anuśk_a
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anuśk_a
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
Na tym forum do ktorego podalam link znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania,apropo zywienia itp.Tylko skorzystaj z opcji \'szukaj\' bo spora czesc ludzi z tego forum lubi sie przyczepiac do byle czego.Nie doczytalam wczesniej-sama zauwazylas ze zapaszek byl dosc intensywny.Zapewniam Cie ze to po Whiskasie:)
-
Zdaje mi sie za na bezplatnym koncie nie moge udostepniac tego typu dokumentow:( Friend-witaj na forum.Przepraszam z gory ze troche pomarudze ale musze-BLAGAM nie karmcie swojej kotki Whiskasem!To jest taki fastwod dla kotow.Dam Ci link do tematu o karmach.qpal pewnie mial intensywny zapaszek?Wierz mi ze warto zainwestowac w lepsza karme.Moje koty zalatwiaja sie tylko raz dziennie,dzieki temu oszczedzam rowniez na zwirku.Rowniez odradzam mleko z woda.Koty nie trawia laktozy z krowiego mleka i moga dostac biegunki.Lepiej dawac do picia wode. A oto link: http://forum.miau.pl/whiskas-kitekat-dlaczego-nie-vt579.html?start=0&postdays=0&postorder=asc&highlight= Glaski dla zwierzaczkow i buziaki dla Was
-
Hejka U mnie nudy na pudy.Ciagle walczymy o te koty z Jozefowa.Poza tym nic nowego.U moich przytaulakow ok.Pozwolcie ze sprawdze sobie tutaj czy moja prezentacja dziala. http://szogunia1.w.interia.pl/Piękne koty z Józefowa.ppt No i zobaczymy:)
-
teraz my-moja kicia miala kaftanik,po tygodniu bylysmy zdjac szwy,wszystko sie zagoilo pieknie.Mysle ze kaftanik jest lepszy niz kolniez bo poprostu wygodniejszy.Najwazniejsze zeby kotka nie mial ruji w czasie ktory wybraliscie z wetem na zabieg bo wtedy operacja jest trudniejsza z powodu duzego ukrwienia i w zasadzie nie powinno sie jej wtedy wykonywac.Z moja byl niestety problem bo ona mial ruje prawie ze non stop i nie mielismy specjalnego wyboru.Umawialismy sie na zabieg chyba ze dwa razy i ona akurat w tym czasie dostawala ruje.Jak lekarz skonczyl,zadzwonil do mnie i zabralam Kicia do domu.Zaraz po zabiegu kot jest bardzo wrazliwy na bodzce typu halas i swiatlo wiec najlepiej polozyc ja w miejscu cichym i raczej ciemnym zeby doszla do siebie po narkozie.I nie zagladac co 5 minut do pokoju,kotu na pewno nic zlego sie nie dzieje:)(to instrukcja naszego weta:D)Kot w zasadzie sam sobie radzi i nie trzeba zadnych specjalnych zabiegow.Moja Kicia to mi dala w kosc niezle bo choc wet mowil ze bedzie spala cala noc to ona obudzila sie juz po kilku godzinach od zabiegu.A ze nie miala sily wstac na nogi to sie czolgala,albo wstawala i zaraz sie przewracala obijajac o meble.Nie spalam wtedy cala noc bo balam sie ze zrobi sobie krzywde.Na szczescie nastepnego dnia juz bylo ok.Nie byla zbytnio zadowolona z noszenia kubraka ale nie bylo wyjscia.Nie mozna bylo dopuscic zeby rozlizala szwy,a przeciez nikt nie mogl jej pilnowac 24 godziny,zreszta mysle ze nie dalo by sie jej upilnowac. Mam nadzieje ze sie nie rozpisalam za bardzo.W razie co pytaj:) Pozdrowionka dla wszyskich i glaski dla zwierzakow
-
hej hej.Nikogo nie ma dzisiaj?Wszyscy sie pewnie grzeja,bo zimnica okropna jest.Zmarzlam dzisiaj,zmarzlam wczoraj.Mam nadzieje ze nie bedzie z tego przeziebienia zadnego:)
-
Witam. Bylam w tym schronisku,a to co zobaczylam przeszlo moje najsmielsze oczekiwania.Wiekszosc kotow jest bardzo chora,maja koci katar i Bog wie co jeszcze.Najgorsze ze koty sa razem z kotkami w jednym boksie.Ech,szkoda gadac.Jak chcecie zobaczyc fotki i poczytac o schronisku to daje link http://www.forum.miau.pl/1-vt33463.html?start=0
-
Jestem:)Tylko czasu mi troche brakuje.Moje ogonki to sie o jedzenie zawsze gryza.Mimo ze daje kazdej osobny kawalek,w osobnych miseczkach to i tak zawsze jest awanturka.Na szczescie krew sie nie leje,szczurki z natury tak juz maja ze chocby nie wiem jak byly zaprzyjaznione o jedzenie zwykle sie potluka.Kociowate wporzadku.Ich drapak to fotele w duzym pokoju i tak sie czasami zastanawiam co zrobimy jak bedzie trzeba kupic nowe.Te sa juz naprawde bardzo stare.A drapak ktory kupilam doslownie za ostatnie pieniadze lezy w kacie i zbiera kurz.Nie udalo mi sie ich nauczyc zeby z niego korzystaly.Pies jak zwykle zazdrosny:Do wszystko i wszystkich.On to dopiero schnie...zawsze go kapie wieczorem zeby zdazyl wyschnac do rana.Apropo psow-wczoraj pojawily wreszcie u mnie kosze na psie odchody,tyle ze jak to u nas-ustawione zupelnie bez pomyslunku.Praktycznie sa trzy kosze w bardzo blizkim sasiedztwie.Prawie ze jeden obok drugiego.Za to po drugiej stronie ulicy nie ma ich wcale.I jak mi sie tam pies zalatwi to bede musiala leciec przez cala ulice:(A jak jest u Was-sprzatacie wogole po swoich pupilach?Bo ja przyznam sie ze lapke mam od dawna ale do tej pory z niej nie korzystalam.Teraz jak sa te kosze to mysle ze trzeba by zaczac korzystac. Pozdrowionka dla wszystkich
-
Efciak:) Podaj adres tego sklepu to zglosze do TOZ-u.Mozesz tez sama to zglosic,na pewno lepiej opiszesz bo widzialas jak to wyglada. Tu sa nr.tel.831-87-62 i 831-98-94. To sa nr.na okreg warszawski. To prawda-niektore osoby absolutnie nie powinny brac sie za tego typu dzialalnosc.Bardzo smutny bywa niekiedy los zwierzat z zoologa,ale ja bez bicia sie przyznam ze moje szczuraki mam ze sklepu.Kiedys nie myslalam o tym ze kupujac w sklepie zwiekszam popyt na takie uslugi.Ale z drugiej strony pelno jest roznego rodzaju domowych hodowli,ktorych wlasciciele sa nastawieni na kase i nie rzadko zwierzeta maja tam gorzej niz w sklepie.Ja nie zapomne jednej aukcji z allegro.Jakis koles mial do sprzedania fretki z takiej wlasnie domowej hodowli.Sporo ich sie urodzilo a trzymal je w klatce w ktorej nie mialy praktycznie mozliwosci ruchu:(Nie omieszkalam napisac mu co o tym mysle.Oczywiscie odpowiedzi sie nie doczekalam
-
Witanko-pozdrawianko dla wszystkich Na poczatku dziekuje za kciuki:)Bardzo sie przydaja.I musze Was poprosic o nie jeszcze raz.W ta sobote lub niedziele bede miala chyba najwieksza do tej pory probe swojego zycia.Jade z dziewczynami z forum do schroniska w Jozefowie troche pomoc przy kotach.Kcikow potrzebuje zeby dac rade wogole tam wejsc i nie rozryczec sie(to na pewno bedzie w domu)Dac rade cos tam zrobic i nie wziasc zadnego kota(nie mam warunkow na nowe zwierze:( )To dla mnie naprawde bardzo trudne.No i jesli dam rade to udowodnie cos mamie ktora uznala ze juz mi calkowicie odbila palma.Bylo mi bardzo przykro ze zamiast mnie wspierac to mowi takie rzeczy,ale wiem ze to wynika z troski.Boi sie ze nie dam rady psychicznie.W tym schronisku ponoc sa koszmarne warunki.Nie bede opowiadac szczegolowo.Albo moze poprostu nie rozumie mojej potrzeby niesienia pomocy.No,mniejsza z tym. Emmi:)Nie mam koszatniczek w domu,ale przy okazji szukania informacji o swoich szczurkach trafialam na rozne o innych gryzoniach.Czasem zagladam na to forum,glownia poogladac zdjecia. W moim kompie to niedlugo zabraknie miejsca kolekcje przyrodniczych i zwierzaczkowych fotek:D To tyle na dzis.Pozdrowionka.Ladną dzis mamy pogode no nie?:D
-
Spiesze z informacja ze pies z cmentarza prawdopodobnie ma nowych opiekunow.Ale trzymajvcie kciuki zeby sie nie wycofali:)
-
Spiesze z informacja ze pies z cmentarza prawdopodobnie ma nowych opiekunow.Ale trzymajvcie kciuki zeby sie nie wycofali:)
-
_Kiciu nizej podam Ci link do strony o zywieniu koszatniczek.Sa tam podstawowe zasady jakich nalezy sie trzymac w ich zywieniu http://koszatniczka.org/cms_view_article.php?aid=4 Pozdrowionka dla wszystkich
-
W sprawie psa-powklejalam gdzie sie dalo i mysle ze uda sie znalezc mu odpowiedzialnego opiekuna. A dla wszystkich pozdrowionka Zdaje sie ze jestem dzis pierwsza,hehe wiec na koniec witam wszystkich w tym troche pochmurnym ale cieplym dzionku:D
-
shirusia1-bardzo mocno trzymam kciuki za pieska.Nie moze sie nie udac.Mam niestety ten sam problem ze swoim psem.Nie toleruje wlasnego gatunku :(Trzymajcie sie cieplutko z mezem i ciesze sie ze sa na tym swiecie ludzie o takich dobrych serduchach:D
-
axxk-fotki fajne.Wcale sie nie zanudzilam :D
-
Witam wszystkich w tym pieknym slonecznym dniu Wczoraj mialam niezla przygode.Musialam przyniesc z kuchni drabine i powiesic zaslonke,naraz slysze jakies dzwieki-ni to piski ni miauczenie.A ze na podworku mamy dziczka to polecialam do okna,wyjrzalam-a tam cisza.Polecialam na klatke schodowa-patrze a na schodach malenki bury kociak.Oczywiscie zgarnelam go z tej zimnej klatki do domu.Kociak zadbany,odkarmiony wiec sie zaczelam zastanawiac skad sie wzial.Oczywiscie moj tata zaczal protesty-ze sie absolutnie nie zgadza na 3 kota,skad wezmiemy kase na weta itp. Ale przyszlo mi do glowy ze sasiadka ktora opiekuje sie dziczkami z podworka moze bedzie sie orientowac czy ktoras z kotek sie nie okocila.Wiec kota na rece i do niej.Final histori jest taki ze to byl jej kot.Ona ma kilka maluchow ktore przywiozla z dzialki bo sie tam jakas kotka okocila i ten maluch widocznie sie wymknal jak ktos wychodzil.Kamien z serca mi spadl,bo bardzo sie martwilam co dalej z nim zrobie,a szanse na zatrzymanie w domu byly naprawde niewielkie. I to tyle o mojej kociej przygodzie.Na albinoska urzadzamy oblawe i jedzie do domku tymczasowego,a szukamy dalej dcelowego.Trzymajcie kciuki dziewczynki.:) A ja poniewaz jeszcze tego nie robilam skladam gratulacje przyszlym mamom i pozdrowionka dla wszystkich :D
-
Moje kocia jedza tyle samo co zwykle-czyli tak czy inaczej duzo:D Ale mysle ze one sa poprostu rozpieszczone i tyle.Moze koty \'wychodzace\' bardziej czuja ze idzie zima i dlatego jedza wiecej,a moim ktore siedza w domu i tak jest wszystko jedno. Ja mam problem z zazdrosnym psem.Jeden z kotow jest u mnie juz rok a pies w dalszym ciagu zazdrosci sie nie wyzbyl,nawet mleko wypije mimo ze wczesniej go nie tykal.Zdaza mu sie tez zlapac szczurza kolbe z ziarnami jak gdzies nisko lezy a ja cos z ogonkami akurat robie.Nie wspomne juz o codziennym karmieniu kociowatych-to jest istne szalenstwo.A juz najgorzej jest przy obiedzie-przepychaja sie jedeo przez drugie i tancza dookola stolu,normalnie cyrk:D I nawet jest wesolo dopoki pies nie zacznie szczekaniem domagac sie swojego udzialu w obiedzie.Wtedu juz wszystkim tak sie smiac nie chce bo halas to on potrafi robic niezgorszy. Pozdrowionka dla wszystkich:)
-
Emmi-bardzo mi przykro:(Nie doczytalam wczesniej.Rozumiem co czujesz.Ja tez nie tak dawno pozegnalam swoja szczurcie,a najgorsze jest to ze odeszla w nocy i nie bylam wtedy przy niej.Trzymaj sie cieplutko.
-
Mnie ostatnio nie bylo,poniewaz jutro bede swiadkiem na slubie przyjaciolki i przygotowania pochlonely mnie bez reszty. U wiekszosci zwierzakow-pluszakow:Dok.Tyle ze ze szczurcia Kropka bede musiala sie wybrac do weta,bo zabki jej za dlugie wyrosly.Ona z powodu swojego wieku juz woli bardziej miekkie zarelko i nie nadaza scierac zebali.Troche sie boje,bo zabiegu raczej nie da sie zrobic na zywca i trzeba dac jakis zastrzyk,a przy takich malych stworkach to trudno obliczyc dawke.Ale rozsadek musi wziac gore nad strachem,bo zabieg wykonac trzeba.Wiec pomalu szykuje sie do telefonowania po klinikach zeby znalezc specjaliste od malych zwierzakow.A dzisiaj usmialam sie z mojej Kici-zrobila szczotke ze swojego ogona na widok okraglej szczotki do wlosow.Pozniej walnela ja lapa pod szafke i z dumnie podniesionym ogonem odeszla w druga strone.A za to wczoraj sciagnela mi z szafki gumke do wlosow i rowniez bardzo dumnie przyniosla mi ja pod nogi i jakby nigdy nic zaczela sie nia bawic.Na szczescie druga kotka to juz stateczna pani i nie w glowie jej takie zarty.Choc zdarza jej sie jeszcze np.wchodzic pod dywan i tam szalec,zupelnie jak maly kociak. Wczesniej byla mowa o sznaucerach-bardzo chcialabym miec w przyslosci sznaucerka sredniaczka,a jesli bede kiedys mieszkac w domu z ogrodkiem to nawet olbrzyma.Bardzo mi sie te psy podobaja. Pozdrowionka dla wszystkich i papa:)
-
Kulfonik:)-ludzie takie kocie pieknosci wyrzucaja z domow ze to sie nie miesci poprostu w glowie,nie rzadko sa to koty rasowe,lub poprostu z pseudohodowli.Mnie to juz nic nie zdziwi.Ja ze swoimi nie moge niestety wychodzic.Trafily do mnie juz jako dosc duze kocice i za chiny nie daja sie przyzwyczaic do szelek.Czarnula dostaje szalu-i po takiej probie wyszlam jakbym sie spotkala z krzakiem jezyn,juz nie proboje:)Kicia jest pod tym wzgledem lagodniejsza,ale nie wiele.Takze zazdroszcze Ci ze mozesz ze swoja wychodzic.Jesli koty sie wczesniej nie znaly to normalne ze sie pobily,chyba nie zdaza sie zeby nie znane sobie koty padaly sobie w ramiona:) Pozdrowionka dla wszystkich
-
Mysle sobie ze chyba do tego TOZ-u poprostu zadzwonie. A moja Kicia wlasnie przebiegla mi po klawiaturze choc wie ze wogole nie wolno jej wchodzic na komputerowy stolik,ech-zupelnie niezdyscyplinowane sa te moje zwierzaki.Koty wszedzie laza,zwlaszcza tam gdzie im nie wolno,pies kladzie sie na wszystkim co znajdzie sie na podlodze-nie istotne czy to papiery czy reklamowka,czy posciel....a szczurki gryza co popadnie i przez to nie moge sobie zrobic dnia dziecka i np.nie poscielic lozka bo to pewne ze przesciaradlo bedzie w dziurki. Ale sie rozpisalam.Sle pozdrowionka i uciekam:D
-
Ostatnio mysle o tym zeby zostac Inspektorem TOZ-u.Z moich informacji wynika ze trzeba zrobic kurs i zdac egzamin.Zastanawiam sie tylko czy moj mozg jest w stanie wytrzymac te okropienstwa z jakimi sie inspektor styka:(Ale z drugiej strony to mecze sie sama ze soba bo chcialbym cos robic zeby sytuacje zwierzat poprawiac i to wydaje mi sie dobrym pomyslem.Troche Was pomecze tym tematem ale nie mam z kim o tym pogadac.Rodzice boja sie troche odkad zobaczyli reportaz o takim inspektorze i tam go jakis czlowiek gonil z siekiera bo ten mu chcial psa odebrac i od tego czasu wola mnie nie zachecac do tego typu dzialalnosci.Sama nie wiem.Wybralam sie nawet do siedziby TOZ-u zeby zebrac dokladne info a okazalo sie ze piatek to dzien bez przyjec interesantow-moze to jakis znak,ze sie niczego nie dowiedzialam:)A co Wy o takiej pracy myslicie?
-
Ja mysle ze najlepiej byloby zapisac sie do jakiejs szkoly tresury.Doberki to psy ktore wymagaja prowadzenia.Ew.zapraszam na www.dogomania.pl/ Tam jest duzo takich tematow i na pewno znajdziesz odpowiedz na swoj problem.Powodzenia:)
-
Hehe,a moja Kicia sie wycfanila w oszukiwaniu ze nie dostala jesc.Kazdego kto wraca do domu osacza juz przy wejsciu i miaukiem odprowadza az do jej miski.I na poczatku tosmy sie na te oszustwa nabierali,albo nam bylo zal-no bo moze faktycznie glodna:)A co sie okazalo-ostatnio nasz wet na kontrolnej wizycie kazal kotke odchudzic bo za gruba jest.Drugiej tez nic w tej kwestii nie brak,no i od tygodnia jestesmy na diecie:)Cale szczescie ze pies je osobno,bo z cala trojka na diecie to bym chyba nie wytrzymala:)
-
Uciekam juz i sle pozdrowionka:)
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8