anuśk_a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Mnie jest bardzo smutno i pusto bo moje serduszko jest rozbite na milion kawałków juz od długiego czasu.I jestem na siebie zła za swoje ostatnie zachowanie i w ogóle...Ale mam zamiar poprawić sobie dzisiaj humorek-duże ciacho,dobra muzyka i jakaś ciekawa książka,relaksująca kąpiel i próba przywrócenia wiary ze jeszcze moze być fajnie.
-
anuśk_a dołączył do społeczności
-
Ja taż jestem.U nas nic sie właściwie nie dzieje. Emmi-nie dostałam fotek Twoich psinek:( Pozdrawiam:)
-
Hej. No ja bym chciała,zaglądam na pocztę i zaglądam a tam pusto ciągle. U nas ok.Wszyscy zdrowi.Cieszę się bo ma być znowu ładna pogoda to się do lasu może wybiorę wreszcie.Juz nie byłam parę lat. W środę podejmę kolejną próbę zdania egzaminu na prawo jazdy.I koleżanka z podstawówki się do mnie odezwała,chyba urządzimy klasowe spotkanie.Tyle lat się nie widzieliśmy.Cieszę sie na samą myśl. Pozdrawiam
-
Hej. Nie skórę.Raczej kawałki od piersi czy udka.I nie wolno im dawać wieprzowiny a już zwłaszcza surowej.Psy też powinny raczej świnek unikać. Pozdrawiam Tylko na noce ostatnio pracuję i nic mi się poprostu robić nie chce.
-
Apropo \"przysmaku extra\"-dla mojej Czarnuli wszystko jest extra bo to wielki żarłok jest i nie ma rzeczy której by nie spróbowała zjeść. Lubi np.deserki dla niemowląt typu Gerber (kupuje dla szczurków) zawsze choć łyżeczkę od herbaty musi dostać:) Kicia chętnie zjada surowe mięsko np.kurczaka. Generalnie wydaje mi się,że dla kotów najbardziej extra jest właśnie mięso.W sumie to drapieżniki.
-
Hejka. Koty generalnie nie jedzą słodyczy ponieważ nie czują słodkiego smaku,ich język jest pozbawiny kubków za ten smak odpowiedzialny.A jeśli już owe słodycze jedzą to tylko ze względu na zawarty w nich tłuszcz.Wspomnę tylko,że np.czekolada jest dla psów bardo toksyczna i nie powinny jej jeść nawet w nieiwielkich ilościach. U nas nic nowego.Nie mam na nic czasu. Pozdrawiam
-
Hej.Te które są teraz to 3 i 4 w moim życiu.Najbardziej przywiązana byłam do Kropki-pierwszego gryzonia w moim domu.Musiałam ja niestety uśpić.To było okropne.Dlatego o tą bardzo walczyłam,tym bardziej,że nie ma jeszcze 2 lat. Więcej gryzoni już nie będę miała ponieważ mam alergię,cieszę się więc każdym dniem z nimi. Każdy ma swoje upodobania.Dla mnie są to zwierzątka bardzo sympatyczne,a i do ogona-bo to zapewne on napawa Cię obrzydzeniem można się przyzwyczaić.Są mądre i zaskakują mnie czymś każdego dnia.Historii z nimi związanych mam dużo. Poza tym wszystko ok.Wszyscy zdrowi.Cieszymy sie nielicznymi już ciepłymi dniami.Najbardziej cieszy się pies-chodzimy na długie spacery:) Pozdrawiam
-
Hej. U mnie nic nowego.Koty zaczynają się powoli przekonywać do nowego mebla.Myślę,że będzie ok. majaja-dobry pomysł z allegro,tylko prośbę mam-jeśli będziesz mogła,sprawdź osobiście potencjalny domek bo oszołomów tam też nie brakuje,rozmnażaczy np.:( axxk-doskonale rozumiem,trzymaj się. A ja postanowiłam w przyszłym roku iść na zaoczne studia-nie zgadniecie na jaki kierunek-na znienawidzoną architekturę.Kurcze,dziwne to jest ale tęsknię za projektowaniem,tym ciągłym gonieniem żeby zdążyć z terminem (skończyłam studium arch.)Nawet sobie wybrałam juz uczelnię-to będzie Politechnika w Łodzi.Głównie ze względów finansowych,wyobraźcie sobie jaka jest relacja cen PŁ a PW U nas semestr na arch.zaocznie i wieczorowo kosztuje-uwaga... 4800 a w Łodzi tylko 1300.A w sumie za dojazdy nie płacę,do Łodzi i tak jeżdżę do pracy.Teraz będę przez ten rok odkładać sobie z każdej pensji po trochę no i ćwiczyć.Bo jakiś egz.z odręcznego to na pewno i na zaocznych jest. Się rozpisałam.Pozdrawiam
-
hejka Witam po 5 dniowej nieobeności.Wczoraj wróciłam.Było super.Zapałapałyśmy sie na ostanie dni pogody i słonka.Od wczoraj leje. kulfonik-nie pozwól zabrać kota,to będzie dla niego ogromny stres,zmiana terytorium,może nawet próbować uciec stamtąd i wrócić,że tak powiem \"na stare śmieci\"a wtedy moze coś mu się stać. Jeśli możesz zabieraj go do domu. Moja kocica obraziła sie,że ją zostawiłam na tak długo i wczoraj w ogóle nie chciała do mnie podejść,ani nie dała sie pogłaskać,czy wziąć na ręce.Zła była,tylko ogon sie jej machał z boku na bok. Zmiękła poźno w nocy i przyszła do łóżka.Chyba tylko po to żeby po piątej mnie obudzić.Wycierała się o mnie strasznie.Bo w końcu obcy zapach przywiozłam,trzeba było mnie spowrotem oznaczyć:) Drapak funkcjonuje na razie jako miejsce do chowania się,ew.zabawa przyczepioną zabawką.A drapakiem do drapania nadal są fotele:(trzeba będzie poświęcić sporo czasu na przyzwyczejenie. A żeby się pochwalić nowym meblem w domu wkleję link do strony gdzie ten drapak zamówiłam,są tam zdjęcia.Mój jest nr.5 http://drapaki.qwe.pl/index2.html
-
U nas ok. Zafundowałam kocicom porządny drapak.Ma budkę i 4 nogi do drapania.@ obite sztucznym futerkiem i 2 sznurkiem i 2 półki.Ma tak ok 1,20m wysokości.Mam nadzieję,że będą drapać. Dzisiaj nareszcie jadę trochę odpocząć.Czekałam na ten wyjazd bardzo długo i cieszę sie jak dziecko. Za swoim zoo będę na pewno tęskniła. Pozdrawiam:)
-
Gosia-na moje oko jest to kotka i spokojnie ma około 5-6 miesięcy. ew.na taki wiek wygląda na fotkach. Bardzo podobna do tej którą zimą sąsiadka zgarnęła do siebie z podwórka. U nas ok.Już tylko tydzień dzieli mnie od wyjazdu do Kołobrzegu.Cieszę sie strasznie,a jednocześnie już myślę jak będzie z moimi zwierzami.Pewnie będę o nich myślała. Pozdrawiam
-
Gosia-cóś mi się chyba pomerdało.Czekam na zdjęcia kici. Pewnie jest już spory.Ja to bym chciałą mieć w domku jeszcze jedną kicię,ale rodzice mogą przyjąć tylko taką która,że tak powiem\"wpadnie mi w ręce\"czyli konkretnie będzie uratowana,przybłąkana czy coś takiego.Więc czekam wciąż na tę swoją przybłędę,może jakaś będzie mi pisana. U nas ok. Pozdrawiam
-
axxk-wklej. U nas ok.Za kierownicą robię już nawet postępy,zmieniłam wreszcie instruktora:) Ładnie dzisiaj na dworzu i akurat wolne mam.:D
-
gosia-przykro mi stwierdzić ale mleko to też nie najlepsza opcja bo koty nie trawią laktozy z mleka i mają biegunki od niego.Ale jeśli kocio dobrze wygląda znaczy że jest jednym z tych które tej biegunki nie dostają:) Generalnie koty uliczne są wszystkożerne(moja Czarnula to nawet zupe ogórkową próbowała Nie pogardzi na pewno kawałkiem kotleta,rybką też nie ale najlepiej gdyby była zmielona.No i rybka w połączeniu z mlekiem to jednak nie najlepsza opcja;)makaron czy ryż z odrobiną wędlinki jeśli nie będzie upału,ryż z mlekiem.ziemniaki raczej nie,sparzone podroby Jeśli nie jest całkiem dziki to wystarczy parę razy wynieść mu jedzenie i tochę postać w pobliżu miski,mówic do niego spokojnie i stopniowo zmniejszać odległość między miską z kotem a sobą.Po jakimś czasie kot nie będzie uciekał od miski a przy odrobinie chęci i cierpliwości to się da nawet dotknąć.Oczywiście nie namawiam-bo \"stajemy się odpowiedzialni za to co oswoiliśmy\"
-
Gosia-absolutnie nie powinno sie dawać młodemu kotu ryby z ośćmi,mogą utknąć np.w zębach i rozwinie sie infekcja,że nie wspomnę o jelitach.W ogóle nie wolno podawać zwierzętom ryb z ośćmi.Fajnie że karmisz tego kociaka.Jeśli możesz to spróbuj go oswoić,łatwiej wtedy znajdzie dom.Może napisz kilka ogłoszeń i wywieś.Ew.zajrzyj na www.forum.miau.pl i tam daj znać.Może akurat będzie ktoś z Płocka i będzie sie mógł nim zajac.(choć prawdę mówiąc wątpię,mamy że sie tak wyraże \"sezon lęgowy\"i kociaków jest od groma i ciut,a domków mniej niz kotów,ale spróbować warto) U nas wszystko ok.Trochę chłodniej się zrobiło i zwierzaki też trochę odżyły:) Buziaki i pozdrowionka