Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agniecha_79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agniecha_79

  1. cześć laski!!! kaka - strasznie ci zazdroszczę, wiesz??? ja już liczę byle do poniedziałku - zobaczymy co mi gin powie wtedy... nocka znowu szarpana skurczami, połaziłam wczoraj po sklepie, ogarnęłam mieszkanie, krzątałam się mocno po kuchni, czyli zgodnie z zaleceniem odpoczywałam :P i mialam efekty, odsypiam je nad ranem :) niech to się wkońcu zacznie, bo mnie denerwuje takie czekanie
  2. pyśka - jak tylko dojdę do siebie to opiszę :) dzisiaj byłam na ktg, bo od ponad tygodnia dokuczały mi mocne napięcia brzucha, na badaniu wyszły dwa skurcze, trzeci przyszedł jak tylko się podniosłam, ale to jeszcze nie właściwa akcja, byłam tylko sprawdzić, pani powiedziała mi, że właśnie wysiłek, łażenie po tym śniegu - wczoraj i przedwczoraj ze 2 km - no i zbliżający się termin to wszystko powoduje, ale nie mam się czym martwiś i nie ma powodów do niepokoju :) czekamy dalej, az sie wszystko zacznie, byle do poniedziałku, bo wtedy wraca z ferii mój gin :) a jest tu sabcia?? bo ostatnio nie zagląda na moje forum.... dość dawno.... wszystko w porządku?
  3. niestety Kaasiu, ale one jeszcze mogą Cię słoneczko dopaść, nie życzę, gratuluję samopoczucia, ale po 9 miesiącach wygięcia w przód kręgosłup czASAMI zaczyna protestować :) mój mi ciągle krzyczy - na brzuchu, na brzuchu byś poleżała!!! ja mu tłumaczę, że to już niedługo i tak się jakoś dogadujemy :) a jesteś teraz chyba w najfajniejszym okresie ciąży - masz wrażenie że mogłabyś góry przenosić :)
  4. nie radzimy :) ja mam wypróbowane w miarę skuteczne sposoby: * nalać do wanny b. ciepłej wody, ale tak, żeby brzucha nie moczyć w niej i poleżeć * mąż masuje * poleżeć na płasko na twardym i niech mąż jeszcze wymasuje a najlepiej sprawdza się połączenie w/w :D
  5. też mi tak lekarz radził, ale dawno temu, teraz to głaskanie może tylko brzuch napinać, mówił też właśnie o tym kręceniu się, ale nie pomaga - ostatnio mi kazał zabawkę obiecać :P też bezskutecznie :D mała uparta larwa ;) :P
  6. płeć nieznana, powiedz mi, jak sobie wyobrażasz obracanie dziecka w brzuchu??????? bo mi się to nie bardzo w głowie mieści.... kręcę się z boku na bok, ale to skurcze w nocy wywołuje... jak będzie chciało to się samo odwróci :)
  7. a ja postanowiłam na przekór, że nie rodzę :P właśnie gadałam z moją mamą - miałam piec ciasto a popołudniu jechać z nią do tesco, ona mówi, że może mnie wyręczy, może sama mi upiecze, a do sklepu pojedzie sama.... paranoja!!! jakbym była chora :D
  8. Kaasiu, to nie ja się denerwowałam, tylko moja mama, siostra i ciotka - tak sobie wzajemnie pogadały i się ponakręcały, wiesz, pierwsza ciąża w rodzinie to przeżywają, inna sprawa, że bardziej ode mnie czasami :D ale mi też troszkę uspokoiło, ale nadal siedzę jak na beczce prochu, nie lubię bezczynnie czekać :o a wcale nie czułam wczoraj, że się wysiliłam, czasami nawet podbiegam do autobusu.... aparatka ze mnie, nie? ale to stąd że się w sumie dobrze czuję :) mimo tych małych niedogodności, na które tak często narzekałam :)
  9. hejka! wróciłam :D jeszcze nie rodzę, ale lekkie skurcze w sumie są :) badani wykazało dwa, ale jak tylko wstałam to był trzeci :) pani powiedziała, że mogą występować nawet przez dwa tyg. przed terminem i właściwą akcją, ja mam już chyba z tydzień.... mam nie łazić po tym śniegu - wzoraj zrobiłam na oko ponad 2 kilosy, hehe :D przedwczoraj też tyle prawie - pani powiedziała, żebym sobie dookoła stołu w pokoju pochodziła :) więc wszystko w porządku i mam sobie czekać. ale jak tylko coś mnie zaniepokoi, coś będzie nie tak, to mam iść od razu do szpitala, ze względu na ułożenie dziecka. lekarz nawet mnie nie badał, obejrzał wyniki i stwierdził, że to wszystko jest w normie, mam iść do swojego w poniedziałek
  10. oki, wygrałyście, idę na 12 do lekarza do przychodni na ktg :) jak wrócę to napiszę co i jak
  11. :P jadłam dopiero musli z mlekiem o 6 rano i teraz świeżą bułkę z miodem, to wszystko lekkostrawne
  12. nie gotowa :P siedzę w piżamie i jem kanapki :) mąż szuka namiarów na tą przychodnię, gdzie robią ktg, bo do szpitala nie pojadę, dowie się wszystkiego i pojedziemy.
  13. oj bo ja sama nie wiem... wczoraj postanowiłam, że jak jeszcze raz w nocy takie napinania to idę - a tu cisza i spokój, wreszcie się wyspałam.... ale wczoraj jak wyszłam na dłuuuuugi spacer, to mnie na nim łapało co 10 minut nawet, ale to nie boli, tylko czuję, że są mocne, że brzuch jak kamyk i wogóle.... może podejdę dzisiaj do przychodni.... lekarz wolał, żebym czekała na rozpoczęcie konkretnej akcji - podała jego argumenty.... sama nie wiem co myśłeć. póki dziecko jest ruchliwe i czuję się dobrze, to się nie boję i nie denerwuję, chyba mam nerwy ze stali ;) ale moja mama się lekko stresuje i mnie namawia, żeby sprawdzić, żeby w sumie ma rację, dziecku nie zaszkodzić, czegoś nie przegapić... :o mętlik w głowie
  14. pyśka - moja larwa również na dupie :) alewidzę, że wiele wskazuje, że będziesz swoją miała szybciej niż ja, moja nie zamierza na razie ruszać się z miejsca, co więcej, często łazi i skacze do góry, co moja siostra skomentowała - baba jak nic, strony jej się popierniczyły :P ;) nie wie gdzie dół, tak jak ty nie wiesz gdzie prawo gdzie lewo :)
  15. cholercia, nie iwem co robić, przydałaby się tutaj jakaś mamusia.... od paru dni mam w nocy mocne napięcia brzucha, wczoraj w ciągu dnia również, ale tak co pół godz., co 15 min, potem np. wieczorem przerwa i w nocy znowu.... budzi mnie to, rano jestem taka porozwalana z niedospania. sama nie wiem co z tym robić. wiem, że moja mama miała na końcu właśnie takie skurcze, nie miała bóli i jak poszła do szpitala to jej coś podawali na wywołanie ich.... dzisiaj w nocy był idealny spokój, może dwa trzy skurcze - już tak to nazywam... żebyście zobaczyły jak mi się przy tym brzuch kurczy :) strasznie się zmniejsza jak sądzicie - mam iść na ktg??? jak podejde sobie do szpitala to mnie z niego nie puszczą :o będę leżała i czekała na poród... bez sensu a może siedzieć w domku i tylko obserwować??? cholerka, nie mam doświadczenia i nie mam pojęcia co z tym robić!!! nie panikuję, nie denerwuję się, ale cała ta sytuacja nerwowego oczekiwania mnie zaczyna lekko wkurzać :o a mój lekarz wraca w poniedziałek
  16. cześć :) ale się tu wczoraj dyskujsja rozpętała :) super! do mnie wpadła siostra i musiała skorzystać z kompa, więc byłam odcięta, jej praca licencjacka miała pierszeństwo :) a ja mam problem... zaraz opisze.
  17. no to ja bym akurat zaczęła właśnie od pościeli... i tych podstawowych rzeczy, łóżeczko, materac, pościel, poszewki... nam akurat powiedzieli że takiego łóżeczka jak chcemy nie mają na sklepie i musieliby sprowadzać, byłoby właśnie gdzieś teraz, bo łaziliśmy początkiem stycznia
  18. ja czasem szwędam się po mieszkaniu i cały dzień w piżamie ;) bo mi w niej wygodnie :) ale dzisiaj postanowiłam się ruszyc do sklepu, bo mi się zapasy mięska obiadowego kończą, mam tylko jedną porcję kotletów... ja lubię sobie zrobić jedne większe zakupy, poporcjować i do zamrażarki, potem tylko wyciągam i mam spokój na niemal miesiąc :)
  19. myśmy zaczęli chyba tak ok. 32-33 tyg. ale finalne zakupy zrobiłam dopiero teraz a gadki o przesądach i zapeszaniu kazałam koleżance wsadzić sobie gdzieś ;) ja tam nie wierzę w takie rzeczy, chciałam w tym uczestniczyć, a nie żeby ktoś za mnie to kupował. to niesamowita frajda :D ale warto iść z kimś doświadczonym albo żeby kr=toś ci wcześniej listę przygotował, bo inaczej zgłupiejesz jak to wszystko zobaczysz :D a poza tym można w ten sposób uniknąć wciskania przez sprzedawców rzeczy zbędnych... myśmy zabrali naszą koleżankę, która rodziła 5 miesięcy wcześniej.
  20. cześć Róża :) ja się włąśnie wykąpałam, od razu mi lepiej :D
  21. hehe, Kaasia, dobre :D mi się śniło, że się odwróciło... i że mogłam zacząć rodzić
  22. cześć dziewczynki :D ale mnie ktoś ładnie uaktualnia w tabeli - dziękuję :D tylko powinno być 14 kg na plusie :D ale nie będę już zaśmicała, jakby ktoś coś poprawiał, to proszę przy okazji a ja nadal nie rodzę, a już bym chciała :( z jednej strony dobrze, dzidzia się zdrowo w brzuchu jeszcze rozwija, ale z drugiej.... ja ją chcę przytulić nareszcie!!!!
  23. cześć laseczki :D pobudka :D ja wstałam o 6 żeby coś zjeść i udało mi się wten sposób zapobiec opryszczce na pół twarzy - efekt uboczny wczorajszego wiatru i śniegu podczas spaceru :o co tam u Was????
  24. mój się wczoraj śmiał, że mógłby sobie piwo stawiać :) i wogóle nabijał się z pozycji w jakiej stoję, gdy chcę się do niego przytuliś - dupcie wypięta, ja pochylona do przodu, a brzuch między nami :) powiedziałam mu że jest małppiszon
×