Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Basia_44

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Basia_44

  1. NATALIA, kłykciny to chyba nie najgorzej (w sensie że nie stwarzają chyba niebezpieczeństwa ?). Ja żadnych objawów nie miałam, zupełnie nic, nawet upławów. Tzn. mam rozedmowe zapalenie szyjki i mała dysplazję ale cholera wie czy to wina tego 51... Zapalenie szyjki to na pewno nie jego \"zasługa\" bo podobno \"rozedmowe\" świadczy o zakażeniu bakteryjnym. Chyba że ta dysplazja... A jaką miałaś tę cytologię, przypomnij bo już nie kojarzę...
  2. MAŁA, to Ty masz "wydalić te nitki... Bo już się zastanawiałam jak Ty je obserwujesz... Ale nadal nie wiem jak może wyglądą "ujście" macicy gdy nie ma szyjki... Ciekawe jak rozwiązują ten problem, przecież coś tam musi być...
  3. ISKIERKO, ja też bym wolała bardziej radykalne "cięcie' - z własnego doświadczenia wiem, że te obserwacje często kończą się zabiegiem. Tak było z moją nadżerką (obserwacja skończyła się konizacją) i torbielami (w tym wypadku jako środek zaradczy zaaplikowano mi mirenę).
  4. LOLOINKA, i mnie to dziwi... Zaznaczam, że to powiedział lekarz, który nigdy mnie leczył, ja po prostu robiłam u niego testy i tylko wtedy mnie widział na oczy. Pojechałam po wyniki a on chciał od razu mnie umówić w szpitalu kolejowym w Międzylesiu z jakimś profesorem - na konizację. Ale że ja akurat nie bardzo \"przy forsie\" to wzięłam skierowanie ( a jakże !) do szpitala bielańskiego. Ale nie zamierzam się zapisać do szpitala tylko do tej ich przychodni cytodiagnostycznej przy szp. bielańskim. Myślę, że niech oni tam decydują, skoro mnie już wzięli \"pod swoje skrzydła\" - bezpłatnie, co nie jest bez znaczenia... Jak powiedzą to samo to idę pod nóż bez wahania (chociaż cholera wie czy to się robi nożem...). PS. Im więcej czytam o tym typie 51 tym bardziej jestem głupia, chyba poprzestanę na naszym forum... Acha, dał mi jeszcze skierowanie na te \"beztlenowce\" (wymaz), też do jakiegoś prywatnego laboratorium - chyba się skuszę. Lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć...
  5. MAŁA, a jak ty się obserwujesz TAM ??? Czy ty masz jakoś wyczuć te nitki ? Bo raczej zajrzeć to trudno... ;)
  6. FANTAZJA, na swoich wynikach nie mam ilości kopii wirusa :( Podobno to robią tylko w przypadku tych najbardziej wrednych... Ty miałaś, zdaje się, 18 albo 16 ? Dobrze pamietam ? Może dlatego podali ilość kopii...?
  7. MAŁA, nie mam pojęcia, miałam konizację ale nic nie było mowy o żadnych nitkach... Może dlatego, że ja miałam tylko jakiś tam kawałek a Ty całą szyjkę ? Wiesz, jakoś sobie nie wyobrażam jak wygląda usunięcie całej szyjki, bo co zostaje w tym miejscu macicy ? Dziura ? Nie wiem jak to wygląda od strony \"technicznej\"...
  8. MAŁA, dzięki ! Tylko problem polega na tym, że są te rozbieżności... Na stronie nucleageny jest jako mało wredny, a np. w wikipedii jako wysokoonkogenny... Ale najważniejsze że to nie 16 i 18 !!!!!! Może powinnam się od razu umówić na tę konizację...? Ale ja już miałam jedną (i usuwanie polipa), niedługo nie będą mieli co wycinać... No chyba żeby cała macicę... ;)
  9. MAŁA, to bardzo dobrze, że czujesz taką potrzebę. Szkoda tylko, że czasami niestety ludzie tego nie rozumieją lub nie chcę zrozumieć... Przypomnij sobie co przeżyła ISKIERKA gdy chciała namówić koleżanki na wizytę u gina i cytologię. Naraziła się tylko na pomówienia i obrzydliwe plotki :( Ona chciała dobrze i miała tylko przykrości... Ja jak narazie odniosłam sukces w przypadku 20-letniej córki kuzynki, którą popędziłam na cytologię (pierwszą w życiu). PS. To niesamowite ale Wisła prowadzi z Barceloną... :)
  10. MYSZKA, gratuluję ! Kolejne dobre wieści z frontu walk z problemami ginekologicznymi ! Buziam !
  11. MAJKA, a co mamy wybaczać ? :) My tu szukamy głównie wsparcia, podniesienia na duchu, a nie fachowych porad, bo od tego mamy swoich ginekologów... Opisujemy swoje zabiegi, żeby nasze "następczynie", które są PRZED wiedziały czego się spodziewać (i czego się bać ;) A że przy okazji łykniemy jakiejś wiedzy to tym lepiej... Jesteś po zabiegu i pewnie Twoja kuracja dobiega końca, ale mam nadzieję, że nas nie opuścisz i będziesz tu zaglądać .
  12. Udało się ! MAŁA, teraz ja mogę Ci "odmachnąć" [cześć'
  13. MAŁA, a jak ty machasz tą łapką ? Bo ja umiem tylko buzie :(
  14. MAJKA, radzisz częściej robić cytologię i słusznie ! Ala ja chyba już nigdy nie będę pewna żadnego wyniku cytologii ! Wiem, że to tylko badanie przesiewowe, ale ja kilka lat miałam jedyneczkę ( u tego samego gina ) a potem nagle III b (u innego). Jakbym miała złe wyniki to uwierzę, ale jak kiedyś odbiorę może znów jedynkę to... nie zaufam... Jedynka wyszła mi kiedyś nawet wtedy gdy u innego gina miałam już to III B i wyznaczony termin do szpitala na wycinki.... A tu odbieram, że \"komórek nieprawidłowych nie stwierdzono\".... A pewnie wszystkie moje wcześniejsze jedynki też były g... warte... Wiem, że u swojego gina cytologii nie zrobię bo mam wątpliwości co do fachowości jego cytologa. Na te beztlenowce też pójdę gdzie indziej... Poza tym on namawiał mnie mirenę a później inny (ten w szpitalu) wyraził zdziwienie co do potzreby zakładania jej (że niby ze względów leczniczych, nie antykoncepcyjnych)... Się rozpisałam, a mogłam to krótko - nawet mając w ręku wyniki z jedynką nie będę miała pewności czy to jest jedynka... Sorry, że piszę o tym po raz kolejny, ale prawda jest taka, że gdyby nie badania w pracy na które poszłam przypadkowo, to nadal mnie by karmili tymi jedynkami, i nadal bym żyła w nieświadomości... I wkurza mnie to strasznie ! PS. Nadal czekam na HPV, i nadal nic...
  15. MAJKA, pisałaś tak fachowo, że faktycznie przemknęło mi przez myśl że jesteś lekarzem. Posiew sobie zrobię ale napisz jak brzmi bardziej po polsku to \"actinomyces israelitez\" - żebym wiedziała jak powiedzieć co ja właściwie chcę zrobić ;) Co do histerektomii, to też już pisałam, że nie miałabym nic przeciwko temu (mam 44 lata i dwóch synów więc macica mi raczej niepotrzebna). Ale pewnie będą raczej leczyć, bo to jednak zabieg bardzo radykalny... Ale jak by zostawili jajniki to bym się zgodziła na cięcie \"po całości\"... PS. Kancerofobię to chyba ma kazda z nas na tym forum... ;)
  16. ISKIERKA, jak to nie działa ??? Z Twojego opisu wynikało coś zupełnie innego ! Te upojne chwile na pewno zawdzięczacie tej koszulce ;) Proponuję częściej o niej pamiętać, hłe, hłe, hłe ;) A tak poważnie, mam nadzieję, że Kolega Małżonek czuje się już dobrze i nie wracały tamte kłopoty ?
  17. MYSZKA, PS. Wydaje mi się że 2 tygodnie po konizacji można już zrobić, to wyglada podobnie do pobierania cytologia - coś tam wkłada i pobiera. WIęc gdyby wirus był to na pewno wykryje. Zakładam, że po dwóch tygodniach to chyba już nie krwawisz ?
  18. MYSZKO, rzeczywiście robiłam test, ale nie mam jeszcze wyników. Wspominali o 14 dniach roboczych, więc spodziewam się telefonu lada dzień... Zrobienie testu polecono mi w poradni cytodiagnostycznej, do której trafiłam po otrzymaniu wyników biopsji, sorry WYCINANEK (na forum nie lubimy słowa \"biopsja\"). Ponieważ w wynikach wyszła koilocytoza, czyli zakażenie HPV to wysłali mnie na testy. Za test na typ wirusa i okreslenie jego liczby zapłaciłam 250 zł. Podobno jak będzie typ onkogenny - to konizacja, jak mniej wredny - to wymrażanie. ISKIERKO, normalnie mnie rozwaliłaś ;) Zwyczaj z koszulką może przenieście do własnej sypialni, skoro to takie.... hm, pobudzające... A jak by tak rozłożyć koszulkę na brzegu stołu...? W każdym razie gratuluję udanego wypadu (mimo wesela do d...). Na pewno warto było pojechać... ;)
  19. TOSIA100, 7 dni to i tak nie dużo... Mi mówili co najmniej 14 dni roboczych, a uwzględniając weekendy i święto 15 sierpnia to pewnie wyjdzie ze trzy tygodnie. W tym tygodniu spodziewam się, że już będą wyniki (mają zadzwonić do mnie). NO TO CZEKAMY... ;)
  20. PS. Ale rozstałyśmy się (tzn. ja i mirena) bez żalu... ;)
  21. Tak dokładnie nie pamiętam, miałam znaczne częstsze miesiączki, bardziej bolesne niż jeszcze rok wcześniej i lekarz zaproponował tę wkładkę z uwagi na to, iż uwalnia jakiś hormon. Miałam też wtedy torbiele jajników i teraz właściwie nie kojarzę, czy to miało pomóc na te torbiele czy na te bolesne i częstsze okresy. Jak to miało dokładnie działać to nie wnikałam... Miałam wtedy również jakiegoś polipa i miał być usuwany w narkozie i własnie wtedy, \"przy okazji\" założył mi tę wkładkę. A tak na marginesie - ta wizyta wtedy (w szpitalu tzw. jedniodniowym kosztowała mnie 2.600, 1200 usuwanie tego polipa, 1400 sama mirena + jej założenie). Podobno torbiele z jajników zniknęły (tak mówił gin po USG), więc może jednak coś pomogła...?
  22. Dzięki TOSIA ! Trzy dychy jeszcze nie taki majątek, więc poproszę też o zrobienie czegoś takiego (lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć...). Czy w swoim teście na HPV będziesz miała tylko typ czy również liczbę kopii wirusa ? Ja zrobiłam z liczbą kopii (w gabinecie poleconym przez FANTAZJĘ więc wiedziałam od Niej, że tam robią taki z liczbą kopii). Chociaż jak dostanę to i tak nie będę wiedziała, czy tych wirusów jest dużo czy mało (jedyny punkt odniesienia jaki mam to wyniki FANTAZJI...). Pozdrówka dla wszystkich !
  23. PS. TOSIA, napisałam posiew zamiast wymaz, nie wiem czy to jest to samo...
  24. TOSIA100, ile zapłaciłaś za posiew ? Pewnie powinnam też zrobić... Skoro z moich wyników widać mozliwość zakażenia bateryjnego, to pewnie warto by było... Widzę, że teraz jesteśmy obie na tym samym etapie - czekania na wyniki HPV... Ja już w przyszłym tygodniu... MAJKA, jestem pod wrażeniem :) piszesz jak lekarz ! Określeniem \"paprząca mirena\" trafiłaś w sedno - półtora roku łażenia z podpaską... Miała być na pięć lat (i to raczej leczniczo niż antykoncepcyjnie) ale nie wytrzymałam tego nerwowo. I przy pierwszej okazji (pobieranie wycinków) rozstałyśmy się ;( Iskierka pewnie dziś baluje na weselu, mam nadzieję, że Jej mąż czuje się dobrze !
×