cyna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez cyna
-
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
stelka --> Myślę o Tobie babo jedna ;) Trzymam kciuki - zresztą na pewno wszystkie trzymamy i pamiętaj o sms'ach do mnie, to będę robić przekaz na bieżąco :P -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Próbuję Was doczytać wstecz, chociaż "po łepkach" ;) pyzucha --> Brzoskwinia to raczej ma działanie rozluźniające, podobnie jak morele i śliwki, bo to ta sama "grupa". Jeśli chodzi o ciepłotę na spacerze, to ja raczej nie sprawdzam, zwłaszcza że sama mam ciągle zimne łapy. Ubieram małą tylko ciut cieplej niż siebie i tyle. Czasem patrzę czy jej się nos nie czerwieni za bardzo :P No i mała już potrafi powiedzieć że jej zimno - to dużo ułatwia. Że za ciepło, to jeszcze nie umie. Akinom --> U nas trójki idą "na raty" już od kilku miesięcy. Po prostu co jakis czas 1-2 dni marudzenia i pobudek, a potem cisza. Dziąsła już wypukła bardzo, pod nimi widać białe punkciki, a nadal nic nie wyszło. zizusia --> Dopiero dotarłąm do Twojego pytania :( Citrosept jest bez recepty. Polecam pić z sokiem pomarańczowym - wtedy jest znośne, bo to cholerstwo gorzkie. I na początku może być lekkie rozwolnienie - objaw usuwania dużej ilości toksyn z organizmu. paulinek --> Dzięki za radę z podkładem - przetestuję! A czy Citrosept można dzieciom dawać, to nie mam pewności. Ja się na razie boję, bo małą może zareagować alergicznie, ale za jakiś rok-dwa w razie awarii gardła, pewnie ostrożnie spróbuję. Dziś M zadzwonił do mamuśki, żeby pogadać o tym mieszkaniu, ale że mu od razu zrobiła następną awanturę, to się rozłączył i teraz nie odbiera :P Za to dostaje masę sms'ów - takich chorych że szok :o No nic, ja też dziś nie odbieram, a że nawet nie słyszę, to się nie stresuję :) -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Eee, aj się z założenia nie piszę na płatne testowanie. Kiedyś byłam na takim spotkaniu i też nam nabajerowali i też były jakieś suplementy do przetestowania (a dalej do rozprowadzania) i oczywiście dla nas w promocyjnej cenie :P Dla mnie to sygnał, że jak nie wcisną od razu za pieniądze, to nie zarobią tym cudem ;) stelka --> Czekamy w napięciu :) juusta --> No i co, i co?? Moja córa też woła na nocnik, choć nie zawsze. Ale jak na początki to jest chyba nieźle. Dziś zużyła aż 3 wielorazówki, a reszta poszła w nocnik. Czasem o nocniku zapomni, a czasem nie chce z niego zejść :D Psoci mi stwór, a gada przy tym jak najęta, skleca już proste wypowiedzi, cwana jest że mała głowa. Babci (mojej kochanej teściowej), po 3 godzinach wizyty zrobiła i powiedziała "papa". Babcia pyta: "mam sobie już iść?". Na to Nat pokiwała główką twierdząco i dodała: "domku" i tak do skutku, czyli wyprosiła babcie :D :D Wczoraj dorwała się do dużego pudła Sudokremu - wymazane łapy, kanapa i buzia - chyba sobie zapamiętała jak ostatnio robiłam maseczkę z białej glinki. Testuje co może spsocić. Mam już za sobą szorowanie ściany pomazanej pomarańczową kredką pastelową - dobrze że farba była lateksowa, bo byłaby nie do uratowania. Dziewczyny, dzięki za otuchę . Dziś pojawiło się światełko w tunelu - po południu pojawiła się kobitka bardzo zainteresowana mieszkaniem, jak dobrze pójdzie, to w poniedziałek dostaniemy zadatek (taki na razie "na rezerwację"). Niby nie jest to pewne, ale i tak dodało nam wiary. Za to teściówka nam piekło urządziła. Od kilku dni wydzwania i sugeruje że sobie w Gdańsku nie poradzimy, że z pracą nam nie wyjdzie, że jak się nie ma kasy, to się takich ruchów nie robi, że Nat pewnie tam klimat zaszkodzi i będzie miała astmę albo reumatyzm, że na pewno przepłacamy (a nie zna ceny, bo M jej nie chce powiedzieć), że nasze sprzedamy za tanio, że po roku pewnie wrócimy z podkulonym ogonem, a jak nie to ona za nami pojedzie itd. Aha - podobno to wszystko nam mówi, bo się martwi, chce jak najlepiej dla nas, no i nas wspiera, chce pomóc :D :D I jeszcze to wszystko z takim dramatyzmem, że niejeden teatr by się takiej aktorki nie powstydził. Dziś zrobiła awanturę, że sprzedajemy OBCYM za śmieszne pieniądze, a to dorobek jej życia, wspomnienie po jej matce itd, że jak ją traktujemy, że ona nam tyle pomogła, tyle jej zawdzięczamy,... - rzucała się przy tym ostro. Najpierw na M, a potem na mnie telefonicznie. Tak się zdenerwowałam przez nią, że mi się ręce trzęsły. Najśmieszniejsze jest to, że ma pretensje że jej nie chcemy sprzedać, a prawda jest taka, że M uprzedzał że sprzedajemy i pytał czy ona nie chce, to powiedziała że jej nie stać (bzdura swoją drogą). Także umieściłam ją w telefonie w specjalnej grupie "NIE odbierać!", nagrałam dyktafonem ciszę i ustawiłam jako dzwonek, żeby nawet nie słyszeć jak dzwoni i się tym nie stresować. Amen! -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jestem jestem.. Jakiś ciężki tydzień mam. Nie mam czasu nawet Was poczytać wstecz - może jutro się uda. Wszystko na kupie: wesele, remont balkonu, najazdy teściów jednych i drugich, sprzedawanie mieszkania, kupowanie nowego i jeszcze prawie codziennie kłótnie :( Mała robi nam pobudki po 6-tej, stresujemy się tym zakupem - wkładamy teraz 50tys i jak nie zdążymy do stycznia sprzedać naszych mieszkań, to jesteśmy w pupie i biedniejsi o te 50tys, a jak na razie zainteresowanie naszym pierwszym mieszkaniem jest prawie żadne :( :( Deprechę załapałam. Kiedyś już leczyłam (i nie doleczyłam) i chyba mam ostry nawrót i już czuję że bez leków się nie obejdzie. Mała odwala akcje typu "bunt dwulatka". Teściowa sugeruje że lada moment będzie stara i niedołężna i że powinnam z czysto ludzkiego odruchu ją przygarnąć i się nią zaopiekować. Padam na twarz. Jak się trochę zbiorę do kupy, to się jakoś sensowniej do Was odezwę. Chociaż coraz bardziej się boję, że lada dzień po prostu nie wstanę z łóżka i skończę patrząc w jeden punkt. Ech.. Karola --> Słońce moje kochane.. Nie piszesz mi ciągle ile ta przesyłka. Jak znajdziesz moment to napisz, a jaka nie, to ja Ci na razie wpłacę za zawartość plus jakieś zaokrąglenie na oko. Już mi się babo jedna w nocy śniłaś - siedziałyśmy w jednej ławce w jakieś szkole :D -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
A jeszcze mam dwa nowe patenty na oparzoną pupę! Ale to już jakby im nie zadziałało to co Karola poleciła, a chcieliby pokombinować. Pierwszy, to ekologiczny krem z wyciągiem z czerwonej koniczyny - mam i przyznaję że bardzo fajny: http://www.pieluszkarnia.pl/p110,naturalny-krem-na-odparzenia-z-czerwona-koniczyna.html A drugi, nie testowany przeze mnie choć wierzę że ma dużą szansę zadziałać - kuracja wełną leczniczą: http://www.ekobaby.pl/sklep.php?cat=17&id=20 Ponoć na przeziębienia u dzieci też świetnie działa. Zastanawiam się w sumie czy nie kupić na wypadek takowego ;) Dla mnie ciekawostka pierwsza klasa. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
zizusia --> To i ja dołożę do garści porad. jak chcesz jeszcze czegoś spróbować, to ja bardzo polecam Citrosept, czyli wyciąg z pestek grapefruta - tylko ten w kroplach, żadne tam kapsułki itp. Kuracja wg wskazań na ich stronie. Ja miałam długo problemy z przewlekłymi infekcjami gardła, anginami i cudami, leczyłam się różnymi rzeczami (w tym antybiotykami) i dopiero Citrosept mnie wyleczył raz a dobrze. Przy okazji pomaga na infekcje pochwy :P A Tormentiolu się boję - jak piszą że toksyczny ze względu na kwas borny to ja wierzę. Ostatnio odkryłam Tormentil i to jest to samo tylko bez kwasu - u nas zadziałało pięknie. Swoją drogą - może podrzuć im temat pieluch wielorazowych? Na odparzone pupiszony najlepszy bambus. Poza tym wiadomo - wietrzenie, wietrzenie i jeszcze raz wietrzenie, no i niech tymczasowo przynajmniej wywalą chusteczki nawilżane, a pupę myją np. płatkami kosmetycznymi i samą wodą przegotowaną. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Żurkowa --> Ten tran mamy - wybrałam cytrynowy, ale za przeproszeniem odbija się po nim jakbym golnęła aromatu cytrynowego (takiego do ciasta). Chcemy wszyscy tran pić, dlatego wiem jak smakuje. Następną butelkę już kupię "normalnego", czyli bez aromatów. A ten owocowy podobno jest dla troszkę starszych dzieci - rozmawiałam z farmaceutką i tak mi właśnie powiedziała. Dawkowanie - łyżeczka dziennie. Daję małej przy posiłku albo tuż po. Niby nie ma zaleceń w tej kwestii, ale z doświadczenia wiem, że na pusty żołądek odbija się dłużej :P :P A co do kaszlu, to nas na razie nie atakował, więc jeszcze nic nie testowaliśmy. stelka --> Podrzucę Ci na NK mój numer telefonu. Jak dasz radę, to skrobnij ze szpitala wieści, to od razu będę przekazywać dziewczynom ;) zizusia --> Witamin nie daję. Tylko tran (tam też jest wit.D m.in.). A poza tym staram się małą "dobrze" odżywiać. Nie jestem zwolenniczką "sztucznych" witamin, wolę pilnować diety. pyzucha --> Fryzury za dużo nie muszę układać, makijaż machnę sama, kieckę kupiłam dopiero wczoraj. U mnie jest o tyle łatwiej, że ślub będzie tylko cywilny, a potem nieduże przyjęcie. Nat idzie z nami na imprę, bo nie mam jej z kim zostawiać, aż się boję co to będzie :o Zwiniemy się pewnie najpóźniej po 19-tej, zresztą młodzi też najpóźniej o 20-tej, bo też mają dziecko i też nie ma chętnych żeby przypilnować w dniu ich ślubu.. Także z najważniejszych zadań, to chyba mam pojawienie się, zabranie dowodu, zmagazynowanie prezentów i szczerzenie się do wszystkich ;P Akinom --> Ja Cię rozumiem, bo też przerabiałam 2-godzinne usypiania. Masakra. teraz idzie szybciej, ale też tylko z cycem. Po kąpieli jeszcze chwila zabawy na spokojnie, potem do sypialni (śpimy nadal razem), opowiadamy sobie co się działo w ciągu dnia, czasem M czyta kawałek bajki, no i potem cycowanie. Męczy mnie tylko że mała przy tym się potrafi ostro wiercić i muszę się z nią czasem barować, żeby mnie przestała tak ciągnąć za sutek :o No i nadal nie mam opcji na wieczorne wyjście gdziekolwiek, bo bez cyca ani rusz :( A też mam wrażenie że mała nie tyle je co smoczkuje, już od dawna. Moja znajoma nauczyła synka usypiać wg tej książki - zadziałało, ale mówi że to był horror i nie poleca nikomu. Ja nie mam przekonania do tej metody. Acha - też nie kładę na siłę. jak widzę że mała ma jeszcze dużo pary, to przedłużam trochę wieczór. Co do spania - Nat śpi max 11 godzin w nocy (w tym przerwy na cyca) i w dzień średnio godzinę, ale czasem się zdarza, ze w ogóle pomija dzienną drzemkę. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
szczęśliwa --> Z nawilżaczem pupa, bo nie mam pudła, a na samym sprzęcie nie ma nazwy firmy :o Przejrzałam po zdjęciach całe Allegro i trochę sklepy internetowe i nie namierzyłam. Ale wiesz, to nie jest żaden fajerwerk typu Philips, tylko taki sprzęt z niższej półki. Ma 2 moce nawilżania i funkcję jonizacji powietrza, w środku niby powłoka nanosilver czy jakoś tak, no i filtr dzięki czemu wlewam do niego wodę przegotowaną (nie kupuję destylowanej). Na pewno cena była poniżej 200zł - na Allegro. No to Stelka nas teraz trzyma w napięciu :P stelka --> mam nadzieję że masz numer do którejś z nas (może do Karoli?) i dasz znać sms'em jak ruszysz na porodówkę :D -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O rany, no to mamy teraz grupowe zmartwienie. :( Żurkowa --> Ja zaczęłam ostatnio podawać tran norweski Mollers- o taki: http://www.mollerstran.pl/ Młoda pije chętnie, daję jej wg wskazówek na opakowaniu - łyżeczkę dziennie. Dla maluchów jest w wersji "mnormalnej" i wersji o smaku cytrynowym. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
szczęśliwa --> Jutro się dogrzebiemy do naszego sprzętu, to sprawdzę co to za model i wtedy Ci znajdę taki w necie., bo właśnie przekopałam Allegro tak po zdjęciach i nie mogę namierzyć. Iskierko --> Współczuję i trzymam kciuki, żeby świństwo odpuściło -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
szczęśliwa --> Pytałaś Karolę, ale ja też coś podpowiem, bo akurat mamy nawilżacz - kupiliśmy rok temu właśnie ze względu na Nat. I powiem Ci że teraz sobie nie wyobrażam zimy bez nawilżacza. Pierwszy szok dla mnie to był jak kupiłam taki gadżet do pomiaru wilgotności - najlepsza dla człowieka to jest ok 50%, a zimą u nas w mieszkaniu spadła do poniżej 20% :o Żeby było śmieszniej, to ja myślałam że pomoże wietrzenie i nie wpadłabym na to że mroźne powietrze jest jeszcze bardziej suche i jak otwierałam okno, to wilgotność leciała na pysk - urządzenie do pomiaru aż świrowało :D Jak odpaliliśmy nawilżacz, to na początku pomyślałam, że to do bani, bo poprawiało się dosłownie o kilka procent i jak tylko wyłączyłam (nawet po kilku godzinach), to znów spadało. Ale się okazało, że po prostu musi się jakby nasycić powietrze w całym mieszkaniu. Dlatego potem włączyłam na jakieś 2-3 dni praktycznie nonstop, łącznie z nocą, na najwyższej mocy i po tym czasie dopiero dobiło do ponad 50% i później to już tylko jak spadało to odpalałam. Powiem Ci że dużo lepiej się śpi w nocy, no i u mnie się skończył problem z gardłem - zazwyczaj strasznie mi w nocy wysychało i bolało. Mamy nawilżacz na tzw. zimną parę (ultradźwiękowy). Na gorącą bałabym się że młoda się poparzy, a tak jest bezpiecznie. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No więc szóstki w totka nie trafiliśmy :P :P stelka --> Mój M też ma aktualnie katar alergiczny, więc coś musi być na rzeczy. Fajnie masz "załatwione" z tym porodem. To trzymam kciuki, żeby się udało tak jak będziesz chciała, no i oby jak najlżej ;) Co do szczepionki, to żadna nie daje 100% pewności że ochroni. Ale wiesz - tabsy antykoncepcyjne, też nie są 100%-towe :D :D :P Żurkowa --> Ja też nie doradzę w sprawie leków, bo Nat jak słyszy hasło "syropek", to leci z otwartą paszczą i domaga się jeszcze :D Tabletki homeopatyczne jak rozpuszczę w wodzie, to też mówię że syropek i załatwione. iskierko --> Dużo zdrówka dzieciakom!! Akinom --> No pozazdrościć randki :) U nas nie da rady, nie mamy z kim małej zostawić. Ja się w niedzielę po raz pierwszy urwałam z domu sama na dłużej (prawie 6 godzin!). W ramach zastępnika wieczoru panieńskiego, poszłyśmy z kumpelą do Wedla na torcik, gorącą czekoladę (mniam! Biała z malinami!) i inne słodkości. Dostała ode mnie taki drobiazg: http://www.allegro.pl/item741640214_czekoladowe_peniski_z_bialym_nadzieniem.html W końcu panieński to panieński :P :P Poza tym nie wyrabiam ostatnio ze sprzątaniem, bajzel mamy tu kosmiczny, a jutro wchodzi ekipa remontować balkon i będą mi przełazić przez mieszkanie - tak przez kilka dni po parę godzin dziennie. Ciekawe jak ja mam Nat upilnować, żeby nie wchodziła im pod nogi, no i na balkon :o A propos Nat - ostatnio mi szczęka opadła - ja ją karmię zupką, podaję pierwszą łyżkę, a ona groźne spojrzenie, pokazuje palcem na łyżkę i do mnie: "co to jest?" :D -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja wpadłam się pochwalić! Mamy tuż obok skwer handlowy i dziś zrobili imprezę. Akurat kupowałam coś w drogerii, jak się okazało że za paragon powyżej 50zł dostaje się 2 kupony i będzie losowanie. No i słuchajcie - ja wygrałam kino domowe, a M rower :D :D :D To teraz Nat musi obstawić numerki - puścimy jej na losowanie Dużego Lotka :D -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kika --> Tak na szybki rzut oka, to to są chyba same otulacze - "diaper covers" jest w tytule nawet. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
stelka --> To trochę atrakcji będziesz miała z tymi badaniami :( kika --> Jak nie ma wyższej temperatury, to ja nie daję nic na zbicie. Cynamonowego nie próbowałam. Ale coś mi się kołacze, że dobry też na odrobaczanie :P Nat buźka się ładnie goi. Widać jeszcze bardzo, ale jest lepiej niż myślałam. Kurczę, zdołowałam się dziś po zakupach. Mam ten ślub i wesele za tydzień (jestem świadkiem), no m.in. i pobiegłam poszukać jakiegoś podkładu dla mojej mega przesuszonej cery. W Inglocie mi reklamowali jakiś mega nawilżający och ach i znowu porażka - 45zł wydane i tyle. Może któraś chce taki podkład, to chętnie oddam za koszt przesyłki, bo mi szkoda o wywalić po prostu. To jest niestety wina mojej skóry - normalnie jak ją nawilżę kremami to jest ok, ale po podkładzie to normalnie takie łuszczące skórki mam, podkład mi się maże i upycha w zmarszczkach i porach itd, no wyglądam jak upiór, a to nie pierwszy testowany podkład :o Macie jakiś pomysł, co zrobić, żeby chociaż trochę wyrównać kolor do makijażu? paulinek --> Może Ty coś poradzisz? Tak się zastanawiałam nawet, czy nie można samym sypkim ciut pociągnąć? Nie stosowałam nigdy sypkiego więc nie wiem. Ech :( -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
inez --> Ja to nie wiem, bo nadal nie piję :D jak skończę z cycowaniem, to w końcu chlapnę tego szampana, co to go dostałam z okazji porodu, to Ci wtedy powiem, czy ze mną też nie teges ;P :D paulinek --> To prawda z tą kasą. My nawet na rodzinie się przejechaliśmy. Pieniądz to pieniądz, widać wartość najwyższa :o Akinom --> Oby do jutra przeszło stelka --> Ja Ci się nie dziwię że siły teraz nie masz. Ja bym wymiękła już na starcie, pamiętam jak miałam mega mdłości do późnej nocy i tak do końca 4go m=ca, a potem dużą anemię. Jak mnie M wyciągał do lasu na spacer, to dostawałam zadyszki już pod klatką :D A tu jeszcze ganiaj za dzieckiem.. A jak to afty, to chyba mogą nieźle boleć, więc nic dziwnego że mała ma kiepski nastrój. camomilla --> Pozazdrościć takiego wsparcia społecznego. Od razu widać że inna kultura. Ponoć dzieci są naszą przyszłością, a u nas naprawdę dzieci i ciężarne traktuje się jak odpad :o Młoda mi dzisiaj szalała, no nie mogłam spokojnie nic w domu zrobić, bo ciągle coś psociła. Coś rozlała, wpadł w to Gucio (a to zamsz), więc ja od razu szoruję żeby równo był mokry, bo plamy zostaną. To Nat w tym czasie wyłączyła mi pranie (musiałam puszczać od nowa bo inaczej się nie da). Popisała podłogę ołówkiem, narozsypywała różnych dupereli, ziemniaki rozniosła po całym mieszkaniu, nażarła się krówek itd. Ciągle coś. Nie wiecie jak zabezpieczyć okno przed otworzeniem? Mam takie normalne plastikowe w sypialni, a mała może już niedługo wejść na parapet bardzo łatwo (po łóżku) i mam już stres że otworzy i wypadnie. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
pyzucha --> Dobrze rozumiem że ten specyfik na zęby to dopiero na ubytki, czy można też prewencyjnie? I jeśli można to jak często? A z urazem wargi to się jeszcze pomęczymy. Odebrałam dziś smarowidło z antybiotykiem (neomycyną) i zaczęłam jej tym smarować. Warga wygląda tak, że mi się płakać chce jak ją widzę :( Na szczęście nie boli jej przy jedzeniu itp, bo widać, że nie zwraca na to uwagi. Ale dziś jak byłam w aptece po to mazidło), to mała sobie uraziła buzię o wózek i tak się krew polała i taki był płacz, że szok. W ogóle wyszłam zdenerwowana bardzo, nie dość że kolejka, dziecko płacze, krew się leje, muszę małą wyciągnąć z wózka, znaleźć chusteczkę itd, jedna babka się wkurza że mała głośno płacze, druga mnie pogania bo moja kolej i blokuję kolejkę i przepycha mi wózek bo jej przeszkadzam. Do tego jeszcze w aptece była jakaś niepełnosprawna umysłowo dziewczyna z opiekunką (mamą?) i nas osaczyła. Nie mam do niej pretensji przecież, ale ta opiekunka mogła jakoś zareagować, a dziewczyna dopadła małej, wyrywała mi z rąk chusteczkę, którą ocierałam krew, szarpała mi wózek itd. Normalnie koszmar :o W ogóle zero jakiegokolwiek odruchu pomocy czy współczucia od kogokolwiek. Może ja jakaś dziwna jestem, ale ja bym chociaż zapytała czy nie potrzeba pomocy, albo chusteczkę bym podała, no cokolwiek.. Potem jeszcze się kłóciłam z babą która mnie zawadziła lusterkiem od samochodu przy parkowaniu, akurat miałam Nat na ręku, więc niewiele brakowało i zamiast w plecak, trafiłoby w nią. A baba mi jeszcze pyskuje , bo mi chyba kuźwa nie wolno na chodniku z dzieckiem stać, a jak już tak stoję to powinnam się rozglądać i się domyślać kto się zatrzymuje, kto gdzie chce parkować itd i z dzieckiem uciekać chyba. Nosz jasna cholera. Na starość mam coraz większą awersję do naszego chamskiego i bezdusznego społeczeństwa. Akinom --> Mam Cię w pamięci, musze tylko znaleźć spokojny moment żeby naklepać z sensem ;) -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
JA jestem tego samego zdania co paulinek. Dodam jeszcze, że szczepionka nie chroni na całe życie, więc faktycznie jak zaszczepisz teraz, to jest ryzyko, że dziecko zachoruje już jako dorosły i wtedy będzie cyrk. Mój ex złapał już na studiach - naprawdę masakra do kwadratu. Ja przechodziłam w podstawówce i wydawało mi się wtedy upierdliwe, ale to był pikuś w porównaniu z tą "dorosłą" ospą :o Ja dziś miałam ciężki cień, przede wszystkim się nadenerwowałam i nastresowałam, może potem opiszę, teraz mam ochotę się schować do skorupy :( -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
stelka --> Mnie cola pomagała na mdłości w pierwszym trymestrze, więc przez jakiś czas codziennie wypijałam szklankę lub chociaż pół, tylko sobie ją odgazowywałam. A normalnie coli nie piję bo nie lubię, no chyba że z rumem czy z brandy :P :P -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mija --> Ja Nat chyba zacznę dawać Engystol na uodpornienie. Ponoć się daje przez 3 tygodnie normalne dawki, to działa trochę jak szczepionka homeopatyczna. I jeszcze myślę, żeby dawać czosnek, ale chyba tylko w posiłkach, bo mi inaczej młoda nie zje, no i robię nalewkę bursztynową - może wszyscy zrobimy sobie kurację :P :P Acha - bodajże Żurkowa pisała że daje Nikiemu przy przeziębieniu Engystol 2 x pół tabletki. A ja w paru miejscach już wyniuchałam, że homeopatii nie dawkuje się wg wagi czy wieku, więc maluchom też się daje "normalnie", czyli 3 x cała tabletka. No to ciekawe jak to w końcu jest. Ja teraz młodej zapodałam właśnie 3 x całą, do tego Euphorbium do nosa i przeziębienie zniknęło po 2 dniach całkowicie, a już myślałam że bez lekarza się nie obejdzie, bo młoda aż chrypiała. stelka --> No to się napracowałaś przy tej produkcji AIO :D :D A Karolinka ładnie łapie nocniczek. Super! Karola --> No to fajny weekend miałaś :) Zazdraszczam :P kareczka --> U nas takie akcje z krzykiem w nocy, to się zdarzały ewidentnie w ramach odreagowania przeżyć, czasem był to zły sen. Przy zębach też były pobudki i marudzenie, ale nie było takich zrywów i krzyków, a przy snach, to tak jak piszesz - uspokoić było bardzo ciężko, nawet mamine ramiona i cyc nie pomagały. kika --> No to się napisałam :o Ale coś tam o moich wrażeniach też było, to mam nadzieję, że coś Ci naświetliłam jednak. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, nie wiecie może czym przemywać/smarować rozciętą wargę?? Mała się wywaliła na placu zabaw i ma zdartą skórę od wewnętrznej, paskudnie to wygląda :( Byliśmy na dyżurze i szyć nie trzeba, mam receptę na jakiś robiony płyn do przemywania i maść z witaminą A, ale to dostanę dopiero jutro. Mam parę rzeczy w apteczce, ale nie wiem co by można wykorzystać na takie miejsce, w końcu to błony śluzowe.. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
stelka --> Ja mam takie wapno: http://www.doz.pl/apteka/p499-Calcium_gluconicum_tabletki_447_mg_Ca_2_50_szt A pieluszki, to trudno mi powiedzieć jaki u Was problem. U nas bokiem nie leci raczej, ale fakt że wkładka w środku się rusza i zwija, bo te kieszonki są dość luźne. Może spróbuj włożyć dwie wkładki i zobaczysz jaki będzie efekt. A te co mi najlepiej trzymają to te: http://ekomaluch.pl/pieluszka-bambusowa-super-miekka,p222,l1.html Ja kupowałam akurat w Pieluszkarni, ale chwilowo chyba nie mają. Te też ok: http://www.pieluszkarnia.pl/p295,bambinex-pieluszka-bambusowa.html Tylko te są na rzepy i wkładkę mają luzem, więc te pierwsze dla mnie są ciut wygodniejsze. I jest jeden myk - frota bambusowa uzyskuje pełną chłonność po ok 10 praniach. Dlatego ja najpierw 2 razy wyprałam, a potem zaczęłam używać i faktycznie dopiero po kilku kolejnych praniach zrobiła się naprawdę mega "pojemna". A otulacz do tego mam ten: http://www.pieluszkarnia.pl/p45,imse-vimse-otulacz-welniany.html i jest naprawdę rewelacyjny. A ten mnie korci żeby kupić: http://www.pieluszkarnia.pl/p533,disana-otulacz-welniany.html paulinek --> W AIO jest wszyta, choć zdarzają się i takie z odpinaną, żeby łatwiej suszyć - trzeba sprawdzać przy zakupie. Nat jest mega ruchliwa i w tych kieszonkach faktycznie trochę się te wkładki zwijaą, ale nie ma tragedii. Natomiast mam tą firmówkę BumGenius i tam nic nie drgnie, wszystko siedzi na miejscu ja k trzeba. To jest taka: http://www.pieluszkarnia.pl/p257,bumgenius-pieluszka-onesize-v-3.html A badanie nie ma specjalnej nazwy - wystarczy że powiesz tak jak napisałaś i zrobią Ci badanie z krwi. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
stelka --> Wapno dawałam wtedy pół tabletki dziennie - Calcium Gluconicum czy jakoś tak. Rozpuszczałam w odrobinie wody. Zyrtec 1x6 kropli na noc. To mnie też pocieszyłyście z tym szczotkowaniem zębów. -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kika --> c.d. I poprawka - najszybciej chyba FLANELA.. Ja mam i używam kieszonek i wersji otulacz+ bambusowa foremka. Mogę Ci opisać moje "wrażenia", ale Tobie może pasować coś innego niż mnie. W skrócie kieszonki najpraktyczniejsze, ale mniej chłonne. Zdarzyło mi sie ostatnio z zoo, że się zgapiliśmy i kieszonka przemiękła i całą pupa była mokra, spodnie na wylot - pielucha była na pupie niecałe 4 godziny. Z moich doświadczeń wynika, że bambus z wełną nie przecieka nawet po 5 godzinach - może być mega mokry, ale nie przepuści (pewnie i dłużej). Dlatego po domu używam często kieszonek, ale na wyjścia dłuższe zdecydowanie wybieram foremki bambusowe. No i wolę żeby mała czuła że ma mokro - łapie o co chodzi naprawdę błyskawicznie. Od 3 dni często mówi że chce siusiu i wysadzam ją wtedy na nocnik :) No i ogromny plus bambusa - pamiętasz jak pisałam, że Nat miała poważnie odparzoną pupę i z wysypką i jeszcze liszajec? Bambus działał kojąco, gojąco i w ogóle przyspieszał regenerację - jak miała go na pupie, to skóra reagowała, jakbym ją cały czas wietrzyła. Dla mnie to rewelka. A schnie cholerstwo bardzo wolno i to jest wg mnie jedyny minus. Co do jakości - te co Karola ściągnęła są całkiem niezłe. Przyznaję, że słabsza jakość niż np firmówka BumGenius (mam w domu więc mam porównanie), no i BG ma 2 wkładki w zestawie. Ale i tak myślę że warto, powinny trochę wytrzymać, no i cena jak marzenie - dla porównania BG kosztuje u nas 69zł! Jak coś, to pytaj jeszcze :) -
MAJ 2008- kontynuacja
cyna odpisał kareczka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kika --> Trudno mi będzie odpowiedzieć na pytanie, które pieluchy są lepsze. To trochę jak powiedzieć który kolor ładniejszy - czerwony czy niebieski ;) Po prostu każdemu co innego pasuje. AIO to pielucha "kompaktowa. Najprostsza w użyciu, bo zakładasz jak pampersa - nie wymaga otulacza, nic nie upychasz do kieszonki itd. Wada - bardzo długo schnie. Kieszonka - zewnętrzna warstwa nieprzemakająca (czyli też nie potrzebujesz otulacza), a do środka (do kieszonki) upychasz wkłady jakie chcesz - w zestawie zazwyczaj wkład z mikrofibry, ale możesz też dokupić wkłady bambusowe, konopne, włożyć poskładaną flanelę czy tetrę, bądź ręcznik frotowy z Ikei. Pielucha schnie bardzo szybko, wkład trochę wolniej (bambusowy zwłaszcza).Sama kieszonka może być w środku z polaru bądź bambusa. Polar daje poczucie suchości przy pupie, a bambus jest mokry. czyli albo stawiasz na "suchy" komfort, albo na mokre, bo wtedy dziecko zaczyna łapać że robi siusiu, potem sygnalizować, no i szybciej się przestawia na nocnik. Bambus ponadto jest materiałem, który z natury hamuje rozwój bakterii. Otulacza używasz do wersji otulacz + pielucha "formowana" bądź składana, od biedy wkład (jak w kieszonce). Otulacze najczęściej PUL'owe (takie jak zewnętrzna warstwa pieluchy-kieszonki) lub z wełny merynosów. Wełna też hamuje uniemożliwia rozwój bakterii, no i lepiej oddycha. Formowanki są z różnych materiałów - frota bawełniana, frota bambusowa, flanela -najbardziej chłonny i bakteriostat. jest bambus, najszybciej schnie chyba bawełna. c.d.n.