Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aweb

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aweb

  1. Kochająca- powiem tak, osoby ktore Ciebie kochaja, TY, Twoje dziecko, najblizsi (poza m oczywiscie) dobrze wiedza jaka Ty jestes i nie potrzebujesz niczego udowadniac, bo kochaja Ciebie taka jaka jestes. Ja rozumiem, ze chcialas sprobowac po raz ktorys aby sie udało, ze chcialas ratowac ten pseudo zwiazek, ale czy Ty nie widzisz tego., ze gdyby nie Ty to ten zwiazek by nie istniał?? To Ty ciagniesz ten wozek sama. Co to znaczy, ze jest z Toba bo dziecka mu żal, z tego co pamietam, dziecko nie jest jego. Dobrze ze sie o nie troszvzy jako Twoj partner, ale czy to nie jest Twoje złudzenie?? Ktoś kto kocha dziecko, dba o jego mame, zby była szczesliwa, nie upokaza jej na kazdym kroku, nie rani. Tandetne sa te jego wymowki. On sie rajcuje tym , że moze sprawic Tobie przykrosc. "jest kawalerem i nie musi sie tłumaczyc dokad wychodzi"- Ty tez jestes rozwodka, czyli kobieta samosdzielna i w takim mysleniu, rowniez nie musisz niczego udowadniac ani sie tłumaczyc, a tym bardziej starac dla kawalera. Widzisz to kochajaca?? Spojrz swoimi oczami w swoim kierunku. Twoj partner gra chamskimi kartami- tyle tylko powiem,on nie daje z siebie nic, nawet nie stac go na udawanie. Jest żałosny. Skoro zdecydował sie na zwiazek z Toba to jakie znaczenie ma czy macie to zawarte na papierku czy nie?? Z szacunku do drugiej osoby powinien powiedziec dokad sie wybiera, chociazby dlatego ze mogłabys sie denerwowac albo martwic, czy cos mu sie nie stało?? Czyz nie tak wygladac to powinno?? Jego zachowanie swiadczy o tym, ze tego szacunku on do Ciebvie nie ma. Kochana, otwórz oczy, nie zmieniaj siebie, bo nie warto dla kogos takiego. Bądż sobą, mądrą, fajną, czuła, wartosciową kobietką. A jesli ktos inny mysli inaczej?? No coz , jego sprawa, ale nie jest taka osoba potrzewbna w Twoim otoczeniu. Nikt, kto podburza Twoje własne poczucie wartosci, nie jest wart nawet Twpoje spojrzenia. Wiec przestan do cholery stawac na rzesach by jemu było dobrze. Chuj z nim.Wazne zebys TY była szczesliwa, bo to TWOJE życie, TWOJ czas najlepszy, TWOJE dziecko, TWOJ charakter, TWOJE zachowania i jesli mu to nie odpowiada niech spierdala, nikt na sille go nie trzyma. Moze wart wiec sie przekonac jak bedzie i postawic wreszcie na swoim?? Tupnąc noga i powiedziec dosc ale moj czas juz sie skonczyl dla Ciebie?? Moze wtedy albo cos do tego typa dotrze, ale nie i wtedy bedziesz wiedzidzla na czym stoisz. Bo w takim ukladzie sie wykonczysz. Szkoda tak fajhnej, mlodej dziewczyny dla takiego prostaka. Wybacz za okreslenia, ale dla mnie to gnojek skonczony i szkoda by mi bylo dla niego nawet 5 min. Tak jak wczesniej napisałam, TY robisdz wszystko by to ciagnac dalej a co robi on??? Odpowiedz proszę. Bo ktos, komu zalezy na drugim czlowieku stara sie, by ta osoba bya szczeslia. A Ty szczesliwa nie jestes. Wrecz przeciwnie , jestes NIESZCZESLIWA. Chcesz byc z kims kto doprowadził Ciebie do takiego stanu?? nie daje szczescia, nie sznuje, ma w dupie?? Odpowiedz mi tezalbo samej sobie, co Ty wlasciwie ratujesz?? Bo terapoia jak najbardziej, przyda sie Tobie i bardzo dobrze ze na nia chodzisz. Szkoda tylko ze ta pani psycholog zrazila Ciebie do siebie, bo pamietam ze z pierwszej wizyty bylas zadowolona. Ale poczekaj jeszcze, moze to bylo jednorazowe, wiec daj tej pani szanse :)
  2. Kochająca, napisałaś, ze cały czas zastanawiasz sie, ze jak on wroci to czy wszystko bedzie po jego mysli. Wiewm, ze to poki co trudne do wykonania, ale popracuj nad tym, by sie nie zastanawiac, czy jemu jest dobrze ale czy Tobie i dziecku jest. "Zmarnował ze mna 5 lat zycia"- " zastanawiam sie, dlaczego więc nie odejdzie"- zadałas mu to pytania?? Jesli tak to co na nie odpowiedział??
  3. Kochajacva- a tak w ogole to mam wrazenie ze Ty zyjesz wbrew sobie. Szkada czasu wiesz?? Przytulam
  4. Kochajaca- a powiedz tak szczerze, jak sie czujesz w takich chwilach , ktore powyzej opisałaś?? Co wtedy dokladnie odczuwasz?? Słysząc jego słowa, przykre słowa, dobrze wiesz, ze on robi na złośc, ze chce dokuczyc. Powiedz mi do czego tak na prawde to [prowadzi?? Ty chodzisz na terapie, bo chcesz ratowac ten zwiazek, ok, ale mam nadzieje, ze zdajesz sobie sparwe z tego, ze tylko Twoja wola nic tu nie da?? Bo Ty sie nadal zle czujesz, bo jest Ci przykro, bo partner ma to w dupie i tak jak Ciebie poniżał tak poniza. Masakra
  5. Witak Was wszystkie po weekendzie Alez pogoda dizisaj na dworze, u mnie pada, zimno, brrrrr. Weekendziek minal nawet spokojnie, nie ewakuowalam sie z domku, ale na szczescie Pijawexczka sie nie pojawiła:). Probowal sie kontaktowac, smsy, telefoniki ale nieodpisywalam, nie odbieralam, wiec mam nadzieje, ze dalo mu to wiele do myslenia. :) Kurcze nie lubie takiej pogody, ona jakis taki dziwny nastroj wprowadza, z łózka wstawac sie nie chce, humor tez nijaki..... Oby ta zima szybciutko mineła. Zostaje nam tylko pocieszac sie łąką emontkowa i taka tez Was wysyłam Aby humorki i dobry nastroj Wam dzis dopisywały :)
  6. Kochająca, ta sila wcale nie odeszła, ona jest w Tobie, to widac chociazby w Twoich dzialaniach, kierujesz sie tez madrascią i dosiwadczenieem, to sprawia ze jestes silna kobietka. A Wy trzymajcie za mnie kciuki :) aby Pijawa nie macviła w mojej kochanej głowce :) i abym nie zleciala z tego konia i sie nie polamala :) bo jeszcze bede wygladala jak paralita i co?? :) Miłego weekendu Wam zyczę kochane moje Kobietki o wilekim sercu
  7. Turkusku- zycie dla siebie, w zasadzie chec do tego zycia, to z pewnoscia najlepsze co mozemy dla siebie zrobic, wiem, ze nawet nie powinno przyjsc nam do głowy by było inaczej :) Niestey czasami nasze wybory sa zle i nieodpowiednie, ale z drugiej strony daja one nam ta silę, ktorej bez tego pewnie bysmy miały. Doswiadczamy nowych rzeczy, poznajemy nowych ludzi, wreszcie zastyanawiamy sie nad samymi sobą. Wiec jednym słowem, nawet ze złych wyborow płynie wile pozytku, tylko trzeba umiec to odpowiedznio wykorzstać. Przytulam Cie mocno
  8. Kochajaca, jestes jeszcze młodą osoba a juz tyle musialas doswiadczyc :(. Ciesze sie, ze wyniosłas z tego lekcje dla siebie, jestes silna kobieta i to widac, do tego bardzo madra. Przytulam Cie mocno, lepsze dni nadejda na pewno :) Dla nas wszystkich :) [ kwiatek]
  9. Kochająca- brawo, brawo, brawo Poszłas, terapeutka wfajna, odpowiiada Tobie, super. Bardzo sie ciesze. Bradzo dobrze zrobilas, ze nie tlumaczylas sie z niczego, tylko po prostu zrobilas cos dla siebie , tylko dla siebie i udalas sie na terapie. A jego zachowania?? Coz- jest szokiem dla niego Twoje zachowanie, nigdy tak nie było, nagle jakas drastyczna zmaian w domu, w Twoim zachowaniu, i facet ogłupiał o co biega?? Teraz pewnie sie głowi jak cholera :) I dobrze, moze cos wymysli wreszcie porzadnego :) Postanowiłilas sprobowac , bo uwazasz ze tak ma byc, tez dobrze. Gdybys tego nie zrobila, plulabys sobie w brode ze nie dalas szansy. A ta?? Albo sie uda i bedziecie zyli dlugo i szczesliwiue, albo powiesz mu " spadaj" ale bedziesz mialo czarno na bialym ze nie ma za cz7m tesknic. Ja to tak rozumuje, bo sama kiedys przed laty to ptrzerabialam. :) Moze dzieki temu bylo mi duzoooo łatwiej pogodzic sie z porazka :) Trzymaj sie Malenka
  10. A odnosnie kontaktow z Pijawka: po pierwsze nie chce do niego nic pisac, bo on potraktuje to jako sygnał i zacznie bombardowac mnie na poczatku smssai, potem juz telefonami- przerabialam to wiec wybieram milczenie, tak jest lepiej, napisze z dwa trzy razy i odpusci. Jesli tylko dalalbym jakikolwiek sygnalik malutki, nawet w postaci:" nie chce kontaktu, sperdalaj" to nie dalby mi spokoju. po drugie- tez zwiazek zostal juz miedzy nami zakoczony, powiedzialam mu wtedy, ze nie zycze sobie jakiegokolwiek kontaktu, ze byc moze kiedys w przyszlosci bede mogla z nim wypic kawe, ale na chcwile obecna ma dac mi spokoj. Sam wtedy powiedzial, ze dla niego faktycznie oznacza to definitywny koniec, dodajac " zegnaj". Myslalam wiec, ze wreszcie do jego mozgownicy dotarlo to co mialo i bedzie spokoj. A tu masz... Znowu zaczyna.Tzn jak nie odpisalam na te jego zaczepki wczoraj to dal sobie spokoj, Wiec w duchu licze ze sie nie pojawi. Boze!! Bałagam!! Niech on da mi wreszcie spokoj!!! A dzisiaj po poludniu robie sobie taki wypadzik z coreczkami. jedziemy na koniki, starsza jezdzi juz dosc dobrze, mala na kucu a ja?? Pozstanowielam sprobowac szczescia i dzisiaj tez wsiade. Mam nadzieje, ze kon moj gruby tyłek uniesie :) :) Ale bedzie jadna hahahah :) Bede dzis faceta ujezdzac :) Nareszcie ..;);)
  11. Dziekuje ze...- dasz rade z ta tym wszystkim, koszmary kiedys miną. Wiesz ja niby mam toatl zwis na exa, niby jets mii obojetny, wali mnie ten czlowiek, z dtrugiej strony zycze mu szczescia. niech mu dobrze bedzie. Nie rozmawiam z nium, kontaklt ograniczony do minimum, a tez zdarza mi sie , ze snia mi sie koszmary z nim w roli glownej. Rano budze sie i oddycham głeboko, usmiecham, bo to był TYLKO zły sen. Rzeczywistosc jest inna. Wiem, ze wiele przecierpialas, ze jest Tobie ciezko. Ale popatrz, sama juz trzy lata, swietnie sobie radzisz, z dnia na dzien zdobywasz nowa siłę , odkrywasz siebie na nowo. I to własnie jest piekne. Tak samo piekne bedzie Twohje zycie, Twoj swiat za jakis czas. kiedy wyjdziesz na prosta. Wiec głowa do gór, usmiech na buzce i do przodu silna kobietki!!! A jezor ?? oj potrafie miec baardzo ciety :)
  12. Oneil- zgadza sie, tego typu ludzie sie nie zmieniaja, bo oni niepotrafia zyc inaczej. Opowiadanie jaka to milosc jego jest wielka juz nie robi na mnie wrazenia, bo jakos czyny tego nie potwierdzaja. Niby sie starał, niby sie zmienial na lepsze, ale jak dla mnie to cały czas nie bylo to, czego oczekuje od partnera. Mimo wszsytko liczę, ze jednak sie nie pojawi, jest to tez weekend z jego corka, mam wiec nadzieje, ze od jutra sie nia rzetelnie zajmie i nie bedie mial moz;liwosci dojechania do mnie. Bardziej martwie sie o dzisiejszy wieczor ( corke ma od jutra).Dlatego jesli mi sie uda to postaanowiłam jednak sie ewakuowac. Po pierwsze dlatego, zeby nie wdawac sie w niepotrzebne konwersacje, po drugie, bo boje sie o siebie, zeby sie nie złamac, nie dac omamic ( bo nie czuje sie na silach jeszcze byc w 100% stanowcza). Po trezcie- szkoda mi mojej energii. No wlasnie z ta energia to jest tak, ze wszystko bylo ok, dopoki on znowu sie nie odezwal. Zyłam sobie w swoim tempie, swoim zyciem, nawet spokojnie. A te jego smsy znowu pochlaniaja w jakis sposob moje mysli. I wiem, ze nie chce juz tego ciagnac, bo nie chce, bo wiem, ze to bez sensu, ze szkoda czsu i energii. Ale ta cholerna podswiadomosc, masz racje, liczenia, ze moze jednak on sie zmieni- choc rozum mowi, ze tak nie bedzie na 100%. I ja slucham wiernie mojej glowy, mojego rozumku ( dobrze ze jest :) ), na szczescie. To pozwala mi jasno obserwowac sytuacje. Szanuje sien=bie, jestem niby silna wewnetrznie a z drugiej strony zachowuje sie jak zdesperowana kobietka.
  13. Dziewczyny- tak wszystko sie zgadza, macie racje, moze faktycznie nie powinnam tego traktowac jako ucieczke. Mam owszem plany na dzisiejsze popołudnie, ale... nadejdzie wieczor, musze wyjsc chociazby z psem. Cholera jasne!! Nie licze podswiadomie na nic. Jestem w tej chwili pelna bolu, rozgoryczenia, rozczarowana tym osobnikiem. Bo tak jak ktoras z Was napisała, zawsze tak było, ze ja wpuszczalam, rozmawialam, stawialam ostre warunki, on sie godzil i a piac od nowa.Niedotrzymane warunki i nie pokryte obietnice. Ja na prawde mam tego dosyc, czuje sie emocjonalnie wycofana z tego ukladu, bo to trwalo prawie trzy lata i nic sie nie zmienilo. Moze faktycznie nie powinnam sie kierowac zasadami przyzwoitosci tylko zaczac wreszcie do cholery myslec o sobie. I zyc swoim zyciem nie zastanawiajac sie co on zrobi. Masz racje Turkusku- tu nie ma nad czym sie zasatanawiac. A jesli chodzi o antylopke :) - no coz, pozrec to dalam sie 14 lat temu mojemu ex, teraz wiem, ze jestem na tyle silne by wiecej do tego nie dopuscic. Wiec bede spieprzała heheh gdzie pieprz rosnie. Jak mi sie uda umowię sie z moja przyjaciolka, moze moglabym wleciec do niej wieczorkiem na kawusie :)To nie bylby zly pomysl. Dziekuje ze jestescie- kochana, takie leczenie siebie to trwa długo, 3 miesiace terapii nie wystarcza by zrobic w sobie porzadek i poukładac wszystko to co nagromadziło sie przez wiele lat. Cierpliowsci , wszystko bedzie dobrze, tylko nie rezygnuj. Zobacz, juz masz bałagan wywalony na podłoge, teraz trzeba go posegregowac, czesc bedzie trezba na pewno wyrzucic, pozostała poukladac na odpowiednie pułeczki. Ale na pewno nie zrobi sie tego z dnia na dzien. A że to boli?? No coz?? Teraz boli, ale raz zrobiony porzadek przyniesie efekty na przyszłość. Potem bedzie juz tylko lepiej. Pozdrawiam
  14. Oneil- to zajebiście, ze bedziesz mogła wreszcie cos zrobic ze swoimi pracami. A widzisz?? Wszystko po malutku, nmalutkimi kroczkami, ale zaczyna sie klarowac. Sciskam Ciebie mocno. Szkoda, ze nie mieszkasz w Szkocji, wybieram sie tam w listopadzie na ki;lka dni i chetnmie umowilabym sie z Toba na kawusie, a kto wie, nmoze i jakies Twoje dzieło kupiła?? :)
  15. Kochajaca- na temat technicznych wskazowek jak sie klocic raczej wypowiadac sie nie bede, bo ja nie potrafie sie klocic. Przede wszytskim najlepiej byloby wcale tego nie robic, ale jesli juz taki moment nadejdzie to ja niestety wale z grubej rury, wyrzygam wszystko co mnie boli, bez zahamowan, krzycze, wrezscze i przekonuje do swojej racji. Wiem, ze to jest niekulturalne, zle i bardzo brzydkie zachowanie z mojej strony, bo niestety nie pokazuje tej drugiej stronie szacunku. Dlatego staram sie rozwiazywac problemy na biezaco, zeby frustracja we mnie nie narastala, bo potem to wybucham jak wulkan i jade po bandzie. Ty znasz swojego partnera, on zna Ciebie i nie ma dobrej rady jak sie klocic. Jest: nie robic tego wcale :)
  16. Buszujaca- widze,ze wreszcie bierzesz sprawy w swoje rece- brawo!! Jesli chodzi o zachowanie partnera, o jego imaginację, chore jakies wymyslenia to jest to skutek naduzywania uzywaek roznego typu. Od tego lasuje sie mozg i to nie jest ironiczne stwerdzenie z mojej strony ale taka jest prawda.Zanikaja zdrowe komorki co powoduje roznego typu zachowania. Uswiadomila mi to pani w AA oraz moja pani psychiatra :) To tak na marginesie. Masz wiec kolejny dowod na to, ze z Twoim panem jest cos nie halo. I na pewno leoe nie bedzie, co juz To=bie wielokrotnie udowodnil. Nawet nie wiesz jak sei ciesze ze skozytsalas z pomocy kolezanki. Widzisz kochana, wcale nie jestes sama i wcale nie taki diabel straszny. Bedzie dobrze, a teraz postepuj zgodnie z tym co ustalilas i zaplanowalas. Sciskam mocno.
  17. Kochająca "zawsze mi powtarzał zmień sie to i ja sie zmienie"- czyz nie uwazasz ze to egoizm i manipulacja?? To on chce zebys Ty byla inna?? Nie potrafi zakceptowac Ciebie takiej jaka jestes. " nie jest az tak żle, inne mają gorzej"- wiesz, mam wrazenie ze czytam o sobie sprzed trzech lat. Dokaldnie takie samo myslenie mialam :) Kiedy czytam Twoje wpisy to czuje, jakbym cztytała o moim ex mezu. Tez na pokaz pomocny , dobry a kobieta najlepiej jak bedzie siedziala w domu. Zakaz wychodzenia na jakiekkolwiek spotkania bez niego nie wchodzil w gre. Jesli mi sie udało to była awanturka, nie odzywanie sie itp. Wsrod ludzi odnosil sie do mnie z wielkim szacunkiem, na zasadzie " kochanie..." a domu?? No coz, nie robil nic, kompletnie, nie szanowal mnie ani jako zone ani jako matke, skonczylo sie na tym, ze w swej chorobliwej zazdrosci zakladal podsluchy, manipulował mną, maltretował psychcznie i to ja wyladowalam u psychiatry, nie on. Cos Ci powiem, nie jest normalnym zachowanie Twojego partnera, to chore zachowanie. Nie czujesz sie w tym zwiazku spelniona, szczesliwa jako kobieta, ktora moze rozwijac skrzydla. Dlaczego?? Bo masz takiego a nie innego partnera. Uwazasz ze lepszy on niz zaden bo przeciez " mnie nie bije". Az w takiej desperacji jestes??
  18. Kochajace to ze zyjesz w chorym zwiazku to juz wiesz to ze szukasz pomiocy specjalisty- bardzo dobrze!! :) to ze zaczynasz parcowac nad sama soba- super! jestem pelna podziwu dla Ciebie, ze tak mloda osoba widzi co jest nie halo. To ze wychowalas sie w domu, gdzie byl alkohol, to ze mialas meza, ktory popijal a jednak ucieklas od tego- rewelacja. Zobacz, wiesz wiele na ten temat, nie odpowiada TObie zycie w ziwaku, w ktorym jestes obecnie, jestes silna i madra kobieta, dla ktorej potrzeby dziecka i jego przyszlosc jest wazna. Jestes obrotna, nie martwisz sie o sfere finansowa. Na prawde super- podziwiam, podziwiam. Napisalas cos takiego, ze jesli Ty zaczniesz parcowac nad sobą, jesli pokazesz partnerowi, ze nie jest on pepkiem swiata i nie jest juz na pierwszym miejscu, to ze liczysz na to ze byc moze sie zmieni. Sprobuj, z tego co widze nie jestes gotowa jeszcze na usuniecie go ze swojego zycia i pewnie dlugo nie bedziesz, choc chcialabym sie mysli. Pamietaj szansa jeste zawsze, tyle tylko, ze to ta osoba musi chciec cos z tym zrobic. Ty go nie zmienisz i nawet nie probuj. Ty pracuj nad soba, a ten pan jesli jestescie dla niego wazne sam cos zrobi jw kierunku by bylo dobrze- jesli sam tego bedzie chcial. Kiedys przeczytalam cos takiego, ze proba zmiany kogos to egoizm, bo chcemy, by ta osoba byla taka jakbysmy chieli, a ona ma prawo byc soba. I albo ja aklceptujemy albo nie. To tak w skrocie. Wiec pracuj nad soba a co bedzie dalej to zobaczymy. Podstawy masz dobre, Twoja dojrzalosc jest na prawde fascynujaca. Trzymam kciuki
  19. Buszu- nie mozesz siebie wiecznie katowac i oskarzac a tym bardziej sie tłumaczyc. To sa Twoje wybory, Twoje życie, Twoje konsekwencje. Posłuchaj kochana, to ze zyjesz w goownie to juz wiesz. Teraz najwazniejszym jest: 1. bardzo szybko wziac sie za parce nad sobą 2.pozbyc sie toksyka co by nie ztruwał zycia dalej 3. pozbyc sie strachu- bo pamietaj, ze on Ciebie straszy bo sam ma cholernie niskie poczucie wartosci, wiec wyzywajac sie na Tobie, widzac, ze Ty sie boisz, on sie dowarosciowuje- wiec nie pozwol mu wiecej na to!! 4. skozystaj z pomocy dziewczyn na forum 5. jesli jest Tobie smutno- wyrycz wreszcie to wszystko, tak porzadnie, tak na maxa a potem powiedz soebie: DOSC juz!! Zmieniam swoje zycie!! Jestes silna kobieta, bo przeciez udalo sie Tobie juz kiedys zakonczyc z tym panem. A pamietam, jakie wydawalo sie to trudne. Teraz masz juz doswiadczenie. Wiec do dziela kochana!!!
  20. Agus- dzieki za rade, ja juz pousuwalam jego numery tf, gadu gadu, nk. Tyle ze jak on pisze czy dzwoni to niestety ten numer sie wyswietla, wiec moze na poczatek faktycznie warto nazwac to dosane jak np nieodpowiedzialny czy tupeciarz :) dzieki za rade. Widzisz, ja jak jestem wkurzona to usuwam jak leci, bedac przekonana ze tego na prawde chce, ze to koniec, dzialam pod wplywem emocji. Potem te emocje opadaja a mnie ogarnia jaks dziwna tesknota. Ale widze, ze na chwile obecna nie odbiera mi ona sil ani zdrowego umysłu. Poki co, mam nadzieje ze tak bedzie, bo mam dosc juz dawania kolejnycgh szans z ktorych i tak nic nie wynika.
  21. Aguś- generalnie wierzę w swoj rozsadek :) choc czasami trace czujnosc i wtedy on wariuje. Mam nadzieje, ze tym razem tak nie bedzie. Nie mam zamiaru sie nakrecac, bo znowu niedotrzymane obietnice, bo tupet na maxa, bo uwierze a potem bede rozczarowana. Za duzo juz tego było, za długo to trwało. Ciesze sie, ze byłam na tyle przytomna, ze to widziałam. Mam tylko nadzieję, ze moja tesknota ( choc nie wiem za czym) nie uspi tej czujosci i da rozumikowi mojemu byc w ciaglej gotowosci :) Pozdrawiam
  22. do aweb :) masz calkowita racje i dziekuje za to ze mnie wspierasz, otwierasz oczy za kazdym razem kiedy tego potrzbuje, mam takie wrazenie ze jestes moim Aniołem Strozem, bo pojawiasz sie dokladnie wtedy kiedy mam dola. Ciesze sie ze jestes. Nie moge zrozumiec dlaczego bylam, jestem i pewnie bede tak glupia i naiwna. Zamiast oceniac po czynach to mi wytarczy pare milych slowek i miekne. Ale tym razem twardo powiedizlam NIE i kulturalnie sie pozegnalam. Ale w srodku mnie dusi cos cholernie ciezkiego. Jest mi smutno i zle. Ale dziewczyny maja racje, ze trzeba kochac i szanowac siebie.... I staram sie to wdrazac w zycie choc jest mi strasznie trudno...ale rozsadek mi podpowiada ze na kolejne bledy pozwolic sobie juz nie moge.... a serce?? no coz- pierdoli co innego :)
  23. Ewka, Absi, Oneil- jakaz jestem szcesliwa ze Was mam :) Wy to zawsze trzezwym okiem spojrzec potraficie i walnac w leb zeby czlowiek sie ocknal. Dzieki Kochane moje. Ja stara a taaaka głupia :) Turkusku- co sie dzieje?? Na co sie tak wur....sz?? Moge Tobie jakos pomoc?? Buszujaca!! PUK PUK!! Daj znac co z Toba bo cholera jasna denerwuje sie!!
  24. A moj Pan wypisuje codziennie do mnie elaboraty, ze bardzo mnie kocha, ze teskni za nami, ze on nie wie co takiego zlego zrobil, ze chce dac nam szczescie, ze teraz mi udowodni, ze bedzie rownorzednym partnerem. Ja ciagle odpowiadam NIE, ale w srodku czuje sie zdołowana znowu :( Nie wiem co robic. Z jednej strony rozsadek, zle doswiadczenia, ciagle szanse, z drugiej wiem, ze on nie ejste zlym czlowiekiem i cos tam do niego caly czas czuje, tesknie za nim.... :( Jakie to zycie porabane
  25. Buszujaca- kochana witam serdecznie. Namieszalo sie w Twoim zyciu jak cholera. Pozwaolilas sobie na blad ale pamietaj, ze kazdy mozna naprawic. Niejedna z nas dala sie uroboic po raz enty, zgadzalysmy sie napowroty toksykow i sama nie wiem co tak na prawde do konca nami kierowalo. Ty balas sie samotnosci i to jest jak najbardziej naturane, zgodzilas sie na powrot i..... doopa. Ale nie martw sie, gdybys nie sporbowala , plulabys sobue byc moze w brode, a teraz masz czarno na bialym ze tacy ludzie sie nie zmieniaja, bynajmniej nie na lepsze. On poczul wladze bo sie zgodzilas a Ty wpakowalas sie w gowno. Mowi sie trudno, pamietaj ze kazde gowno da sie posprzatac. Z tego co wiem to w UK jest cos takiego ze jak mieszkanie czy wynajem jest spisany tylko na Ciebie to dzwonisz na policje i problem masz z glowy. Nie mieszkam tam, ale dziewczyny kiedys poruszaly tutaj taki problem i akurat utkiwlo mi to w pamieci bo zaluje ze w Polsce takich pzrepisow nie ma i policja ma to w glebokim powazaniu czy toksyk zatruwa Tobie tylek. Jestes wiec w lepszej sytuacji. Masz parwo byc na siebe zla, wywal to wiec ze swojego organizmu, ta cala frustracje skierowna na swoja osobe i do przodu. Bez toksyka jest super, jestes dzielna super babka, pamietam co przechodzilas. teraz dostalas kolejna nauczke i mam nadzieje, ze wieceje w to nie wdepniesz. Kazda z nas popelnia bledy, powiela je , tyle ze w innym wykoniu czy wydaniu. Ja tez z kolejnym doopkiem sie zwiazalam, ale na szczescie nauczona doswiadczeniem wyczulam co jest zgrane, bnapisalam tutaj, kochane dziewczynki starły roz z moich okularow i znow jestem sama, ale nie nakrecam sie, nie stresuje, nie denerwuje, jest mi tak dobrze i zaczynam czuc sie z tym szczesliwa, na parwde. I Tobie kochana tez tego zycze. Zrob wreszcie porzadek ze swoim zyciem, pokochaj siebie wreszcie, zacznij stawiac granice a bedzie dobrze, zobaczysz.
×