Witam wszystkie odchudzające się. Opowiem moją historię.
Mam 38 lat i jak wiadomo łatwo przytyć, trudno schudnąć. Dwie ciąże też zrobiły swoje. Pracuję, dwójka dzieci w domu, więc brak czasu i ochoty na ćwiczenia. Odchudzam się od zawsze! Przerabiałam już wszystko: głodówka, diety cud, kapuścianą, kwaśniewskiego, kopenhaską itp. chudłam kilka kilo a po pół roku jojo. Brałam adiego, ok schudłam, ale też szybko jojo. Przeczytałam wszystkie możliwe fachowe książki. Rok temu odchudzałam się na diecie wysokobiałkowej, właściwie to na takiej mojej diecie: połączenie, kilku wskazówek z tych mądrych publikacji. Jadłam 5 - 6 posiłków co 2 - 2,5 godziny po ok. 100 gram produktów zawierających jak najwięcej białka a jak najmniej węgłowodanów: jajka, kefir, sery, wędliny, mięso, ryby. Do śniadania kilka orzeszków. Dwa z tych posiłków to warzywa lub owoce. Owoce tylko w małych ilościach (bez bananów). Ostatni posiłek tylko białko! Może to być odżywka białkowa dla kulturystów, którą można wypić zaraz przed snem i napewno nie utuczy. To ważne! Białko podnosi poziom hormonu wzrostu w organiźmie, a to z kolei przyspiesza metabolizm nawet do 30%. Schudłam w sumie 9 kilo. Tyle ile chciałam w 6 tygodni. Brak efektu jojo! Spróbujcie! Warto! Odpowiem na wszystkie pytania.