Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

MoniaKat

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez MoniaKat

  1. Shivka, ja mam trójkołowca i jestem bardzo zadowolona, swietnie sprawdza się w miejskim zgiełku, jak ktos sie wprawi to można takie akrobacje z tym wózkiem robić, zawsze mozesz zablokowac przednie koło i problemu nie ma. A omijanie przeszkód z tym wózkiem to pestka, czego nie potradią czterokołowce....dla energicznych osób polecam 3-kołowce :) Bal-Aga- współczuje Ci Kochana, bo wiem co to znaczy dziecko oddzielone po porodzie od matki, ale jak sie matka dobrze czuje (również psychicznie i rónież po cesarce) to moze wyjsć w 3-4 dobie do domu, a potem pewnie bedzie czekać Cię odwiedzanie malutkiej w tym drugim szpitalu. Jeśli bedziesz chciała karmic piersią to zaopatrz się w laktator (najlepiej pożycz, zebyś nie musiała wydawać kasy niepotrzebnie) i pewnie beda chcieli, zebyć przywoziła odciagnięty- dzieci szybciej nabieraja sił jak są karmione piersią...życzę Ci, aby przypuszczenia lekarzy o tych wadach nie potwierdziły się i, aby malutka jak najszybciej była z Toba spowrotem.... Buźka
  2. Ka.fetka- mój Krzys ma asymetryczne jajka, bo ma wodniaczka na jednym jąderku i też mam się podobno nie martwić, bo to samo przejdzie tylko nie należy przegrzewać maluszka. Udanego dnia Kochane Buziaki M.
  3. Luczija, dobrze, ze juz jesteś, brakowało mi tu Twoich barwnych opisów ;) Zapraszam do Krzysaczka na ciasto imieninowe :) Buziaki
  4. Arista, dzięki za odpowiedzi :) Bawcie sie dobrze nad morzem, ale Wam zazdroszczę, ja tak tęsknie za morzem..... Spokojnej nocki M.
  5. Hej 100 lat z okazji naszej pierwszej rocznicy, choć nie wiem dokłądnie kiedy do Was dołączyłam, aż ciężko uwierzyc, ze to juz rok!!!!!Moze jakieś podsumowanie??? Ja dopiero włączyłam kompa.... Mieszkanie wcale nie było przygotowane na przyjęcie nowego członka rodziny i kobiety w połogu, jestem o to wściekła na Wojtka i wygarnęłam mu to dzis przez telefon, bo on sie mądrzy, ze nie chce, zeby Emilka cały dzień ogladała TV.......wiec powiedziałam mu, ze 1 dzień z bajkami krzywdy jej nie zrobi, tym bardziej, ze ok 13 przyjdzie moja siostra "smarkatka" i moze wyjdą na spacer, a ja się zregeneruję i na spokojnie dokończę sprzątanie....mały śpi, a ja muszę jeszcze obiad ugotować. Ostatnio mam koszmary związane z moja pracą.....mam nadzieje, ze to minie, bo naprawde stresuje mnie to.... Na jutro zapowiedziała sie moja przyjaciółka Sylwia z Sosnowca, bo Wojtek w pracy 13-20. A w poniedziałek moja starsza siostra. Moi rodzice tapetują mieszkanie, wiec na nich nie mam co liczyć, chyba, ze jak tato bezie malował okna i drzwi to wtedy mama nie bedzie chciała w tych smrodach siedzieć, to chętniej do nas przyjedzie. Dobrze, ze Madzia dziś przyjedzie, jej osoba zawsze dobrze na mnie działa.Przepraszam, ze tylko o sobie, ale jakaś przywalona obowiazkami jestem, w dodatku tydzień po porodzie..... Udanego dnia Buziaki
  6. Ikrupcia, jeśli masz mieć cesarkę, to jedz do szpitala, bo jak Ci sie rozwina te skórcze, to bedziesz musiała rodzić sn........a tak dostaniesz kroplówkę z fenoterolem i zrobią Ci cesarkę....ja bym nie ryzykowała, jak juz zaczęłaś 39 TC.....ja wiem, ze od odejscia czopu do porodu moze minąć 2 tygodnie- u mnie to trwało 2 dni...... Buziaki M.
  7. Andziulka, dzięki za miłe słowa. Amala, bardzo ładny zapach nadają saszettki na mole z Raida, ja mam w pościelach i pięknie pachnie. Buźka
  8. Ciężarna, połóż sobie tak,ą maske żelową na twarz- schłądza sie ją w lodówce i przykłada na spuchniętą buzię- ja jak miałąm nawał pokarmu to przykładałam do odciągniętej piersi i dawało super ulgę.... U mnie dziś juz lepiej, juz z dnia na dzień jest lepiej. Mam wiecej siły. Wysłałam meża z misją, mają z Emi wiele spraw załatwić, w końcu sie wykąpałam i piję mleczną kawkę. Na poniedziałek zapowiedziała sie moja starsza siostra....dowiem sie dziś jak mój mąż przez najbliższe 2 tygodnie pracuje, moze uda się rodzinę zaangazować na te dnie kiedy będę sama z dziećmi. Emi śpiewa i krzyczy na całe gardło, ciągle slyszę "nie, nie, nie"....popisuje sie, chce zwrócić uwagę, a ja nie mam czasu i siły sie z nia uzerać, wtedy musze huknąć na mojego meża, zeby sie nia zajął.....masakra. Dziś od 8-10:00 miałąm małęgo przy cycku, bo Emi mi go 3 razy obudziła a o jeszcze nie potrafi zasnąć bez ciumkania cycusia- smoka nie chce, wiec jest jak jest. Uczymy sie siebie nawzajem.... Arhen, dasz radę :) Ciekawe jak sie czuje Luczijka, jak ktoś ma z nia kontakt, to prosze ja serdecznie pozdrowić!!! Udanego dnia Buziaki
  9. Mama Ryżka, gratulacje, no coraz nas wiecej przechodzi do górnej części tabelki :) A te dwie sprawy, które mnie wczoraj przygniotły to wiadomosć o śmierci wujka Wojtka, który ostatnio dosć mocno chorował oraz wiadomość, ze odnaleziono ojca naszego sasiada najblizszego powieszonego w lesie- prawdopodobnie samobójstwo....nie mogłam sie po tym pozbierać, nie umiałam wczoraj zasnąć.... No nic, już dzis jest duzo lepiej i o 22 nasze dzieci juz spały, więc mamy czas dla siebie :) Jeszcze jutro jest Wojtek w domu, a od soboty zaczyna regularną pracę. Ale moze moja siostra przyjedzie w sobote do mnie.....a w niedzielę zapowiedziała się moja przyjaciółka, troszke mi pomóc. Spokojnej nocki Buziaki M.
  10. Everlast, widzisz neurolog sie rozpoznał, choć nie w swojej dziedzinie. Przynajmniej wiecie w jakim kierunku pójść lecząc malutką. Będzie dobrze. Teraz bedzie spokojniejsza. A co do wady ułozeniowej z czasów płodowych to my mamy koslawość stópek u Emilki, nosi wkładki i sie poprawia. Życzę Wam, aby Wasza Oliwka jak najszybciej doszła do siebie, żebyscie mogli cieszyc sie spokojnie macierzyństwem. Melonik, zrób test z krwi- bedziesz miałą czarno na białym i będziesz spokojniejsza. Dziś juz lepiej, bo sie nawet wyspałam. Emilka z tatusiem na zakupach, a ja czekam, aż się młody obudzi i go spokojnie nakarmię i przewinę.....dziś mój mąż dał popis, położył małego na przewijaku ale w rożku, zaczął przewijać i rożek do prania.....posikał sie i zrobił kupkę, a on stoi i nie wie co zrobić.........teraz już wie. To było pierwsze przewijanie tatusia, hihihi Buziaki
  11. Hej Kochane Dziś juz lepiej sie czuję- mały śpi, ale zaraz bedzie się budził na karmienie. Arhen- normalnie nie wiem po co Tobie był ten pessar, skoro szyjka nie chciała sie bardziej rozwierac przy porodzie, u mnie to co innego, ja juz, miałam pełne rozwarcie jak dotarłam na porodówkę, a mam 11 km. Najważniejsze, ze juz jest po wszystkim, a teraz z dnia na dzień bedziesz czuła sie lepiej. Jak Twoje maleństwo, napisz nam choć troszkę. Oczywiście wielkie gratulacje dla Was :* Luczijka, trzymamy kciuki, bedzie dobrze. Buziaki dla Wszystkich M.
  12. Lempira- dziecko powinien zobaczyć neurolog, to podstawa, moze to być autyzm, a moze to coś nad czym mozna jeszcze popracować....jakaś rehabilitacja i będzie dobrze.
  13. Ja też moge polecić porodówkę w Mikołowe i też poród rodzinny za free.... Ostatnio jakoś tak mi ciężko i fizycznie i psyche też siada....ale po porodzie to hormony szaleją, wiec to pewnie dlatego.... Kolejny ciężki dzień i mam nadzieję w miare przespana noc...przybiły mnie dziś 2 smutne wiadomości i jakoś ciężko mi teraz o tym pisać.... Dobrze, że Krzysu jest kochaniutki i tylko je i śpi, a Emilka dziś była przeurocza jak zobaczyła swojego braciszka :) Odkrywała go i bawiła sie jego stópkami, no i chciałą mleko jeść z cycusia jak Krzysiu :) Będzie fajną starsza siostrą.... Buziaki i dobranoc, moze jutro cos wiecej napiszę M.
  14. Hej Kochane, jeszcze raz bardzo Wam dziękuję. Co do snów to widzę, ze sie Wam przysniłam, może jakoś Was przywołałam, bo ostatnio jakoś tak mi ciężko i fizycznie i psyche też siada....ale po porodzie to hormony szaleją, wiec to pewnie dlatego.... Kolejny ciężki dzień i mam nadzieję w miare przespana noc...przybiły mnie dziś 2 smutne wiadomości i jakoś ciężko mi teraz o tym pisać.... Dobrze, że Krzysu jest kochaniutki i tylko je i śpi, a Emilka dziś była przeurocza jak zobaczyła swojego braciszka :) Odkrywała go i bawiła sie jego stópkami, no i chciałą mleko jeść z cycusia jak Krzysiu :) Będzie fajną starsza siostrą.... Buziaki i dobranoc, moze jutro cos wiecej napiszę M.
  15. Marita, gratulacje i wszystkiego dobrego dla Was....odpoczywajcie i nabierajcie sił :) Buziaki
  16. Ja nie mam dostępu do naszej nowej galerii, jak ktoś moze to wyslijcie mi namiar: moniakat@gmail.com
  17. Kiduss- mi wcale brzuch nie opadł, to żaden wyznacznik..... Dziękuję Wam jeszcze raz...
  18. cześć Kochane Jesteśmy już w domu, Krzyś śpi i za chwilkę pewnie sie obudzi na karmienie. Karmie go co 2-3 godz i poza tym cały czas śpi.... Jak to pisałam powyzej, to się obudził i zaczęłam go karmić, potem chciałam mu sprawdzić pieluchę i miałam 3 w 1, czyli sranie, sikanie z fontanny i rzyganie jednocześnie, ech, ja juz zapomniałam jak to jest z takim maleństwem. Śmiałam sie sama z siebie :) Wracając do porodu, to od skurczy co 6-7 minut do wyjścia Krzysia na świat minęły niecałę 3 godziny....a była 22, o 23 zadzwoniłam do lekarza z informacją, ze maż w drodze z pracy po mnie, ok północy dotarliśmy na izbę przyjęć....jak weszłam do kibelka- bo mnie czyściło to mnie stamtąd prawie siłą zaprowadzono na porodówkę, po drodze miałam 2 skurcze...no i jak juz dotarłam do celu to miałam pełne rozwarcie.....pytanie "co ile minut ma pani skurcze?"....mówię, nie wiem co chwilę, juz przestałam mierzyć jak były co 3 min......poród na porodówce trwał 25 minut i Krzyś był z nami.....potem odcięcie pępowiny i wazenie...wtedy doznałąm szoku- 2 dni wcześniej miałam USG i miał być syn ok 2960g....jak wiecie urodził się 3730- masakra!!!!! Nie zdążyli zrobic lewatywy, ale i tak wcześniej mnie przeczyściło, nie nacinali mnie, wiec poród z ochroną krocza, delikatnie pękłam z lewej srony i mam 2 szwy nićmi rozpuszczalnymi....niby łożysko całe wyszło, ale jakieś tam płatki nie wyszły w całości i stąd krwotok, który dostałam 7 godzin potem......łyżeczkowali mnie pod krótką narkozą i leżałam pod 2 kroplówkami....w niedzielę zrobili mi morfologię i miałam HGB: 9,8, wiec zaczęli mnie faszerować zelazem. Mimo wszystko jestem mega zadowolona z porodu i w ogóle opieki w szpitalu w Mikołowie. Porównując do TYskiego szpitala to niebo a ziemia i moge śmiało polecić poród w tym szpitalu każdemu. Od niedzieli rana Krzyś był cały czas ze mną i tak mi rozpracował piersi, ze dziś laktator poszedł w ruch :) Bo mam nawał. Buziaki M. Buziaki dla Was i dzięki Wielkie za gratulacje :)
  19. cześć Kochane Jesteśmy już w domu, Krzyś śpi i za chwilkę pewnie sie obudzi na karmienie. Karmie go co 2-3 godz i poza tym cały czas śpi.... Jak to pisałam powyzej, to się obudził i zaczęłam go karmić, potem chciałam mu sprawdzić pieluchę i miałam 3 w 1, czyli sranie, sikanie z fontanny i rzyganie jednocześnie, ech, ja juz zapomniałam jak to jest z takim maleństwem. Śmiałam sie sama z siebie :) Wracając do porodu, to od skurczy co 6-7 minut do wyjścia Krzysia na świat minęły niecałę 3 godziny....a była 22, o 23 zadzwoniłam do lekarza z informacją, ze maż w drodze z pracy po mnie, ok północy dotarliśmy na izbę przyjęć....jak weszłam do kibelka- bo mnie czyściło to mnie stamtąd prawie siłą zaprowadzono na porodówkę, po drodze miałam 2 skurcze...no i jak juz dotarłam do celu to miałam pełne rozwarcie.....pytanie "co ile minut ma pani skurcze?"....mówię, nie wiem co chwilę, juz przestałam mierzyć jak były co 3 min......poród na porodówce trwał 25 minut i Krzyś był z nami.....potem odcięcie pępowiny i wazenie...wtedy doznałąm szoku- 2 dni wcześniej miałam USG i miał być syn ok 2960g....jak wiecie urodził się 3730- masakra!!!!! Nie zdążyli zrobic lewatywy, ale i tak wcześniej mnie przeczyściło, nie nacinali mnie, wiec poród z ochroną krocza, delikatnie pękłam z lewej srony i mam 2 szwy nićmi rozpuszczalnymi....niby łożysko całe wyszło, ale jakieś tam płatki nie wyszły w całości i stąd krwotok, który dostałam 7 godzin potem......łyżeczkowali mnie pod krótką narkozą i leżałam pod 2 kroplówkami....w niedzielę zrobili mi morfologię i miałam HGB: 9,8, wiec zaczęli mnie faszerować zelazem. Mimo wszystko jestem mega zadowolona z porodu i w ogóle opieki w szpitalu w Mikołowie. Porównując do TYskiego szpitala to niebo a ziemia i moge śmiało polecić poród w tym szpitalu każdemu. Od niedzieli rana Krzyś był cały czas ze mną i tak mi rozpracował piersi, ze dziś laktator poszedł w ruch :) Bo mam nawał. Buziaki dla Was i dzięki Wielkie za gratulacje :)
  20. Cześć Dziewczyny Dziękuję Ewci za przekazanie informacji i tu i na drugim temacie gdzie pisuję :) A Wam z całego serca za gratulacje, bo jest czego :) Jesteśmy już w domu, Krzyś śpi i za chwilkę pewnie sie obudzi na karmienie. Karmie go co 2-3 godz i poza tym cały czas śpi.... Jak to pisałam powyzej, to się obudził i zaczęłam go karmić, potem chciałam mu sprawdzić pieluchę i miałam 3 w 1, czyli sranie, sikanie z fontanny i rzyganie jednocześnie, ech, ja juz zapomniałam jak to jest z takim maleństwem. Śmiałam sie sama z siebie :) Wracając do porodu, to od skurczy co 6-7 minut do wyjścia Krzysia na świat minęły niecałę 3 godziny....a była 22, o 23 zadzwoniłam do lekarza z informacją, ze maż w drodze z pracy po mnie, ok północy dotarliśmy na izbę przyjęć....jak weszłam do kibelka- bo mnie czyściło to mnie stamtąd prawie siłą zaprowadzono na porodówkę, po drodze miałam 2 skurcze...no i jak juz dotarłam do celu to miałam pełne rozwarcie.....pytanie "co ile minut ma pani skurcze?"....mówię, nie wiem co chwilę, juz przestałam mierzyć jak były co 3 min......poród na porodówce trwał 25 minut i Krzyś był z nami.....potem odcięcie pępowiny i wazenie...wtedy doznałąm szoku- 2 dni wcześniej miałam USG i miał być syn ok 2960g....jak wiecie urodził się 3730- masakra!!!!! Nie zdążyli zrobic lewatywy, ale i tak wcześniej mnie przeczyściło, nie nacinali mnie, wiec poród z ochroną krocza, delikatnie pękłam z lewej srony i mam 2 szwy nićmi rozpuszczalnymi....niby łożysko całe wyszło, ale jakieś tam płatki nie wyszły w całości i stąd krwotok, który dostałam 7 godzin potem......łyżeczkowali mnie pod krótką narkozą i leżałam pod 2 kroplówkami....w niedzielę zrobili mi morfologię i miałam HGB: 9,8, wiec zaczęli mnie faszerować zelazem. Mimo wszystko jestem mega zadowolona z porodu i w ogóle opieki w szpitalu w Mikołowie. Porównując do TYskiego szpitala to niebo a ziemia i moge śmiało polecić poród w tym szpitalu każdemu. Od niedzieli rana Krzyś był cały czas ze mną i tak mi rozpracował piersi, ze dziś laktator poszedł w ruch :) Bo mam nawał. Nie wiem co Was jeszcze interesuje...jeśli chcecie o cos zapytać to pytajcie, mam to juz 2 razy za sobą :) Nie zdażyłąm Was poczytać i nie orientuję sie czy któraś jeszcze nie urodziła.... Buziaki dla Was M.
  21. Zajebiście, było co 12-10-teraz 7 minut, dosć silne..... Ale jak to moja kumpela Daga mówi pojadę jak główka będzie między nogami......
×