Izunia 30

Pestka a tak zamiast stać przy zlewie to zapuszczasz zmywarę i ci wisi ile talerzy następnych zużyjecie....same się umyją

Ciastek i sałatę masz

Pestka uwierz mi....chcesz zmywarkę! w ciągu tygodnia się do niej przyzwyczaisz jak do pralki :)

bo to wszystko zależy od aspiracji zyciowych ;)

ja też mam codziennie skrzynkę ulotkami zapchaną...nawet pod drzwiami leżą

albo,źe ze szlachetnego kruszcu,bo na złoto pomalowane były ;):D

ja też mam taka figurkę,dostałam ją w prezencie.... nie wiem co by można w niej przemycać,chyba ze 2 porcje maryścki co najwyżej ;)

znam opowieść z pierwszej ręki,bo to moja koleżanka robi te figurki,mówiła że już normalnie głupio jej było brać forsę za kolejne....no ale z drugiej strony to nie jej wina,a przecież i materiał i jej praca....

Pudełko masz sałatę moi znajomi do swojej rodziny w Australii wysyłali figurki afganów,taki na 15 cm wysokości,ręcznie robione za pierwszym razem celnicy je rozbili,pewnie myśleli,że coś w nich jest przemycane zamówili jeszcze jedne figurki i wysłali,opisane było,że to dekoracja itp - znowu rozbite za trzecim razem olali pocztę i dali jakimś swoim znajomym,którzy lecieli do Australii do bagażu - to był jedyny sposób aby figurki dotarły do ich rodziny :)

ja mam młodego listonosza i już kiedyś wpraszał mi się na kawę....

ja niestety ostanio miałam \"przyjemność\" być na poczcie,bo polecony musiałam odebrać 2 baby ruszają się jak muchy w smole,a okienek jest 4 żadnych druczków ani długopisów na stoliczku podchodzi babka do okienka i grzecznie pyta czy może tylko o druczek prosić a ta jak nie ryknęła - przecież klienta obsługuję!!!

no to co narzekasz :) balangę zrobicie i będzie wesoło!!!

ja nie cierpię poczty....mam wrażenie,że tam specjalnie zatrudniają same wredne,powolne baby no fakt,skoro mąż ich zaprosił;) ale zawsze możesz zapytać - a na którą sobotę,bo ta już mamy zaplanowaną,może w przyszłą? :P

dziękuję za kawkę :) Eternity to teraz małż będzie musiał cię wykurować ;)

ja poproszę,w taką pogodę kawy nigdy dość ;)

Hugolina masz do obiadku od kuzynki na maila dostałam i pomyślałam - wy też się pośmiejcie :)

Pudełko proszę nie siać paniki....już ty na walentynki na pewno sama nie zostaniesz

Autentyk czyli Wspomnienia Taternika: \"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - \"żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić\". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli \"kłaść ściany\" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora...\" I tutaj następuje wersja GOPR-owców: \"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną...\"

to ja może pomidora,ogórka i fetę dorzucę do tej sałat,sos zrób sobie sama ;)

Hugolina ty emerytko ;):D

byle pamiątka na całe życie nie została po takich walentynkach!!!!;) chyba że któraś chce..

Hugolina masz sałatę do obiadu;) można zacząć świętować w sobotę i zakończyć w niedzielę ;)

może w BE inny kalendarz obowiązuje i 14 to niedziela? ;):D

jak tu dziś już tak całuśnie to co to się będzie działo w same walentynki!!! :)

i zaraz wejdzie jakaś \"życzliwa\" podglądaczka i nam napisze,że lesbijki jesteśmy co się całujemy hihihihihihi