![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_672185.png)
anuśk_a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anuśk_a
-
Hej Bylysmy z Kropka u weta.Okazalo sie ze to co cieknie to ropa i poprostu zastrzyk musial przebic jakis ropien.Kazal to zajodynowac i dawac antybiotyk.Nie bylo mojego lekarza tylko inny.A do swojego mam isc w poniedzialek albo wtorek.Moze bedzie dobrze:)Dziekuje za wszystkie kciuki i slowa otuchy. A ja jestem chora i ledwo zyje.Ale jutro pojde do tego sklepu.Obgadalam z mama ze moja praca tam bedzie zalezala od warunkow jakie zaproponuje szefowa.Pozyjemy zobaczymy. Pozdrawiam i sciskam
-
fajna:)pewnie ze koty przywiazuja sie tez do ludzi.Do miejsca tez,ale te miejsca wiaza sie przeciez z nami:) A poza tym to juz nie mam takiego dobrego humoru-mam wielka gule w gardle i czuje ze jak tylko wyjde stad to ona peknie.I nie wiem dlaczego tak sie dzieje.Chyba przez to ze jestem calkowicie rozstrojona.A to co sie stalo dolozylo mi stresu.Przyzwyczailam sie juz do mysli ze przez jakis czas tu popracuje,zaczelam sobie juz nawet w miare radzic.A dzisiaj babka ktora prowadzi ten punkt zadzwonila do mnie ze ona chce mnie przeniesc do swojego nowo otwartego sklepu spozywczego.I chciala zebym tam przyszla juz jutroale powiedzialam ze mam juz plany na caly dzien.To chce zebym przyjechala w niedziele na 7:30.Wstepnie zgodzilam sie ze bede i pojade bo nie jestem wredna zeby babke zostawic bez obsady,ale nie wiem czy chce tam pracowac.Bo ja sie ogolnie raczej nie widze w sklepie spozywczym.I ta sytuacja rozstroila mnie do reszty.Gdyby teraz np.tata zadzwonil to bym chyba nie wytrzymala.siedze z chusteczka i lzy mi normalnie kapia jak to pisze.Przepraszam Was bardzo ze obarczam Was swoimi problemikami i zbaczam z tematu,bo to przeciez forum o zwierzakach,ale ja czuje ze chyba pekne.wszystko sie na mnie zwalilo w zbyt krotkim czasie i sie rozsypalam.Jeszcze raz przepraszam was.Koncze juz.Nie wiem czy jeszcze dzisiaj cos napisze. Ale poczytam,piszcie o swoich zwierzach i prezentach dla nich.A co do Kropki to sie zastanawiam czy przypadkim wet nie zrobil zle zastrzyku i przez to ciagle jej cos cieknie:(Sama nie wiem.Najwazniejsze ze nie stracila apetytu. Buziaki dla Was
-
MeganJot-masz racje,ale ja nie bardzo wiem jak zwolnic.Czuje jakbym stala na rozdrozu i w ktora strone bym nie poszla i tak bedzie zle.Ja to sie ludze ze moze rodzice zauwaza ze zle wygladam i troche mi pomoga.Bo ja jestem za bardzo ambitna i nie jestem w stanie powiedziec sama-nie mam sily.Tak jakos mam.Jak sie bralam ze te sterylki to jeszcze nie pracowalam i mam wrazenie ze jak sama tego nie dopilnuje to wszystko wezmie w leb.Kurcze,nie wiem jak z tego wszystkiego wybrnac.Na pewno musze sie wyspac.I mysle ze w z piatku na sobote to mi sie uda.A juz na pewno jak z Kropka sie wyjasni wszystko.Jeden kamien z serca spadnie-nie zaleznie od rozwoju sytuacji.Jesli bedzie trzeba ja pozegnac to bede wiedziala ze nie cierpi,a jesli nie bedzie trzeba to sie poprostu bede cieszyc.Sprobuje tez w sprawie sterylek zrzucic troche wiecej na sasiadow. Jakby byl wiekszy ruch to moze tak by mi sie nie chcialo spac,a tak padam na nos. fajna 45-absolutnie masz racje.Taki to juz tp.ale mysle ze wiele zalezy rowniez od tego jakim jest sie czlowiekiem.Bo tak na chlopski rozum jakby to wziac-z jakiego pracownika jest wiekszy pozytek-z takiego co ledwo nogami powluczy bo juz nie ma sil czy z takiego co z radoscia wstaje i idzie do tej pracy bo sie tam poprostu dobrze czuje.Ja nie zarabiam tylko dla siebie ale dla firmy rowniez wiec cos za cos. Pozdrawiam wszystkich:)
-
Ale mi sie dzisiaj nudzi....w ogole nie ,a ruchu.Jeden klient na godzine,albo zadziej.I to z takimi drobnymi sprawami przychodza.... Umieram z nudow.Jeszcze nawet na dniowke nie zarobilam dzisiaj a juz tyle godzin siedze.Dobrze ze jutro piatek.Powiem Wam ze nie moge z tego wszystkiego spac w nocy i nie odpoczywam.Jak sie przejrzalam w lustrze to stwierdzilam ze jestem normalnie zielona ze zmeczenia.Poza tym jakos nie moge jesc.Sypie sie normalnie.A jeszcze zeby tego blo malo to zaczelam znowu czuc pluca i i przydaloby sie przeswietlenie.Ale nie mam kiedy zrobic.Ze o rutynowych badaniach nie wspomne.Na nic nie mam czasu.no nic.Trzymajcie sie dziewczynki i piszcie o tych prezentach.
-
oczywiscie nawet wiem kogo shirusia
-
shirusia-trafilas poprostu w sedno.A co do szczurkow-one sa bardzo madrymi zwierzaczkami.Szybko sie ucza,reaguja na swoje imie,przychodza na zawolanie.Mozna je rowniez prowadzac na szelkach.Moje sa niestety na to troche za male,ale na spotkaniu szczuromaniakow prawie wszyscy mieli swoje ogonki na smyczach. Lubia jak sie je glaszcze,sa bardzo aktywne i towarzyskie.Nie powinno sie miec jednego szczurka jesli nie mozna mu poswiecic duzo czasu.Moim pierwszym szczurkiem jest wlasnie Kropka.Po jakims pol roku dokupilam jej kolezanke-bardzo byla biedna.Wzielam ja ze sklepu od jakiegos mlodego chlopaka.Jedna dobe to tylko spala i jadla.Nie chce myslec w jakich warunkach on ja trzymal.Na szczescie juz tego sklepu nie ma.Po smierci Latki chcac zapelnic szczurkowa pustke kupilam dwie siostry.byly calkiem malenkie jak je przynioslam do domu.Zapoznanie odbylo sie w wannie.I bylo ok.Teraz Kropa jest sama w klatce bo nie chce zeby jej przeszkadzaly. No i niedlugo po przybyciu Jagody i Gaby dostalam zapalenia pluc i po tym rozwinela sie u mnie alergia i poczatki astmy.Niestety ze szczurkami nie umialam sie rozstac a teraz to one juz sa troche za stare,a kazdy chce malucha.Jak one odejda to juz ie bede wiecej miala szczurkow.Glownie ze wzgledu na alergie,bo nie moge sie nimi zajmowac i przebywac tak czesto jak bym chciala.Krope teraz nosze w bluzie jak tlko wroce z pracy,nie zwazajac na czerwone oczy i katar. shirusia-ja tez mocno trzymamkciuki za Twojego psiaka i wiem dobrze co czujesz.Ja tez spotykam sie czesto z niezrozumieniem.W razie gdybym musiala uspic Kropke kupilam jej ladne pudeleczko to uslyszalam-a w piwnicy nie ma zadnego pudelka,do ziemi to musi ladne?Rece mi opadly i powiedzial tylko ze musi. Ciesze sie ze pomalu zdrowiejecie wszyscy i znowu wiecej osob sie odzywa,bo ostatnio pustawo bylo. Emmi-co z Urwisia odezwij sie jak tylko bedziesz mogla. Pozdrawiam wszystkich i mizianki dla zwierzow
-
kulfonik-ebys zobaczyla moje fotele.Koty sobie z nich drapak zrobily.Ten ktory im kupilam w koncu po roku oddalam do schroniska bo tylko sie kurz zbieral.Zastanawiam sie jak przyjdzie czas wymiany:)To moze byc tudne dla nas trzech;)
-
Witam wszystkich U mnie dzisiaj lepiej.Kropka wyraznie lepiej sie czuje i opuchlizna tez troche zeszla.Ale ciagle cos jej wycieka z miejsca po zastrzyku.Nie wiem co to jest,zolte i niezbyt przyjemnie pachnie.Nie wiem co bedzie w sobote i czy warto ja meczyc zastrzykami jezeli to ma przedluzyc jej zycie na krotki czas.Stoje przed wazna decyzja i nie wiem co zdecydowac.Zobacze co w sobote powie wet.Jak bylam we wtorek to wyranie suugerowal uspienie mimo ze nie powiedzial tego wprost.To jest bardzo dobey wet i na pewno chodzi mu o dobro zwierzakow nie o kase.Zobaczymy.Dam znac.Koncze na razie bo szef jest;p
-
MeganJot-to dorze ze u Was wszystko wporzadku.Wiecie ja dzisiaj na swoje lzy uslyszalam taki oto komentarz-Ty nie powinnas miec zadnych zwierzat bo za bardzo przezywasz.Mysle ze byla to uwaga w zasadzie troche nie na miejscu.To tak w kontekscie tego czy powinnismy sie przywiazywac do zwierzat.Ja mysle ze jak najbardziej tak.Nasza milosc daje im 100% opieki.Pomyslcie jak zle jest wielu psom w budach-nikt nie interesuje sie czy sa zdrowe,czy szczesliwe bo ich opiekunowie nie sa z nimi zzyci.Ja sama mam znajoma ktora ma psa tylko na podworku i w zasadzie jest jej obojetne co sie z nim dzieje.Jesli przebywa sie czesto ze zwierzakiem to przywiazanie samo wychodzi.Ja ze swoimi szczurkami musialam dosc drastycznie ograniczyc kontakt ze wzgledu na alergie i maluchami opiekuje sie raczej siostra wiec mozna powiedziec ze nie jestem do nich tak przywiazana,ale jestem pewna ze jesli bedzie sie im dzialo cos zlego bede przezywac to rownie mocno co Kropke.Ona jest moim pierwszym szczurkiem.Jednego juz pozegnalam.Odszedl nagle w nocy,ciagle mam wrazenie ze sie nie pozegnalam i dlatego zalezy mi zeby z Kropa bylo inaczej. Smutno sie jakos zrobilo,chyba przeze mnie.Nie gniewajcie sie. Pierwszy raz dzisiaj oprawialam prace i trafilam na faceta ktory kilka lat prowadzil taki punkt jak ten w ktorym pracuje i w zasadzie to on oprawil sobie sam te prace.A ja w tym czasie zdazylam usmarowac cale rece tuszem bo wzielam gabke nie pasujaca wielkoscia do pieczatki.Zastanawiam sie czym to w domu domyje. Bylo troche z tym wszystkim zamieszania to nie mialam czasu myslec i troche sie odprezylam psychicznie. Apropo wczorajszo dzisiejszej daty-co myslicie o andrzejkowych wrozbach?Dzisiaj byl z tej okazji czat z jakas wrozka na interii ale jak zwykle zadne moje pytanie nie przeszlo(moderowany) Przed wyborami jak byly czaty z kandydatami na prezydenta to oczywiscie tez zadne moje pytanie nie przeszlo.Takie juz mam do tych czatow szczescie:) Buziaki
-
kulfonik:) Tobie oczywiscie tez dziekuje.I w ogole wszystkim.Znajduje u Was wsparcie ktorego mi potrzeba.
-
Shirusia:)Dzieki za dobre slowo.Kropka to szczurka,ale to ma akurat najmniejsze znaczenie.Wszystko jedno jaki to zwierzak by byl przezywalabym tak samo mocno.W zeszlym tygodniu zauwazylam ze podpuchla jej lapka-ale nie poszlam do weta,pomyslalam ze poobserwuje czy sie cos dzieje,pomyslalam ze moze obila ja sobie(lubi skakac z polki z ksiazkami na podloge)i samo przejdzie.Niestety nie przeszlo i wczoraj zauwazylam ze bardzo spuchla jej szyja.Zwolnilam sie z pracy i polecialam do weta.Dal jej 3 zastrzyki-antybiotyk,sterydy i bolesne witaminy.I antybiotyk do domu zeby dawac dwa razy dziennie.Powiedzial ze faktycznie am opuchnieta szyje,wezly chlonne i tarczyce,moze to byc rak.Powiedzial tez ze sterydy powinny dac efekt juz dzisiaj i powinno sie jej poprawic.Ale powiedzial tez ze jesli dostanie \'rybiej glowy\' to juz nie da sie jej uratowac.I niestety ta glowa dzisiaj byla jakby bardziej opuchnieta. Daje jej ten antybiotyk bo mysle ze tam jest tez srdek przeciwbolowy.Wiem ze prawdopodobnie w sobote bede musiala ja pozegnac.I szlak mnie trafia ze tych ostatnich dni nie oge z nia spedzic.Mysle ze wet wiedzial ze nie ma dla niej ratunku ale wiedzial rowniez ze ja nie bylam wczoraj przygotowana na to zeby ja uspic i dlatego te zastrzyki jej dal.Ale nie mogl tez wiedziec ze ja nie moge byc z nia teraz w domu i leciec do niego jesli tylko uznam ze ona sie meczy. Shirusia-wiem co czujesz w zwiazku ze smiercia babci.Dlugo dochodzilam do siebie jak odszedl moj dziadek.Podrap tez pieska za uchem,na pewno ma u Ciebie najlepsza opieke jaka moze miec. Hrabia-ciesze sie ze kotek zdrowo sie chowa,dbaj o niego.Na pewno sie odwdzieczy. Dla wszystkich oczywiscie kwiatki i buziaczki
-
Hej,hej-czyzby sie wszyscy pochorowali i nikogo na naszym forum nie bylo? Zdrowiejcie szybciutko bo pusto i smutno bez Was:) Emmi-pisz jak Urwisia sie czuje.
-
Tulipanna:)-Emmi na pewno nie bedzie miala nic przeciwko,prawda?
-
Witam Dzisiejszy dzien jest jeszcze gorszy od wczorajszego.Przepraszam wszystkich z gory ze bede dzisiaj pewnie smecic troche,ale nie mam komu sie wysmecic.Z Kropka nie jest dobrze i prosze Was trzymajcie mocno kciuki zeby wytrzymala do soboty.Bo ze nie uda sie jej uratowac to raczej pewne.Najbardziej mnie boli ze nie moge teraz z nia siedziec.Gdybym tylko mogla to bym ja do pracy zabrala.Dlatego tak mi zalezy zeby do soboty wytrzymala.Nie chce jej zastastac bez ducha w klatce,nie chce zeby byla sama.Tak sie okropnie dzis czuje. Gdyby nie to ze pracuje od niedawna to bym wziela wolne i poszla dzisiaj do tego weta.Niestety do soboty musze poczekac.Rece mi sie trzesa i oczy mam zapuchniete.Wygladam pewnie jak po imprezce andrzejkowej-a tu taki klops.Sadze ze nie popawi jej sie bo opuchlizna nie zeszla dzisiaj.A wet powiedzial ze sterydy powinny zadzialac bardzo szybko.Nie zadzialaly:(Kurcze,gdybym mogla sie umowic z wetem po 19 to by bylo fajnie,ale sie nie da bo musialby godzine po pracy na mnie zaczekac,to troche dlugo.I prawde mowiac glupio mi go o to prosic przez telefon.To chyba najgorsze dni w moim zyciu.Ktore stwierdzilam dzisiaj jest jednak strasznie parszywe.Bo przeciez tyle czasu nie pracowalam-to musialo jej sie cos stac wlasnie wtedy kiedy ja nie moge sie wyrwac.Kurcze,kurcze i jeszcze raz kurcze.A do tego gardlo mnie boli bo do weta ja nioslam pod kurtka i nie wzielam z tego powodu szalika bo nie wygodnie by nam bylo.Nie chcialam jej wkladac do transporterka,tak przynajmniej nie zmarzla.Jak sobie pomysle ze czekaja mnie jeszcze 2 takierozstania ze szczurkami to w zoladku cos sie przelewa,ze o kotach i psie nie wspomne. Z innej beczki-zlapany kot okazal sie kocurkiem,to nie do konca tak jakbysmy chcialy,ale trudno.Nie bedzie sprawca ciaz.W piatek jest do odebrania. Emmi-trzymam mocno kciuki za Urwisie-jakby co nie czekaj tylko lec do weta i podrap ja za uszkiem ode mnie. Trzymajcie sie,buziakii po kwiatku i drapanko dla zwierzaczkow
-
Juz jestesmy po wizycie u weta.Powiedzial ze jesli jej spuchnie bardziej glowa to nie da sie jej uratowac.Dostala 3 zastrzyki i antybiotyk do wraplania w domu.W sobote mamy sie pokazac.I wtedy podejmiemy decyzje co dalej.Teraz Kropcia spi w kieszeni mojej bluzyWet byl bardzo taktowny,zlym slowem sie nie odezwal. Mam nadzieje ze jeszcze sie da cos zrobic.Pozdrawiam
-
Prawde mowiac to nie wiem czy mozna cos podac samemu,moze rutinoskorbin.Kotom sie daje na wzmocnienie odpornosci i nie szkodzi im.Ale wiadomo ze jest pewne ryzyko.Poobserwuj ja troche,jak zobaczysz ze dzieje sie cos zlego to pojdz lepiej do weta.Moze to poprostu chwilowa niedyspozycja i wszystko dobrze sie skonczy.trzymam kciuki Ja tez nie lubie zimy wlasnie z powodu tego ze slonka jest tak malo.Mam ciemny pokoj bo od polnocy i jak jest na dworzu szaro to u mnie jak w norze.Ale zima tez ma swoj urok,ja lubie jak jest snieg.chociaz w miescie to i tak nie polezy.No i zima sa swieta ktore bardzo lubie.Tym bardziej ze druga moja pasja jest gotowanie i na swieta moge sie troche popisac:ptylko ciasta nie za bardzo mi wychodza.Mam tylko dwa popisowe to szarlotka i sernik.Inne chocby nie wiem jak wyrosl to po wyjeciu z pieca i tak opadna i zakalec gotowy Buziaki
-
Optymistka-posluchaj rady Shirusi.Nie bardzo widze zwiazek miedzy dzieckiem a psem.Jesli jednak czujesz ze opieka nad nim Cie przerasta to moze poszukaj mu nowego domu.Przykro mi ze zostalas tak perfidnie oszukana.Takie osoby wyrabiaja zla opinie innym ktorzy szukaja domow dla niechcianuch zwierzat i sa uczciwi
-
Zdrowiej szybciutko i wracaj do nas.Mnie tez gardelko pobolewa,ale mam nadzieje ze sie uchronie jakos.
-
Jestem dzisiaj w takim troche niepowaznym nastroju,moze to andrzejki a moze juz swieta tak na mnie dzialaja.Ale najbardziej to chyba poprostu zwykla samotnosc.Bo jakos nie moge trafic na tego jedynego.Takze nie przejmujcie sie za bardzo tymi glupotkami ktore tu wypisuje:)
-
Moze i faktycznie mial gorszy dzien,ale mi isc glupio.Niby wiem ze ma humorki ale jakos mi dziwnie jak ryknal przez ten telefon.Nie moge do niego nie isc bo innego weta od szczurow mam godzine drogi od domu to bym sie musiala ze 3-4 godziny zwolnic.A ten jest blisko to tylko ze dwie godziny jak sie zwolnie to akurat bedzie.A chcialabym jednak sama dopilnowac wszystkiego.Mialam wyslac do tego drugiego weta tate ale jak sie okazalo ze moj moze szczura zobaczyc to pomyslalam ze pojde sama.Moze nie bedzie pamietal....W sumie to nie wiem czemu tak na niego nerwowo reaguje,ale cos mnie w nim zauroczylomocniej bije jak o nim mysle.Matko,glupie to strasznie jest.Pewnie on zone i dzieci ma.Ale usmiecha sie tak slodko,doleczki mu sie robia.Przepraszam ze odbiegam od tematu ale sie musze wygadac bo nie ma jakos komu.A naprawde mnie dzisiaj rozsadza. Trzymajcie kciuki zeby mi sie sasiedzi nie wycofali z lapania kota.Oni maja smochod to ja dowioza do kliniki.Bo jakby sie nie daj Boze wycofali to ja bede zapieprzac z 1,5 kg klatka z kotem wazacym co najmniej drugie 1,5 kg tramwajem albo autobusem.Bo dowiezc ja koniecznie dzisiaj musze,zeby sie lecznica nie wycofala.A jeszcze wroce do weta.Myslicie ze istnieje cos takiego jak intuicja-no ze sie czuje ze cos zaiskrzylo.Moze poprostu sobie cos ubzduralam a moze faktycznie cos zalapalo;)Nie znosze takich sytuacji jak nie wiem na czym stoje i musze sie domyslac.Akurat sie zlozylo ze Kropka sie rozchorowala i poprostu musze do niego isc.Czasami wydaje mi sie ze mam 15 lat i takiez rozumowanie dziecinne.Jak sobie przeczytalam co tu napisalam to troche mi lzej na duszy.Dzieki za slowa pocieszenia.To zawsze sie przydaje. Kwiatki i buziaki dla Was
-
Gdzie sie wszyscy podziali.Nie lubie poniedzialku:(
-
Witanko:) Kurcze dzien mi sie zaczal fatalnie i nie fatalnie.Przysnil moj ostatni obiekt westchnien wet.A ze moja Kropka chora to pomyslalam ze do niego zadzwonie i spytam czy do nich mozna z chorym szczurem przyjsc(bo nie kazdy wet sie zajmuje szczurami)A on byl strasznie niemily i powiedzial ze dzisiaj do 13 a ja mu na to ze chodzilo mi o to czy wogole sie tym zajmuja-to on ryknal ze trzeba przyjsc do osoby ktora sie tym zajmuje DZISIAJ DO 13.Czyli poprostu do niego.Tak jakby nie mogl powiedziec kiedy przyjmuje,przeciez nie musze akurat dzisiaj do niego isc.Oczywiscie pojde do niego i tak jesli uda mi sie zwolnic.A tak mi sie ten wet podoba,tylo jego humorki mniej! Poza tym uciekl mi facet ze smycza do telefonu za 7 zeta.I sie zastanawiam czy ja sie wogole nadaje do pracy ze sprzedza-bo przeciez musze za te smycz zaplacic.Nie mial drobnych i powiedzial ze musi polatac zeby rozmienic-powiedzialam ze tak,bylo zamieszanie bo duzo osob i on zwyczajnie juz nie przyszedl.I wyobrazcie sobie ze uswiadomilam to sobie dopiero po dobrych paru minutach:(Beznadziejna jestem totalnie.ale i tak bardziej mnie wpienil ten wet.Normalnie cios w serce.A tak ladnie mi sie snil.Kawke razem pilismy:DZadzwonilam do kliniki w sprawie tej sterylki to mi powiedziala ze sie zorientuje jaka jest sytuacja w szpitaliku ile ma miejsca i zeby do niej zadzwonic za godzine.Boje sie ze mi zaspiewa ze nie maja miejsca.Chyba sie zastrzele wtedy normalnie.Nie wspomne juz ze znowu mi pluca dokuczaja i sie dusze. Czarnule chcialam ostatnio powiesic bo mi wlazla na sama gore regalu- nie moglam jej sciagnac,a balam sie ze jak skoczy to cos sobie zrobi. Strasznie wsciekla jestem dzisiaj i czuje ze mnie roznosi normalnie.Mam nadzieje ze reszta dnia przebiegnie bez wiekszych niespodzianek.Jesli sie okaze ze nie moge sie zwolnic to sie chyba zwolnie na stale bo w koncu czasem cos trzeba zalatwic a w sobote nie wszystko jest czynne.Sama juz nie wiem
-
Witanko Prosze o rade-ciesze sie ze bylas z psem na szkoleniu,ja absolutnie nie mam negatywnego nastawienia do zadnej rasy.Uwazam ze za psa i jego zachowanie w najwiekszym stopniu odpowiadaja ludzie.Pies nie zmienia sie diametralnie,na pewno jest spokojniejszy.Kastracja to nie jest trudny zabieg,nie ma powodow do obaw.No i oczywiscie witaj na forum,mam nadzieje ze bedziesz tu zagladac i wiecej opowiesz o swoim psie. Z kamera wsrod zwierzat-Ciebie rowniez witam.Zagladaj do nas i pisz. Dla wszystkich buziole i po kwiatku
-
Wprawdzie juz zyczylam wszystkim dobrej nocy ale powstrzymac sie nie moge. Prosze o rade-owszem u weta sa na pewno jakies srodki i jesli Twoj pies juz osiagnal dojrzalosc to ja Ci radze go wykastrowac.Jesli nie masz jego rodowodu to go nie rozmnazaj poniewaz nie wiadomo co moze wyjsc z krzyzowania psow o nie znanaej przeszlosci.Przykro mi pisac takie rzeczy ale dla mnie to jest pseudohodowla.Takie szczeniaki widzialam ostatnio na stadionie az sie serce kraje.Wprawdzie masz psa,ale odpowiedzialnosc za szczeniaki spoczywa rowniez na Tobie. No i jednorazowe dopuszczenie nie rozwiazuje problemu ktory bedzie sie na pewno powtarzal. W kazdym razie wet moze dac jakies srodki na uspokojenie,to ulzy psu i Wam.Zycze powodzenia. Teraz to juz koncze.Mam nadzieje ze do juterka:)
-
Juz z domciu:) Shirusia1-podejrzewam ze moja Kropka ma poczatki procesu nowotworowego:( tulipanna-przekarmienie moze wplynac na rozne choroby,ale nowotwor jest uwarunkowany genetycznie.Tak w kazdym razie wynika z mojej ksiazki o szczurach.To bardzo smutne ale niestety wiekszosc szczurkow jest na ta chorobe skazana. Udalo mi sie zalatwic jedna sterylke bezplatnie:DCiesze sie bardzo.Udalo sie jedna to i inne tez sie uda:D Pozdrawiam i zycze milych snow.