z piekła rodem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez z piekła rodem
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7
-
och.... karol:)
-
karolu,poczytaj spokojnie co napisałam i powiedz co myslisz :) a teraz dobrej nocy
-
pewnie po tym wszystkimto ja wyjde na drania.bo zapierała sie nogami i rekami,nie chciała sypiac z własnym męzem,nie chiała zadnych dziceci,uciekła nie wiadomo kiedy..ogólnie zadena ze mnie zona:) jest jeszcze jedna kwestia godna dodania.ksiądz ,który był tam proboszczem(nadal tam pracuje)doskonale rodzine znał,wiedział o zdrowotnych prosblemach męża jednak nawet oko mu nie mrugnęło gdy męza o nie pytał:( pamiętam jak dziś,ze gdy 3 stycznia przyszed na kolęde to w drzwiach gdy mnie zobaczył powiedział GŁOSNO 'pani tu jeszcze jest?cóz to za pytanie???dzień póżniej mnie tam juz nie było:)
-
niezdolnosc psychiczna po stronie meza..czy jakos tak:) myślę tez ,ze mąz nie zwierzał sie swemu ojcu z kłopotów łozkowych w tym małżeństwie.ale mysle tez,ze tesc jakoczłek niezwykle ciekawy i troszczący sie o zdrowie męża-syna-mógł gdzies po cichu zasięgnać od męża jakichś informacji a ten jako że jest niezwykle szczery mógł ojcu nieco rabka tajemnicy uchylic:).kto ich tam wie.ja zupełnie tym mezem sie nie interesowałam,zupełnie z nim nie rozmawiałam i w ogóle nic nie miałam z nim wspólnego . kurde,ale skoro on był chory na ta schizofenie juz przed slubem to nie móg chyba wziac zadnego z nikim slubu..tak czy nie?
-
moje małzeństo to wogóle dziwna materia.nikt tak naprawdę nic dokładnie nie wie,poniewaz my wcześniej wcale sie nie znaliśmy,wspólnych znajomych takze brak.jedynymi naocznymi swiadkami tego 'pozycia"byli jego rodzice.wiedzieli doskonale,ze nie chciałam ich syna za męza,ze nie było mowy o zadnym małzeństwie,ze nie chciałam z nim sypiac.po prtostu go nieznosiłam i było mi nawet na ręke,ze coś z nim jest nie tak.mieszkałam tam zaledie 3 miesiące z cego iekszsc tego czasu maz przelezał w szpitalu.na to jego leczenie ja dowodów nie mam bo szpital oczywiscie odmówił mi przekazania jakichkolwiek dokumentów.jesli jego ojciec bedzie tak miły i powie to co widział i co przeciez doskonale wie to wszystko bedzie po mojej mysli,ale jesli postanowi komplikowac to i owo to ja nie wiem skad i jak top wszystko udowodnić. czy mąz ,mimo ubezwłasnowolnienia bedzie mógł sie wypowiedziec?...chociaz tu tez jest kłopot,bo jeśli jego stan zdrowia mu na to juz zupełnie nie pozwokli to z jego zeznań nici:(
-
dziekuję Karolu...juz wiecej nie bedę zadawała takich gupich pytań;) odpowiedz była przeciez oczywista:)pozdrawaim i kolorowych snófff;p
-
witajcie.moja sprawa juz gdzies tam lezy i czeka na swoja kolejkęa ja im dłużej myslę tym wieksze mam obawy..wiecej wciąż nowych pytań.czytam wszystkie artykuły ,książki,wszelkie publikacje na temat uniewaznienia małżeństwa i dreczy mnie pytanie; mój mąz jest ubezwłasnowolniony,chory na schizofrenie paranoidalną wiec jak on ,chory człowiek,będzie przed tym sądem odpowiadał na pytania?a jeśli ;bo tak myśle;nie on tylko jego ojciec jako osoba go reprezentujaca bedzie pod kątem naszego"pozycia "o wszystko pytany,to skad on u diabła bedzie wedział ze my nigdy ze soba nie uprawialiśmy sexu.przecież oczywiste jest ,że mało jego zeznanie bedzie wiarygodne.,..ogarnia mnie mała panika jak my slę jak to wszystko bedzie przebiegało by miało ręce i nogi.karolu...pociesz i powiedz,ze taki problem to nie problem:) pozdrawiam was kofffani;)
-
kurcze,te mieszanie z błotem mnie przeraziło...dlaczego oni maja takie dziwne podejscie do ludzi.przecież to dziwne na każdym kroku byc niezmiennie ,uparcie opryskliwym...masakra
-
napisz do mnie na maila:) magdk@wp.pl
-
witajcie.bardzo was prosze o kontakt ze mna na maila:).kazda informacja się przyda,wiec jakos razem wymieniajac opinie i doswiadczenia bedzie nam łatwiej.pozdrawiam i czekam... magdk@wp.pl gg11505109
-
:)o...i teraz to jak prezent na święta..te twoje słowa.zapewniam cię,ze jest dokładnie tak jak ci to w kilku zdaniach skleciłam.martwi mnie jednak niezmiennie stanowisko łomżyńskich osób które na mej drodze stana.podobno tam nie bardzo lubi się panie:(czas jednak pokaze jak to bedzie.jestem pełna optymizmu mimo wszystko.moje małzeństwo gdzie by nie spojrzał było po prostu zawarte niewaznie..i basta.pozdrawiam was goraco:)
-
zadam byc moze głupie pytanie,ale czy w tym sadzie w łomzyt siedzi tylko jeden sedzia?chyba nie?..
-
moja sprawa będzie sie toczyła w sadzie biskupim w Lomży.z tego co zauważyłam nie jest tam zbyt przyjemnie ale licze na ludzkie odruchy:).jesli ktos,kto w tym własnie sądzie miał jakieś doświadczenia ma ochotkę pogadac,dac jakąs rade..czekam na kontakt;to moje gg;11505109.bede wdzieczna za kazdą pomocną dłoń..pozdrawiam was
-
:)witajcie.dzis sie uparłam i napisałam wszystko na nowo..czysciutko..pieknie po prostu..:)jutro jak bozia da to odwage to wysle wszystko listem poleconym,gdyz do odpowiedniego sądu mam daleko;)..i będe czekała cierpliwie:)...pozdrawiam i kolorowych senkófff wam zycze
-
ja zmykam spac:)padam ze zmordowania w pracy:)
-
ciesze sie bardzo..chciałabym by wyrok był pozytywny..bym była kobieta wolna i cięzar tego kroku nie ciązył na mnie do konca zycia.najgorsza jest swiadomosc,ze gdybym wtedy mia la wiecej silnej woli..siły..całej sprawy by nie było,wszyscy byliby szczesliwi..wolni i jednak wyszło inaczej i terzeba teraz troszke powalczyc...
-
bardzo sie boję,że spotkam w tym sądzie niemiłych ludzi..oschłych i drazniących..a którzy działaja na mnie jak..paralizator.trudno wydusic z siebie słowo./..trudno zebrac my sli i jeszcze przy tym myslec..pozytywnie.modlę sie jednak o ludzkie odruchy..o kogos kto poda dłoń a nie ja odrzuci:)
-
"na poczatku przesadzony?" zasięgnęłam rady uw swojej diecezji,i tam dowiedziałam sie,ze moja sprawa jest jedna z łatwiejszyh ale moja skarga która tam przedstawiłam okazała się zbyt delkatna(tak powiedział mi ksiadz który mnie przyjał)poprawiłm ja i ..wystarczy tylko wrzucic do skrzynki:)
-
tak..jestesmy oboje zdolni do współzycia ale wina leżała po mojej stronie.czułam do męza okrutna niechec i nie było siły bym z nim poszła do łozka.nasze małżenstwo od poczatku było tylko fikcja a gdyby nie naciski matki nigdy by do niego nie doszło.dodam ,że mąz w tej chwili jest ubezwłasnowolniony,nie ma ze mna żadnych kontaktów.mamy dziecko które własnie z tego JEDNEGO wybryku sie poczęło:)
-
mam pytanie;czy we wniosku moge podac kilka powodów nieważnosci mego małżeństwa? zmusiła mnie matka,choroba psychiczna meza..brak checi potomstw z mojej strony..dadam tylko,ze kontakt sexualny z mezem miałam tylko RAZ i to przed slubem.potem juz ani razu nie dałam mu sie dotknac..
-
oddajcie mi..moje własnie pękło:(
-
dla mnie okropne ..te filmy.lubię wszystko ale myślę ze wszystko też ma jakieś granice..fuj;(
-
a ja zamiast powiedziec;z jakim nadzieniem?-walnęłam z jakim nasieniem?;)udałam ze nic się nie stało;)
-
domek ma 70m2+. interesuje mnie koszt takiego domu..w tym dach,podłogi,przesuwanie ścian..i cała reszta..
-
nie umiem wytłumaczyc dziecku zapisywania wzorów chemicznych..to poziom pierwszej gimnazjum.pomoze mi ktos?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 6 z 7