anuśk_a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anuśk_a
-
A ja miałam wczoraj dzień fatalny jak nigdy.Najpierw rano zadzwoniła przyjaciólka z wiadomoscia ze nie zyje jej dziadek a pol roku temu stracila tate,zalamala sie zupelnie. Pozniej pojechalam do lecznicy w ktorej mialam kotke na przechowaniu po sterylce,dzika.Okazalo sie ze kota uciekla.Oczywiscie winnego nie ma.Z kolezanka umowilysmy sie na wieczor na szukanie a okazlo sie ze jej kotka dostala jakiegos krwotoku i walczy o zycie,wiec nie pojechalysmy.Nie spalam cala noc myslac ze moja kotka gdzies sie blaka po nocy,albo juz nie zyje bo szew byl zaledwie 3 dniowy.Zalamana jestem poprostu sytuacja.Chcialam dobrze a wyszlo cholernie beznadziejnie.
-
Ja to w ogole nawet boje sie myslec o tym co sie moze stac z kotami i ptakami.To jest danie do reki broni ludziom ktorzy nie lubia kotow.Sama boje sie o dziczki na podworku.Inna rzecz ze od kota na pewno latwiej sie zarazic niz od ptaka.Bo predzej podejdziesz do chorego nawet dzikiego kota niz do dzikiego ptaka.Ja nie boje sie,karmie ptaki i koty dalej.Slyszalam ze w Niemczech ludzie masowo oddaja koty do schronisk mimo ze one nigdy nie opuscily domu.W takich sytuacjach poprostu nie mysla racjonalnie,panikuja.A taka panika jest gorsza od najgorszej zarazy.Az krew sie w mnie burzy jak slysze co w tej telewizji czasem opowiadaja nie majac chyba pojecia jakie to moze miec skutki.Bo np.nie slyszalam ze kot ktory nie wychodzi nie ma ryzyka ze sie zarazi.Szkoda slow. U moich na szczescie ok.Dzisiaj byc moze beda juz wyniki wymazu z ucha Czarnuli.Zdecydowalam sie go zrobic bo to ucho jej sie paprze juz bardzo dlugo.A tak naprawde moze sie okazac ze to wcale nie jest swiarzb tylko np.grzybica czy jakies bakteryjna zakarzenie. A kota ktora mialam zlapac w czwartek do sterylki chyba wyczula pismo nosem-uciakla,przyszla jak juz bylo za pozno na lapanie. Podrzucona mi nie dawno mloda domowa kotka jest teraz w domu tymczasowym,szukam dla niej stalego.Ale corka panstwa u ktorych teraz jest chcialaby ja zatrzymac,ale oni sie nie godza bo to bylby ich 5 kot.I na razie jest do adopcji.Trzeba ten domek znalezc jak najszybciej bo im dluzej tym trudniej sie rozstac. Ja sama bym ja chcetnie wziela ale nie moge bo brak pelnej integracji ze strony tych ktore juz mam.I gdyby sie nie pogodzily to klopot bym miala bardzo duzy. Sie rozpisalam,pozdrawiam
-
Mozesz np.organizacji Viva,albo fundacji ratujacej konie http://www.pegasus.org.pl/pol-index.html Albo do azylu w Konstancinie http://101kotow.koty.pl/ Albo np.na Azyl pos Psim Aniołem http://www.psianiol.org Jest troche mozliwosci.A jesli chodzi o TOZ to bym sie zastanowiła.Nie wiem jak jest w innych oddziałach,ale nasz Warszawski w dużej mierze taki jest.Wiadomo że nie są to informacje potwierdzone na 100% ale w każdej plotce jest ziarnko prawdy.
-
Ja tez bardzo wspolczuje straty przyjaciela:( Ja naleze do klubu kotow niewychodzacych i jestem goraca zwolenniczka ich nie wypuszczania w miescie.Zreszta u mnie to nie bylo by mozliwe z kilku powodow.Po pierwsze glowna ulica w poblizu a po drugie podworkowe koty.Trzymaj sie cieplo i zycze powodzenia w rozwiazaniu sprawy. Jesli chodzi o TOZ to ja nawet kiedys chcialam zostac inspektorem ale po zebraniu dokladniejszych informacji zrezygnowalam z tego.Przynajmniej u nas z tego co sie zorientowalam to instytucja totalnie zbiurokratyzowana i majaca w d...zwierzaki,ciagle sa jakies przepychanki na wyzszych stanowiskach a dotacje ida do kieszeni rady nadzorczej. Wiem co znaczy polowanie-tez sie tym zajmuje.Ale na razie gmina nie rozstrzygnela przetargu na lecznice zajmujaca sie sterylkami i musze kombinowac na wlasna reke. Pozdrawiam
-
Emmi zapraszam do kociego ABC o tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018 A jakby co to pytaj:)
-
bauceron-to teraz juz wiem wiecej,jak masz jakies fotki to wrzuc,chetnie obejrzymy. Emmi-z kotami to w sumie bywa bardzo roznie,sa i nie sa chorowite. Na pewno profilaktyczne szczepienia to wazna sprawa bo taka np.panlekopenia to bardzo grozna wirusowa choroba kotow i tego wirusa mozna nawet na butach przyniesc.Koty potrafia bardzo dlugo chodzic ze swoja choroba i jesli zauwazymy jakies niepokojace objawy to znaczy ze kotu naprawde cos dolega.Nie da sie w sumie jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie.To zalezy od bardzo wielu rzeczy-od karmy,od warunkow w jakich jest kot,od uwarunkowan genetycznych. A teraz z zupelnie innej beczki choc pokrewnie,bo tez medycznie:) -bylam dzisiaj u chirurga zeby skontrolowac szew po wyrostku,lekarz potraktowal mnie w taki sposob ze az zaluje ze tam poszlam.Wkurzylam sie niemilosiernie bo to jest w koncu jego obowiazek skontrolowac ten szew po miesiacu od zabiegu.Nawet trudno powiedziec ze mnie dokladnie zbadal.Wlasciwie to wyszlo na to ze jestem jakas niezrownowazona hipochondryczka.I w sumie nie wiem tak na 100%czy wszystko jest w porzadku czy nie.Nawet do konca nie wysluchal z czym przyszlam tylko stwierdzil ze nie ma prawa tam sie nic stac,a moje stwierdzenie ze nie mozna byc tego pewnym skwitowal glupawym usmieszkiem. Pozdrowionka
-
Witam. beauceron-mysle ze kazdy z nas doswiadczyl juz niestety rozstania z czworonoznym przyjacielem,jesli sie go kochalo to bol jest bardzo duzy.Ja w swoim zyciu pozegnalam juz dwa psy,ale wtedy bylam dzieckeim i chyba az tak mocno tego nie przezywalam i dwa szczurki.Jednej musialam ze to tak nazwe pomoc odejsc w spokoju,nie stety te wspomnienie jest wciaz zywe i bardzo bardzo bolesne.Co do rasy Twojego psa to ja nie slyszalam nigdy o niej,napisz cos wiecej bo jestem ciekawa:) futrzaki-staram sie wklejac nowe,ale musze troche poszperac w albumach bo mam tam stare ale bardzo piekne fotki np.z Łazienek. Pozdrawiam wszystkich i glaski dla zwierzow
-
Halina-bardzo wspolczuje,wiem co czujesz. Futrzaki-Szogun to faktycznie owczarek nizinny,po mamie,bo tata to chyba nieznanej rasy;)Kicia wyszla zamglona bo zdjecie robilam przez firanke i sie tak rozmazalo.Kwiatki to z naszej dzialki.Mam duzo takich fotek,ale nie wszystkie nadaja sie do publikacji:) Pozdrawiam
-
Hej. Emmi-bardzo wspolczuje.Trzymaj sie cieplutko Witam noew osoby:) Słodka_Pomarańcza-to dobrze ze zmienilas weta i dobrze ze Kicia juz lepiej sie czuje.Zwalanie rzeczy u mnie to normalka,a juz gumek do scierania co sie na szukalam to moje.Ale to co mi zrobila Kicia wczoraj to poprostu nie do opisania.Mam w domu taki starego typu kredens,pod spodem szafka a na gorze taka przeszklona galeryjka.Tam moja Kicia czasem sobie poleguje,a wczoraj spotakala sie oko w oko z Czarnula,a sie tego spotkania nie spodziewala i jak nie wyskoczyla na kredens,na ta nadstawke,pionowo po scianie zrobila nawrot i odbijajac sie od tej sciany skoczyla na podloge,ja mam wysokie mieszkanie 3m a ona odbila sie z wysokosci tak 2,5m Myslalam ze poprostu ze dostane zawalu,wystraszylam sie chyba bardziej niz ona.Na szczescie nic jej sie nie stalo.Czasem upadek nawet z niewielkiej wysokosci ale niefortunny moze sie zle skonczyc. Troche trwalo zanim sie uspokoilam. Pozdrawiam wszystkichi zapraszam do mojej galerii http://www.szogunia1.galeria.interia.pl
-
Oj,tylkojeden dzien nie zagladalam a tu juz sporo wpisiw. Paczki zjadlam dwa:)Ale tak sobie mysle ze to malo bylo i mam jeszcze chetke na jednego,chyba sobie kupie:) Kotucha nawet nie wychodzacego warto zaszczepic bo czasem mozna jakas chorobe na butach przyniesc,a poza tym czasem sie przyplacze jakies przeziebionko to kot latwiej i lagodniej przechodzi. Słodka_Pomarańcza-a skąd jestes?Bo 80 zl to naprawde bardzo duzo. Witam tez nowa czlonkinie.Poza tym u mnie nudy. Pozdrawiam
-
Słodka_Pomarańcza:)Za dlugi?Raczej za krotki:)Nie wiedzielismy jakie imie nadac naszej kocie i wolalismy wlasnie Kicia a ze sie przyzwyczaila to juz tak zostalo.Ja w ksiazecze tez wkleilam jej fotke,musialam przycinac zeby sie zmiescila:)Zaczernij sie,bo zdarzaja sie trole. Emmi:)Ja tez lubie patrzec jak moje ogonki sie pucuja,sporo czasu poswiecaja na te czynnosc.I sporo na spanie:) Pozdrowionka dla wszystkich i glaski dla zwierzakow
-
Hejka. Saracen-ech ta biurokracja,mozna sie wsciec. Dla kotow zeby sie nie zatykaly mozna kupic karme odklaczajaca,ew.specjalna paste odklaczajaca ale koty ponoc niezbyt chetnie ja jedza.Moje na szczescie sie nie zatykaja,ale zauwazylam ze Kicia mocno linieje wiec na wszelki wypadek co drugi dzien troche ja szczotkuje,to czesc wlosow zawsze wyczesze. Wbrew pozorom nie tylko dlugowlose koty moga sie zatkac. U mnie nudy,nic nowego.A pogoda dzisiaj faktycznie paskudna,caly czas pada:( Pozdrawiam
-
hejka.Ja krotko,machu mach Ciesze sie ze info o SUK sie przydalo.Na pewno teraz juz bedzie tylko lepiej. Pozdrowionka dla wszystkich
-
Hejka. Emmi-niestety ja sie tez martwie ale mam nadzieje ze w przyszlym tygodniu wyjasni sie troche wiecej.Zaplanowalam sobie pozalatwiac wszystkie wizyty.Zobaczymy jak to bedzie w praktyce. tulipanna-z Twojego opisu zrozumialam ze Twoj kocio choruje na SUK zajrzyj na www.forum.miau.pl Jest tam podczepiony watek KOCIE ABC sa tam min opisy roznych chorob i rozne rady,na pewno znajdziesz tam jakas pomoc i mozesz podzielic sie problemem z innymi ktorzy tez maja ten problem.Zycze zdrowia saracen-kwiatek wstawiasz w nastepujacy sposob-w nawiasie kwadratowym [ ] wpisujesz poprostu slowo kwiatek albo czesc albo usta albo serce i masz. Pozdrawiam wszyskich i buziaczki
-
U mnie po staremu.Oprocz tego ze po tym wyrostku wychodza mi coraz to nowe schorzenia.Wyniki wprawdzie wyszly w miare ok to za to EKG wykazalo jakies nieprawidlowosci.Szkoda gadac. Podworkowy dziczek dal sie w koncu podstepem zlapac,lapka juz w miare ok.ale siedzi dalej pod wanna.Na razie niestety jest na to skazany. To tyle.Pozdrawiam
-
saracen-sliczna frecia,opowiedz o niej cos wiecej. Dzis nie mam za duzo czasu wiec tylko machu machu
-
Hej hej gdzie sie wszyscy podziali?
-
Hej.Nie za bardzo sie rozpisywalyscie wczoraj;) To ja dzis troche wiecej zdanek napisze-nasz leczony dziczek zostal jak mi sie wydaje nieopatrznie wypuszczony z pudelka.I wykorzystal to w sposob nader dla nas klopotliwy,mianowicie schowal sie pod wanne w zabudowie.I koniec.Minal termin zmiany opatrunku i i podania antybiotyku.Wychodzi tylko na jedzenie i tylko wtedy jesli nikogo nie ma w lazience.I zrobil sie problem bo kota trzeba zawiesc do weta a tu nie ma jak.I to tyle na razie. Pozdrawiam
-
kolezanko Oli-ja przede wszystkim odradzam trzymanie w sklepie zywych zwierzat.Glownie dlatego ze mam w tym wzgledzie niemile doswiadczenia i naprawde malo jest sklepow ktore zapewniaja prawidlowe warunki trzymanym tam zwierzakom.Zbyt czesto samiczki trzymane sa z samcami i nabywajac taka samiczke moze nas czekac niemila niespodzianka.Zwierzaki tez czasem choruja,tym bardziej w takim skupisku,czy bedzie Cie stac na opieke wet?No i ludzie czasem hoduja weze,czy bedziesz w stanie sprzedac im jakiegos gryzonia wiedzac ze zginie on w wezowej paszczy? Mysle rowniez ze wiedza na temat zywienia zwierzakow to podstawa przy prowadzeniu takiego sklepu zeby dobrze doradzic klientom.W ogole potrzebna jest wiedza na temat zwierzat zeby np.dla szczurka nie probowac sprzedac klatki dla chomika.Mnie takie cos spotkalo i musialam kupowac 2 klatke bo ta pierwsza okazala sie za mala. Mysle ze z czasem poprostu nabiera sie doswiadczenia i uczy na bledach. Zycze powodzenia. Pozdrawiam wszystkich
-
Efciak:)pewnie ze pamietamy.I dobrego samopoczucia i zdrowka zyczymy. A ja dzis od samego rana sie wscieklam.Niedaleko mnie sa takie jednorodzinne domki i mieszka tam taki facet ktory ma psa.On sie z moim nie lubi ale w sumie to nie ma znaczenia.I ten facet gwizdze mi bezczelnie pod domem a wtedy moj pies strasznie sie denerwuje i szczeka.Facet ewidentnie robi to zlosliwie.Nie wytrzymalam dzisiaj i wydarlam sie z balkonu z pytaniem czy ja mu pod domem gwizdze.Juz dawno sie tak nie wkurzylam,facet sie nawet nie odwrocil.A wiadomo ze jak cos mu powiem to on powie ze na psa chyba wolno mu gwizdac.Tylko ciekawe czemu zawsze musi go wolac pod moim domem,zreszta pies ma jakies imie to chyba mozna go po imieniu wolac.Ech,szkoda gadac.Wscieklam sie jak nie wiem co. W ogole wszystko mi sie sypie.Musze isc ze swoim szwem po wyrostku do chirurga i nawet sie juz do niego wybralam i co sie okazalo w rejestracji-ze teraz trzeba miec do chirurga skierowanie.Myslalam ze szlak mnie trafi na miejscu.I teraz bede musiala od 6 rano stac w kolejce po numerek do swojej dr.zeby ta mi wystawila skier. Na gronie prowadzimy dyskusje na temat kastracji i sterylizacji kotow,zwlaszcza bezdomnych i juz wszyscy wychodza ze skory zeby jednej takiej wytlumaczyc dlaczego propagujemy takie rozwiazania.A ona za chiny nie moze zrozumiec ze schroniska sa przepelnione i nie ma potrzeby powolywac na swiat nastepnych kociakow.No to ona nam na to ze te ze schr.sa chore i ze lepiej wziac kota od kogos.No to my jej na to ze dziewczyny tworza tymczasowe domy,lecza szczepia i oddaja do adopcji zdrowe zwierzaki.W koncu wyszlo na to ze te ze schronu sa gorsze i nie zasluguja na milosc czy uwage.Ma kocura i kotke w ciazy i nie zamierza tym ciazom zapobiegac.To wyobrazcie sobie co taka deklaracja oznacza dla dziewczym ktore ratuja kocie zycia i czasem miesiacami szukaja domow dla calkiem zdrowych i pieknych kotow. Strasznie mnie nosi i stad taki dlugi moj post. I jeszcze pare zdan o psach.Jedna z dziewczyn z dogomanii znalazla przywiazane do drzewa charcice i doga,rasowe tyle ze miejsce w ktorym powinien byc tatuaz byly uciete.Psy niestety nie przezyly. W sprawe zaangazowala policje i beda szukac tego hodowcy.Takie rzeczy nie moga ujsc plazem. Naprawde poniedzialek zaczal mi sie fatalnie,ale moze reszta tygodnia bedzie lepsza. A i Czarnula ma chore oko,ciagle jej lzawi.Znow musimy isc do weta,nie wiem skad wezme kase Pozdrawiam Was.I przepraszam za taki nieciekawy post.
-
Hej. Shirusia-wszystkiego dobrego z okazji imienin.Trzymaj sie cieplutko. futrzaki-zal zwierzaka,karmi sie go codzien i dba jak sie moze a tu nagle cos mu sie dzieje zelego.Bez pomocy chyba by nie przezyl. Ale wiecie,pomyslalam sobie ze za duza wrazliwosc to przeklenstwo i zupelnie niewlasciwa cecha na te czasy.chyba ze ma sie jak to sie mowi twarda d.A u mnie niestety tego brak. Buziaki dla Was
-
Wlasnie wrocilam od kota,mam informacje z pierwszej reki.Najprawdopodobniej kota za noge zlapal jakis niesforny pies,tak sadzi wet.Na nodze sa wyrazne slady szczeki.A ze to dzikus to nie bylo komu opatrzec te lape i zrobil sie ropien.Kotuch im w gabinecie zwial z klatki i razem z lekarzem i pielegniarka musieli go ganiac po calym gabinecie:)Teraz jest spokojny,ma zrobiony w lazience kartonowy domek,podzielony na dwa.Tzn sypialnie i lazienke.Jak ktos do niego zaglada to fuka,ale nie rzuca sie po pudelku,czasem miauknie zalosnie,ale to raczej z powodu bolu niz ze strachu czy cos.Co z nim bedzie jak wyzdrowieje to sie jeszcze okaze.Ma swoje piec minut,mysle ze bedzie dobrze.Sasiedzi wloza kase w leczenie i szkoda by bylo gdyby sytuacja miala sie powtorzyc i wszystko poszlo by na marne. Pozdrawiamwszystkich
-
Jak sie okazuje kot nie zostal potrącony tylko pogryziony.Prawdopodobnie przez drugiego kota.Zrobil mu sie na tej lapie ropien.Wet go przebil,dostal zastrzyki i antybiotyki.Pęcik jest niewidomy na jedno oko i inne koty go gonia.Jeden to nawe wygnal go z piwnicy i biedak nocowal pod smietnikiem mimo ze postawilismy mu budke. Boimy sie ze jak sie go wypusci to sytuacja sie powtorzy.Wbrew pozorom dziczki jesli im poswiecic troche czasu bardzo dobrze sie oswajaja,zwlaszcza w czasie choroby i leczenia.Mozna by z niego poprostu zrobic kota wychodzacego,ale zeby mial jednak cieply kat i opieke.Tyle ze nie wiem czy maz sasiadki zgodzi sie na 4 kota.Mam watpliwosci.Jesli nie zgodzi sie to ja sprobuje jednak poszukac mu na forum.miau jakiegos kata.Boje sie ze w piwnicy nie da sobie rady.
-
Ale piekny dymny kotuch:) Ja tylko machu machu
-
Ja ostatnio zabiegana troche.Witam wszystkie nowe osoby. Shirusia-bardzo pieknie to napisane,az lezka sie w oku kreci Mysle sobie ze moze kiedys tez bede miala zolwika,fajnie o nich opowiadacie.Wydawaloby sie ze z zolwiem nie mozna zlapac kontaktu a tu prosze bardzo-nawet lubia drapanie pod szyjka:) Moje zaokienne ptaszki to w sumie same wroble,ale w miescie raczej trudno o wybor.W telewizji uslyszalam ze kosy lubia jablka i chyba taka polowke na probe wystawie bo kosy latem spotykalam.Byla tez sroka,od czasu do czasu przylatuja tez sikory.Na szczescie golebi nie widac-jakos za nimi nie przepadam. Bylam dzisiaj w swojej gminie i sie zarejestrowalam,przysluguje mi 10 puszek karmy miesiecznie dla moich dzikich podopiecznych kocich futerek,no i o sterylki bedzie latwiej. Szczurki na razie dalej u mnie bo osoba chetna sie nie odezwala,a miala juz w tym tygodniu do mnie przyjechac. Z zycia-wyrejestrowali mnie z UP bo jak bylam w szpitalu to przepadl mi termin,nie wiedzialam ze musze sie zglosic w ciagu tygodnia.Acz kolwiek nie wiem jak fizycznie mialabym to zrobic.Ponownie rejestrowac sie moge za 3 miesiace,ale jakbym bardzo chciala to moge sie odwolac.I tu uwaga uwaga-odwolac sie przez Prezydenta Miasta-czyli chyba napisac do kancelari prezydenta:D :D :D Co najbardziej zabawne-jak wiadomo w stolicy nie ma na razie prezydenta i sa z tym klopoty wiec watpie zeby w tej kancelarii mieli teraz czas sie takimi pierdolami zajmowac. Pozdrawiam wszystkich,buziaki