zabcia86

Nie,no porodu juz sie nie boje,wiem ze bedzie bolalo,bo musi,ale ja dam rade,bo trzeba:))wyobrazam sobie ta chwile gdy bole ustana i mala przytule:)) A mi ten 9 miesiac sie dluzy jak flaki z olejem i sie malej nie moge doczekac:))wszedzie szukam jakie sa najskuteczniejsze sposoby wywolania porodu w domku,liscie malin,wiesiolek,olej rycynowy,wszystko na S:)) oj nasz kiciuch tez dostal koszyk,ale co z tego lozeczko fajniejsze...musze go odzwyczaic i zrobie to,jeszcze nie wiem jak

Malgosiu-lezalam 4 razy w szpitalu,jako ok 3- letnie moze dziecko,pobyt dlugi,okolo 2 tygodniowy,pamietam ze ryczalam strasznie,pozniej ok. 10 lat mialam,na badania bo nie wiedzieli co mi jest,a to byl tylko paciorkowiec po nieleczonej anginie,3 lata pozniej usuwanie migdalkow...oj kurna bolalo jak diabli,mam nadzieje ze porod mocniej nie bedzie bolal:)) a no i ostatnio 3 lata temu znowu na badania....kurka,sporo tego bylo:)) Ja nie lubie szpitali bo sie tam nudze jak mops i w ogole poki nie mam glowy pod pacha to wole dom...ale jak na tych ostatnich badaniach bylam,to zadnych oporow nie bylo,kompletnie...przy migdalkach tez nie...kurcze,odbilo mi czy co???ide mezowi obiad skrecic,bo dopiero wraca z pracy:(

oj ja tez jestem ciekawa,dlatego pytam:))z moim jest trudno,bo lubi spac w lozeczku,a poza tym popelnilismy z nim blad wychowawczy w ogole mu na wchodzenie do lozeczka pozwalajac:(teraz,gdy przywedrowal na lozeczko przewijak,fotelik,to jak juz nie moze do lozeczka wejsc,to chociaz na przewijaku posiedzi,w foteliku mu nie wygodnie:) lece na obiad,jajko w sosie musztaargowym i marchewka z groszkiem,mniam:))

no to super:)) wasze maluchy maja jakies scisle okreslone pory aktywnosci?Bo moja mala mega aktywna staje sie po 12-13 i prawie caly czas wtedy biega,a z rana to ledwo co ruchy czuje:))moja mama smieje sie ze wrodzila sie w nas,bo z mezem ludzie sowy,aktywne wieczorami do poznych godzin jestesmy i mala razem z nami. Katarino-jak tam przyzwyczajanie kiciucho do nowych sprzetow dla mlodego w domu?moj kiciuch ostatnio sie na mnie zwyczajnie obrazil jak mu dostep do lozeczka zastawilam...

Malgosica-a moze dobrze ze nie masz tego ktg?:))juz tak zaczynam rozumowac,bo czasem za duzo zagladania i manewrowania moze stresu tylko przyspozyc.Zastanawiam sie,czy to urzadzenia na ktorym mialam 1 ktg nie bylo uszkodzone...maz zauwazyl,ze licznik od skurczow pokazuje ok40 a na wydruku jest 25-30 rysowane.sama nie wiem...najwazniejsze ze sam moj gin,mi powiedzial ze po prostu tamto ktg trzeba bylo sprawdzic potwierdzic czy mala ma tachykardie czy nie:) Teraz to tylko na porod mam nadzieje sie zjawic w szpitalu:))Zastanawia mnie skad u mnie taki wielki strach i panika przed szpitalem?moze z dziecinstwa?nie wiem,ale ja stara baba,prawie matka,a jak mam isc do szpitala to w histerie jak dziecko wpadam,jakby mnie tam mieli skrzywdzic...az mi czasem wstyd przed sama soba,ale tak mam...nie wiem czego sie boje,przeciez na sile i tak czlowieka nie trzymaja i zawsze na wlasne zyczenie mozna wyjsc...kurcze,chyba jakis psycholog by mi sie przydal:))

jestem,nie leze:))mala miala tetno w normie,jak tylko weszlismy,po spacerku z auta 150 a pozniej jej spadlo do 140 i skakalo do maks 160 w momencie ruchow,czyli tak jak wczoraj:))jestem juz spokojna i szczesliwa ze mnie ominelo lezenie:))polozna ktora robila ktg mowila ze nie widzi nic niepokojacego,fakt Ze wykres troszke waski,ale powiedziala ze to dlatego ze mala sie malo rusza i jest spokojna,ale pieknie akceleruje podczas ruchu i to jest najwazniejsze,takze wsio gra i spiewa:))chyba juz nie pojade wiecej na ktg,ze strachu:))dzis cala noc mi sie ktg snilo,a rano z nerwow prawi wumiotowalam takm mnie zoladek sciskal... mam nadzieje ze teraz z gorki wszystko pojdzie i malutka zechce sama wyjsc,bez specjalnych zaproszen. Lece teraz ponadrabiac zaleglosci,bo tak tylko okiem rzucilam i widze ze troszke napisalyscie

aj kochana,wali sie normalnie,mam isc do szpitala,bo wczoraj na ktg wyszlo troszke za duze tetno malej ale nie jakos tragicznie,dzis bylam z tym u gina i dal skierowanie,a ze strasznie boje sie szpitali i bezczynnego lezenia,pojechalismy dzis na oddzial,ale nie zdecydowalam sie zostac,walnelismy ktg,ktore dzis bylo bardzo dobre,jutro rano znowu jade,jak ktg znowu bedzie oki,to nie zostaje na oddziale.Dlatego trzymaj kciuki i wszystko co mozesz,bo panicznie sie obawiam i o mala,a najbardziej o samo lezenie,bo nawet po porodzie chyba bede od razu do domu biegla:)

ej,kochane,a nie pomyslalyscie ze z ta krzywa depilacja mozna nowa mode wprowadzic:)) z reszta lekarz chyba nie patrzy na nasze fryzurki tylko w dziurki:))hihihi ale mi sie rymlo:))osobiscie pomagam sobie lusterkiem,ale jak sie przy goleniu mecze.....pod tym wzgledem mnie to wkurza,a teraz im blizej porodu,to bardziej musze o to zadbac...do tej pory tak raz w tygodniu sie golilam,a teraz co 2-3 dni musze,zaczac,bo jakos mi sie nie chce...:)) Malgosia-to ja z moja torba przy tobie jak uboga krewna bede wygladala:))mam zapakowana taka srednia,z biedronki,byly jakis miesiac temu to na okazje porodu sobie kupilam,a jak:)) mam dzis wyjatkowo dobry humor....i ochote na pisanie,tylko mi tematu brak...

Nie,no kochane,nie denerwuje sie tym tentnem,bo moze ono byc wyzsze od nieustannych biegow malej w brzuchu,ale dla swietego spokoju,zadryndalam do gina powiedzialam o co chodzi i kazal wpasc do siebie.Ciekawe czy normalna wizyte zrobi czy zerknie tylko na ktg i z Bogiem.... ja jeszcze na pidzamach latam:))jakos motywacji brak mi do ubrania sie,z reszta moja mama dzis tez jakas nieogarnieta sie czuje:))dzien dziecka normalnie:)) ja mam zapakowane sporo rzeczy: - 2 komplety kaftanik i spiochy (na dlugi rekaw) - 3 body - polspiochy - 2 pary niedrapek i skarpetek - 2 czapeczki - rozek - 3 tetry - ok 10 pieluch - chusteczki nawilzone do pupy - 3 koszule - szlafrok - 2 reczniki (maly i duzy) - 2 paczki podpasek poporodowych i majty -2 scierki kuchenne jakby mialy byc upaly do wycierania z potu i chlodzenia sie - stanik karmnik -kosmetyczka z podstawowymi przyborami - kubek,sztucce,bo nie wiem czy potrzeba - papcie i klapki pod prysznic Wiem ze w szpitalu gdzie bede rodzic ubieraja dzieci w ciuszki szpitalne,nawet ladne sa,gorzej rozki wygladaja,ale mam swoj dla malej.Martwie sie tez tym ze nie mam nic na krotki rekawek...ale taki maluszek ponoc potrzebuje ciepelka,a dopiero pozniej mozna zaczac troszke lzej ubierac. Kolejna dzidzia sie szykuje na swiat:))superkowo,niedlugo pewnie wszystkie znikna,bo zaczna rodzic:)) Aaaaaa,lekarz kazal mi zelazo na anemie brac,bo pojawila sie lekka,a ze porod przed nami to trzeba poprawic hemoglobine,bo wiadomo otrata krwi i te sprawy,a ja teraz cierpie z powodu zaparc....jak cala ciaze nie mialam tak od 3 dni masakra....zawsze 3-4 razy chodzilam,a teraz jak ide raz to juz sukces,a ile trudu to wymaga....nawet kilogramy owocow nie ruszaja.....ani maslanka,ani cos tlustszego... stan conajmniej nienaturalny dla mnie:)) kasienka-nie panikuj nam tylko,mysle jak sie zacznie na dobre to spokojnie zdarzysz po meza zadzwonic i dojechac do szpitala,ja tez mam 10 km i to ruchliwa trasa,ale wydaje mi sie ze damy rade,tylko nie mozna sie denerwowac,bo to nie tylko szkodzi nam ale przedewszystkim maluszkom... Co macie dzis na obiadek?bo ja w koncu zrobie schabowe z fasolka szparagowa i marchewka,maz dostanie do tego ziemniaki,bo inaczej umrze:))

Witam, kurcze,ale naskrobalyscie,nie ogarniam tego jeszcze:))jakos mi chyba dzis macica na mozgol uciska i nie moge dojsc do siebie.Po wczoerajszej wizycie na oddziale i porodowce,snilo mi sie dzisiaj ze rodzilam....Nie byl to drastyczny sen,choc byla masa krwi,ale najlepszy jest w tym wszystkim fakt ze czekalam na swoja kolejke,jakby to od poloznych zalezalo kto kiedy i w ogole. Jak na zlosc wszystkim mam nute do spania,potrafie i 12 godzin pospac,chyba juz na zapas:)) Dzwonilam do mojego gina,co z tym ktg,bo polozne mowily ze tetno malej za wysokie,kazal przyjsc pokazac...no to pojdziemy,kolejna stowka w kieszeni mniej....wrrrrr,ale co tam,w koncu o mala idzie.

moni-nie no na poczatku zapisu ktg bylo kilka takich malutkich,a potem jedna stala linia taki slaczek z malenkimi goreczkami,jakby drżącą reka malowany i nic wiecej,ale fakt nie czulam w trakcie zapisu nic dziwnego,ani bolu jak na @ ani twardnienia...moze w nastepnym tygodniu znowu podjedziemy pobawic sie z mala w berka:))kurcze,juz 21:30,trzeba kanapki mezowi do pray zrobic...ja na kolacje wlasnie zjadlam 2 nektarynki,takie malo dojrzale...wczesniej mleczne kanapki z biedronki,najlepsiejsze pod sloncem:))a teraz moze mleczka sobie popije i do tego kanapka z wedzonym tunczykiem.....hm....mila opcja:)) w koncu musze meza odrwac,bo mam takie braki,ze normalnie mnie sciska,a on pozno od kompa odchodzi,potem w biegu kapiel i spac...a zona i to w ciazy usycha juz....

moni-a przestan mi kobito farmazony gadac zes absorbujaca...co najwyzej baba w ciazy jestes i to w 9 miesiacu a nie absorbujaca:)) Wczoraj powiem ci ze mnie dosyc mocno brzucho bolal jak na @ no i twardnial a tu nic,myslalam ze jakies skurczyki beda...nawet nie wiem jak ja mam je rozpoznac teraz:/Ratuj kobito,bo z radosci jeszcze w domu urodze No giniu mi powiedzial,ze wody nawet jak chlupna,to pozniej i tak troszke ciekna i nie da sie tego przegapic.Nawet jak zaczna odchodzic w trakcie kapieli:)) Nie,no dzisiaj to ja jak fryga polecialam do kibelka,a normalnie to jak babcia ide,obolala:))

oj teraz chyba zadko sie pomylki zdarzaja...mi naszczescie nikt nie psul humoru i nie wciskal do brzucha chlopca,bo mam nawet brzucho typowo na panienke:))

wiecie co,od rozmowy z mezem mam skurcze,boli jak na @ i wyraznie napina sie brzucho,jak odpuszcza to mala po brzuchu biega a jak skonczy to znowu bol i napinanie...przez chwile nawet regularne,ale eraz juz nie.Oj momentami dosyc mocno boli i w ogole upierdliwe jest jak talala.Wczoraj wieczorkiem juz w lozku rozmawialismy ze fajnie byloby zeby mala 13 sierpnia w piatek sie urodzila:))my slub bralismy tez 13 w piatek:))

julcia-do szpitala,natychmiast!!!trzeba sprawdzic skad krwawienie,bo nie wydaje mi sie aby normalnym bylo tak dlugo krwawic na poczatku porodu,to juz 38 Tc wiec wszystko jest mozliwe,wiec kochana,nie pekaj. Ja o tych dretwieniach duzo sie naczytalam,zamartwialam sie i wychodzi na to ze to ze to zespol ciesni nadgarstka,nasila sie po nocy i po dlugotrwalym wykonywaniu czynnosci obciazajacej nadgarstki.mnie czasem az stawy palcow bola i chleba ni moge sobie ukroic czy spokojnie zjesc. Dzis maz mnie rozczulil....dzwonilam do niego zapytac czy bedzie normalnie,czy pozniej,jak zwykle zapytal jak tam mala sie czuje i czy chce wychodzic,bo on juz za nia teskni....wiecie co,prawie sie rozryczalam!!!

katarina-nie nie pracuje od lutego:))tylko po wyplate bylam u dziewczyn w sobote i wczoraj mi ta larwa taka akcje odwalila,z reszta to taki wredek jest ze jej nie lubie po prostu. Kasienka-mail z nr poszedl:))do kogos napisze napewno albo do wszystkich na raz:) Nusienka-zaproszenie na nk wyslane. Wiecie co,moze ja bym juz wstala z lozka,co.....tak sobie troluje od 10 godziny siedze w lozku z lapkiem i klikam z wami:))leniwiec na 102:)) Co do moich rozstepow,to pojawily sie tylko i wylacznie na brzuchu,nigdzie indziej,a przyroslo mi w pasie ok 20-25 cm,bo od 3 miesiaca zaczelam sie mierzyc. A moj kot dalej z luboscia spi w lozeczku malej,polozylam juz na lozku przewijak,fotelik,a on dalej z uporem maniaka wskakuje i lula....wczoraj nawet do fotelika sie przypasowywal...Mam wszystko poporzykrywane,zeby wlosy nie wlazily,bo nasz czarnuch ma tendencje do calorocznego linienia.

nusienka,ale jak ci inaczej niewygodnie to jak masz spac?podobno organizm sam wie jak sie ulozyc,ja tez czesto spie na plecach,nawet nieswiadomie,bo mi rece bardziej dretwieja jak leza na bokach. A sen kurcze jak z filmow grozy!!!powaga!mi wczoraj tez sie snil szpital i takie tam ale to raczej bylo dziwne niz straszne niz twoje,pewnie sie obudzilas wystraszona,co?

ooo:))to ladnie przeskoczysz nam w tabelce:)) A ja wlanie molestuje swoje cycki:))i wiecie co,czuje napinanie sie brzucha....czyli cos w tym masowaniu sutkow jest....no to mezusiu,do dziela:))

nie no chyba nie jest mi dane urodzic tak wczesnie.... Wlasnie wyslalam ci zaproszenie na nk,aaaa i u mnie nie ma znaczenie czy pisze sms do polski czy za granice,chyba,musze sprawdzic:))ale jakby co to dawaj mi swoj nr

moni-nie pekaj,u mnie nie zapowiada sie na przyspieszenie terminu:(doktorek mowil w czwartek ze moze cora ju zgotowa,ale mamusia jeszcze nieeeeee:( W srode lub czwartek jade na ktg,zobaczymy co tam piszczy u malej

do mnie prosze na adresik diablica861@interia.pl

a z reszta zarzadzam wielka wymiane nr telefonow:)) podawajcie adresy e-mail zeby mozna bylo przeslac swoje nr

Hejka kobitki, Moni-nadal 2w1,nie mialam czasu pisac,zalatany weekend,wymeczona bylam a dzis jeszcze mnie dziewczyna z roboty wkurzyla....robila problem ze nie powiennam byla w sobote wziac wyplaty,bo nie bylo listy plac....ja wzielam kase tak jak w kazdy inny miesiac majacy 31 dni i w razie czego przeciez idzie takie sprawy pozalatwiac...ona mi dalej gada i marudzi,a to typ matka polka od siedmiu bolesci w dodatku taki wredny typ,ze zawsze sie wywija i czyim tylkiem asekuruje,odpowiedzialnosci nie wezmie nawet za wlasne slowo!!!powiedzialam jej ze skoro tak mowi,ze listy nie ma,to sama tez nie moze kasy wziac. Oj,chcialabym juz urodzic,chcialabym,bo mi ciezko chodzic,maz sie ze mnie smieje,ze jak kaczka chodze,ale robi to tak slodko,ze mu pozwalam:)) Obiecuje ze nadrobie zaleglosci,bo widze ze troszke popisalyscie:))a no i chyba jakies malenstwo sie juz pojawilo na swiecie:)) Wczoraj nerw byl z powodu wozka,bo rozlozylismy go,a tu nam sie kolo zblokowalo,ani w prawo ani w lewo....nawet zdjac sie nie dalo....ale maz jakos sciagnal,troszke sil i narzedzia musial uzyc,troszke widac na plastiku ingerencje i zastanawiam sie czy za wczasu nie zadzwonic o wymiane tego kola...bo jak mala sie urodzi to bede sie wkurzala jak sie cos takiego przytrafi,a trzeba bedzie czekac na przesylke....oj sama nie wiem. zostalo mi 19 dni do terminu...

Hejka:) ale nadrukowalyscie:))widze ze nalesniki na tapecie:)u mnie tez,z twarogiem i powidlami do wyboru. Od okolo dwoch godzin ciagle pobolewa mnie podbrzusze,bole typowo okresowe,nadchodzace falami....mala biega sobie w najlepsze...kurcze,zapomnialam jak to ciezko przed @ bywalo i nie powiem,ze troszku cierpie...

oj chyba nie tak szybko urodze...dzis bylam u gina,wszystko pozamykane,mala jeszcze nie wstawila sie i balotuje,jak to lekarz okreslil.zwolnienie dostalam do 27sierpnia jak do tego czasu nie urodze to mam sie stawic do szpitala.a mala wazyla w sobote 3200 a dzis,na innym sprzecie 3400 wiec srednia nam wychodzi 3300. wiesz ze twoj synus bedzie lamal serca dziewczynkom w przedszkolu...jest boski,te jego oczeta...a fryzurka to juz w ogole mnie powala.taki slodziak maly.to teraz matka pilnuj go,bo poleci ci na panny;)