Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gappa2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gappa2

  1. ale czy moze tak byc ze unika kontaktu bo chce zapomniec? bo tez jest mu z tym zle? bo wtedy z tymi rzeczami nie chcial mnie widziec, moze wlasnie dlatego zeby znow nie myslec?moze chce uciec od tego uczucia, no nie wiem.
  2. to ja pierwsza zawsze pisalam ale on proponowal spotkanie.wiec z obu stron byla jednak chec zobaczenia sie, pogadania.no ale to bylo.teraz juz nawet tego nie ma.ostatnio pisal jak siedzial sam w domu i pil,pozniej juz nie odpisal mi nawet.nie rozumiem tego.moze rzeczywiscie kogos ma.bo przed moim wyjazdem juz na lotnsku pisal ze sie spotyka z kims i ja tez powinnam. nigdy nie byl materialista.nie sadze zeby chodzilo mu o remont i puszczene mnie w trabe.no ale coz, to jednak ja zostalam na lodzie. dlatego zostawiam to.czas pokaze.jesli zauwazy chociaz brak kontaktu i poczuje sie zaniepokojony ze moze w koncu dalam sobie spokoj to dobrze, jesli nie-nie warto tego ciagnac.
  3. archi, ja zostawilam mu wszystko do czego razem dazylismy.i nie chce tego, nie zalezy mi na kasie.ale wiesz, facet powinien miec swoj honor, a on nic.mieszka tam sobie, wszystko ma, zajebiscie zrobiona chata a ja jak pies wrocilam do rodzicow.czulam sie podle.i mam przynajmniej tyle ze sobie nie moge zarzucic jakiegos chamskiego zachowania po rozstaniu, bo do mnie jednak cos dotarlo.zmienilam sie.natomiast on, roznie z nim jest.czasem go nie poznaje.obcy czlowiek a dalabym sobie rece i nogi za niego uciac.tak sie zmienil. i to boli.traktuje mnie gorzej niz obca osobe a tyle nas laczylo.to jest podle.ale mimo to chcialabym mie szanse sprobowac to naprawic.a ja takiej szansy nie mialam
  4. archi u nas nie ma juz co wyjasniac.dorosly facet 26 lat.tylko ze tak jak pisalam wczesniej byl kontakt a teraz juz tego nawet nie ma.rozstalismy sie w styczniu wiec 7 mcy to chyba duzo czasu na myslenie prawda? nigdy nie bylo tak zebysmy na dluzej zerwali kontakt wiec moze to cos da.wie co czuje i nic z tym nie robi, to jest najgorsze
  5. wytrzymalam, moze dlatego ze bylam w pracy i nic nie napisalam.ale dociera do mnie powoli, ze czlowiek ktory kocha tak sie nie zachowuje, czlowiek ktory mysli ze moze jednak wroci nie pali za soba mostow a ten moj tak sie wlasnie zachowywal.wiec juz trace powoli nadzieje ze to milczenie cos da a z drugiej strony znow tak jak napisal listonosz, nie przywozil by mi rzeczy, olal by i juz.sama nie wiem.moze dozna jakiegos olsnienia...
  6. rozni sa ludzie, moze akurat na taka trafiles ale nie wszystkie kobiety takie sa...
  7. archie, wejdz sobie na temat - chlpak mnie zostawil, jak dalej zyc.tam jest mostwo kobiet ktore przezywaja to samo co m tutaj.ja moge dodac ze myslalam zawsze ze to kobiety bardziej przezuwaja, cierpia a acet raczej idzie dalej, nie oglada sie za siebie i porafi zabokowac swoje uczucia...mylilam sie.osoby porzucone, nie zaleznie od plci czuja i zachowuja sie tak samo...
  8. chyba sami w wiekszym stopniu ranimy siebie, oni zranili nas odejsciem, a to co przezywamy i to ze czekamy w pewnym sensie nas rani.i to nasza wina.pozwalamy aby ich zachowanie, jakies glupie smsy czy rozmowy rano nas bo duza wage przywiazujemy do tego co oni robia.im jest latwiej, tym ktorzy porzucili.moze przyjdzie taki czas ze zmiekna, dostrzega swoje bledy ale to musi potrwac.tak jak pisales listonoszu.musza zobaczyc jak to jest bez nas i bez nas dojsc do pewnych wnioskow.czas czas i tylko czas
  9. magnesik nic na to nie poradzisz.niestety.przezekaj.to najlepsza rada.ja tez zamierzam tak zrobic.nie wiem czy to ma jeszcze sens po takim czasie ale nic innego mi nie pozostaje.jak to nie pomoze to juz kaplica
  10. listonoszu masz racje, serio.pewnie bym tak zrobila.ale teraz koniec tego.niby rozstalismy sie w styczniu, ale przez caly czas byl kontakt, wiec sama sobie zrobilam przysluge ze nie zerwalam go wczesniej, traz pewnie juz bym wiedziala co i jak.a dopiero sie dowiem jak wytrzymam czas dluzszy.albo sie zdziwi i zacznie sam szukackontaktu albo sie wszystko juz calkiem rozleci...
  11. magnesik to chyba zalezy od faceta.niektorzy z tego co wiem wlasnie w ten sposob robia, ale dla mnie sami zamykaja sobie droge bo czy chcialabys potem takiego z powrotem?ja chyba juz nie...
  12. listonoszu ja sie juz nie bawie w te smsy itp.mam to gdzies skoro koles tak dziwnie sie zachowuje.no jak mozna?raz pisze i nawiazuje sie jakas rozmowa a potem juz w ogole nie raczy odpisac i wylacza kom na pare dni? to dziecinada...niby chce zerwac kontakt, ok.bo juz nie odpisuje ale dlaczego nie moze napisac po prostu-NIE PISZ DO MNIE BO NIE CHCE-chyba to mozna zrobic.ja sie nie narzucalam, wyslalam 1 smsa.nie zrobilam nic za co moglby sie obrazic i naprawde nie wiem o co chodzi... jakies glupie zagrania.a co do osoby ktora rzekomo poznal.nie wierze, bo ostatnio tez tak gadal i to byla podpucha.ja mam dosc takich jazd.
  13. hej.ja zawody przegralam bo wyslalam pustego smsa.chcialam sprawdzic czy zmienil numer no i nie zmienil, dostal tego smsa po 2 dniach.ale i tak jest zle i gorzej byc nie moze.on nie chce ze mna kontaktu, ma jakis inny numer a ten wlacza raz na jakis czas wiec po prostu ucieka...przede mna.przykre co? poza tm nie wiem ale ja nie wierze w to ze kogos ma, przed weekendem pisal ze wrocil od rodzicow i wyluzowuje sie sam w domu-czyli pije.zawsze sie widzielismy raz na 2=3 tygodnie teraz tego tez juz nie ma.po prostu spokojnie sobie odchodzi, zaciera slady zebym nie mogla miec z nim nawet kontaktu.bardzo mnie to boli.sam pisze, potem sie nie odzywa i ma inny numer.o co chodzi?
  14. jedyna rada ktora mozemy Ci zaserwowac, a wszyscy tu tak robimy to nie odzywac sie i cierpiec w milczeniu a co ma byc to bedzie.trudna sprawa, masz czas dla siebie, na przemyslenie swoich bledow i tyle co moge napisac.
  15. ale myslisz o pierwszym tyg.po rzstaniu? czy w gole po jakim kolwiek wczesniejszym kontakcie?
  16. hej wzystkim. wytrzymalam, to w sumie 2 dzien milczenia.wczoraj bylam w pracy to bylo latwiej ale teraz weekend, cholera, najgorsze
  17. nie ma juz nic do wyjasniania.moge tylko liczyc na to ze w koncu do niego cos dotrze i n sam pierwszy napisze, poprosi o spotkanie zeby sprobowac, dac szanse
  18. ok.tylko piszemy prawde nawet jesli ktos nie wytrzma i sie odezwie oki?od teraz listonoszu, wiec czekalam pol roku teraz kiedy on wszystko o nie wie mysle ze powinien cos zrobic, jesli mu zalezy.ja juz wszystko zrobilam
  19. moj M. tez nie byl chamski chociaz w sumie taki tekst-mozna tak to odebrac.trudno.musze sie chyba pogodzic z tym ze to juz definitywny koniec
  20. wlasnie wprowadzic w zycie postanowienie ze trzeba milczec jest bardzo trudno.on i tak wie co ja czuje, nic nie robi wiec po co pisac? chcialabym chociaz raz zeby sie do mnie pierwszy odezal, chociaz co slychac.ale jego nawet to nie interesuje.moja osoba dla niego nie istnieje.
  21. albo w pracy...ja pracowac teraz bede non stop, zeby nie myslec.praca, sen, praca i sen.od czasu do czasu wyjscie z przyjacioli. ja mam gdzies jego przyzwolenie, skoro ma kogos to trudno.ja nie jestem gotowa do zwiazku z kims nowym, musze swoje odchorowac, poukladac sobie wszystko.moze specjalnie mi tak napisal?on jest naprawde pod tym wzgledem porypany, teraz juz nie wiem kiedy mowi prawde a kiedy nie.mam nadzieje ze wczesniej czy pozniej cos do niego dotrze i nie bedzie za pozno
  22. LISTONOSZU CHCIALABYM NIE BYC MU OBOJETNA, CHCIALABYM ZEBY BYLO TAK JAK PISZESZ.PO TYM INCYDENCIE Z RZECZAMI, NASTEPNEGO DNIA JUZ NA LOTNISKU OTRZYMALAM SMSA ZE POWINNAM SOBIE KOGOS ZNALEZC, ZE GO NIE ITERESUJE I ON SIE JUZ Z KIM S SPOTYKA WIEC JA TEZ POWINNAM... KTOS KOMU ZALEZY TAK NIE PISZE.ZABOLALO MNIE TO BARDZO I SPIEPRZYL MI WAKACJE NA PARE DNI.
  23. listonosz Ty to wszystko dla niej zrobiles...takie poswiecene.mze ona w koncu to doceni.wiesz czasem tak jest ze milosc nie odchodzi,po prostu trzeba sobie cos uswiadomic.moze ona tez potzrebuje takiej chwili samotnosci zeby nabrac na nowo wiary w wwasz zwiazek, w wasze uczucie.nie zawsze jest kolorowo i azdy ma jakies tam kryzysy i moze ona tak po prostu to przechodzi
  24. ciekawe gdzie jest ta granica, granica czasu do kiedy mozna miec jeszcze nadzieje, do kiedy myslec ze jest jeszcze szansa...
  25. ulusia wiec mozesz miec nadzieje ze sie w koncu ulozy u Was.ja takiej nadziei juz nie mam niestety
×