Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. Dziewczyny --> Dzięki ogromne za te wpisy o remontach! Bardzo nam pomogły i trochę nas sprowadziły na ziemię :P U nas tymczasowo dół - dziś zadzwonił facet z banku, że się rozpędził trochę - owszem kredyt nam dadzą, ale mniejszy niż chcieliśmy :o :(. Jutro M idzie się dowiedzieć ile mniejszy. Ale i tak oznacza to dla nas że na 100% nie weźmiemy tego upatrzonego mieszkania. amy już na oku alternatywę (też na Przymorzu), ale wszystko zależy od tego co jutro M usłyszy. Ech, jasna cholera.. Karola --> Współczuję przejść ze zwierzakami :( Pamiętam,że mój ukochany kot i pies też mnie kiedyś opuściły jakoś tak w odstępie ok tygodnia. Człowiek się przyzwyczai i ciężko się rozstawać ze swoimi sierściuchami.. Haris --> Na śniadanie dajemy sinlac na wodzie + owoce ze słoiczka (najczęściej gruszki Williamsa). Ciągle to samo - już mam wyrzuty sumienia, że mała ma taką dietę. Bo jeszcze nawet jajek nie wprowadzałam. Nat często ma odparzoną pupę i co się zbiorę na odwagę żeby coś wprowadzić, to znowu pupa czerwona, praktycznie zawsze po kupie, mimo że zmieniamy od razu pieluchę, albo mała zrobi na przewijaku :P Już nie wiem czy się wstrzymywać, czy przejść nad tym do porządku dziennego i testować nowe pokarmy. Sprawdzałam robale i grzyby i nic nie wyszło. Od ponad miesiąca podaję gluten - najpierw dawałam kaszkę mannę, a teraz po prostu kawałek chlebka albo trochę makaronu bez jajek. Poza tą pupą (odparzała się już wcześniej) wszystko ok. A chleb bezglutenowy kiedyś piekłam z takiej gotowej mieszanki firmy \"Bezgluten\", ale jakoś nie miałam przekonania - taka guma wychodziła trochę. Teraz to już doczekam do chleba glutenowego chyba. zizusia --> Mnie w ciąży ginekolog polecała pić koniak przy skurczach :o Lekarza zmieniłam i całe szczęście, bo już \"nowy\" lekarz od razu wprowadził mi Cordafen. A koniaku oczywiście nie piłam. Takie mamy teraz czasy, że kobiety za wszelką cenę chcą pokazać światu że ciąża i macierzyństwo nic w ich życiu nie zmieniają - że można pić, palić, brykać po imprezach i opalać się na Kanarach, a dziecko podrzucić opiekunce już tydzień po porodzie i pojechać na wczasy :P Nie to żebym była za wizerunkiem matki-Polki, ale jakoś mnie przeraża takie całkiem \"lekkie\" podejście. Acha - córkę tej mojej pierwszej lekarki spotkałam kiedyś w knajpie - była w zaawansowanej ciąży i żłopała piwo aż furczało :D kareczka --> Biedny Fifek :( :( elek --> JEstem pod wrażeniem. Nat ciągle cycuje w nocy ale jakoś nie mam siły jej odzwyczajać, mimo że jestem już tym poważnie zmęczona. Mało tego - od kilku dni Nat w ogóle zasysa całymi dniami :o Z jednej strony to dobrze dla niej, ale z drugiej - ja się muszę podleczyć ostro, bo mi zdrowie zaczyna poważnie szwankować, no i ta dieta :( Roczek tuż tuż a ssak sie nie poddaje :P Żurkowa --> Niezłą bryka :) NAt też szaleje jak jej nie dam tego co chce, czyli np. kremu do pupy/rąk do jedzenia :P Tylko ona częściej się nie tyle złości, co ryczy jakby ją kto pobił. Normalnie łzy jak grochy i ryk taki nieszczęśliwy. Odwracanie uwagi mało już działa, poza tym wydaje mi się, że należy ją powoli uczyć, że pewnych rzeczy nie wolno i już, a nie zagadywać, bo już było tak że oboje z M musieliśmy nad nią pajacować żeby nie ryczała. Dzisiaj np. dałam jej się wyryczeć - byłam obok tak żeby mnie widziała, ale nie reagowałam i nie dałam po sobie poznać że mnie to rusza. Dość szybko skończyła w sumie. A jak ją ktoś \"pociesza\" itp, to widzę że ryczy jeszcze dłużej i żałośniej.
  2. Dzięki dziewczyny! Trochę się przeraziłam tymi kosztami :( Mamy więc teraz nad czym dumać. Tak już nawet kombinujemy, że najważniejsze to podłogi, ściany, kuchnia i łazienka (czyli i tak pewnie 80% sumy), a spać możemy na razie w kącie na materacu :P Ze sprzętów do kuchni, to mamy dużą prawie nową lodówkę i pralkę (tzn. pralkę mamy teraz w kuchni, a w nowym mieszkaniu może wyjedzie do łazienki). Chętnie bym kupiła zmywarkę, ale w ramach cięcia kosztów, może po prostu zostawię na nią miejsce w zabudowie. Stelka --> Ta Twoja łazienka to jakaś duża i z luksusem? Bo mnie przeraziłaś tą ceną.. Haris --> Myślę że takie plamki to mogą być też od innego alergenu pokarmowego czy kontaktowego, ale Karola pewnie Ci lepiej powie. Tak - na Przymorzu :) Jeśli nam nie sprzątną tego mieszkania sprzed nosa :( Ale jakby się nie udało, to i tak postaramy się coś na Przymorzu namierzyć, ew. na Żabiance - byle blisko plaży. paulinek --> Ja Ci się nie dziwię o ten wkurw z powodu łyżeczki. Ja takich akcji też nie toleruję. Gucie są miękkie, łatwo się w nich poruszać z tego co widzę. Jak jest ciepło to właśnie w Guciach puszczam Nat do piaskownicy. Wiesz, nas też czasem rodzinka molestuje, że \"za bardzo\" się Natką opiekujemy. Wg. mojej mamy, to Nat powinna spędzać cały dzień sama w kojcu, a teściowa najbardziej ubolewa że M się tyle córką zajmuje. Mają ludzie problemy.. Rób swoje, a jak Ci za bardzo na odcisk nadepną to i odpyskuj czasem ulży Ci trochę ;) :P juusta --> Jakbym o sobie czytała i nawet rozmiary się zgadzają :P Ostatnio sie wkurzałam w przymierzalni, że jak zmieniam bluzki, to mi stary biustonosz lata we wszystkie strony
  3. szczęśliwa --> Dzięki :) U nas mam nadzieję będzie o tyle lepiej, że wchodzimy do nowego, czyli nie trzeba będzie nic zrywać itp. Gładzie na ścianach chyba są i wylewka na podłogach, okna i grzejniki, instalacje w sensie druty i rury w ścianach. Całą reszta do zrobienia. Już się boję że kupimy i będziemy spać na materacach na betonie bo nam braknie na masę rzeczy.
  4. Dziewczyny - dostaliśmy kredyt na mieszkanie!!!! Chociaż pierwsza fala entuzjazmu nam trochę przeszłą, jak podliczyliśmy wszystko na nowo i się zastanawiamy skąd wziąć kasę na wykończenie :P Potem siup do netu i patrzmy na stronę naszego dewelopera, a tam z dwóch rodzajów mieszkań co się zastanawialiśmy - został jeden rodzaj. W dodatku 2 sztuki i już do nich jest kolejka Ech.. Niektóre z Was niedawno bawiły się w remonty/wykańczanie. Jak to Wam powychodziło finansowo? Jak to w ogóle sobie z grubsza przeliczyć - w sensie ile potrzeba kasy?
  5. Karola --> Dolne pasy mają po ok60cm, z czego 14-15cm wypełnione. Górne po ok 190cm, z czego wypełnione 43-44cm. Dla mnie te długości są w sam raz, ale nie pomyślałam o tym że M ma ostatnio spory brzuszek :P I dlatego u nas przydałoby się, żeby górne miały po te 10-15cm więcej. W sumie M daje radę się zawiązać, tyle że bez tego krzyżowania z przodu - od razu pod pupą wiąże. W wolnej chwili wrzucę jego fotkę w mietku na NK. Swojej jeszcze nie mam, bo albo aparatu zapomniałam, albo baterie wysiadły :P :P
  6. Karola --> Mietek dotarł i nosi się w nim super!! Wieczorem Ci wymierzę pasy - teraz nie mam go pod ręką, bo M zapakował małą i poszedł do lasu. Zaraz do nich lecę :)
  7. Koliban --> Dzięki za instruktaż :) Jak tylko będę mogła zjeść coś \"normalnego\" i słodkiego, to od razu testuję! Dziewczyny - wybaczcie, że nie składam życzeń Waszym roczniakom indywidualnie. Coś się nie mogę zorientować w datach i w ogóle w kalendarzu. Generalnie siada mi koncentracja i brakuje czasu, chaos mnie opanował totalny :o Ale przyjmijcie ode mnie NAJ NAJ NAJlepsze życzenia dużo zdrówka i szczęścia w całym przyszłym życiu. No i przekażcie po buziaku ;)
  8. Miłego dłuugiego weekendu wszystkim!!
  9. KArola --> Właśnie usłyszeliśmy w tv, że ogłoszono 5-ty stopień zagrożenia pandemią (skala jest chyba 6-stopniowa, więc zrobiło się nieciekawie). Jakbyś miała dla nas jakieś hmm.. rady - no nie wiem - jak się starać ustrzec itp., to napisz nam wystraszonym szaraczkom :( Czy jakaś taka prosta maseczka na twarz (przy kontakcie z zarażonym), stanowi wystarczającą barierę, czy nie bardzo?
  10. Stelka --> Tak mi się jarzy, że pytałaś o coś do noszenia malucha i żeby nie miało 4 metrów długości, tak? Ja przy drugim dziecku zamierzam zacząć noszenie od chusty długiej ale elastycznej. Mei tai u Ciebie odpada, bo to dla dziecka które już potrafi samo siedzieć. Może pouch czyli inaczej \"chusta kieszonka\"? Ja Nat nosiłam czasem w tym po domu, bo to się szybciorem zakłada i pakuje malucha. Tyle że ja już też na siedząco ją upychałam, ale można w tym nosić też w pozycji fasolki. Wygląda to tak: http://www.allegro.pl/item615785952_chusta_kieszonka_filmy_jak_nosic_na_cd_rozm_1.html Trzeba sobie dobrać rozmiar, bo ten typ dobiera się do rozmiaru noszącego (nie do rozmiaru dziecka!). Natomiast NIE polecam takich \"toreb\" na dziecko: http://www.allegro.pl/item613493333_carrycot_infant_0_18mcy_genialna_chusta_nosidelko.html Karola --> Mój M stwierdził, że fajnie by było żeby Twój brat nas informował z dużym wyprzedzeniem, gdzie się wybiera. To byśmy wiedzieli gdzie nie jechać tuż przed nim :D :D A z tymi trojaczkami, to dzięki za taką niespodziankę :D Ja bym wolała poprzestać na drugim dziecku (niedługo trzeba się postarać) i jak nas będzie stać, to chcielibyśmy trzecie adoptować. A co z tym mlekiem? Ja też jestem zdania że krowie mleko jest zdrowe dla cieląt :P Zastanawiam się, co dawać małej jak się od piersi odstawi. No bo niby modyfikowane do 3r.ż. zalecają. A może wystarczy jak czasem dostanie jogurt czy twarożek? Co Ty o tym myślisz? Mnie wkurzają te reklamy \"Pij mleko będziesz wielki\" - kurczę, przecież mleko jednak odwapnia, tak? Tak normalnie to u nas się mleka używało zawsze trochę - do naleśników, do kawy itp. Żurkowa --> Miej Ty nad nami litość :( Ja i tak mam ataki depresji. Po przeczytaniu jechałam tramwajem do centrum i sobie durna wyobraziłam że Nat np. potrącił samochód i ona umiera i takie tam. Dobrze że miałam ciemne okulary w torbie bo się poryczałam :( Odwala mi już od tego karmienia :P paulinek --> też mam fobię kleszczową i pająkową. Brrrr :o Muszę poszukać jakiś odstraszać i psikać Nat na nogawki. Na razie chodzę z nią na plac zabaw i tam nie ma krzaków, tylko trochę trawy po kątach przy płotku, więc myślałam że jest bezpiecznie. Tymczasem dziś słyszałam jak babcia jednej dziewczynki mówiła że znalazła kleszcza na chustce na główce wnuczki! ten link nie działa. Koliban --> Ja też poproszę ten elaborat tortowy ;) Na razie nici z takich rarytasów, ale jak już będę mogła jeść wszystko, to chętnie wypróbuję Twój przepis. Kiedyś sama jakieś torty też robiłąm, ale to już parę lat minęło. Szalejecie laski z tymi tortami :) Tu jest jakaś książka z instrukcjami, jak robić takie nietypowe cudeńka: http://tortownia.pl/produkty.php?kid=109
  11. Karola --> Potem napiszę więcej. Na szybko - moje nosidło szyło się ok półtora tygodnia i dziewczyna się jeszcze tłumaczyła że tak długo :D Normalnie dwustronne są u niej po 120zł + przesyłka. Ja dopłaciłam jeszcze 20zł, bo wymyśliłam sobie dordże na jednej stronie, a przy tym kupa roboty jest.
  12. stelka --> Moja teściowa też ciągle zauważa jakie to nasze dziecko ułomne i zabiedzone :P :P Szlag mnie nieraz trafia.. Dziewczyny, pochwalę się Wam nowym nabytkiem. Wspominałam Wam niedawno że zamówiłam nosidło mei tai. Już jest i lada dzień przyjdzie do mnie pocztą. Uszyła mi je dziewczyna która takie rzeczy pięknie robi sama. Mój jest ten ostatni w galerii, czyli nr.8 (są 4 fotki): http://picasaweb.google.pl/alciaa/MeiTaiMojeWyroby#
  13. Karola --> Jakbyś chciała to mogę potem poszukać jakiegoś linku o tej konferencji, bo nie mam pod ręką. CO do argumentu, że dzięki szczepieniom wyeliminowano ciężkie choroby, to właśnie jest ponoć jeden wielki mit - te choroby \"zniknęły\" nie dzięki szczepieniom, tylko już przed. Ja akurat bardziej się boję że dzięki szczepionce dziecko mi umrze czy zamieni się w roślinkę, niż samych powikłań chorób. Boję się ogromnych spadków odporności wskutek szczepień - u nas to miało miejsce, kolejnych wyrzutów azs\'u i terapii sterydami - też przeszłyśmy. Każda z nas musi to niestety sama rozstrzygnąć i podjąć decyzję. Mam masę argumentów przeciw szczepieniom, ale bez sensu chyba żebyśmy je tu teraz roztrząsały? Powiem jeszcze tylko, że w jednym z linków który się tutaj już pojawił (nie pamiętam która Majówka podawała), można przeczytać wyrok sądu z USA - po raz pierwszy w historii ktoś wygrał sprawę przeciwko koncernom - udowodnił że jego dziecko zapadło na autyzm właśnie wskutek szczepienia!! Czy to nadal za mało, żeby nie robić wariatek z mam które się boją o swoje dzieci? Nie mówię o Tobie Karola, bo Ty akurat szanujesz nasze decyzje, ale wielu lekarzy traktuje nas jak nawiedzonych :o Co do podpisu - kara o której mówisz to nie 5000zł dla lekarza i pielęgniarki, tylko dla rodziców. Wg. nowej ustawy z tego roku, już tej kary nie ma, ale i tak jest obowiązek szczepień. Gdyby sprawa była tak prosta jak piszesz, to podpisałabym taki papier z miejsca. Niestety - to tylko przyspiesza procedurę ścigania nas rodziców. Szybciej sanepd dostaje informację o nas, wzywa do siebie i jeśli podtrzymamy decyzję, to kieruje sprawę do sądu. Przegrana sprawa (a słyszałam tylko o jednej wygranej) oznacza przymusowe doprowadzenie dziecka na szczepienie, czyli policja doprowadza malucha i szczepią na wszystko zaległe jak leci na raz.. Pozostawię to bez komentarza. Z tego co wiem, dużo ludzi ucieka z kraju żeby tylko nie szczepić (serio!). Dla jasności - nie jestem przeciwna wszystkim szczepieniom i w każdej sytuacji. Czasem na pewno robią dużo więcej dobrego niż złego. Ale zakazałabym szczepień maluchów w pierwszych 2-3 latach życia i to taką ilością szczepień. Tak zrobili np. w Japonii i śmiertelność dzieciaczków im baaardzo spadła. A rodzinnemu się nie narażam, bo szczepienia mamy w innej placówce :P Zresztą ja nie chcę z nikim na ostro grać, no chyba że sam zacznie :P Po prostu nie pozwolę na takie szczepienie i już. Żurkowa --> Znam to forum od deski do deski :) Stamtąd wezmę wzór pism :P U nas lęk separacyjny się wycisza na szczęście! Natomiast Nat przestawia się na jedną drzemkę i na razie jest ciężko, bo np. przez ostatnie trzy dni spała tylko raz po pół godziny :o Była przez to niesamowicie marudna. Dopiero wczoraj zrobiła sobie po staremu dwie drzemki i odżyła. Na wszelki wypadek sprawdzam czy nie ma robali :P Sorki za ten elaborat :P
  14. elunia --> Nie Ty pierwsza i nie ostatnia ;) A wszędzie tylko trąbią jakie to szczepienia super rewelacja.. Jakoś nikt np. nie wspomina o niedawnej konferencji w tym temacie (naszych naukowców!). Pamiętam że tvn o niej zrobił reportaż, zanim się odbyła. Potem już głucha cisza w mediach. A jak pogrzebiesz w necie, to znajdziesz do jakich wniosków doszli - w skrócie rzecz ujmując - największa pomyłka w historii medycyny :o I nie jacyś szarlatani - profesorowie, najtęższe nasze umysły w tej dziedzinie.. Więcej nic nie piszę, coby mi szczepiące Majówki na głowę nie wsiadły :P Kto chce ten znajdzie. Mnie się osobiście włos na głowie jeży jak czytam szczegóły :P A koncerny farmaceutyczne liczą kasę .
  15. Karola --> U nas z piaskownicą jest super, bo mamy na osiedlu taki jeden duży plac zabaw gdzie są bramki i jest zakaz wprowadzania zwierzaków. piachu dosypują regularnie. Akinom --> Dzięki za artykuł :) sysunia --> Dzięki! Tak, to ja pytałam o nocnik :) I zgłaszam się jako matka cycoholiczki :P paulinek --> Chusta tu raczej nie ma nic do rzeczy. Nat od samego początku nie chciała w wózku siedzieć i tak się z nią męczyliśmy potwornie przez jakieś 2-2,5 miesiąca, a chustę dopiero potem kupiłam bo już nie wyrabiałam. A o szczepieniu decydujesz Ty - jak nie chcesz szczepić, to się nie zgadzaj i już. Ja się jeszcze zastanawiam jak ominąć, ale chyba zrobię akcję że właśnie dam im do podpisu papier że gwarantują zero powikłań itd i będą za to odpowiadać również finansowo. Jak do tej pory żaden lekarz czegoś takiego nie podpisał :P :P elunia --> Współczuję bardzo tych rozstań :(
  16. Żurkowa --> Biorę ją na ręce, wędruję na plac zabaw, ładuję do piaskownicy i spędzamy tam 1-2 godzinki. Potem na rękach odnoszę do domu :D na dalsze trasy właśnie zamówiłam nosidło mei tai i czekam aż przyjdzie, żeby mała zabrać np. do zoo.
  17. Żurkowa --> NA pocieszenie mogę CI napisać, że Nat nie wyrabia w wózku nawet 5 minut :P Zresztą kiedyś już się o to żaliłam, bo tak jest od zawsze. Tylko zimą przez jakiś krótki czas dawała się powozić w spacerówce (nawet do pół godziny!) :D Kiedyś mnie to totalnie frustrowało, ale się przyzwyczaiłam. Gorzej że nie mogę jej wsadzić w fotelik i do samochodu. Sama sobie też w miejscu nie usiedzi - energia ją rozpiera. O wyprawie do knajpy to możemy sobie pomarzyć. Ale nie uważam żeby to był problem \"wychowawczy\". Gdyby tak było, to musiałabym małą że tak powiem tresować od urodzenia. Jak niedawno byli u nas znajomi z synkiem to naprawdę on sobie siedział i się nie ruszał z miejsca, a Nat się zachowywała jakby miała ADHD. Jednocześnie nie jest niegrzeczna w tym sensie że nie bije innych i takie tam. Po prostu musi być ciągle w ruchu. Co mnie osobiście wykańcza :P Na krzesełku usiedzi tylko w trakcie swojego posiłku, a i tak zazwyczaj trzeba jej dać jakieś zajęcie - coś do łapy. Gęste rzeczy (np. risotto) je już sama łyżeczką, gorzej jak jest kaszka a ona się dopomina żeby jej oddać łyzkę. Ale tych ciągłych ryków to współczuję. U nas tak było ostatnio przez prawie 3 dni i był to wyraźnie objaw lęku separacyjnego. Acha - M też kiedyś nauczył Nat takiego schodzenia z łóżka. Fajna sprawa! Klaudia --> Co 3,5-4 godziny.
  18. paulinek --> Dzięki za odpowiedź o kremie! Dziś dostałam paczkę i jak się zbiorę to Ci przepisze skład INCI, ale chyba już nie dziś, bo zryta jestem potwornie. A faktycznie kremy zmieniam nawet co eden słoiczek, bo mam wrażenie jakby moja skóra po jakimś czasie przestawała \"przyjmować\" ten którego używam. Z tymi butami dla dziecka, to niezłe sprzeczności! Tak na intuicję to mi się wydaje że Zawitkowski faktycznie może mieć rację, a końcu dla stopy naturalny jest brak usztywnień w kostce.. stelka --> No to będziesz miała parkę! stelka, Żurkowa --> Moja Nat już od jakiegoś czasu żywi się piaskiem z placu zabaw :P :P Na początku mnie to przerażało, zwłaszcza że jest niby alergiczką, ale już się przyzwyczaiłam. Jak na razie nic jej nie jest, chociaż myślę że raz na jakiś czas trzeba będzie może zrobić badanie kału na obecność pasożytów - tak na wszelki wypadek. A wierzcie mi - nie da się upilnować żeby nie wzięła do paszczy piachu czy brudnej łapki itd. :D Wózka nie używamy wcale - Nat się nie da wsadzić. na plac ruszamy na rękach i potem już sama gania. Właśnie zamówiłam sobie nosidło Mei Tai, żeby można było małą gdzieś dalej zabrać. U nas nadal lęk separacyjny, no i dziś mała odpuściła popołudniową drzemkę, więc był taki sajgon że naprawdę padam na twarz :( Ciągle tylko mama i mama, zero odpoczynku. Napisaliśmy do Nestle - prosili żeby przysłać opakowanie kaszki i samego robala. Ciekawe co z tego wyniknie. Chyba zrobię jeszcze fotki, żeby w razie czego się nie wyparli że coś było :P
  19. Muszę się Wam wyżalić :( Pamiętacie, już kiedyś narzekałam że mamy powalone rodzinki.. NA dzisiaj zapowiedzieli się z wizytą moi rodzice. Moja mam wpada do nas tak co 2-3 tygodnie, ale mój ojciec \"bywa\" u nas hmm.. delikatnie mówiąc rzadko. Ostatnio był na Wigilii :o Posprzątałam chatę (na co ostatnio nie mam normalnie czasu), upiekłam ciasto itd. mówiliśmy się że wpadną po obiedzie, to pójdziemy z małą na plac zabaw i potem do domu na ciasto i herbatę, przy okazji sprawdzimy czy małej nie przeszedł strach przed jazdą samochodem, czyli przejedziemy się z nimi dookoła osiedla (my nie mamy auta). Przyjechali i owszem, poszliśmy na plac zabaw, oni sobie posiedzieli na ławeczce, praktycznie w ogóle się nie angażując że tak powiem. Po godzinie się zwinęliśmy i w drodze do domu mama odebrała telefon - dzwonił mój brat że do nich przyjechała rodzinka. Chodziło o wuja z którym widują się średnio co 3 tygodnie, nieraz co tydzień. No i co? No i mój ociec stwierdził, że w takim razie do nas nie wejdą tylko pędzą do siebie Dodam jeszcze że z moim bratem też ostatnio widzieliśmy się w Wigilię i nie raczył do nas przyjechać. Matka go tłumaczyła że niby ma zjazd na uczelni, ale się teraz przyznała, że na ten zjazd nie poszedł bo wczoraj był na imprezie i poszalał. Nosz kuźwa czy ja mam jakieś dziwne wymagania, czy moja rodzina jest bardziej popier*****a niż myślałam?
  20. Dziewczyny, zanim Was doczytam, to mam pilną sprawę: UWAGA!!! W kaszce Nestle - ryżowa (bezmleczna) jabłkowo-gruszkowa znalazłam ROBALA!!! :o :o Także oglądajcie kaszki zanim podacie dzieciom! Nie wygląda mi na to żeby zdążył wleźć jakiś z zewnątrz, w sensie od nas z kuchni. Pierwszy raz takiego robala widzę, no i jest bardzo zasuszony już. Taki jakiś żukowaty nieduży. M mówi że raz wcześniej już mu coś takiego czarnego mignęło w kaszce (tej samej), ale pomyślał że może to jakimś cudem wpadł mu fus z herbaty :o Zamierzamy coś z tym zrobić, pewnie skontaktujemy się z producentem, ale jak nas zleją to walimy do mediów. Nosz cholera, w końcu to jedzenie dla maluchów!!!
  21. Klaudia --> To mnie nastraszyłaś! Ja w ciąży też brałam Duphaston.. Obejrzałam dziś w miarę dokładnie co i jak. Chodzi o te większe czy te mniejsze wargi sromowe?? Sorki za szczegółowość, ale nie mam pojęcia jak to opisać, żeby podpytać. U Nat te większe wargi są ok, rozchylają się normalnie, widać ujście cewki moczowej itd, no i widać te mniejsze - malutkie wargi sromowe i one się same z siebie nie rozchylają, a przecież nie będę tam nic dłubać. To jak to ma wyglądać prawidłowo u małej dziewczynki? Mój M się ze mnie dziś nabijał że jak zacznę dopytywać czy szukać więcej na temat prawidłowego wyglądu, to mnie ktoś w końcu posądzi o szerzenie pornografii dziecięcej :P :P Żurkowa --> No to niezły pasztet przez teściówkę :o Karola --> Ludwiś to jednak ma pecha z tymi choróbskami :( i jeszcze kot na dokładkę :o A masz rację z tym kumaniem - też mam wrażenie że z godziny na godzinę coraz więcej :D kika --> Moja też startuje do zwierzaków i do ludzi też. Zobaczy dzieciaka i się drze \"aj dzidzia!!\" i leci żeby złapać za coś. Dorosłych też zaczepia. Największy ubaw mamy jak zaczyna udawać kaszel - kiedyś zaczęła nas naśladować i jak się śmialiśmy to załapała że to zabawne :D Ostatnio zaczepiła 4 dziewczyny - nastolatki - najpierw miny, uśmiechy, zmarszczony nosek, potem łapka poszła w ruch, a jak się zaczęły śmiać, to ona z tym swoim kaszlem wyjechała i się cieszy :D jak kichamy czy ziewamy to też papuguje :D paulinek --> SUPER!! Dzięki!! Ja mam akurat ten Olay nawilżający (a mam super suchą skórę twarzy) i jest całkiem całkiem, a wcześniej używałam Dermiki - też świetny faktycznie. Przy okazji - swoją super suchą cerę ratuję śmietanką i tonikiem z Dermiki i to jedyna rzecz która mi aż tak pomaga!
  22. juusta --> U nas akurat nie ma ssania kciuka. Nigdy nie było żadnego smoczka, więc aż się sama dziwię że bez kciuka się też obeszło. Ponoć od smoka łatwiej odzwyczaić bo kciuk zawsze \"pod ręką\" ;) No i kciuk faktycznie na zgryz fatalnie wpływa, bo ię robi taka jakby dźwignia z palca i wypycha górne ząbki do przodu. paulinek --> Tak, jest po wewnętrznej, więc pewnie to to o czym piszesz. Lista kremów brzmi nieźle, tylko czy to nie artykuł sponsorowany? Ja właśnie zamówiłam sobie z Tołpy na dzień i na noc. Co myślisz o tej firmie? Gucie z przodu są dość szeroki i luźne, tylko uważaj żeby nie kupić za małych po prostu. kika --> Ja na kleszcze nie szczepię, ale jak już wszyscy wiedzą jestem ogólnie \"odszczepieniec\" :P Ciemiączko jeszcze mamy, nie potrafię określić jakie dokładnie, ale też spokojnie palcem zakryję. Karola --> Ode mnie nic nie złapał, bo jestem zdrowa jak rydzyk :P :P No dobra, przesadziłam, ale nie mam nic co by mogło zarażać. U nas popsuta spacja w klawiaturze i wszystkie klawisze w moim telefonie na górnej klapce. Teraz żeby napisać sms\'a to muszę co chwila rozsuwać i zsuwać telefon :o sysunia --> Nat bez zmian - na obiad duży słoiczek Hippa, a jej mało to dogryzie kilkoma chrupkami albo połową banana czy ćwiartką jabłka (sama gryzie). Zupy żadnej nie ruszy żeby nie wiem co, nawet kaszka musi być gęsta. Nie chce nic rzadkiego, co mnie martwi bo ma ciągle twarde kupy :o Waży jakoś ok 9kg. O szkodliwości krótkich wyjazdów nic nie słyszałam. A że dłużej niż 2 tygodnie to kojarzę że chodzi o to, że dopiero powyżej dwóch tyg działa magiczna moc tzw. zmiany klimatu ;) Klaudia --> A jak to zrastanie wygląda? Zauważyłaś to wcześniej sama? A Nat właśnie od kilku dni ma ostry lęk separacyjny chyba. Jest masakra, nawet jak M ją trzyma na rękach i stoi obok mnie to i tak się drze że chce do mamy :o Wykończona jestem totalnie...
  23. paulinek --> Jak od materacyka to może raczej roztocza? A Gucie mają taką poduszeczkę pod piętą - w sumie nie pod samą, no taką dłuższą łezkę, nie wiem jak to opisać. I faktycznie mają miękką podeszwę. sysunia --> Ja kupiłam NIvea na słońce - ma filtr 30 mineralny. Wiem że Linomag też jest 30 mineralny. Te kremy są ponoć bardzo dobre, tylko mają jedną wadę - jak się dziecku buzię smaruje to takie białe smugi są i trzeba dobrze rozsmarować. Te smugi się wchłaniają dość szybko, a są normalne w kremach z filtrem mineralnym. Filtrów chemicznych - takie są w kremach dla dorosłych - u małych dzieci dzieci nie powinno się stosować i jeśli się nie mylę, to nie ma takich na naszym rynku. Nat jak wiesz jest alergikiem i ten Nivea jak na razie jest w porządku. Kurczę, wiecie co, tym chłopom coś się pomigało chyba w te święta :o Moja przyjaciółka dziś mi się wypłakiwała przez gg, że jej facet właśnie jej oświadczył że się \"wypalił\" i się męczy z nią od pół roku już i odchodzi. Byli razem jakieś 6 lat i mają dwuletniego synka, który strasznie przeżywa. Ślubu nie mieli, mieszkali razem u niego, ona nawet nie zameldowana. Teraz ona się zastanawia co robić bo wyląduje bez mieszkania i bez kogokolwiek kto mógłby się opiekować małym żeby ona mogła pracować. Na przedszkole może liczyć najwcześniej od września.
  24. Stelka --> No to \"przesrane\" święta mieliście :( Współczuję.. Karola --> Chyba też bym zawału dostała, jakby Nat dostała takich wybroczyn :o Z Tobą też coś nieciekawie, ech.. Niewesoło to słyszeć :( kika --> Nosz kurdę, dołączyłam plik, coś się musiało po drodze zrypać paulinusia --> Dla mnie to też szok :( :( Swoją drogą może lepiej rozstać się teraz póki dziecko małe. Ten Twój chłop to jakiś nienormalny chyba Ciekawe jak się będzie czuł, kiedy już zabraknie dziadka, a on się obudzi sam samiutki w mieszkaniu, a dziecko go nawet nie będzie poznawało - no chyba że poszedł choć trochę po rozum do głowy i zaczął częściej odwiedzać synka? Co za dureń :o Coś niewesołe nowiny macie dziewczyny tak po świętach, ech..
  25. Karola --> No to niezła nowa \"atrakcja\" u Ludwisia :( Skąd się toto bierze?? To wygląda jak zwykłe siniaki czy jeszcze inaczej? zizusia --> Współczuję bardzo. U nas jak ruszyła trzydniówka razem z innymi przyległościami, to musiałam w końcu podać parę razy kawałek czopka Pyralginy (wg wskazań lekarza), bo inne rzeczy nie pomagały a gorączka skakała pod 40st. I u nas też było przy okazji zębów. Dziewczyny - ZDROWYCH i SPOKOJNYCH ŚWIĄT!
×