MoniaKat
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MoniaKat
-
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Mialo być, że zwolnił mnie do domu, ale pewnie się domyśliliście:) -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Cześć Wam, wczoraj nie mogłam pisać, bo najpierw cos sie stronka psuła i nie chciało mi zaakceptować wypowiedzi, a potem poszłam do domu. Szef mnie zwolnił do pracy, bo dostałam gorączki, katar mnie męczy od kilku dni a głos mam taki jak nałogowy palacz...suchy kaszel- wygląda mi to na alergię, ciepło się zrobiło i jakieś świństa latają w powietrzu..... Pisałam wczoraj o tym, że chciałabym zaciążyć i w koncu miałabym czas, zeby książki czytać... Wiecie w jakiej jestem sytuacji? Nie mogę podjąć zadnej życiowej poważnej decyzji, bo myślę, ze jestem w ciąży, a potem okzauje się, że wcale nie i jestem na siebie wściekła!!! Nawet nie wiem, czy mogę brać leki i jakie, zeby sobie pomóc, masakra- moja mama wiedziałaby co zrobić, a z meżęm to mam tak, ze jak przyjdę z pracy to pyta mnie co mu ugotuję....nawet mi wczoraj herbaty nie zrobił:( HELP -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Ejmi- mój maż jest zawodowym kelnerem i mogę zapomnieć o swiętach, sylwestrze, andrzejkach, mikolaju, dniu kobiet, walentynkach, dniu dziecka i nawet nie rzadko własnych urodzinach...... A najgorsze jest to, że nic nie można zaplanować, bo ciągle go ściagają do pracy... Kropelka, proszę mi sie nie smutać, uśmiech proszę:* Pozdrawiam M. -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Cześć Dziewczynki i Chłopcy... Dziękuję za słowa wsparcia, dobrze wiedzieć, ze nie jestem tu sama w tych staraniach:) Oczywiście bedę Was informować co i jak(bez szczegółów)hihihi Cieszę się, ze Was znalazłam, poprawiacie mi humor. Miłego dnia życzę:) M. -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Kochani, lecę do domu, do mojego mężą:) Doczytam Was jutro i opowiem być może coś jak mi wpadnie d głowy:) Buźka M. -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Ejmi, ja tam byłam trzeci raz. Ale pojechaliśmy po sezonie, nasi znajomi też byli w podróży poślubnej w tym samym czasie w Krawińskich Błotach:) To był fantastyczny wyjazd, sami organizowaliśmy sobie czas.... -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Jesteśmy na etapie starań o dzidziusia:) Na razie wychodzi nam średno dobrze, ale co tam, co ma być to będzie:) Mój mąż jest starszy ode mnie o 8 lat, troche nie rozumie, ze kobieta w swoim zyciu poświęca więcej niż mężczyzna, ciekawe czy taki mądry będzie jak mi się macierzyński skończy? Ale ja będę potrzebować złobek 10 dni w miesiacu:) Myślę, ze damy radę:) Buziaki -
http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3297339&start=1620 Jeśli jeszcze kiedyś tu zajrzycie- polecam Topik:) Buźka
-
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
http://www.pogodna.notki.pl/ Zamiast się opisywać, wejdzcie na mojego Bloga, tam jest wszystko- jak wyglądało moje życie zanim go poznała, jak poznałam i jak wygląda ono teraz... Moze mnie zmobilizujecie do dalszego pisania na nim... Miłej lektury Pozdrawiam! Monia -
dla odmiany....szczęśliwe mężatki i szczęsliwi żonaci
MoniaKat odpisał wiewiorka13 na temat w Życie uczuciowe
Czesć Dziewczyny, chciałam zapytać, czy mogę się dołączyc, jestem od 3-ch miesięcy szcześliwą mężatką...? Wcześniej pisałam na topiku o ślubach, ale tam wszystkie powychodziły za mąż i stało sie zupełnie pusto. -
Stella, wszystkiego Naj Naj Naj...żeby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego, dużo miłości i spełnienia wszystkich marzeń.... Przepraszam, że dopiero teraz, ale zblizają sie wybory, mam masę pracy, bo wszyscy drukują jak szaleni. Jak chcesz, to napisz do mnie na GG, to będziemy w częstszym kontakcie... Moze ktoś już założył nowy Topik o młodych meżatkach- chciałabym również się na nim znaleść, proszę o info... Buziaki M.
-
Cześć Dziewczyny! Świeczka, moje Wielkie graulacje- cieszę się razem z Wami... Stella, nic się nie martw, wszystko pójdzie jak po maśle.....będę o Tobie myslała, o której ta ważna chwila??? Teraz ja Wam powiem o czymś.... już 2 tygodnie spóżnia mi się okres...jutro robię test i idę do ginekologa, tez trzymajcie kciuki...wszystko wskazuje na to że niebawem, bo zleci to bardzo szybko dołączę do Świeczki, ale na razie cicho sza, nie zapeszajmy!!! :) Buziaki M.
-
Czesć Dziewczyny- Stella, cały czas tu zagladam- nie miałam czasu pisać... Dziewczyny mężatki chyba się gdzieś przeniosły- dajcie znać... My urządzamy nasze mieszkanko- strasznie się spłukalismy i kasa tylko zoatała na remont ścian, ale juz to zaczyna wyglądać:) Jestesmy szcześliwi- zaczynamy sie starać o dzidziusia:) Buziaki dla Was....
-
Odszukałam wpis Domenki...ufff...i wiem juz zostało jej 2 dni...czy ktoś wie, co u niej?? http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=436 Leti, jesteś, czy spełniasz małżeńskie obowiązki i nie masz już siły z nami pisać;)?? Buziaki dla Was... ps. 10 wbieramy sie na tydzień nad morze- w podróż poślubną... M.
-
Leti, a Ty mężatko jak sie czujesz??? Bo ja rewelacyjnie:)
-
Czesć Dziewczyny, ale się tu pusto zrobiło, czyzby sezon na śluby mijał?? Nie wierzę... Stella, jak sie czujesz, jeszcze 1 miesiąc i 3 tygodnie zoatały:) Buziaki pa. czasem tu zagladam... M.
-
Dzięki Stella za miłe słowa, mój welon nie był błyszczący i nikt się nie spodziewał, ze tak wyjdzie na zdjeciach....zwyczajnie się mienił, jakby był obsypany kryształkami:) Wiesz, sa plusi i minusy deszczowej pogody- owszem, zdjęcia wyszły romantycznie- ale niestety jest ich niewiele- uciekliśmy przed ulewnym deszczem... zmoczyłam sobie suknię- wiesz jak to w parku- na szczeście jest juz wyczyszczona.... Buziaki i miłego dnia:) M.
-
Kto chętny na zdjecia??? podajcie mi adresy- napiszcie na poczte: moniadaniel@interia.pl Mam juz troszkę zdjeć, kilka jest juz na moim blogu: www.pogodna.notki.pl Buziaki
-
wróciliśmy bardzo szybko z tych zdjeć i zaczęło się obtańcowywanie- fantastycznie się bawiłam, gdyby nie to, że moja mama skręciła nogę, na szczeście na sali był lekarz i to nie byle jaki- chirurg:) Towarzystwo fantastycznie sie bawiło i było trochę dedykacji, z okazji rocznic slubu i urodzin świadka... oczywiście w kilku przypadkach wołalismy \"gorzko\"...najlepsze były podziękowania i jak wołali rodzicom gorzko- ile było smiechu:):):)
-
mamy więc mnóstwo romantycznych zdjeć w parku pod parasolem, hihi...schudłam 2 kg przed samym ślubem i miałam wrazenie, jakby sukienka miała ze mnie spaść....ale nie, było oki:)
-
zjedliśmy pyszny obiad- tzn prawie nie jedliśmy z emocji, tylko symbolicznie, potem deser, lody i kawa z ciastem...zatańczyliśmy 1-szy taniec...wszyscy byli wzruszeni z naszego \"I will Always love you\"...Zespół najlepszy jaki kiedykolwiek słyszałam na weselu- wszyscy byli zachwyceni- aranzacje nawet najbardziej prostych biesiadnych piosenek były tak fantastyczne, ze SZOK!!!!! Zakręcili nami jak nie wiem....wymknęliśmy sie z lokalu na zdjecia i....zaczęło kropić...
-
Po życzeniach okazalo się, że świadek musi wymienić koło w samochodzie, bo mu powietrze zeszło, ale zrobił to bardzo sprawnie:) Dojechaliśmy- tradycyjnie chlebem i solą- omal sie nie zadławiłam, potem Wojciu wprowadził mnie tanecznym krokiem, wziął mnie na ręce i wprowadził na salę- omal nie porozbijał szmpanów moimi nogami, bo tak się rozpędził....potem to co zwykle- szampan, \"Sto Lat\" i \"Gorzko\", hihihi....zwykle to trzeba młodych namawiać do całowania, u nas zespół był zdzwiwiony, bo nas nie szło oderwać- troszku żeśmy poposcili przed ślubem:)
-
No to kolejno... Obiecaliśmy sobie z Wojciem, ze będziemy na luzie- ja byłam nerwowa w czwartek, on w piątek, ale ja sie już w piątek wyluzowałam. Spałam 7 godzin i wypilam kawe rano, bo ziewało mi się bardzo... Na 8:30 byłam umówiona do fryzjera, szybko poszlo, bo mam podatne włosy, potem wyprasowałam suknię... Przyjechała do mnie Agula- moja osobista mkijażystka- tylko jej się pozwoliłam pomalować- zrobiłysmy kilka dni wcześniej próbę makijażu... jak juz byłam pomalowana i uczesana, to przyszła kolej na ubranie- strasznie sie spieszyłyśmy, niepotrzebnie, bo Wojciu zadzwonił, ze będą na błogosławieństwie 13:15, a nie 13:00 jak wcześniej się umawialiśmy, bo sie zacięli w windzie- co sie potem okazalo żartem, a ja oczywiście wzięłam to na serio... Błogosławieństwo: wszystkich zatkało, jakoś tak dzoiwnie, rodzice nie wiedzieli co mają mówić, jak zaczal mój ojciec: \"Tak jak kiedyś mama robiła Ci krzyżyk na czole, tak ja dzis to czynię....\"- rany, zakreciły mi sie ŁEZKI w oczach...a miało nie być emocji... potem droga do kościoła- oczywiscie w oknach pełno gapiów- tradycyjnie...pogodna była dosć ładna... Tata prowadził mnie do ołtarza. Moje rodzeństwo się bardzo zaangazowało w moja uroczystość- siostra spiewała i załatwiła najlepszego ksiedza na świecie- pismo czytał tak, jakby bajki opowiadał, był też skrzypek... w trakcie kazania chciało mi się płakać, bo gość tak super mówił...potem przysięga- oczywiście nawet najtwardszych ludzi mozna w takim momencie zmiękczyć- komunia dwupostaciowa i marsz weselny, oczywiście ryż i kasa do wyzbierania:) potem wspólne zdjecie i zyczenia.....skrzypek przygrywał w trakcie zyczeń, było naprawde cudnie... Przyjechało kilku gosci z daleka tylko na sam ślub, byliśmy szcześliwi i poruszeni....
-
Ja tu będę stale zaglądać, moze uda mi się wtedy doradzić nie doswiadczonym jeszcze pannom młodym- jedno Wam powiem- najwięcej roboty jest w ostatnim tygodniu i najlepiej weżcie urlop.... Stella, dzięki serdecznie, ja to jeszcze będę z Wami jakiś czas i do piątku na pewno zajrzę:) Leti- jak się czujesz, ja mam nerwy jak nie wiem....? Buziaki dla Ciebie- wszystko będzie dobrze, jeszcze kilka drobiazgów i wszystko pójdzie jak po maśle (mam nadzieję)...Gratuluję zmobilizowania się do prawka- podziwiam...nienajlepszy moment wybrałaś, choć jazda samochodem może być zabawna, więc się rozerwiesz trochę:) Trzymajcie się, miłego popołudnia:) M.
-
Cześć Dziewczyny, aktualne wiadomości umieszczam na blogu, ale muszę się Wam przyznać, że ja już czuję nerwy, bo nie wiem czy z wszystkim zdażymy...nie mamy jeszcze podziękowań- naprawde nie wiem co zorganizować tym naszym rodzicom.... Buźka! M.