kopytko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kopytko
-
cześć podziwiam Ja też prawie 21 latek, juz za 2 miesiące:) Może spróbuj co będzie, kiedy się nie odezwiesz do niego z propozycja sptkania. Posprawdzaj jego reakcje:)
-
21, jeśli nie będzie żałował to tym bardziej Ty nie żałuj. Kurcze, może dzieki temu spotkasz księcia z bajki...:) natalijko, widze że i u Ciebie nienajlepiej. Zobaczysz, ze nie będzie tak źle. Czasem sa takie dni kiedy chce się wyć ale potem to mija. Zawsze po zimie przychodzi wiosna
-
Kurcze, normalnie to nie potrzebuję takich sposobów bo zawsze mi odpisuje i często sam coś pisze ale teraz nie może odzywac się tyle ile by chciał. Wiem, że to nie jego wina ale mnie to wnerwia i mnie męczy ze nie mam odpowiedzi na moje smsy. A jak nie wysyłam to mnie nie męczy:) Poza tym mógłby puszczać sygnały czasem a mam wrażenie, ze mu się nie chce. to niech mu się zachce:P W niedzielę wyjeżdżam na tydzien i mam zamiar się super bawić. A potem jak wrócę to już 4 tygodnie i sie zobaczymy. Wiem, że jak wróci to wszystko sobie wybaczymy:) Nie ma się co pakować w doły, bo wiem ze on teraz mnie z nich nie wyciągnie. A to mnie jeszcze bardziej dołuje. Więc po prostu nie wpadam:) Myślę, że powspominać dobre chwile to nie jest zła rzecz. Przecież nikt Ci tego nie zabroni. Zawsze lepiej myślec o drugiej osobie dobrze niż źle. Wiesz, tak sobie myślę i sie zastanawiam co zrobi ten Twój po przyjeździe... Mam nadzieję, że nam napiszesz no i że ten topik nie rozpadnie sie po powrocie chłopaków. Zawsze sobie możemy na nich ponarzekać;)
-
Nie no, on te pieniądze zarabia dla siebie a nie dla nas. Nie śmiałabym nawet tak pomyśleć, ze to nasze pieniądze. Jeszcze ze sobą nie mieszkamy więc zarabia na własne zachcianki i żeby nie sępic od rodziców. A ja mu w tym nie przeszkadzam;) Najgorsze juz mi przeszło. Znowu muszę uzbroić się w cierpliwość i czekać:/
-
Wiem, że nie mogę go zmuszać do powrotu tylko jestem właśnie zła że mi narobil nadziei i że tak rzadko się odzywa. No i jeszcze teraz jest na mnie zły:( Jeszcze 6 tygodni a ja czuję się taka samotna i coraz mniej mu potrzebna:(
-
On to wie. Dzwoni (jeśli dzwoni) tylko w weekendy. On wie jak bardzo tęsknię i jak bardzo bym chciała żeby już wrócił. Tylko ze go do niczego nie zmuszę.
-
Nie mogę. Jeśli ma puste konto to nie może odebrać rozmowy bo za to się płaci. Zawsze dzwonił wieczorem, może zadzwoni jednak... Jak ja nie cierpię czekać
-
Cześć, do mnie chłopak wczoraj nie dzwonił ale wiem, że nie mógł. No i nie wiem czy dzisiaj będzie mógł. Do tego przyznala mu się w smsie, że nabroiłam:( no i się na razie nie odzywa i nie wiem jak będzie. No ja po prostu nie umiem trzymać języka za zębami i musialam się przyznać. Jest mi lżej na sercu ale nie wiem co teraz i nie wiem czy wróci wcześniej. Zawsze sobie coś zgotuję:/ Ech...
-
No własnie, trzeba się chyba pogodzić że już nie jesteście razem i nie dawaj mu się ranić takimi smsami. Tu nie ma co rozmyślac nad tym co on chciał powiedzieć. Na pewno chciał powiedziec coś przykrego i Cię zranić. Nie jest wart nawet Twoich myśli.
-
Jeszcze nic nie postanowił, mam nadzieję że jak zadzwoni to go przekonam. Nie mozna pokazać lizaka i go schować:P A serio myślę że tego Twojego bałwana żal ściska i widzi na jakiego głupka wychodzi. Wie, że to jego wina ale chce zgonić na Ciebie, chce żebyś miała wyrzuty sumienia. Ale nie miej. Nie ma powodu. A on niech się tam złości. 3maj sie:)
-
cześć 21, dobrze że już jesteś. Jeśli mogę powiedziec coś o tym smsie, to mi się wydaje, ze go żal ściska bo go olałaś i nie piszesz codziennie żeby do Ciebie wrócił. Zraniłaś jego WIELKIE:D męskie ego. I dobrze mu tak. Trzymaj się cieplutko i kochaj. Ale nie jego. On nie zasługuje... U mnie pojawiła się możliwość wcześniejszego powrotu. Najpierw myślałam, ze może warto żeby jednak został i jeszcze troszkę kaski zarobił ale jak wczoraj pomyslałam, ze może już tu być za 3 tygodnie to chcę żeby wrócił wcześniej. Mam nadzieję, że go przekonam bo naprawdę go tutaj potrzebuję.
-
tylko ze się coś nie odzywa:/ no nic, czekam. Najgorsze jest to, ze nie cierpię czekać:(
-
Wczoraj napisał tak oschle:( Nie wiem czy zadzwoni. Ale bezsens. Nie lubię takich sytuacji kiedy nie można sobie wszystkiego wyjaśnić tylko rosną wątpliwości. Wrrr
-
21, przytulam Cię mocno
-
W., liczę na to, ze nam opowiesz co było jak wróci:>
-
Cały weekend nie dzwonił a Tyle mam pytań:( Zawsze coś...
-
Fajnie usłyszeć miłe słowa:) Moje słońce nie dzwoniło bo nie mogło:( Lipa straszna. Nie wiadomo czy uda mu się dzisiaj zadzwonić. Ech, takie zycie. Za bardzo się chyba cieszyłam na tą sobotę:/ Też sobie krzyknę w poduszkę, a co;)?
-
Nie dzwoni :(
-
21, kurcze, nie łam się:(
-
Niby niewiele ale łatwo nie jest. Wiem, że mój problem to niewiele w porównaniu z Twoim zmartwieniem ale...:(
-
Kurcze szkoda że nie siedziałam całą noc na zewnątrz to może by się spełniło moje życzenie;) W., wiem jak to jest z chłopakami dlatego zawsze mojemu powtarzam jak rozmawiamy żeby dobrze się odżywiał i o siebie dbał, żeby nie oszczędzał na jedzeniu. No i nie oszczędza:D Nakrzycz na niego, żeby zaczął porządnie jeść a nie witaminy wcinać:)
-
21, to wszystko normalne co czujesz, że nadal tęsknisz i Ci przykro. W końcu go kochałaś i nadal jeszcze pewnie kochasz. To nie tak łatwo przestać. Randki w swoim czasie. Chyba jeszcze za wcześnie. Poza tym chyba głupio by było gdyby ktoś pomyślał że on wyjechał a Ty szukasz pocieszenia (wiem, nie powinno się przejmowac tym, co myślą inni ale...). Wydaje mi się, że swoje musisz odczekać, wypłakać, wykrzyczeć...wyrzucić to z siebie. Nie warto sobie narobić niepotrzebnej nadziei a potem się zawieść. Lepiej nic nie zakładać i dać się miło zaskoczyć... zawsze sobie to powtarzam kiedy się przejadę na moich głupich nadziejach i mrzonkach:/ Tak już chyba jest z dziewczynami, że lubią snuć plany a potem nic z nich nie wychodzi:( No dobra, głupoty już gadam. Moje słońce już dzisiaj dzwoniło, ale nie gadaliśmy za długo. Ciężko się czasem rozmawia kiedy jest się tak daleko od siebie bo czasem nie ma o czym - nie przeżywamy RAZEM pewnych rzeczy, nie chodzimy na filmy, nie dyskutujemy o tym co nas właśnie spotkało. Ile można wypytywać o pracę i o ludzi, o to co robiliśmy przez cały tydzień (kiedy nie robiliśmy nic nadzwyczajnego) i powtarzać że się kocha i tęskni i że ciężko nam bez siebie. To nie są puste słowa. Po prostu nie ma aż tyle słów na opisanie tego co w głowie i w sercu. Źle się tak milczy przez telefon. Wiele bym dała zebyśmy mogli pomilczeć sobie razem choćby idąć na spacer i będąc obok siebie czy też przed telewizorem oglądając cokolwiek. Po prostu być... heh, no dobra. Muszę byc silna na następne 5 dni...potem jeszcze 5 i jeszcze...i coraz bliżej... Wiesz co 21, szkoda że nie możesz temu chłoapkowi wykrzyczeć w twarz co o nim myslisz...pewnie poczułabyś ulgę i nie musiała tego dusić w sobie. Ale pitolę głupoty:P Ciao;)
-
21, myślę że spokojnie możesz sobie odpuścić te życzenia albo po prostu napisac wszystkiego najlepszego z okazji... i tyle. A on pewnie będzie się obrażał i tupał nogami ze złości (bo tak go sobie wyobrażam z tego co tu przedstawiasz). Pokaż mu kto tu jest górą;) Natalijko, moze mu odpuść na trochę takie romantyczne sytuacje, może sam za tym zatęskni... Sama nie wiem, bo moje słońce też nie za bardzo romantyczne:)
-
Co tu się chwalić, kurcze żyję od weekendu do weekendu wtedy trochę rozmawiamy przez telefon a pozostałe 5 dni jakoś sobie wypełniam albo są mi oe wypełniane;) Czas mija, ale bardzo powoli niestety. Na szczęście dzisiaj sobota:) Jeszcze 9 tygodni:/ Już jakoś się przyzywczaiłam ale ciężko tak kogoś kochać na odległość... Życzę miłego weekendu :)
-
Nie chciałam nikogo urażać. Po prostu wiem jak u mnie traktuje się wieczorowych i zaocznych i że nasze egzaminy i zaliczenia różnią się poziomem trudności. Generalnie...czekam na sobotę:P Trzymajcie sie wszystkie cieplutko:)