magdan

http://www.allegro.pl/item720269728_mega_paka_dla_niemowlaka.html

a ja polecam, rzeczy są naprawdę idealne! http://www.allegro.pl/item720269728_mega_paka_dla_niemowlaka.html

kominek zapachowy, taki do odpalania świeczek i na olejek zapachowy

do osamotniona-zła Ja Tobie życzę, byś przetrwała teraz ten ciężki czas. Ja też straciłam Mamę, też się z Nią nie pożegnałam, zmarła nagle, a mnie przy Niej nie było. Często myślę, że to przeze mnie, że gdybym była w domu, to by się nic nie stało. U mnie minęły już (???) 2 lata, a to dalej tak bardzo boli!!! Osamotniona-zła! Musimy wierzyć! Zrób teraz wszystko, by pogrzeb Twojej Mamy był godny, Ona na pewno źle o Tobie nie myślała, widocznie naprawdę TAK MIAŁO BYĆ! Jestem z Tobą, módl się za Nią!

Emilka 28! Przeżyłam podobną tragedię, jak Ty. Moja Mama zmarła zupełnie nagle, zupełnie niespodziewanie, kilka tygodni po moim ślubie, jak byłam w 6m-cu ciąży. Tak się cieszyła, ze będzie miała wnuka. A ja tydzień przed Jej śmiercią wyjechałam do męża, ponad 500km od Mamy. Miała tylko 56 lat. Niestety, nie potrafię zapomnieć, a czasem chciałabym już tego po prostu nie rozpamiętywać. We wrześniu minęły 2 lata.

Ja też tu ostatnio nie pisałam, jestem w ciąży i nie chciałam niepotrzebnych wzruszeń, a one są i bez tego forum. Niedługo Święto Zmarłych, już 2 lata jestem bez kochanej Mamy. Jakoś nie mogę przeboleć, że tak nagle, niespodziewanie odeszła! Cały czas to rozpamiętuję, nie wierzę już w dobro. Dziś rozmawiałam z kochaną ciocią, powiedziałam jej, że to niesprawiedliwe, że nie ma Mamy, że najbardziej wkurza mnie to, że tyle złych ludzi chodzi po tym świecie, a Bóg mi Ją zabrał. Nam. A ciotka powiedziała, że tak jest, ponieważ ci źli ludzie żyjąc długo na tym świecie, muszą tym długim życiem odpokutować swoje zachowanie. Jakoś mi się zrobiło lżej, ale na chwilę tylko. Zrobiłabym wszystko, żeby Mama TU była.

Wiesz, moja mama też zmarła na zawał, miał 56 lat. To właśnie jest najgorsze, i doskonale Cię rozumiem. Czas tylko ten ból uśmierzy, ale trzeba się czymś zająć, żeby być w innym rytmie. Przykre, być tak samemu, ale z drugiej strony, na nikim nie odgrywasz tego żalu, bólu, złości. Ja przez ponad rok wyżywałam się na mężu, wszelkie żale na nim. Marzyłam o tym, nosząc w sobie dziecko, żeby być blisko Mamy. Dalej o tym marzę, z tym, że teraz chcę, by był tutaj, koło mnie. Na cmentarzu, dopóki mieszkałam w rodzinnym domu, byłam kilka razy dziennie, teraz średnio raz w tygodniu. Miałam żal do Niej, że odeszła, ze nas opuściła. Że nie miała sił, by jakoś z tego wyjść. Miałam żal do siebie i ogromne wyrzuty sumienia, że tydzień przed Jej śmiercią wyprowadziłam się z domu, ponad 500km dalej. Dalej jestem zgryźliwa, dalej mam żal. Nigdy się z tym nie pogodzę, jak już pisałam, wszędzie "węszę"śmierć lub co najmniej chorobę. Nawet wśród sąsiadów. Jednoczę się z Tobą, bo wiem, co czujesz.

Do NoweOrangeGo To naprawdę tragedia, co piszesz. To się stało wszystko teraz, w tym roku? Naprawdę tragedia! Ja też się bardzo, bardzo boję o swojego Tatę, ale mam nadzieję, że Bóg Go nam nie zabierze. Chyba bym nie przeżyła. Straciłaś dwoje najbliższych Ci ludzi w tak krótkim czasie. Żadnych słów pocieszenia, żadnych refleksji. Jedyne co, to to, że jeśli istnieje to 2 życie, to są razem.

Odkąd zabrakło mojej Mamy, mam same złe przeczucia. Dzwoni telefon, myślę \"ktoś umarł\", jedzie pogotowie, myślę \"wypadek\". Same czarne myśli, strasznie pesymistyczne wizje. Telefon dzwoni np., a ja już sobie dopowiadam ciąg wydarzeń (wszystko pesymistycznie). To też jest straszne, nie mogę się uwolnić od tych czarnych myśli.

a ja Wam powiem, wszystko to o kant d...rozbić. Jest tak diabelnie ciężko; a jeśli jest Bóg-oby-to jest niesprawiedliwy. Jedyne ukojenie daje mi w tj chwili alkohol; wróciłam do papierosów, gdzie ponad 2,5 roku nie paliłam. To daje jakieś złudne rozluźnienie. Jak ja bym chciała wierzyć! Byłoby dużo lżej! Czemu mi Boże zabrałeś Mamę?????? Dziś siedziałam w pracy i była mowa o upoważnieniach; ktoś mówił: \"wystarczy upoważnić matkę\"to jest na lata.Cóż z tego skoro Matka umiera. Ja nie mogę... Gdzie jesteś Boże. Jak dobrze, że jest to forum, przynajmniej jest do kogo \"gębę otworzyć\". Mam nadzieję.

daga25, a ja urodziłam dziecko dokładnie 3 m-ce po śmierci Mamy; synek jest wspaniały, tylko bardzo, bardzo mi żal, ze Mama go nie doczekała. Tak by się cieszyła, byłaby wspaniałą babcią. Tego właśnie nie mogę przeboleć, że Bóg Ją tak nagle sobie zawłaszczył, nie dając nam z Niej już nic. Pustka totalna. Teraz znów chciałabym mieć dla synka rodzeństwo, ale jakoś nie idzie. Blokada. Nie zastanawiaj się, dziecko dużo zmieni w Twoim życiu, ale o Mamie nigdy nie zapomnisz. To zawsze będzie boleć. A wspomnienia? Nie nimi żyjemy, bynajmniej ja. Cóż po nich?

ja dziś skończyłam 31 lat, a czuję się bez Mamy jak małe dziecko, które trzeba przytulić. Ta śmierć był zupełnie niepotrzebna, w życiu mojego Taty, braci i moim zasiała totalne spustoszenie. Cóż mi po tęsknocie, skoro brak najukochańszej osoby na świecie? To jest takie łupie; tak strasznie mi szkoda Mamy. Czy Ona gdzieś jest i czy jest Jej lepiej????

tak, czas tylko przyzwyczaja do bólu. A Matka dla każdego jest najważniejszą osoba na świcie, ja bez Niej nie umiem żyć, wszystko dziej się gdzieś obok. Życie jest tak krótkie, a ludzie czas tracą na bzdury. Mamo, tęsknię niewyobrażalnie.

Ja się nie trzymam za dobrze; są chwile, że nic, tylko ryczeć, ale też takie, które tłumią ten straszny, niewypowiedziany żal. Tyle rzeczy, miejsc, sytuacji kojarzy mi się z Mamą... Dziś wydawało mi się, że Ją widzę na ulicy, ale to było tylko złudzenie, ktoś o podobnej posturze. Nie umiem i nie potrafię żyć bez swojej Mamy. Tak mi żal, ze nie zobaczyła mojego synka, ze się go nie doczekała, a tak tego pragnęła! Bardzo, bardzo mi szkoda, że zmarła tak nagle i w tak młodym wieku! Czasem myślę, że jest to Niebo, a jeśli jest, to fajnie, to jest Jej tam bosko, ale czasem wydaje mi się, że nie ma Nieba, Boga. Wszystko opiera się na wierze, chciałabym ją mieć pod dostatkiem.

U mnie niedługo będą 2 lata od śmierci Mamy, do tej pory się z tym nie pogodziłam; teraz trzymam się jako-tako, ale są chwile, że myślę tylko o Niej i o ty, co się stało. Uważam, że to wielka niesprawiedliwość odbierać nam tak młodą kobietę; ciężko mi czasem wierzyć w ten 2 świat. Doszłam do wniosku, że człowiekowi bardziej brakuje tej 2 kochanej osoby, jak mu coś nie wychodzi, np. po kłótni z mężem. Najgorsze, co nas spotkało to ta nagła śmierć tak dobrego człowieka, jakim była moja Matka.

do Mirka Jedyne, co możesz zrobić, to z nią rozmawiać, jeśli zechce, to o Mamie. Mi tego brakowało

Widzę, że niektórzy piszą tu tylko z sobą i o sobie, wybierając różne pseudonimy. Szczęśliwi ci, którzy śmierci nie zaznali w żaden sposób, że ich ona nie dotknęła. Tacy ludzie nie mają pojęcia, co inni przeżywają i lepiej, żeby milczeli.

Hej. Ja jestem dziś 8 dzień na diecie, naprawdę da się przetrwać; za sobą mam 4 kg (do niedzieli), mam nadzieję, że jeszcze spadnie trochę. Fakt, bywa słabo, ale i tak uważam, że ta dieta jest bądź co bądź urozmaicona. To też mój I raz i MUUUUSZĘ dotrwać do kolejnej nedzieli-wtedy koniec.

http://allegro.pl/show_item.php?item=1279119308

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=720 269728

http://www.allegro.pl/item720269728_mega_paka_dla_niemowlaka.html

http://allegro.pl/mega-paka-markowe-36-38-i1279119308.html

http://www.allegro.pl/item508787387_super_ogrodniczki_jak_nowe.html

http://www.allegro.pl/show_item.php?item=503340745

Witajcie. Mam problem, otóż po dzisiejszym szczepieniu pani doktor dała mi skierowanie na usg brzuszka oraz morfologię prawie 3-miesięcznego synka. 2 tygodnie po jego urodzeniu zauważyłam pod lewym sutkiem jakby kolejny. Pani doktor zaleciła obserwację. USG mamy dopiero 01.09br., czy któraś spotkała się z czymś takim? Bo już mam czarne myśli...