marika30

No tak... Znowu Kafe się wiesza, sorki za podwójny wpis ;/

Paula, osobiście nie znam nikogo, kto miałby poronienie biochemiczne. Ale na Kafe znalazłam taki wpis: Chciałam opisać swój przypadek zeby uspokoić niektóre kobitki bowiem tego tematu nie znalazłam poruszonego na forum. Chodzi mi o przypadek poronienia biochemicznego. Staram się z mężem o dzidziusia i w tamtym miesiącu zaniepokoiłam się w 40 dc bowiem nie miałam okresu. Zrobiłam test. Wyszedł pozytywny- dwie różowe kreseczki. Do tego fatalnie się czułam - miałam temperaturę, potwornie bolące piersi i strasznie byłam senna - właściwie ledwo wstałam z rana juz miałam ochotę kłaść się z powrotem do łóżka. Na drugi dzień rano powtórzyłam dla pewności test - znów pozytywny. Zadzwoniłam do swojej ginekolog z nowiną i kazała mi przyjść dopiero za ok. 2 tygodnie gdyż w tak wczesnym stadium ciąża nie jest możlwia do wykrycia przy badaniu. Niestety za dwa dni dostałam normalną miesiączkę !!! i to dość obfitą ze skrzepami i tzw. brudami jakby macica się złuszczała. Odeszły wszystkie objawy typu senność, temp. itp. Po miesiączce zrobiłam kolejny test i wyszedł negatywny. Nie wiem czy Ci tym pomogłam... Trzymam kciuki, żebyś zaszła w ciążę własnie jak zaprzestaniesz starań - to bardzo możliwe, bo wyluzujesz się psychicznie, nie będziesz się czuła jak maszyna produkcyjna. Ciesz się z życia intymnego na nowo, jak na początku Waszej znajomości, a zobaczysz, że dzidzia sama "przyjdzie" :D Wierzę w to!!!

Paula, osobiście nie znam nikogo, kto miałby poronienie biochemiczne. Ale na Kafe znalazłam taki wpis: Chciałam opisać swój przypadek zeby uspokoić niektóre kobitki bowiem tego tematu nie znalazłam poruszonego na forum. Chodzi mi o przypadek poronienia biochemicznego. Staram się z mężem o dzidziusia i w tamtym miesiącu zaniepokoiłam się w 40 dc bowiem nie miałam okresu. Zrobiłam test. Wyszedł pozytywny- dwie różowe kreseczki. Do tego fatalnie się czułam - miałam temperaturę, potwornie bolące piersi i strasznie byłam senna - właściwie ledwo wstałam z rana juz miałam ochotę kłaść się z powrotem do łóżka. Na drugi dzień rano powtórzyłam dla pewności test - znów pozytywny. Zadzwoniłam do swojej ginekolog z nowiną i kazała mi przyjść dopiero za ok. 2 tygodnie gdyż w tak wczesnym stadium ciąża nie jest możlwia do wykrycia przy badaniu. Niestety za dwa dni dostałam normalną miesiączkę !!! i to dość obfitą ze skrzepami i tzw. brudami jakby macica się złuszczała. Odeszły wszystkie objawy typu senność, temp. itp. Po miesiączce zrobiłam kolejny test i wyszedł negatywny. Nie wiem czy Ci tym pomogłam... Trzymam kciuki, żebyś zaszła w ciążę własnie jak zaprzestaniesz starań - to bardzo możliwe, bo wyluzujesz się psychicznie, nie będziesz się czuła jak maszyna produkcyjna. Ciesz się z życia intymnego na nowo, jak na początku Waszej znajomości, a zobaczysz, że dzidzia sama "przyjdzie" :D Wierzę w to!!!

Bureczku aż nie wiem co Ci napisać :( Tak strasznie los Cię przetrzymuje na cierpliwość... Teraz nadzieja w Twoim kwietniowym IUI, ale ziółka pijcie dalej! Trzymam kciuki za owocny kwiecień!

Hej dziewczyny :) Ja podczas starań chodziłam do solarium dopiero po okresie, tzn. czekałam czy będzie okres czy pozytywny test... Żeby nie zrobić krzywdy dziecku... Pamiętam jak leżałąm w szpitalu w Gdańsku, to kiedyś do mojej sali przywieźli dziewczynę, która poroniła w solarium... Także zdecydowanie nie polecam! A pogoda dziś zdecydowanie barowa, tyle, że ja mogę bezalkoholowe tylko ;) Buziaczki dla Was!!!

Cześć dziewczyny :D Rzeczywiście pogoda jest bombowa :) Aż nie chce mi się w pracy siedzieć... Ale do 15-tej już niedaleko... Satynka jak zwykle zwracasz uwagę na dzidziowe sprawy :D A to wózeczki z mamami spacerują, a to ciuszki malusie na allegro :) Wrażliwa jesteś na te sprawy :)

A tak poza tematem... Co dzieje się z Neonaturą, Martązzz, Staaarającą... Nie odzywają sie już długo...

Elix faktycznie biedna jestes z tym rzygankiem :( Na pewno dostaniesz dalej zwolnienie - musisz powiedzieć, że źle się czujesz i tyle na temat! Paula a wiesz... czasem może być tak, że jak odlożysz staranka, to wtedy właśnie dzidzia będzie :) Często tak jest, że pary zaprzestają starań i wtedy TO samo przychodzi :D

Bardzo się ucieszyla :) Całuje brzuch i ciągle mówi, że kocha tego dzidziusia :) Mam nadzieję, że ten entuzjazm nie zniknie :)

Czuję się całkiem dobrze :) Ale ciężko mi się "dobudzić" rano, żeby wstać do pracy, a muszę jeszcze małą do przedszkola wyszykować... A dziś faktycznie będzie pięknie, dużo słoneczka :) Ptaszki mi tu za oknem ćwierkają, że hej :D

Hej Basieńka :) Usg miałam w 6 i w 8 tygodniu... Teraz idę właśnie za tydzień w środę :) Ja już po kawce - w pracy jestem...

Hej dziewczyny :) Napisałam, że rozumiem Satynę co do rodzenia w grudniu, ale macie w 100 % rację, że jak ktoś stara się baaardzo długo, to naprawdę nie ma wcale znaczenia kiedy dzidzia się urodzi najważniejsze, żeby w ogóle się pojawiła!!! Mi też nie zależało na dacie kompletnie, mam termin na połowę października, więc też blisko do końca roku :) Elix, ale telepatia, ja też idę 31 marca na wizytę! :)

Hej dziewczynki :) Cieszę sie, że nie usunęłyście mnie z tabelki! Czytam Was regularnie. Fakt - mało piszę... Jeszcze na razie chodzę do pracy - chcę wszystko "uporządkować" zanim pójdę na chorobowe (prawdopodobnie od 1 kwietnia). U nas to w ogóle ciężka sytuacja jest, bo nie ma kto mnie zastąpić (tak w 100 % - żeby przejąć wszystkie obowiązki) ;/ A szef na pewno nikogo nie zatrudni dodatkowo, bo wiecie jak to jest - przereklamowany kryzys itp. No ale to już nie mój problem, tylko szkoda mi koleżanek z pracy (sa naprawdę kochane), bo na pewno szef "obdaruje" je każdą po trochu moimi obowiązkami, a same nie narzekają na brak zajęć :( czuję sie dobrze, czasami mam jakiś słaby skurcz w brzuchu (kłucie), ale tylko chwilkę trwa i za moment nie am śladu po nim, więc nawet Nospy nie muszę brać. Trzymam za Was wszystkie kciuki! Paula powtórz test za 2, 3 dni - nie zawsze wychodzą "prawdziwe" w dniu spodziewanej @. Bureczku jak tam - pijecie ziółka? Wybierasz sie jeszcze do tej babki, która taką nadzieję tchnęła w Ciebie? Basiula kuruj się! Aga-ton trzymam kciuki za szybkie wyrównanie wyników i dalej do dzieła :))) Gucci zadnych dołów proszę! :) Wiosna się budzi, trzeba się cieszyć :))) Elix, ja już tez nie mogę spodni dopiąć ;) Kupiłam sobie takie baaardzo elastyczne - czuję się w nich przynajmniej swobodnie :) Satyna, rozumiem Cię z tym rodzeniem w grudniu. Moja kuzynka urodziła 31 grudnia 1 godzinę przed północą... Njagorsza jest różnica w dzieciaczkach idących już do szkoły, a teraz wiadomo - rok szybciej idą, więc jej dziecko to praktycznie będzie o cały rok młodsze od takiego urodzonego np. w styczniu, będzie właściwie pięciolatkiem jak pójdzie do szkoły :(... A w przypadku małych dzieci rok to baaardzo dużo... Szkoda mi naszego Jabłuszka :((( Oby szybciutko się pozbierała psychicznie...

Hej dziewczynki :) Mój wynik FT4 utrzymuje się koło górnej granicy. Byłam dziś u mojego endokrynologa, powiedział, że jest wszystko w porządku, dawkę 175 podtrzymujemy, do kontroli za 6 tygodni :) Ale super przepisy podałyście :) Muszę sobie spisać, bo nie zapamiętam :) Aż mi slinka cieknie hehehe..

Dzięki Paula, czuję się dobrze :) Oczywiście czasem mnie "ciągnie" macica, ale to w końcu normalne... Mdłości nie mam, nie wymiotuję, jest ok :)

Cześć Paula :) Skopiuj cały adres i wklej na pasku, bo ten, który podała Kotka faktycznie się nie otwiera... Ale fajnie, że Paulinka dała Wam działać, jakby czuła co się święci ;) To dziś chyba będzie mega wyspana :D Trzymam kciuki za owocne szaleństwo Twoje :)

Hej dziewczyny :) Też się zmartwiłam postem Jabłuszka :( Tym bardziej, że nic konkretnego nie napisała... Neonatura - jak wizyta na 19 marca to już zobaczysz małą kruszynkę na usg :) Paula - a córeczka już kiedyś przechodziła jakieś zapalenie ucha? Bo takie "coś" llubi się powtarzać... Mam nadzieję, że masz rację, że to od podziębienia :) Owocnego molestowania niedzielnego :D Lolitka - nie martw się, następny cykl należy do Ciebie! Basiu skąd u ciebie takie sny... bbbrrr... strach się bać ;/ Satyna głowa do góry :) Staraczki Wy moje wszystkie kochane - marzec należy do Was - musi być dobrze :)

Hej dziewczynki :) Ja mam dzis urlop - byłam już rano na pobraniu krwi na FT4, wynik po 12-tej, więc zobaczymy :) Też piję kawkę, ale... bez kofeiny ;) Oriananana, odkładałam długo myśl o drugiej ciąży przez te moje wszystkie przejścia. Został jakiś uraz na psychice ;/ Ale w końcu wzięłam się za siebie i powiedziałam sobie, że nie mogę pozwolić na to, zeby Julka była jedynaczką i basta... Poza tym kończę w tym roku 33 lata, więc już czas... Zaszłam w ciążę w trzecim cyklu starań, nie brałam ani nie biorę innych leków niż na tarczycę, więc nie jst źle :) Najważniejsze jest, zeby wyniki tarczycy były w normie, wtedy jej praca jest wyrównana... Bo rzeczywiście to prawda, że nieleczona niedoczynność jest dużą przeszkodą w zajściu w ciążę... ja to w ogóle ekstremalny przypadek jestem, bo jeszcze poza chorą tarczycą, to jeden jajnik mam ;/ - także nie trać nadziei i Wy wszystkie staraczki bądźcie dobrej myśłi - skoro mi się udało to Wam też się uda! Bureczku - ja pod koniec stycznia zamówiłam z allegro 15 testów owulacyjnych i 3 ciążowe. Okazało się to dla mnie dobrą wróżbą, bo kupowałam je będąc już w ciąży, ale jeszcze nie wiedząc o tym. Niech i dla Ciebie będzie to dobra wróżba i sen Gucci sie spełni niebawem :) Jabłko taka szczęśliwa, że widziała dzidzię, że pewnie zapomniała o forum hehe Martazzz i Neonaturaa - gratuluję! To teraz pędźcie do ginekologa :) Czekam na następne brzuchy!!! I trzymam kciuki za Wasze starania!!!

Sorki, coś mi się zawiesiło i 3 x się wysłało :(

Hmmm a ja myślę, że to jest możliwe :) Zagnieżdżenie się zarodka może trwać od 6 do 12 dni... Licząc, że przeważnie owulacja jest ok. 13 - 14 dnia cyklu i np. dodając tą najdłuższą wersje zagnieżdżania (każdy organizm jest inny) to mamy wynik ok. 26 dzień cyklu :)))

Hmmm a ja myślę, że to jest możliwe :) Zagnieżdżenie się zarodka może trwać od 6 do 12 dni... Licząc, że przeważnie owulacja jest ok. 13 - 14 dnia cyklu i np. dodając tą najdłuższą wersje zagnieżdżania (każdy organizm jest inny) to mamy wynik ok. 26 dzień cyklu :)))

Hmmm a ja myślę, że to jest możliwe :) Zagnieżdżenie się zarodka może trwać od 6 do 12 dni... Licząc, że przeważnie owulacja jest ok. 13 - 14 dnia cyklu i np. dodając tą najdłuższą wersje zagnieżdżania (każdy organizm jest inny) to mamy wynik ok. 26 dzień cyklu :)))

Hmmm a ja myślę, że to jest możliwe :) Zagnieżdżenie się zarodka może trwać od 6 do 12 dni... Licząc, że przeważnie owulacja jest ok. 13 - 14 dnia cyklu i np. dodając tą najdłuższą wersje zagnieżdżania (każdy organizm jest inny) to mamy wynik ok. 26 dzień cyklu :)))

Popieram Basiulkę - Marta szybciutko do lekarza. Myślę, że luteina jest bardzo wskazana patrząc na Twoje poprzednie problemy...

Masz rację Bureczku, to bardzo męczące, a zwłaszcza w ciąży jak nogi puchna itp.... no i jeszcze te zapachy, a raczej smrodki farb, rozjaśniaczy....:( Więc w drugiej ciąży bratówka była mądrzejsza i od razu na L4 poszła :)