Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zabcia86

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zabcia86

  1. dzień dobry:) całe szczęście,że pogoda za oknem trochę lepsza,bo jak na początek sierpnia to wczoraj za ładnie nie było. A wiecie co, wokół mnie same ciężarne, a ja jakoś nie mogę się zarazić:( 3znajome i siostra są w ciąży:) jakiś wysyp:) No to odpękam dzisiejsze 12 godzin w pracy i znowu 2 dni wolnego...jak ja kochame te 2 dni wolne:( bo tych 2 dni pracujących nienawidzę:)
  2. wiem na pewno,że lekarze doradzają ok. 3m-ce czasu,żeby organizm odpoczął od tabletek i sam zaczął hormony produkować, ale druga strona medalu jest taka,że po tabletkach można szybko zajść i to w ciążę mnogą. Musiałabyś pogadać z lekarzem. A póki co dopisz się do tabelki:)
  3. gratuluję naszej pierwszej przyszłej mamusi:)))) mamy nadzieję,że to zaraźliwe:)
  4. a jakoś obudziłam się w takim humorze,zmęczona jestem do tego,znowu mi nogi puchną:( Achaja, u mnie też,dziś mam 36,8 a wczoraj 37 także róznica jest ,a mniej wiecej o jednej porze mierzone, co prawda nie mierzyłam regularnie w tym cyklu,ale jakiś obraz jest
  5. to idę...pa pa miłego dnia mam coś zły nastrój, smutno mi
  6. Cześć wszystkim:) ja tylko na moment, bo potem mogę na kilka dni zniknąć:)tak,tak,praca:(a w piątek na ślub idę a kompletnie mi się nie chce....jeszcze 4 dni do terminu @ a objawów zero
  7. będę musiała, bo ostatnio mi się 5 dni okres spóźnił i dopiero po 4 dniach robiłam test.
  8. jak mi się dzisiaj nic nie chce!normalnie leniwiec ze mnie straszny! wczoraj gadałam z siostrą,opowiadała,że próbowała się dostać do ginekologa....jest teraz w 12 tygodniu ciąży a ma termin na wrzesień! była co prawda wcześniej w przychodni,ale tam same konowały,dali jej na grupę,cukier,mocz i kazali nie wcześniej niż za 2 tyg to zrobić i potem przyjść
  9. mierzyłam dziś temp. jest 37 C, a na początku cyklu 36,7 miałam,a do terminu @ mam 5 dni:) dobra nie ważne-nie myśleć żeby się nie nakręcać! jak z pogodą u Was dziewczyny?u mnie straszna wichura,aż strach z domu wyjść
  10. ciążowe czy nieciążowe,nie wiem,w każdym razie nieprzyjemne.Ale zjadłam śniadanko i jest ok.pewnie z głodu to było
  11. wiem wiem zbieg okoliczności...mam nadzieję,że się szybko zagoi i nie będzie bolała wiecie co, mdli mnie z lekka.zastanawiam się co wczoraj na wieczór takiego jadłam...kolacje robiłam ok19 a spać szłam po północy ...
  12. cześć wszystkim:) Sylvia, czuję się nieco winna Twojego wypadku, bo akurat wczoraj gadałyśmy o Twojej ostatniej przygodzie,chyba pech ściągnęłam
  13. achaja-spróbuj-pychotka. kapustę wrzucasz sobie do talerza,taką na surowo,mówię Ci palce lizać
  14. bigos jadłam w ubiegłym tygodniu,od mamy dostałam:) moja teściowa nie gotuje najlepiej,a niestety to ją mam na miejscu, a mamę 25 km stąd:( a za mną chodzi już grzybowa:) no i pyzy drożdżowe z sosem śmietanowo-pieczarkowym...
  15. ja nie zjem grochówki bez kapusty kiszonej:)i kawałka kiełbaski w zupce...obowiązkowo musi to być polska lub bydgoska:) takie mam dziwactwo:)
  16. dacie radę robaczki:)3mam za was kciuki:) a po ślubie sobie odpoczywajcie na maksa
  17. sylvia- to ja Ci podeślę trochę grochóweczki przez forum:)haha
  18. to ja tylko jestem taka do przodu? koleżanki w pracy ze mnie też się śmieją bo mam zawsze na 2 dni plany obiadowe:) jutro będzie grochówka:)
  19. a no:) to teraz ja czekam za swoim facetem i zjemy obiadek:) a co planujecie jutro na obiad?
  20. w takiej akcji nie ma nawet czasu na myslenie, bo dzialasz odruchowo
  21. oj wyobrażam sobie jak to musiało wyglądać...naprawdę dobrze,że Ci sie nic nie stało, bo poparzenia tłuszczem są zazwyczaj bardzo poważne,tłuszcz się strasznie mocno nagrzewa. no ale swoją drogą,to niby człowiek wie jak należy postąpić prawidłowo, a w sytuacji kryzysowej nie robi tak jak powinien...
  22. wiecie co, a najgorsze jest to, że gdyby to były garnki za 50 zł z marketu to luzik,ale te niestety kosztowały dużo więcej...normalnie ciśnienie mi skoczyło.A co do jajek, jeszcze nigdy nie miałam takiej przygody z jajkiem, akurat jaja biorę takie od prawdziwej kury, od takiej znajomej i jeszcze przez ponad rok nic takiego się nie stało. Ale wyobrażam sobie, jak byłaś wkurzona...chyba jutro zapakujemy się w auto i pojedziemy z tymi garnkami... Aha, a kopytka pycha:)
×