie u mnie :D
  13. nie ma jak to klikanie przed kawą :O To byłam oczywiście ja :D
  14. Dopamina!!! :D No w końcu jesteś kobieto :D Rany, człowiek (znaczy się ja ;) ) już układał najczarniejsze scenariusze :D Fajnie, że wróciłaś :)
  15. Kreskówka, no nie rób se jajców No jak to czasu dla nas nie masz??? ;) :D Rozwieliitka, no dobra, nie będziemy pytać :P Ale w razie co, to nas poinformuj o radosnej nowinie, OK? :D I może jednak sprawdź, bo faktycznie można mieć jeszcze przez 3 miesiące (nawet dość duże) :D
  16. Iftar, dzięki :D tak jakoś zawsze doszukuję się ukrytej treści w sprawach najprostszych :D To jest chyba robienie sobie pod górkę :D
  17. Rozwieliitka, a jesteś pewna, że to nie może być ciąża? Tak na 100%? Gagatka :) Zważ się na czczo, po pierwszej wizycie w WC, najlepiej nago :D Ja mam tak dziwnie, że jak wstanę do toalety o np. 4 rano to zawsze mam na wadze więcej niż jak wstanę o np. 9 :D
  18. Rozwieliitka, a Ty czasem w ciąży nie jesteś??? I sama przecież pisałaś, że nie wolno nie jeść, bo organizm wtedy magazynuje na zapas!!! A woda Ci się nie zatrzymuje? Może spróbuj saunę jak Teacherka :O Jeśli to woda, to sauna powinna pomóc.
  19. Wow, Teacherka !!!! Widzę, że w tydzień 1,5kg zgubiłaś!! Gratulacje :D Super!!
  20. Teacherka, nie wiem co to było, jednak spodnie mam luźniejsze, bo oponka się znacznie zmniejszyła (można to nawet dłonią wyczuć jak chwycę fałdkę); dzień pełen nerwów i 10km trasy pieszo chyba jednak zrobiły swoje, tym bardziej że coś tam musiałam wypocić :) A mam tak, że jak się ostro ruszam, to waga szybciej mi spada, analogicznie - jak siędzę pół z dupą w jednym miejscu, to waga znacznie wolniej spada :D
  21. Cześć dziewczyny :) Anna, jak już waga spada to jest to chyba największa mobilizacja, no nie? :) Mąż mi powiedział, że tłuszcz jest lżejszy niż mięśnie, więc 5 kilo tłuszczu zajmuje większą powierzchnię na ciele niż 5 kilo mięśni. I wyobraźcie sobie ile my tego lekkiego tłuszczu mamy na sobie. Zauważcie, że 1-2kg mniej oznaczają już luźniejsze ubrania. Piszę to, bo ciągle mnie to zadziwia. Wczoraj miałam bardzo nerwowy dzień, i przez to zgubiłam 1kg. Niby 1kilo to nic, ale widzę, że już mi się tak oponka ze spodni nie wylewa. No niesamowita sprawa ten tłuszcz. :D
  22. Kreskówka, Twoja przemiana materii to wspaniała sprawa :D Teacherka, no i super że idzie w dół :) Na wszystko potrzeba czasu :) U mnie waga poszła kolejne 0,5kg w dół i się cieszę. Teraz trochę nerwów mi przybędzie wiec też mi poleci kolejny pewnie kilogram. Co do nerwów: Kreskówka, przeżycia to Ty masz naprawdę niezłe :D :D Jak się wali, to już wszystko. Swoją drogą współczuje (sama mieszkałam w starym budownictwie przez długie lata), i wybacz mi że tak się uśmiałam czytając Twoje perypetie :)
  23. Aha, Izabo, mówiłam wczoraj cioci, że Tabexy Ci pomogły i ciocia bardzo się ucieszyła, że ktoś jeszcze je chwali. Tak że dzięki za info :) Ja nie palę od 30.06. br a od kilku dni już nawet nie szukam fajek :D Wczoraj ciocia przy mnie zapaliła, to musiałam szybko ewakuować się z kuchni, żeby przypadkiem nie ulec pokusie :D Ciocia w szoku, że rzuciłam tak z dnia na dzień. Zresztą ja też w szkou lekkim jestem :)
  24. Cześć :) Niestety u mnie od rana mocno pada, więc nici ze spaceru. Za to od rana biegam i sprzątam żeby wczorajsze ciasto spalić :D Wiecie, ja to w ogóle mam taką schizę, że ważę się codziennie rano i wieczorem :D Ale mi odbiło, nie? A tak mam od czasu gdy kupiliśmy wagę elektroniczną :D Nie mam pomysłu co zrobić na obiad :O Mam piersi z kurczaka ale nie wiem co z nimi wymyśleć. A może po prostu kopytka zrobię, bo syn się już miesiąc o nie dopomina :D Cholera, same węgle, ale co tam, zjem kilka :P I może pleśniaka upiekę, bo też za mną chodzi :D Właśnie wypiłam kawę poranną, wstawiłam już drugą pralkę prania, dzieciaki obrobiłam, łóżka pościeliłam, a teraz spadam myć gary. :D
×