

moccka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez moccka
-
witam i ja. dzień rozpoczęty miseczką musli. potem aerobik. teraz przerwa w zajęciach i z powrotem na uczelnię. 10 dzień bez papierosa.. ciągnie mnie do słodyczy obrzydliwie. muszę się pilnować, bo teraz łatwo moge przytyć :(
-
dzień siódmy dobiega końca. nadal spokojnie, chociaż dziś strasznie się zdenerwowałam wieczorkiem i jedyne o czym marzyłam to wyjść na spacer z fajką. jednak zostałam w domu, zaparzyłam sobie malinową herbatkę i myśl o papierosie ulotniła się.
-
kończy się 6 dzień bez papierosa. póki co jeszcze się nie męczę, jeszcze nie mam kryzysu. oby mi się udało. nikomu jeszcze się nie chwaliłam. postanowiłam,że jak wytrzymam to powiem po 2 tygodniach ^^ pees. paliłam 6 lat
-
aaaa, w ramach podrzucania sobie 'perełek': mam absolutną obsesję na punkcie stóp. pielęgnuję je naprawdę sumiennie od ponad roku. polecam peeling: 2łyżki stołowe soli + zawartość saszetki mięty + olej w ilości takiej aby stworzyć dobrą peelingową konsystencję. rewelacja stópki po:)
-
tak mi źle tak mi źle =.=\' kiedy to wszystko się jakoś ułoży... {skurcz serca ściska mi przełyk}
-
jwik, mam nadzieję,że nam obu się jakoś ułoży. od piątku minęły prawie 4 dni. po długiej rozmowie, o tym i o głupotach, po rozluźnieniu przez niego atmosfery, cisza... ja się nie odzywam póki co, on pewnie o tym wszystkim myśli. wiem,że jeżeli on nic nie zrobi to przerwę za chwilę milczenie. to 4dni a dla mnie nie wiadomo ile.. ale jeszcze poczekam. póki co nie jest mi nawet bardzo ciężko. chyba jeszcze nie przyswoiłam co tak naprawdę zrobiłam. nie wiem co będzie, nie wiem jak będzie. rozwiązań jest mnóstwo.. które dotyczy mnie to się okaże. zawsze wierzyłam w przyjaźń damsko-męską. spieprzyłam to.
-
jwik, mam nadzieję,że nam obu się jakoś ułoży. od piątku minęły prawie 4 dni. po długiej rozmowie, o tym i o głupotach, po rozluźnieniu przez niego atmosfery, cisza... ja się nie odzywam póki co, on pewnie o tym wszystkim myśli. wiem,że jeżeli on nic nie zrobi to przerwę za chwilę milczenie. to 4dni a dla mnie nie wiadomo ile.. ale jeszcze poczekam. póki co nie jest mi nawet bardzo ciężko. chyba jeszcze nie przyswoiłam co tak naprawdę zrobiłam. nie wiem co będzie, nie wiem jak będzie. rozwiązań jest mnóstwo.. które dotyczy mnie to się okaże. zawsze wierzyłam w przyjaźń damsko-męską. spieprzyłam to.
-
jwik, mam nadzieję,że nam obu się jakoś ułoży. od piątku minęły prawie 4 dni. po długiej rozmowie, o tym i o głupotach, po rozluźnieniu przez niego atmosfery, cisza... ja się nie odzywam póki co, on pewnie o tym wszystkim myśli. wiem,że jeżeli on nic nie zrobi to przerwę za chwilę milczenie. to 4dni a dla mnie nie wiadomo ile.. ale jeszcze poczekam. póki co nie jest mi nawet bardzo ciężko. chyba jeszcze nie przyswoiłam co tak naprawdę zrobiłam. nie wiem co będzie, nie wiem jak będzie. rozwiązań jest mnóstwo.. które dotyczy mnie to się okaże. zawsze wierzyłam w przyjaźń damsko-męską. spieprzyłam to.
-
jwik, mam nadzieję,że nam obu się jakoś ułoży. od piątku minęły prawie 4 dni. po długiej rozmowie, o tym i o głupotach, po rozluźnieniu przez niego atmosfery, cisza... ja się nie odzywam póki co, on pewnie o tym wszystkim myśli. wiem,że jeżeli on nic nie zrobi to przerwę za chwilę milczenie. to 4dni a dla mnie nie wiadomo ile.. ale jeszcze poczekam. póki co nie jest mi nawet bardzo ciężko. chyba jeszcze nie przyswoiłam co tak naprawdę zrobiłam. nie wiem co będzie, nie wiem jak będzie. rozwiązań jest mnóstwo.. które dotyczy mnie to się okaże. zawsze wierzyłam w przyjaźń damsko-męską. spieprzyłam to.
-
powiedziałam dziś najlepszemu przyjacielowi,że go kocham. przez cholerny alkohol na sylwestra zaczęliśmy ze sobą esemesować. napisałam dosyć tajemniczą wiadomość. dziś poprosił o wyjaśnienia. nie było sensu już chyba dłużej tego ukrywać. chociaż robiłam to przez jakiś rok. czasem chciałam z niego zrezygnować, ale nie potrafiłam, chciałam na siłę zerwać tę więź, żeby dłużej sie nie męczyć. dzisiaj, kiedy już wie o wszystkim, modlę się żeby go nie stracić. nie wiem co zrobię wtedy. zaskoczyłam go. nie wiem co robić. to nie jest/była klasyczna przyjaźń damsko-męska. znamy się 4 lata. od około dwóch coś nas do siebie ciągnie. szukamy swojego dotyku, kiedy się widzimy. nigdy natomiast nie przeszkadzamy sobie w poznawaniu nowych ludzi, w budowaniu nowych znajomości...mimo,że wyczuwalna jest delikatna zazdrość zarówno z mojej jak i jego strony. nie wiem co robić. tak bardzo chciałam usłyszeć dobre słowa. a niestety... co radzicie? dać mu czas, zrobić coś? nie umiem bez niego. nie umiem.:(
-
powiedziałam dziś najlepszemu przyjacielowi,że go kocham. przez cholerny alkohol na sylwestra zaczęliśmy ze sobą esemesować. napisałam dosyć tajemniczą wiadomość. dziś poprosił o wyjaśnienia. nie było sensu już chyba dłużej tego ukrywać. chociaż robiłam to przez jakiś rok. czasem chciałam z niego zrezygnować, ale nie potrafiłam, chciałam na siłę zerwać tę więź, żeby dłużej sie nie męczyć. dzisiaj, kiedy już wie o wszystkim, modlę się żeby go nie stracić. nie wiem co zrobię wtedy. zaskoczyłam go. nie wiem co robić. to nie jest/była klasyczna przyjaźń damsko-męska. znamy się 4 lata. od około dwóch coś nas do siebie ciągnie. szukamy swojego dotyku, kiedy się widzimy. nigdy natomiast nie przeszkadzamy sobie w poznawaniu nowych ludzi, w budowaniu nowych znajomości...mimo,że wyczuwalna jest delikatna zazdrość zarówno z mojej jak i jego strony. nie wiem co robić. tak bardzo chciałam usłyszeć dobre słowa. a niestety... co radzicie? dać mu czas, zrobić coś? nie umiem bez niego. nie umiem.:(