paskuda86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
bywam zludzeniem====>takie zycie:( trzymaj sie i nie mysl o najgorszym, moze nie bedzie tak zle... ja tez mam nadzieje ze nie pije...mam ten sam problem moj facet tez sporo pije... i tez zaczynam sie bac... trzymam za Ciebie kciuki musi byc dobrze:)
-
hmmm ja zdrady nie toleruje ale kto wie co mnie moze w zyciu spotkac(odpukac w niemalowane)..nie potepiam, ani nie pochwalam moim zdaniem powinnas dac sobie spokoj z tym kolesiem i wlaczyc o malzenstwo.Wiem, ze trudne ale moze warto?? Musisz chyba sie troche postarac by znowu zobaczyl w Tobie kobiete, by zaczal o Ciebie zabiegac... nie wiem w jaki sposob, Ty znasz meza lepiej, ale moze zmiana w zachowniu, ubiorze.. zycze powodzenia..
-
hej dziewczyny:) u mnie tak sobie niby lepiej ale jednak do konca nie za dobrze:/ do tego martwie sie bo jutro musse wyjechac na tydzien a moj idzie na impreze gdzie bedzie jeg byla(to on z nia zerwal, chodzilznia 4lata ona nadal w nim zakochana)boje sie tego jak ognia... do tego on wczoraj nie byl juz taki kochany jak przedwczoraj.. ja juz nie wiem co ja zle robie ehh pozdrawiam wszytskie
-
mnie sie wydaje ze raczej w ogole.. samanta daj maila to Ci przesle
-
hmmm u mnie nic... milczy...mam chec napisania do niego..aaaaaa
-
hej:) ja od wczoraj uskuteczniam powoli bycie zolza i wiecie co ?? ku mojemu zdziwieniu rezultaty widac od razu tylko kurcze wyrzuty sumienia mam i jakos tak mi przykro ale od poczatku po przeczytaniu calego topiku i wczesniejszym ksiazki postanowiam ze dluzej tak byc nie moze.. poniewaz nie mieszkam ze swoim chlopakiem wczoraj poszlam do domku i postanowilam ze sie nie bede odzywac po 5 h przyszedl sms za ile przyjde odpisalam po 15 minutach ze nie wiem, jeszcze troche(jego stakly tekst gdy pytam kiedy bedzie)poszlam do niego godzinke pozniej:) weszlam z usmiechem na ustach i spytalam czy idzie ze mna na spacer wiedzac i tak z gory jaka bedzie odpowiedz i nie mylilam sie wiec ja na to ze w takim razie pojde sama hi hi hi hi trzeba bylo widziec jego wyraz twarzy :P odwrocilam sie na piecie posylajac mu piekny usmiech i sobie poszlam:P nie minelo polgodziny sms z buziakiem, nie odpisalam ..chcialam odpisac po 30minutach ale nie zdazylam bo zadzwonil i pytal gdzie jestem co robie i czy przyjde:)odpowiedzialam ze nie wiem... wrocilam kolo 23,on gral wiec ja cap za ksiazke i nie zwracalam na niego najmniejszej uwagi pozniej grzecznie powiedzialam dobranoc i dalam buziaka .. wylaczal ta gre z predkoscia swiatla:) cala noc mnie przytulal :D az trudno uwierzyc w taka zmiane:)rano spytal czy przyjde pozniej ja na to ze nie wiem bo mam angielski a po angielskim sie umowilam:P i poszlam :)zobaczymy co bedzie dalej ale boje sie ze to jednorazowy przeblysk...
-
o przepraszam "bywam złudzeniem,"
-
no podobno:) moze sie uda:) ja wiem gdzie lezy moj problem ale nijak sie niemoge za niego zabrac bo nie wiem jak go ugrysc...zostalam wychowana tak ze nalezy kazdemu pomgac nawet za cene swojego szczescia.. moze to i dobre tylko ze ja sama sobie nie mogę pomóc ... zawsze przedkładam dobro innych nad swoje..do tego wieczne kompleksy:ze jestem brzydka, malowartościowa...i mama, która jak juz pisała "jestem złudzeniem"kocha tylko za coś a nie pomimo...
-
ksiazke czytalam topik tez, tylko ze ja nie wiem czy tak potrafie...jestem chyba na to za glupia