Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. KArola --> No właśnie Nat nie gryzie tak po prostu tylko memła jak smoczek. Jak je to jest ok, ale jak zaczyna przysypiać, to się robi nieuważna i wtedy mnie skrobie ostro. W sumie moja wina że ją przyzwyczaiłam do usypiania przy piersi, a teraz nie potrafię z tego wybrnąć :o No i nie potrafię jej wyjąć piersi z paszczy tak żeby sobie krzywdy nie zrobić. Jak nie miała zębów to umiałam - wkładałam palec w kącik ust między dziąsła i już, a teraz jak włożę palec, to zęby i tak trzymają. Jest jakaś metoda na zębate dzieci??
  2. Koliban --> Super!! Aż trochę pozazdrościłam ;) To będzie chyba spod Panny? Krystiana znam tylko jednego i ma ponad 30-kę. Sysunia --> Ja chyba niedługo będę miała ten sam problem. Mała w nocy podjada, a w dzień to już tylko przy zasypianiu i właściwie to jest taki \"masaż\" jak piszesz. Moje brodawki też już zmasakrowane od zębów :( :o Myślałam że pocycujemyy z 2 lata, ale ostatnio mi się odechciewa przez te zębole :( Pyzucha --> Ja myję jej te okolice że tak powiem - bez nadgorliwości :P Czyli staram się z grubsza domyć, ale nie szorować żeby nie podrażnić itp. A jak wygląda to \"zarastanie\"?? Filmiki obejrzę dopiero jutro. Dopiero kończę pracę nad stronką.
  3. Żurkowa --> jak zmieniałaś Nikowi swoje mleko na Pepti 2, to zieniły się kupy czy cokolwiek? Chcę znowu spróbować podawać np. raz dziennie kaszkę na Pepti i nie wiem co będzie normalnym objawem zmiany w diecie, a co niepokojącym.
  4. Kolczyki - w skrócie jestem na NIE, ze względów i bezpieczeństwa maluszka i ze względu na wolność wyboru że tak to nazwę. Nie chcę małej nic narzucać, a dziury w uszach jakby co zostaną przecież. Płynu do płukania nie doradzę, bo nie używam. Od jakiegoś czasu piorę rzeczy Nat i nasze w płatkach mydlanych i robię drugie płukanie bez niczego. Bardzo pomogło na te zmiany na łapkach! Wcześniej prałam najpierw w Loveli, potem w Jelpie i też nie używałam płynów. Najfajniejsze ciuchy byly po Loveli ale mleczko nie proszek. Mój chłop właśnie obrał ziemniaki i teraz klei kotlety :) jak miło :) ;)
  5. Dziewczyny - jak pisałam, wybór należy do Was. Argument że gorsze rzeczy dzieciom dajemy, akurat do mnie w ogóle nie przemawia. To że niby najlepiej działa, też mnie nie przekonuje jeśli to działanie aż takim kosztem. Sysunia pisała że stosuje ciągle na noc i dzięki temu nie ma odparzeń na pupie. Równie dobrze mogłabym stosować codziennie sterydy dla Nat, bo jest alergikiem i pisać że sterydy są super bo nie ma ani śladu alergii. Co do częstotliwości odparzeń - u nas jest to ściśle związane z ostrzejszymi wyrzutami alergii właśnie (i zawsze są do tego krosty). Do tej pory było 2 razy i 1 raz \"normalnie\", dawno dawno temu, bo się posłuchałam położnej środowiskowej i przez jakiś czas używałam tylko oliwki :P :P A tak na codzień używamy kremu Nivea przeciw odparzeniom - wg mnie rewelka.
  6. Żurkowa ---> Jak wietrzysz, to z gołą pupą albo niech poleży na przewijaku albo niech pogania tak. Możesz rozłożyć akie jednorazowe podkłady (w aptece są, takie jak po porodzie pod tyłek sobie podkładamy). Co do Tormentiolu, to pewnie mnie dziewczyny za to opierniczą, ale ja uważam że nie ma potrzeby sięgać aż po takie środki. To prawda że kiedyś był stosowany na szeroką skalę (nawet w szpitalach) i teraz jego popularność nadal jest spora, ale tego naprawdę nie powinno się stosować u dzieci poniżej 2-go roku życia!! A już na pewno nie co noc (wybacz Sysunia)!! Stosunkowo niedawno wyszło w badaniach że nawet niewielkie ilości kwasu bornego działają toksycznie, a bardzo łatwo przenikają do organizmu malucha i są tam magazynowane na całe długie lata. Wybór nalezy do Ciebie. Tprmazol to tak jak Tormentiol - maść zawierająca wyciąg z pięciornika i kropka, po prostu bez tego kwasu. Przetestowałam na swojej córce i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że działa. I jeśli nawet okazałoby się że działa minimalnie słabiej niż Tormentiol, to i tak uważam że jest lepsza. Acha - jeszcze jedna sprawa - może nie w każdej aptece da się to kupić. Mnie w dwóch powiedzieli że na hurtowniach nie ma bo pewnie już nie produkują, a w trzeciej kupuję bez problemu i wiem że ściągają z jakiejś hurtowni na bieżąco. Koszt ok 3-4zł za ubkę.
  7. Żurkowa --> Do tej pupy to mogę Ci jeszcze jeden patent polecić. Pół na pł (mn.w.) maść Bepanten i maść Tormazol (to samo co Tormentiol tylko bez toksycznego kwasu bornego). Poza tym wiadomo - dużo wietrzyć. Mąę ziemniaczaną właśnie odradzam - robią się kluchy. Już lepiej puder z cynkiem (np. Nivea), ale ja używam tylko do osuszania, wietrzenia, a jak zakładam pieluchę to nigdy z samym pudrem. Dobrze robi też odstawienie chusteczek na jakiś czas i mycie wodą przegotowaną i płatkiem kosmetycznym. U nas to jest zestaw który się zawsze sprawdza (teraz właśnie znowu kończymy taką \"kurację). Drzemki w ciągu dnia są już zazwyczaj 2, każda po ok godzinie, czasem pierwsza pół godziny i druga półtorej, różnie bywa. Czasem jeszcze wypadną 3 drzemki, ale wtedy krótsze. TV Nat nie ogląda, bardzo rzadko przy niej coś oglądamy, podobnie jak u Żurkowej, wolę żeby się nie uzależniała od pudła już teraz, a już na pewno nie puszczam jej reklam. Wyjątkiem jest poranny program z klipami dla dzieci i na tym koniec. Natomiast do klipów z misiem tańczy, klaszcze, macha w rytm paluszkiem, główką itd. Te słoiki to chyba faktycznie tylko Gerber ma takie mega marchewkowe. U nas głównie Hipp i niektóre BoboVity, marchewki wcina spora i nie pomarańczowieje :P
  8. Żurkowa --> My mieliśmy inny antybiotyk a kupy też były częściej i rzadkie - to normalne. Co do przychodni - zadzwonisz i powiesz że mały chory i że 3 dni ma już wysoką temperaturę i powinien ktoś do Was przyjść do domu, łachy nie robią. U nas wysypka na buzi, na karku czerwone rozdrapane aż, na pupie krostki, na nadgarstkach stan zapalny.
  9. Mija --> Oj, przepraszam.. Pomieszałam nazwy - masz rację. Ty o Elidelu a ja o Elocomie :o Elidel faktycznie sterydem nie jest. Elidel to lek immunosupresyjny, czyli miejscowo obniża odporność. Na atopedii jest też sporo o nim.
  10. Mija --> Ale ta lista to trochę dziwna mi się wydaje.. Np. cielęcina i wołowina, masło w zalecanych?? Niektóre przyprawy z tej listy też odpadają przynajmniej u nas - cynamon, imbir.. Stosujesz tą dietę czy się przymierzasz?
  11. Mija --> TA maść to Parfenac. U nas niedostępna, za to można kupić bez recepty np. w Niemczech. Ponoć świetnie działa na zmiany azs\'owe, a nie jest sterydem; zawiera bufexemac (przeciwzapalny). Warto spróbować. Uważaj z tym Elidelem - to w sumie mocny steryd, niestety przepisywany masowo dzieciakom. Lekarz Cię ostrzegł jak to stosować żeby było w miarę bezpiecznie? Pytam bo zazwyczaj nie ostrzegają niestety i tak np. zalecają na twarz :o A co do tej diety, to chętnie poczytam ten wątek. Nie jarzyłam że to dieta 5 przemian, a akurat jestem w trakcie lektury B.Temelie - Kuchnia 5 przemian :) Szczerze mówiąc jak na razie bardzo do mnie to wszystko przemawia. Dziewczyny, co do jogurtów i twarożków.. Poza tym co Karola napisała, to dodam jeszcze że w ogóle zawsze lepiej niby kupić taki bez dodatków i dodać owoce, bo te które są w składzie to często mają konserwanty itp, nawet jeśli sam jogurt reklamowany jest jako cudo bez konserwantów.
  12. Żurcia --> Ooo, to ciekawe.. Myślisz że tam są jakieś takie \"lepsze\" informacje niż te które można w necie znaleźć? Jakieś takie faktycznie \"szczególne\" i specjalnie dla lekarzy? Zresztą Karola pewnie nam coś powie na ten temat. Jeśli warto to też bym się zakręciła koło tego. Mam znajomego anestezjologa to może by załatwił.
  13. Żurkowa --> Dużo zdrówka dla Nikiego!! Oby szybko przeszło. ja nie jestem entuzjastką antybiotyków, ale jak trzeba to trzeba. Lepiej czasem dać antybiotyk niż potem walczyć z gorszą paskudą. Nat też dostawała przecież. magmal --> Niby teraz się zaleca modyfikowane do ukończenia trzeciego roku życia. Może w żłobie dają zwykłe z oszczędności po prostu??
  14. Karola --> Ze swojej diety wywalam kawę, witaminy i kukurydzę z puszki :P A mała dostaje tymczasem szlaban na kaszkę bezmleczną bananową, herbatki Hippa (trawienie i uspokajająca), Cebion (C) i Pepti 2 (dwa razy jej dałam troszkę z kaszką). A mój chłop dostaje szlaban na wyciąganie dawno nie noszonych (czyt: nie pranych w płatkach) koszul z szafy :D Więcej podejrzanych chyba nie mam. Wydaje mi się że aktualnie mamy kontaktówkę plus coś w menu.
  15. pyzucha --> Chyba faktycznie spróbuję z tym krochmalem. Kiedyś kiedyś stosowałam, nie pamiętam już nawet czy działał super czy średnio ale warto znów przetestować. A najważniejsze to żeby alergen przestał działać, więc cofam się o kilka kroków w jej diecie i takie tam. Ech te cholerne alergie..
  16. Karola --> Moi rodzice mają bernardyna. Fakt - leniwa bestia. Ale jak kogoś nie lubi, albo ktoś wejdzie nieproszony to potrafi pogonić :P Dlatego na furtce jest tabliczka \"Uwaga pies\" i dzwonek. Z tą historią o dziecku wyciągniętym z wózka to kiedyś mi się coś w tv obiło. Maluch nie miał pasów ale to była gondola, lato, dziecko maluteńkie. Pies złapał malucha w pysk i zatachał do swojej budy :o No i było kilka akcji że pies w domu, mama w domu i małe dziecko, nagle psu coś \"odwala\" i dziecko zagryzione. Gdzieś czytałam że któryś z tych psów groźniejszych - możliwe że rotwailer, ma dłuuugą dobrą pamięć i lubi się zemścić w najokrutniejszy sposób. I tak np. za klapsa albo niechcące nadepnięcie na łapę czy coś w tym stylu, potrafi odczekać parę lat i zagryźć dziecko tej osoby, bo wie że to najbardziej zaboli. Nie przytoczę źródła, ale to była wypowiedź jakiegoś fachury od psiej natury - do rymu mi wyszło ;) A jak szusowanie? Ostatnio warunki chyba mieliście superaśne? Drugi gazda przyjemniejszy?
  17. Dziewczyny, a czy ja gdzieś pisałam że jestem wrogiem zwierząt?? Sama się wychowywałam w towarzystwie psów i kota (kociara jestem straszna). Mówię tylko że to zgroza zostawić wózek przed sklepem bo m.in. może zaatakować pies. A sytuacja którą opisałam o psie który do nas podleciał.. Ja nie wiedziałam czy to szczeniak czy nie i ile miał miesięcy, ani tym bardziej czy był \"dobrze ułożony\" czy nie, więc osłoniłam wózek. Psior był większy od wózka i zaliczał się do razy psów \"groźnych\" czy jak to tam nazywają i jak pisałam nie miał smyczy ani kagańca. A jeszcze co do tych tragicznych wypadków - ja bym nie zwalała winy tylko na matkę której pewnie nie było obok, bo zazwyczaj jest tak że owszem - jest obok ale w starciu z rotwailerem czy bernardynem nie ma szans, albo nie zdąży zareagować. Nie tak dawno znajomi mieli przykrą przygodę z własnym psem. Piesek niby spokojny niby dobrze ułożony, oni psiarze od zawsze, wszystko super (nie pamiętam razy psa ale z tych \"średnich\" wielkością). Któregoś dnia piesek bawiąc się z dzieckiem, złapał zębami dziecka wargę i mała ma oszpeconą twarz do końca życia (dziewczynka miesiąc starsza od naszych szkrabów). Rodzice byli obok ale zanim cokolwiek zrobili już było po sprawie. Trzeba sobie po prostu zdawać sprawę że pies to pies a nie pluszowy miś i nie ma 100% gwarancji że nic się nie stanie dziecku.
  18. to ja CC --> To wytłumacz to matkom zagryzionych niemowlaków. Pewnie pies dał tym dzieciom \"czytelne znaki\" że zaraz użyje zębów..Ja wiem tyle że jak taki psior gania mi koło wózka z małą, to mam prawo się bać. Zauważ że jak już się wydarza jakaś tragedia, to potem właściciel ZAWSZE tłumaczy, że przecież to był taki łagodny piesek, nigdy nikomu krzywdy nie zrobił, pewnie został sprowokowany - yhmmm.. przez niemowlaka który sobie w wózku łapką macha, albo nie daj boże wydaje jakieś dźwięki bo nie kuma że może tym łagodnego pieska z równowagi wyprowadzić. Ostatnio jak mi do wózka doleciał właśnie rotwailer - bez kagańca i bez smyczy, to na wszelki wypadek zasłoniłam wózek sobą. Od właściciela który spacerował kilkanaście metrów dalej usłyszałam śmiech i tekst, że nie mam się co bać, bo piesek jest młody, ma dopiero 9 miesięcy, więc krzywdy nie zrobi... No cóż, może chciał się tylko pobawić z dzieckiem :P :P No dziewczyny, jak tam zlot trójmiejski?? Wywiało Was na tym molo czy co? :P Nat nadal ma reakcje alergiczne. Wysypka z buzi schodzi, ale kupy były kwaśne więc dupinka odparzona i okroszczona :( Na karku też masakra, aż sie drapie do krwi. Daję wapno 3 razy dziennie i 6 kropli Zyrtecu i na razie słabo pomaga :(
  19. No i wymiotło wszystkich :P Stelka --> Ja też czasem widuję u nas na osiedlu takie akcje jak mamusia znika w sklepie (wcale nie na momencik), a maluch zostaje w wózku na zewnątrz. Stawiam stówę że zdążyłabym z tym wózkiem zwiać pięć razy i nikt by się nie kapnął. Poza tym są i inne zagrożenia, np. dzieciaki wyprowadzające na spacer \"łagodnego\" pieska razy rotwailer, bez kagańca przecież bo po co.. Jutro znów zostajemy same z Nat, a M jedzie do Kudowy na trzy dni. Ciężko będzie, oj ciężko..
  20. pyzucha --> Jezuuu, masakra :O No ale też słyszałam niestety o handlu dzieciakami na organy. Coś przerażającego, te dzieci się faktycznie nie znajdują. Mało tego, ludzie którzy robią takie akcje raczej nie porywają \"na ślepo\", tylko planują, czyli upatrzą sobie dzieciaka o odpowiedniej grupie krwi itd. Takie dziecko jest potem \"hodowane\" tak długo, aż wytną wszystko co im potrzebne, czyli nie zabijają od razu, wycinają jedno i trzymają przy życiu dalej :o Brrrr... Ale temat zapodałaś..
  21. Wpadłam dziś z Nat do sąsiadki obok - dziewczyna ma na podłodze taką grubszą puszystą wykładzinę dywanową. No i powiem Wam że teraz dopiero widzę różnicę i mam poczucie że gdybyśmy mieli takie wykładziny czy dywany, to też bym pozwalała Nat śmigać po całym mieszkaniu. U niej mała raczkowała na luzie i mnie to nie przerażało, nie pilnowałam jej tak. raz bęcnęła z siadu do tyłu na główkę i nawet się popłakała, ale to bardziej z wrażenia, bo to było na starcie jak jeszcze była wypłoszona nową sytuacją i osobą, a nic jej się nie stało. Jednak dywan na podłodze robi ogromniastą różnicę!
  22. magda Zetka --> Witaj :) Ja Ciebie nie kojarzę bo dołączyłam później, już po porodzie. Z którego maja jest Karolinka? I skąd jesteś? Dicoflor może by i Lacidofil też (ten jest tańszy). Mija --> A co to za dieta? kareczka --> A czego konkretnie się boisz w związku z tym kryzysem? szczęśliwa --> Ja Cię rozumiem. Też miałam w planach nie ograniczać. Tylko kurczę, jak mi mała parę razy rzuciła sę na podłogę z otwartą paszczą, jak zombie na ofiarę, to cud że sobie nic poważnego nie zrobiła (akurat trafiła na koc). No i jakby nie próbowała chodzić też byłabym spokojniejsza, a tak to wstaje i czasem straci równowagę i ryms całym ciężarem na głowę czy na buzię :o Nie wiem co z tym fantem zrobić. Może przetrzymam w kojcu jeszcze ciut żeby lepiej równowagę łapała (szybko jej ta nauka idzie w sumie) i wtedy \"oswobodzę\" w pełni ;) U nas cały czas zęby, już nawet nie wiem które, bo Nat nie daje sobie w paszczy namacać :( Może dolne 2-ki.. U Was wychodzą po kolei książkowo, czy były jakieś niespodzianki?
  23. pyzucha --> Jak masz płacić za te testy to szkoda kasy. Nawet Karola tu o tym pisała. Główna wada - żeby wyszło że na coś jest alergia, to to musi być normalnie w diecie. czyli jak np. nie podajesz mleka od dawna, to w testach Ci nie wyjdzie alergia na mleko itd. Druga rzecz (o tym mogła nie pisać) - u tak małych dzieci testy często wychodzą fałszywie, a same alergie się zmieniają. Np. maluch może się nagle uczulić na coś na co reagował dobrze cały czas wcześniej i w drugą stronę - może mu przejść alergia na coś dosłownie z dnia na dzień.
  24. U nas bezpączkowo :P Nie powiem - chętnie bym pożarła kilka sztuk, najlepiej z bitą śmietaną albo z toffi. Ale nie dla psa czosnek :P Zrobiłam tą swoją \"hypoalergiczną\" szarlotkę i podjem na dobranoc.. Jak czytam że Wasze maluchy raczkują po mieszkaniu tak swobodnie to się zastanawiam czy nie przesadzam z ostrożnością i nie ograniczam za bardzo Nat :( W sumie to głównie w kojcu sobie chodzi na nóżkach. Nie chodzi mi o to żeby nie wyciągała z szafek itp, ale jak próbuje wstawać i chodzić, to się jeszcze często przewraca, a u nas na podłogach kostka parkietowa i płytki. Jak rymsnie tak jak jej się zdarza w kojcu to masakra bo sobie może poważniejszą krzywdę zrobić chyba. stelka --> Może faktycznie coś w tym jest! Nat dziś obżarła cały ogryzek z jabłka (bardzo twardego). Jestem w szoku! Jeszcze z tydzień temu się bałam że się zadławi rozmemłanym chrupkiem, a dziś gryzie twarde jabłko.
×