Judyta16
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Judyta16
-
to powyżej to oczywiście ja:) a co to sa Projektanci marchewko ? znaczy gdzie to? aha u nas tez leje
-
jateż jestem w przelocie:) Misiek od Mikołaja dostał samochodzik , komplet do jedzenia (znaczy naczynia), taką grajaca krowę i mnostwo książeczek..właśnie je obgryza...
-
My po rehabilitacji...no było jak wiecie. Mysico ja zżeram 3 kawałek ciasta z kremem a czekają jeszcze takie tyci ptysie i babka....w przyszłym tygodniu robie 3 dniową jabłkową dietę oczyszczającą... No tak Pyniu...i tego się trzymajmy......
-
no olkaa dzięki już jestem głodna.....:) a my w tym roku planujemy Sylwestra z dzieciatymi znajomymi:) dzieci pośpią sobie w jednym pokoju a my pobawimy się w drugim a co jak szaleć to szaleć:)
-
haha marchewko bo ja nie byłam pewna czy to jest zdjęcie z Patrykiem jedzącym chrupki czy paluszki....ale generalnie to my go zywimy i czasem je coś więcej niż tylko swoje palce:)
-
buu no ta...tez Cię rozumiem:( A własnie nie napisałam że zdjęcia maluszków sliczne:) Nulla Twój Mis jest taki duży i wygląda prawie jak mój Patryk na roczku:) Oczywiście wkleiłabym zdjęcia do Patrykowej galerii niestety czynnośc ta przewyższa pokłady mojej inteligencji:) ale jak ktoś bardzzooo chce to na nk w moich znajomych jest mój mąż (to samo nazwisko mamy i to ten facet z ptakiem...bez podtekstów proszę) no i w galerii u mojego męża jest zdjęcie - szt. 1 Patryka z roczku..jak coś wcina chyba:) - to takie poszukiwanie dla detektywów:)
-
Witam:) No widzę, ze niestety choroby się na nas uwzięły..:( U nas Patrykowi katar się kończy ale znów kasel się pojawia no i dwójka i pół jedynki się przebija mimo to ładnie spał i własciwie wszyscy się wyspaliśmy od niepamiętnych czasów. Nulla ja jestem przewrażliwiona na punkcie chorobu Twojego męża (rodzinne smutki) ale mam nadzieję, że w dobie dzisiejszej medycyny jest lepiej i będzie dobrze. Spectro - u nas to nie był chrzest tylko roczek w kościele ale bardzo dziękujemy za życzenia:) Marchewko no cóż...to może zrób teścik... Pyniu mój Patryk tez tak pełza bo raczkowanie ze względu na rościągniętą lewą stronę trochę mu nie wychodzi ale też zawsze lubię go obserwować i czasem jak czegoś bardzo chcę to potrafi szybko dopełzać:) Mamuniu fajny ten Wasz tatowy Mikołaj:) U nas chyba tylko dziadek założy czapkę Mikołaja i zresztą zaraz się spodziewam moich rodziców z przezentami dla Patryka:) Co do swiąt to jakoś nie mamy z męzem ochoty bo nam się przypomina zeszłoroczna wigilia na OIOMIE, sepsa Patryka, ksiądz..same koszmary i prawdę mówiąc nie wiemy jakie będziemy miec humory w ten dzień i już się boimy że zepsujemy swięta wszystkim:( A może wyjasnicie mi fenomen - Patryko ostatnio niechce jeść z łyżeczki nameczę się , zeby nakarmić go obiadkiem dziś rano jajkiem itp - tłumaczę sobie, że to zeby i dzieci często wtedy niechca jeść z łyżeczki...ale jak tylko podaję deserek, jogurcik, to jakoś Misiowi od razu przechodzi i wcina aż miło....wyjaśni mi to ktoś.... Pozdrawiam mamunie tzrymajcie się ciepło:)
-
U nas dziś kolęda.....no to trochę ogarnełam i od 15 zacznie się warowanie na księdza:) Patryk ma katar choc mu już przechodzi ale od czasu do czasu brzydko zakaszle i mi się to nie podoba podaję syrop i zobaczymy jak nic się nie zmieni to odwiedzimy pediatrę. Mamuniu dla Alusia zeby wyzdrowiał - ściskamy go mocno. Nulla trzymamy kciuki za wyniki oby były dobre. Andzia zamawiasz Faberlica - może coś kupię mamuni na swięta tylko katalogu w necie poszukam:)
-
wem dziewczyny dzięki:) a bo było to tak o 11:30 Patryk miał mieć rehabilitacje i miał [po nas przyjechać teściu. No i dzwoni o 11:07, że się spóźni 5 min i że już jedzie....spóźnił się 25 min i przyjechał po nas o 11:35...oczywicie zajecia szlag trafił, my z Patrykiem wyczekaliśmy się na dworze itp. A najbardziej wkurzona jestem o to, że jakby mi powiedział, że ma do nas jeszcze kawał drogi to bym pojechała taksówką a tak zmarnowaliśmy zajęcia, które są dla nas bardzo ważne i na które naprawdę ciężko jest si ę załapać...
-
Jestem mega wsciekła!!!!!!! przypomnijcie mi, żebym zawsze liczyła tylko na siebie, jak mi trochę przejdzie to się Wam wyżale:(
-
No i się doigrałam rozwala mnie przeziebienie i marudzimy z Patrykiem po równo. Niestety mąz nie mógł wziąc urlopu i musimy jakos dzisiaj przezyć...i jeszcze rehabilitacja...idę się najelśc jakis tabletek może mi przejdzie:(
-
Witam:) Patryk ma dziś apogeum marudzenia - bo zęby, bo nie bede jadł, bo mam katar, bo jestem głodny, bo chcę się bawic, bo niechcę się bawić, mama chodx mama idź sobie.....no takie swojskie klimaty same to znacie. Wczoraj chrzciny udane, dzieci grzeczne, impreza fajna:) i od razu odpowiadam Marsjance - nauki są u nas chyba we wszystkich Chorzowskich kosciołach - trwają max ok 30 min. i ksiądz najpierw tłumaczy istotę sakramentu a później techniczne zagadnienia - czyli jak to będzie wyglądac co i kiedy robić:) Mysico - mam Ci napisac co robi mój Misiek a teoretycznie jest starszy od Michałao 1,5 miesiąca. Ja poprostu nie sugeruję się innymi matkami i opowieściami o zdolnościach ich dzieci bo bym pewnie wpadła w mega kompleksy. Zreszta wczoraj podobno rodzina na chrzcinach \"ta z drugiej strony\" jak się dowiedziała ile nasz młody ma lat zaczeła nas ponoc obgadywac z cyklu jaki on mały, drobny a tego jeszcze nie robi i ble ble...osobiście tego nie słyszałam ale mój mąz słyszał i po kwadransie zaczęło go trafiac ale uznał, ze nie ma o co kopi kruszyć i pozwolił im nas spokojnie poobgadywac.więc głowa do góry i nie cytaj tych bzdur ypisywanych przez matki fantastki:)
-
Witam:) Widzę, że wczoraj cicho tu było, no cóż sobota... Mysico ja tez czasem myśle, że jak pójde do pracy to trochę odsapnę - jak Patryk ma zły dzień to daje popalić - ale z drugiej strony zostawienie go na tak długo u babci też mnie przeraża:( Coraz częście myslę o zmianie pracy na biblioteke szkolną - to tylko 30 godz. w tyg i nie ma sobot, no i pracuje się max do 16 a nie 19:30...ale zobaczymy tak naprawdę co bedzie za miesiąc. Wczoraj pouczyłam się na kolejnych naukach przedchrzcielnych - 3 moje nauki, jak ktoś ma ochotę to mogę go podszkolić:) A dziś o 14 chrzest, no i nie wiem co robic bo Patrk ma nadal katar a tam będą dzieci (4 sztuki)...
-
Wow marchewko to miałas niezłe pranie... A moje dziecie tak się odkrywa w nocy, że ma taki mini katar - dałam kropelki może przejdzie. niestety chcąc niechcąc musze z nim dziś wyjść - bo niestety mąż na uczelni, ubiorę Misia ciepło, może się nie rozchoruje... Wieczorem mam nauki przedchrzcielne a jutro chrzest . Miłego dnia mamunie:)
-
mogę:) wykonałam ciężką pracę...której wcale nie widać...po drugie wiem ile Andzia ma okien...za dużo...i jeszcze na dodatek balkonowe...
-
że tak powiem kulturalnie mysica i andzia \"spadajcie\":) umyłam to wszystko a teraz deszcz ze śniegiem pada na moje szyby...
-
wypucowałam okna, wyprałam firanki, zmieniłam pościel popucowałam całą resztę....mam dość
-
na chwilę obecną wszystko jest w porządku i żaden lekarz nie ma zastrzeżeń. Ponieważ jelita pracują już dość długo jest szansa, że nie dojdzie do jakieś niedrożności w przyszłości ale tego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Niestety my - rodzice fiksujemy przy jakimkolwiek ulaniu a po jednorazowych wymiotach to odstawiliśmy mega histerię i pewnier zawsze będzie nas trzymałajakaś tam nierpewnosc...ale taki już nasz los
-
A tato nie wraca...:( i się dziwić, że jak już jest to Misiek się do niego tuli na maksa...
-
oo to dobrze, że te wyniki są ok:) i najlepszego dla Lenki z okazji pół roczku:)
-
Wrrr jestem wściekła - mieliśmy jechac po krzesełko dla Patryka, książki i pieluchy a mąż mi pisze, że wróci później z pracy bo jeszcze jest na spotkaniu, zawsze jak mi zalezy to jego w pracy zatrzymują. Wiem, że to nie jego wina ale jest mi smutno:( Dziewczyny zazdroszczę Wam tej mołości do gotowania:) Przeczytałam przepis z brokułami - fajny lubię takie rzeczy
-
ja nie rozbiłam bo jak plastry mają mieć cm to po rozbiciu by były takie cieniuteńkie, ale przez to, że nie rozbiłam to były dość małe, ale bardzo smaczne
-
o ile wiem bibliotekarka:) ja tylko chciałam napisać, że naprawdę sterylny mocz to z cewnika:) zresztą nie sądzę, zeby na smoczku były jakieś specyficzne bakterie występujace w moczu:)
-
Tak naprawdę to najlepszy jest mocz z \"cewnikowania\"...ale szkoda męczyć takiego maluszka. Zresztą jak wiadomo cewnik przyjemny nie jest....Patrykowi kiedyś pobierali przez cewnik jak miał bakterie w moczu, które występiją tylko w kale..a jak się okazało, ze z tego cewnikowego meczu są te same bakterie to uznali, że widocznie moje dziecko jest zdolne do wszystkiego...wcale to nie było pocieszające
-
Nulla świat jest faktycznie mały - potpatrywałam Twoich znajomych, żeby znaleźć Destyni i znalazłam mojego sasiada.....a z Olką tez mamy wspólne znajome...