Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. stelka --> Samochodu nie mamy. Poza tym mała nie wyrobi w foteliku i pasach dłużej niż 15 minut - przy super zabawianiu może 30min. kareczak --> A gdzie Ty te 12 godzin jedziesz? Kawał drogi jak po Polsce. Młoda dzisiaj nauczyła się mówić \"kawa\" - jak rano sobie robimy, to musi zawsze powąchać :D i \"tyci tyci\". Skubana - dałam jej kawałek domowego ciasta (pierwsze ciasto od roku!! żegnaj dieto!!), taki malutki, a ona na to \"tyci tyci\", z wyrzutem w głosie :D :D I łepetynkę sobie ciągle obija, a to w drzwiach się nie zmieści, a to się zagapi i na prostej wyłoży, a to na lwa próbuje wejść i spadnie :o Atakujemy kolejny bank. Lukas już nas spławił, dziś GetIn. Ech.. Nie wiecie może, ile minimum godzin snu na dobę powinny mieć nasze dzieci?
  2. Moja po 6 biega jak najęta :D A w ogóle to ciuś ciuś :P :P D
  3. karezka --> Mnie Nat też też usnęła 2 dni temu na krzesełku, w trakcie jedzenia zupy :D Wyglądało to przekomicznie, zwłaszcza że ostatnie kęsy jadła już na śpiąco :D A z tym płaczem to racja. ja pamiętam jak jechaliśmy z małą tramwajem na szczepienie, jak miała chyba 6 tyg i płakała, ja w stresie, miotam się, cuduję, a babsztyl za mną stęka "o jezu" :o
  4. sysunia --> Wspieraki wysyłam! Ja nadal karmię i trochę z tym już kłopotu jest. Teraz np. mamy jechać nad morze i mamy pociąg wcześnie rano - trzeba będzie obudzić małą o 4:30, czyli będzie płacz i będzie chciała pierś, a jak ja mam jej pierś dać po drodze do taksówki, w taksówce itd? :( A bez tego nie uśnie, tylko będzie płakać potwornie :( Tak to bym dała niekapek z mlekiem i spałaby dalej w foteliku.. Widzę że coś wywiało dziewczyny na wakacje :D Ja już się zastanawiam jak to będzie miesiąc bez netu - no jak bez ręki :P i w dodatku bez Was . Może uda się tam czasem jakąś kawiarenkę internetową zaatakować, zobaczymy.
  5. stelka --> Co do reakcji, to są różne schematy. Nat szybko reaguje na morele ze słoiczka - góra pół godziny i zielona toksyczna sraczka :P A banan słoiczkowy? Bo jak świeży, to jeszcze może być kwestia chemii. Nat może słoiczkowe, a świeże nie bardzo.
  6. Ja dzisiaj jestem nieprzytomna. Siedziałam wczoraj do 1-szej w nocy przy kompie (praca) i dzisiaj też dopiero teraz robię sobie wolne, bo już mi głowa pęka. Trochę masakra z taką pracą - mogę zaczynać dopiero jak Nat pójdzie spać, czyli ok 21, a po całym dniu z nią jestem dętka :( Stelka --> No skoro absolutnie im ufasz.. :P Nowa dostawa bambusów wyprana i schnie - ba! Wyprana w orzechach :D Młoda już zaczyna powtarzać swoje imię - wychodzi jej \"Talka\". Ubaw mieliśmy jak M ją na zjeżdżalni \"woził\" i właśnie mówiąc \"Talka\" domagała się swojej kolejki (były też inne dzieciaki). Macie jakiś pomysł, jak z mega ruchliwym dzieckiem wyrobić ponad 9 godzin w pociągu? Ja jestem przerażona wizją tej podróży. Już nawet się zastanawiam, czy by nie podzielić jej na 2 dni..
  7. stelka --> A co do problemów po Nutramigenie - a jesteś pewna, że to nie sensacje po czymś co mała dostała w żłobku? Albo zjadła tam przypadkiem? Co do sraczki, to jeszcze mogę polecić wywar z suszonych jagód - kupujesz suszone w aptece i gotujesz (przepis na opakowaniu). Mój M od dobrych paru lat choruje na CU (Karola będzie wiedziała co to :P), więc metody na sraczkę ma opanowane i te jagody sprawdzają siew największym boju :D :D U nas 12 zębów i 2 następne w drodze..
  8. A tu na Kafe ktoś ruszył z dyskusją na temat: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4155008&start=0
  9. Tu jest na razie \"delikatnie\" (oficjalna strona WHO - po ang.: http://www.who.int/csr/disease/swineflu/notes/h1n1_vaccine_20090713/en/index.html A tutaj przecieki, że będzie przymus: http://grypa666.wordpress.com/2009/07/16/swiatowa-organizacja-zdrowia-chce-w-tajemnicy-dopiac-swego-masowych-przymusowych-szczepien-ludnosci-swiata/ http://grypa666.wordpress.com/2009/07/13/all-countries-must-give-entire-population-h1n1-jab-orders-who-baxter-executives-sit-on-who-%E2%80%9Cadvisory-vaccine-board%E2%80%9D-dr-chan-does-not-appear-at-press-briefing-as-expected/ http://wiadomosci.onet.pl/forum.html#forum:MSwxNSwxMSw1ODYwNDY4MSwxNTY2NTU4NzIsNjkyNzE3OCwwLGZvcnVtMDAxLmpz
  10. Słyszałyście już, że jesienią wszystkich nas (łącznie z dziećmi powyżej 6 m-ca) przymusowo zaszczepią na meksykańską grypę?? Szczepionka będzie świeżutka, nie przebadana przecież... Jestem w szoku..
  11. magmal --> A ja znam takie dziecko :) Mojej koleżanki syn dopiero po roczku zaczął w ogóle ząbkować i też bardzo powoli. Teraz ma 2,5 roku i ma mniej zęboli niż moja Nat. elunia --> Może Wiki nie chce jeść przez te upały? Nat do nikogo oprócz mamy i taty na ręce nie pójdzie. Nie boi się obcych, zaczepia ich itd, ale na rączki czy za rączkę - nie ma mowy :P Co do zabaw i energii naszych dzieciaków, to ja mama taki przypadek jak wiesz, że teraz, kiedy nie muszę jej po domu za rączkę prowadzać, to czuję dużą ulgę. Wszyscy mi wmawiali że teraz to dopiero \"się zacznie\" i nie słuchali jak mówiłam że u nas to raczej będzie łatwiej bo Nat jest mega żywiołowa. No i miałam rację. Mała szaleje, ale i tak mam łatwiej, naprawdę, no i zdążyłam się przyzwyczaić do życia na wysokich obrotach. Z \"zabaw\" to rządzi odkurzanie, pranie, czasem kredką pomaże albo książeczki pooglądamy, biega po mieszkaniu jakby się sama ze sobą w ganianego bawiła, lalkę nakarmi, kwiatki podleje na niby, pozbiera śmieci i do kosza wyniesie, pogada z misiem takim gadającym (FP), do telefonu ponawija, chowa się i takie tam \"remonty\" w domu :P :P Słów Ci wszystkich nie wypiszę, po zna ich już kilkadziesiąt (serio). Z najbardziej \"odległych\" to np \"dinda (winda), lamba (lampa), mozie (może), duzie (duże), bambo (pielucha bambusowa), siusiu (wiadomo co), siusiu duzie duzie (kupka), mąka, buła, ziazie (jajo), itd... Napradę sporo tego i wszystko faktycznie ze zrozumieniem. Ale nie martw się na zapas, dzieciaki rozwijają się w różnym tempie przecież, no i różne umiejętności w innym czasie załapują. Próby sił też już mamy :P Charakterek to młoda ma - nie wiadomo po kim gorszy :P
  12. Żurcia --> Nat nie miała wysypki na nogach, tylko na plecach, klatce piersiowej, karku, za uszami, a na reszcie ciała tylko pojedyncze prawie niewidoczne.
  13. Zatrzaski jak najbardziej ok. Przynajmniej w tej moich bambusach :P Teściówka dziś coś zaszalała, ale głównie w 4 oczy z M, dopiero mi zda relację, ale widzę że dawno się tak nie zdenerwował, no i potem się znów samobójem odgrażała :o Co za franca no...
  14. Karola --> Też myślę że bez przesady, ale te \"wirusy patogenne oraz larwy pasożytów chorobotwórczych.\" mnie przerażają totalnie. Mam obsesję na punkcie robali i pasożytów, brrr.. Ale co tam pasożyty, dzisiaj teściowa do nas wpada :P :P
  15. Jeszcze wszystkiego nie doczytałam, a już mi słabo :o
  16. Żurcia --> Jak tam Nikoś?? kareczka --> o takich \"poważnych\" zanieczyszczeniach to nawet nie myślę, bo głowa boli :P Niedawno słyszałam pomysł, że jakaś firma skandynawska ma wysadzać miny powojenne na dnie Bałtyku, żeby puścić dołem kabel, czy rurę. I fajnie - nie dość że wytłuką sporo zwierząt morskich, to jeszcze jest spore ryzyko, że wysadzą przy okazji część zatopionych beczek z Cyklonem-B :o
  17. kareczka --> Ano właśnie, to jak to jest z tą zatoką? Niby syf itd, kąpać się niby nie wolno. Ale to jest "syf" w sensie że po prostu brudno czy coś, czy jest tam coś szkodliwego? Bo tak sobie kombinuję, że gdyby nam się udało przeprowadzić, to raczej nie upilnuję, żeby Nat nie chlapała nóg w morzu.
  18. Żurkowa - Ja małej dałam 2 razy pyralgin - po 1/3 czopka, bo inne rzeczy nie zbijały wystarczająco. To faktycznie mocna rzecz, ale czasem nie ma specjalnie wyjścia. A receptę radzę wykupić - może się przydać w niespodziewanym momencie, nie mówię że koniecznie Nikosiowi, bo to są czopki dl dorosłych ;) Zdrówka życzę! magmal --> Wydaje mi się że możesz te granulki rozpuścić w wodzie - w małej ilości i dać na łyżeczce. Karola --> Nieciekawa sytuacja tych dzieciaczków z tego co piszesz :(
  19. kareczka --> A weź jeszcze poprawkę, że jest martwy sezon, bo wakacje. Idę o zakład, że ruch się zacznie we wrześniu, może już pod koniec sierpnia.
  20. Karola --> :( :( Jak napisałaś jeszcze o tej 3-latce, to się poryczałam. Biedne te dzieciątka :( :( Akinom --> Ja z kolei nie jestem rodowitą Łodzianką ;) Wychowywałam się na wsi, potem liceum w Zgierzu i na studiach już zamieszkałam w Łodzi. Co do pracy tutaj, to jest różnie - zmienia się to bardzo w czasie. Jak kończyłam studia ok 6 lat temu, to był klops totalny. Mnie się udało znaleźć os razu w zawodzie, więc znajomi mi zazdrościli, bo reszta pracowała po kawiarenkach internetowych, promocjach, knajpach itd, jeden chłopak nawet spawał bramy (wszyscy po informatyce). Potem się poprawiło. Ja nie narzekam, ale też wybieram raczej prace na zlecenia - pracuje jako grafik, więc tak mi wygodniej i lepiej mi się płaca na czas pracy przekłada, etat niby mam, a znajomej agencji reklamowej już parę razy odmówiłam ;) Praca raczej sama mnie szuka. Znajomi raczej też problemu nie mają. Natomiast u nich trudno raczej o etat ze średniej półki powiedzmy, czyli za jakąś trochę większą kasę. Jeśli chodzi o sprzedawców, to naokoło widzę pełno ogłoszeń, że szukają - w sklepach osiedlowych, w marketach, w sklepach z ciuchami itd. Szczerze mówiąc dziwię się że pół roku szukania pracy nie przynosi efektów. Norma to jest raczej miesiąc-dwa, żeby pracodawcy mieli czas poczytać cv, pogadać, pozastanawiać się itd. Duże firmy jak robią rekrutację na poważniejsze stanowiska, to rekrutują przez kilka miesięcy. Ze szkołami, kinami, knajpami jest tutaj fajnie. Ale poza tym ludzie stąd starają się uciekać, bo stagnacja, bo wbrew pozorom mało się dzieje, bo syf i przestępczość. Blokowisk zatrzęsienie. Po fajniejszą pracę ludzie uciekają głównie do Warszawy i Londynu :P Kareczka niedawno pisała, że do Łodzi już tak nie tęskni, bo w Trójmieście przynajmniej coś ciągle się dzieje, no i jest więcej przestrzeni (nie licząc najważniejszego atutu, czyli morza).
  21. Żurkowa --> Karola ty kiedyś radziła, żeby dawać przeciwgorączkowe na zmianę co chyba 4 godziny. Czyli Jak dajesz Panadol, to podem daj Nurofen itd. Gratulacje mieszkanka!!!
  22. kika --> Ja kiedyś dałam małej czopek glicerynowy - chyba 1/4 czopka normalnego, ale to było jakieś pół roku temu. Ale wiesz - drugi dzień bez kupy to jeszcze nie powód do paniki, spokojnie poczekaj jeszcze z dzień i jak będziesz widziała, że Zuzol ma problem z brzuszkiem, to możesz czopek dać (też nie cały). Jak będziesz kroić czopek, to oczywiście wzdłuż, no i możesz trochę nożem oskrobać żeby nie było ostrych kantów. Śliwki ze słoiczka też super działają i trochę słabiej ale nieźle - gruszki Williamsa. Koliban - Lucas\'a jeszcze nie atakowaliśmy. Spróbujemy. Żurkowa --> Tak całkiem "na oko", to wygląda na trzydniówkę. U nas temperatura spadała bardzo minimalnie po różnych cudach i lekarz zalecił kawałek czopka pyralginy - dopiero to trochę pomogło. A dziś pierwszy cukierkowy atak - jakaś kobitka z zaskoczenia dała małej cukierka. Taki jak landrynek z nadzieniem (w opakowaniu). Dobrze że potem zniknęła, więc mała się chwilę pobawiła i oddała cukierka tacie :P
  23. kareczka --> O szczepienie się nie martw. Pomijając że ja jestem antyszczepienna, to naprawdę nic się nie stanie jeśli nie dostaniecie szczepionki przez wakacje. Zwłaszcza e podobno w upały nie wolno szczepić (co prawie każda przychodnia olewa o zgrozo!). A co do szkół państwowych, to najlepiej z podaniem i innymi papierkami powędrować do szkoły - do dyrektora od razu. Tak przez telefon czy maila zbywają raczej, a osobiście to wybadasz sprawę. Może np. się okaże że teraz nie, ale za parę miesięcy ktoś tam odejdzie i wtedy. Z nocnikiem doradzam ostrożność - jak młody nie będzie chciał, to nie naciskaj bo się zrazi.
  24. kareczka --> No jestem ciekawa jak Wam pójdzie. Trzymam kciuki! Co do kilogramów - ja mam taką przemian materii, że jak mi ginekolog kazał przytyć kilka kilogramów przed ciążą, to miałam duży problem. Wcinałam masę słodyczy, w ogóle się napychałam wszystkim i nic. Zadziałały dopiero omlety ;) Omlet na śniadanie i kolację, czy jakiś deser. Mn.w.: 3 jajka, mąka, mleko, miód (sporo), cukier waniliowy, smarowanie dżemem albo Nutellą :P Pychota, a kilogramy (3-4) wskoczyły w ciągu tygodnia :D Koliban --> Ta babeczka, co się Laur opiekuje czasem, to taka niania pełną gębą, czy po prostu jakaś znajoma? Zadowolona jesteś? Acha - jeśli to nie tajemnica - ile płacisz od godziny?
  25. magmal --> Możesz też \"przetestować\" granulki homeopatyczne \"cocculine\". To jest na chorobę lokomocyjną właśnie, choć ja w ciąży stosowałam na mdłości - nie zlikwidował mi ich całkiem ale bardzo zmniejszył. A homeopatia jak wiesz jest bezpieczna. Z tym plastrem to też słyszałam :D Nie mam też pojęcia o co chodzi, ale słyszałam że faktycznie działa :D :D Karola --> Przykro mi bardzo :( Byłyście ze sobą blisko? kika --> Jakbym miała podwórko, żeby mała się chlapała w baseniku i ciapała w piasku, to też by mi szybko leciało ;) A tak, to niektóre dni mi się potwornie dłużą, małą energia rozpiera, a nie ma się gdzie wyszaleć. Mam nadzieję że nad morzem będzie trochę pogody i poszaleje. A tak w skali \"globalnej\", to fakt. Dopiero na studia szłam, a tu też 30ka za pasem :P szczęśliwa --> U nas też zęby nie po kolei. Mn.w. jak u Was - najpierw dolne jedynki, potem górne 1ki i 2ki jednocześnie, potem wszystkie 4ki, a teraz dolne 2ki i chyba 3ki będą szły. Klaudia --> To ciężka sytuacja.. Wytrwałości życzę . I staraj się za bardzo teściówką nie stresować, bo nie warto :P U nas dziś też niewesołe wiadomości - kolejny bank odmówił nam kredytu .. Lipa jak jasna cholera, no. Ja już straciłam wiarę. Swoją drogą to niezły debilizm. Byle emeryt kredyt dostanie, a my mamy 3 mieszkania w zabezpieczeniu, utrzymujemy się od lat ze zleceń i dupa zbita bo mamy \"niepewną sytuację finansową\". Bez sensu :( Już nie wiem jak tu kombinować. Możemy niby sprzedać nawet wszystkie mieszkania tu i wynieść się do #City, ale to byłoby trochę głupie - tak ciągniemy kaskę za wynajem (byłoby na spłatę rat przecież). Grrr!
×