MoniaKat
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez MoniaKat
-
Jeżdziliśmy z Wojciem w sobotę z zaproszeniami i z moją rodziną uporamy się do końca kwietnia, znajomych zostawiamy na maj i czerwiec, a komu się da zaozimy osobno (do znajomych).... W 2 połowie Maja jedziemy do Tarnobrzegu i tam mamy sporo jeżdzenia, a czasu tylko tydzień, do rodziny Wojtka.... Damy radę, a co nie da rady, to wyślemy:) Miłego dnia! M.
-
Molinezja - współczuję serdecznie, naprawde takim ludziom powinni ucinać łapy... wiem co czujesz, bo Wojtka rok temu okradli, akurat wziął zaliczkę wypłaty, dobrze, ze tylko 300zł., dobrze, że nie miał przy sobie wypłaty, ale miał piękny portfel Pierre Cardin....Ktos wszedł do restauracji od zaplecza, bo sprzątaczka zapomniała drzwi zamknąć...na szczęście dokumenty i bilet miesięczny miał przy sobie... Wszystko byłoby oki, gdyby nie fakt, że dopiero zamieszkaliśmy razem, a kasa ta miała byś przeznaczona na sztućce...musieliśmy troche poczekać z kupnem sztućców.... Mam nadzieję, że zwróci sie Wam ten czase, nerwy i kasa...dostaliście w prezencie od losu troche czasu dla siebie, choć wiem, jak jest teraz ciężko....ale wiesz co, \"chytry 2 razy traci\"...kiedyś sie to Wam zwróci- bo nic w naturze nie ginie....;) Pozdrawiam! M.
-
Stella282 i Sun- dziewczyny, ja uwielbiam te przygotowania i bieganinkę, uważam się za świetnego organizatora, tylko poczułam, ze mogę nie wydolić, jak dalej bedę brała tyle na łeb.... Pozdrawiam! Monia
-
Cześć Dziewczyny, dziś jest już lepiej... Przygnębia mnie to, ze musiałam wydać kasę na zaproszenia z pieniedzy, jakie mamy na życie a wiadomo idą swieta itd itp....może nam braknąć, kombinuję jak kon pod górkę, ale moze przy pomocy teściowej, która nas wspomoze pod koniec miesiaca uda nam sie przetrwać??:) Dziś już jest lepiej...wieczorem mamy pogadać i ustalić strategię dalszego działania... Zwyczajnie poczułam, ze zbyt wiele mam na głowie... Teraz musiałabym się skupić na uczelni, a ty kwiecień zaowiada się tak pracowicie... miłego dnia i buziaki:)
-
Odpuszczę sobie na razie sprawy slubu, poza zaproszeniami, które trzeba dostaczyc gościom:) Jestem tym zwyczajnie zmęczona... poczekam na teściową, niech ona przejmie pałeczkę w ustawianiu syna... mamy jeszcze przeszło 4 miechy do slubu, a ja muszę pracę pisać....do tego idą święta....tesciowa się zwali z wizytą.....i znów sie zacznie jeżdzanie..... Buźka M.
-
Chodzi o to, że ja poczułam, że sie zbyt mocno staram, a on sobie ostatnio odpuscił...kiedy już tak dużo jest załatwione... kiedy robię zaproszenia i widzi ile serca w to wkładam...zwyczajnie poczuł się pewnie, a ja mam jeszcze inne sprawy, pracę, studia, prowadzenie domu, problemy finansowe... I właśnie uświadomiłam sobie, ze powinien sie bardziej postarać, szczegółnie że z mojej strony wszystko jest prawie załatwione, bo reszta stoi w gestii jego i jego rodziny..... Ja muszę jeszcze kupić rękawiczki i spotkać się z panią w poradni oraz rozwieść zaproszenia, w czym on też uczestniczy, ale czuje, ze wszystko na mojej głowie... Albo to jakaś wiosenne deprecha? Właśnie przyszły do mnie pończochy do sukni ślubnej...kupiłam 2 pary, asekuracyjnie- wiec już tylko zostały rekawiczki....
-
A my się wczoraj z Wojciem poprztykaliśmy i jesteśmy żli na siebie....... Tak mi smutno, ale jak pomyślę, że Wasi faceci się tak starają, to zastanawiam się, czy my już nie zaczynamy się zachowywać jak stare dobre małżeństwo??? Gdzie te kwiaty bez okazji, kolacyjki, wyjścia gdzieś??? Rutyna, rutyna, rutyna... a może to ta pogoda mnie tak przytłoczyła?? M.
-
Cześć Dziewczyny, mogę sie przyłączyć??? Tam gdzie pisałam dziewczyny się przeniosły, a ja chciałabym o ślubie pogadać czasem.... Moja data 12 sierpień 2006. Miłego dnia! M