do najnowszej zołzy:
ja chyba w cuda nie wierze:( moj facet chyba za bardzo sie boi zebym nie próbowała go czasem wyszkolic, wychowac czy nie wiem co:/ a wcale tego nie robie i dlatego jak wychodze zapłakana z jego mieszkania to nie reaguje, nie zatrzymuje mnie, 2dni sie nie odzywa, to chyba on chce mnie dla siebie wychowac:(a mi tak smutno jest...