Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. Karola wymiatasz :D :D :D Kiedy wyjazd?
  2. Karolina --> Tak z dnia na dzień to raczej pokarm nie zaniknie. Ale fakt - trudna sytuacja. Ja nie pomogę raczej bo sama mam ten problem :o Co prawda na razie nie mam żadnej akcji takiej jak Ty i w razie czego małą wszędzie ciągam ze sobą i karmię, ale jakby się nie daj boże coś ze mną stało to dziecior z głodu padnie ;) Tak po akcji z Żurkową to też mnie naszło żeby na wszelki wypadek zrobić jakiś zapas w lodówce, ale gorzej z samym podaniem. Myślę że dobrym rozwiązaniem może być ta butla Tommy Tippee o której pisały już dziewczyny - najbardziej przypomina pierś, no i ja jeszcze zamierzam potrenować akrobacje ze specjalnym kubeczkiem. Dziewczyny --> Już kiedyś podpytywałam, ale pewnie umknęło w całym forumowym gąszczu.. Jak przechowywać pokarm? W zamrażalniku to chyba w jakiś specjalnych woreczkach tak? A w lodówce? Może być butla plastikowa czy coś szklanego? Myślałam żeby zrobić jakiś zapas awaryjny z mleka zbieranego w ciągu całego dnia, bo pewnie mało mi się uda laktatorem wyciągnąć, więc bym zlewała cały dzień do jednego pojemnika i na wieczór do zamrażalnika. Można tak? Karolinna --> To mnie nastraszyłaś - ja tez jestem szczepionkowy schizol :( A drugą Hexę mamy 13-go :o
  3. stelka --> U nas karmienie co góra 2 godziny w nocy tak już od miesiąca gdzieś. I w dzień godzina-półtorej. Ja nie wiem jak Karola tak dzielnie funkcjonuje ale ja się czuję już jak niepełnosprawna umysłowo :P karolinna --> A jak szczepiłaś? Refundowanymi czy Hexą? Moja córa też bąbel na ustach i brrr robi aż się można wzruszyć. Skupia się przy tym radośnie :) Przygody z piciem różnych specyfików - brrr :o
  4. renka --> Wygląda na to że jest już dobrze :) Co prawda mała nadal często je ale wyraźnie widzę i słyszę że nie wisi przy pustym cycu tylko JE, no i znowu zaczęła czasem ulewać trochę, czyli jest git ;) Dzięki ogromniaste wszystkim za wsparcie laktacyjne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do umiejętności - Natka się dopiero uczy śmiać, czyli czasem coś niby zacznie ale od razu dostaje czkawki :) Na normalny śmiech musimy chyba poczekać. Na boczki się przekręca, z brzuszka na plecki udało jej się dopiero raz, a w drugą stronę dwa razy. Na brzuszku trzyma głowę do góry bardzo długo żeby nie powiedzieć że cały czas. Jakoś tak się przekręca i wierci że robi kółka trochę jak wskazówki w zegarze (głowa prawie w miejscu a reszta wędruje). Za kolanka się łapie, za stópki jeszcze nie daje rady ale już niedługo ;) Acha - zabawki trzyma jedną łapka albo dwiema i pcha do buzi, czasem jeszcze słabo trafia, no i potrafi trzymać jednocześnie w obu rączkach po jednej zabawce. Z pozycji półleżącej dźwiga się do siedzenia, tylko główki nie utrzymuje sztywno, tylko tak do przodu ja pochyla. I mamy problem z robieniem jej zdjęć jak się uśmiecha, bo jak widzi aparat to się na niego poważnie zagapia :o
  5. O rany, jak już napiszę to hurtem :D Ciekawe czy ktoś daje radę to przeczytać :o
  6. Żurkowa --> Ja też cyca nie sterylizuję ;) Klaudia - Materiał najlepszy to taki ze splotem tzw. skośnokrzyżowym lub diamentowym .Ale nie wiem czy gdzieś dostaniesz, bo słyszałam że ciężko to dostać w Polsce, już łatwiej we Włoszech np. I ten materiał jest po prostu drogi dlatego te chusty tyle kosztują, zwłaszcza że to prawie 5 metrów. Z alternatywnych rozwiązań to chyba najlepsza będzie właśnie flanelka, najlepiej żeby nie była zszywana z kawałków tylko jeden cały żeby był. I wystarczy że sobie brzegi obrębisz, ew, możesz zrobić takie skośne ciecia na końcach - ja akurat tak mam w swojej i przez to trochę łatwiej się zawiązuje ten końcowy węzeł. Dla ułatwienia możesz też jeden z dłuższych brzegów przelecieć innym kolorem nitki - jak się mota chustę to czasem się przydaje żeby mieć cały czas orientację który brzeg masz w ręku, żeby się np. nie poskręcało czy coś, nie wiem czy dobrze to tłumaczę.Na tamtym forum co podałam mogą być linki i wskazówki do samoróbek, dziewczyny też może pisały o rodzajach materiałów jakie stosowały. paulinek --> Piszesz że u Was mieszkanie poszło za 140tys za 70m i to dużo.. U nas ceny trochę \"inne\". Ostatnio za kasę ze spadku kupiliśmy mieszkanie pod wynajem i po negocjacjach zapłaciliśmy 135tys za 32m. My byśmy chcieli zmienić swoje na większe albo postawić domek, ale to tez trzeba kombinować z kredytami. Myślimy żeby się przenosić może już na wiosnę gdzieś do Trójmiasta ale nie wiem czy damy radę. A segmenty u nas są najtaniej po 700tys. Działki nie pamiętam ale jakoś też drogo. Karola --> U nas był przypadek że cała rodzina dostała ołowicy, bo jedli króliki które sami \"ekologicznie\' hodowali na działeczce, tyle że działeczka w mieście.. A ze sterylizacją to jeszcze się przyznam że trochę odpuściłam zabawki, no i Nat wszystko do paszczy ładuje, musiałabym wysterylizować całe mieszkanie i wszystkie nasze ciuchy. Nie wiem za bardzo jak się zabrać za jej pluszowe zabawki. Ma np. taka grzechotkę z doczepioną pluszową krówką i \"pluszową książeczkę\" z szeleszczącymi stronami i nie wiem czy mogę to do pralki wrzucić - myślisz że się nie rozleci jak właduję w jakąś powłoczkę i wypiorę normalnie? Staniki noszę teraz jakieś takie sportowe \"uniwersalne\" z miseczką D. Przetestowałam kilka specjalnych do karmienia i nic mi nie podeszło i te się okazały super wygodne: http://www.allegro.pl/item426369054_biustonosz_hanna_style_mikrofibra_06_20_kolory_d.html Trochę mi się zużywają bo jakby nie było rozciągam go co godzinę -półtorej do karmienia, ale cenę mają przystępną więc luzik. Od tego samego gostka kupuje majtki też z tej firmy i też są super bo naprawdę wygodne a przy tym nie wyglądają jak barchany babci tylko całkiem zgrabnie na pupie leżą. Tylko po ciąży muszę kupować rozmiar L, a przedtem nosiłam M. maślakowa -->Nie wiem czy Twój dom wytrzyma taki najazd :D Ja dzisiaj pędzę do dentysty - wrócił z urlopu to niech mi wyrówna te połamane zęby ;) A, dziewczyny - dajcie znać co z tą spacerówką - czy Wam się dzieci nei \"zsuwają\" i jak sobie z tym ew. radzicie?
  7. A jak wozicie dzieci na półleżąco w spacerówkach, to Wam się nie zsuwają trochę? ja raz przymierzyłam małą ale po chwili już pupa zjechała niżej i to złamanie wypadło jej na pleckach :o
  8. paulinek --> U mnie się nie sprawdziło. No proszę, jak nam się rozkręca motyw chustowy ;)
  9. Witamy nowe \"czarne\" koleżanki :) Karola --> z flanelki możesz śmiało zrobić. To nie będzie to samo bo inny splot, ale z tego co czytałam, to dziewczyny i z flanelką sobie dobrze radzą. Machnij sobie taki kawałek 4,70 na 70 i kombinuj ;) maślakowa --> Można malucha (i siebie) normalnie cieplej ubrać - kurteczka czy bluza itd i zamotać na to. Druga opcja to szeroka kurtka i zapinać razem z dzieckiem i trzecia - są jakieś specjalne kurtki na mamę razem z dzieckiem w chuście. Ja nie zamierzam raczej dodatkowo inwestować i wybieram bramkę numer jeden ;) A zimą to nie wiem jak wyjdzie - się zobaczy, albo też na kurtkę albo spacerówka.
  10. paulinek --> To może używka innej firmy? Jak masz możliwość to dobrym pomysłem jest też spotkanie z jakąś chustującą mamą która ma kilka chust - mogłabyś obejrzeć i wybrać coś dla siebie, sprawdzić jak Ci się wiąże itd. Tam na forum są takie dziewczyny które chętnie pomagają. I jakby co to polecam też chusty używane - podobno są nawet lepsze bo \"złamane\" czyli materiał jest już miękki (nowe są przez jakiś czas sztywne). A co do wózka - zapytaj mnie za jakiś miesiąc ;) Na razie mała nie cierpi gondoli więc się z nią męczyliśmy strasznie i teraz jej nie używamy wcale, tylko spacerujemy w chuście. Ale przed nami etap przesiadania się na spacerówkę i zobaczymy jaki będzie efekt. Jak czytałam na forum chustowym to bywa różnie. Niektóre dziewczyny w ogóle wózka nie mają i nie używają, niektóre czasem owszem, np. jak dziecko zaśnie i trzeba je na spacer zabrać to wtedy pakują w spacerówkę, a chustę zabieraj ze sobą na wszelki wypadek ;) A spacery w chuście można robić długie, ja akurat mogę góra godzinę-półtorej ale to tylko dlatego że po takim czasie małą robi się głodna i muszę ja nakarmić. jakby była na butli to pewnie dostałaby jeść w chuście i spacerowałybyśmy dalej.
  11. Odnośnie chust: Ja mam Storchenwiege Leo wiązaną (nieelastyczną) i faktycznie ma 4,7m długości. Ale długości są różne, dobiera się je w zależności od wzrostu i wiązań jakie chcecie robić. Ja brałam jedną z dłuższych, bo mój chłop jest ode mnie sporo wyższy, no i na wiązanie typu \"kieszonka\" (jest na moim zdjęciu) potrzeba sporo materiału. To jedna z tych lepszych chust - nie chodzi mi o to żeby się chwalić, tylko pamiętam jakie sama miałam dylematy przy wyborze. Elastyczne chusty są łatwiejsze w obsłudze ale nadają się na maluszki tylko, bo jak dziecko się robi ciężkie to chusta za bardzo \"osiada\". A te normalne tkane maja specjalne sploty - krzyżowy lub diamentowy - jak się weźmie w ręce i próbuje rozciągać, to jest taki efekt że w dwóch kierunkach się naciąga, a pozostałych dwóch jest sztywna. Nie wiem czy dość jasno to opisałam. Dam Wam link do fajnego forum chustomam (mam nadzieję że nie łamię regulaminu?) - tak jest masa informacji o rodzajach chust, sposobach wiązania itd. A nosić można jak długo ciężar dziecka i chęć pozwoli - stawiam że do 3 roku życia można podźwigać. CO jest fajne w chuście też - ciężar się super rozkłada na plecach, nic się nie wpija tak jak przy nosidłach przy cięższym dziecku. Acha - rodzajów wiązań jest sporo, więc co kto lubi. Masa linków do instrukcji jest też tam na forum. Wiązane chusty są od kieszonkowych i kółkowych o tyle lepsze że właśnie jest dużo tych wiązań (łącznie z tzw \"plecaczkiem\" czyli dziecko na plecach), a minus jest taki że trzeba poświęcić chwilę czasu na naukę. Uprzedzam lojalnie - pierwszych kilka prób to jest mordęga! Ja się namęczyłam przy pierwszych 3 podejściach, potem już z górki i powiedzmy przy piątym z kolei już było idealnie. A męczyłam się po pierwsze ze względu na naukę a po drugie - moja córa musiała zaakceptować nową \"rozrywkę\" ;) Ceny są różne, najtańsza i naprawdę bardzo dobra chusta moim zdaniem to Nati - w dodatku jedyna polska produkcja! paulinek --> Nic się nam nie ociera i nie ma prawa :) Link: http://www.chusty.info/forum/ Jakbyście chciały coś jeszcze wiedzieć to pytajcie :)
  12. Karola --> Jak to jest właściwie z uruchomieniem spacerówki? Na siedząco jak już dzieć siedzi sam dobrze, na leżąco niby można od początku, a na półleżąco? Po czym poznać że już można żeby nie zaszkodzić małej na kręgosłup?
  13. Paulinek --> zmieniło Ci się w ustawieniach \"klawiatura programisty\" na \"klawiatura maszynistki\" czy jakoś tak. Znajdziesz w opcjach klawiatury w panelu administracyjnym.
  14. czarna --> zaproszenia też hurtem porozsyłałam właśnie :) Jak kogoś zgubiłam to niech się zamelduje! Dobrej nocki!!
  15. renka --> Właśnie nie w leżącej. Jak mnie znajdziesz na NK to zobaczysz, bo mam tak jedną fotę z Nat w chuście.
  16. No faktycznie szalejecie laski. Jak jest cisza to cisza, ale jak już zaczniecie pisać.. :) stelka --> Już Cię mam! Bibi --> Ja akurat jestem przeciwna przebijaniu uszek tak wcześnie. Po pierwsze bałabym się że sobie zrobi krzywdę podczas zabawy, a po drugie - wolę żeby o takich rzeczach córa decydowała kiedyś sama. Przecież może się tak złożyć że akurat nie będzie chciała nosić kolczyków. Mam koleżankę która nigdy nie przebijała uszu i jest wdzięczna rodzicom że tego jej nie zrobili. Chyba nawet chcieli przed I Komunią ale protestowała. Dziewczyna teraz ma 30 lat i nadal nie ma dziur. Liliankas --> ja na szyjkę testowałam wszelkie smarowidła a wyszło na to że najlepszy okazał się puder z cynkiem (mamy Nivea Baby). Ale Karola jest tu najlepszym specem :) renka --> Kiedyś pisałam o swoich problemach ze spacerami, też ciągle ryk i musiałam wracać z córą na rękach. Pomogła chusta. jak masz trochę samozaparcia to bardzo bardzo polecam chustę wiązaną, a jeśli nie to może jakieś nosidło ergonomiczne i zobaczysz że maluszek spacery polubi od razu! Ja dziś znowu na spacerze chustowym byłam - Nat zasnęła słodko po ok 15 minutach :) W ogóle już się cieszy jak tylko widzi że zaczynam zakładać chustę na siebie, no po prostu jakby mi ktoś dziecko podmienił a do tego nie muszę tachać wozu po schodkach.
  17. juustaa --> Witaj :) Ech, z tą moją laktacja to dziwne rzeczy się dzieją ;) Wygląda na to że jest dużo lepiej! Wczoraj prawie cały dzień z małą w łóżku - no może nie tylko w łóżku ale i tak karmiłam ją co chwila. W zasadzie to plan planem, a mała faktycznie była wczoraj jakaś taka \"nienażarta\" i sama się co chwila domagała. Męczące to było bo zamiast sobie koło niej leżeć przy karmieniach, to musiałam uprawiać jakieś akrobacje, bo małą wyraźnie miała nastrój na przepychanki i zabawy z piersią. Momentami to było nawet zabawne, zwłaszcza jak łapała pierś na sekundę, potem zerkała na mnie, wypuszczała i patrzyła na mnie zadowolona, a jak się też uśmiechnęłam to trzaskała uśmiech od ucha do ucha, ew. jakieś gruchanie radosne i znów łapała i tak w kółko aż dostała czkawki z radości. Ale o mnie wszystkie mięśnie bolały po tych moich wygibasach, ech.. Dzisiaj Nat nie miała nastroju na ciągłe jedzenie, więc nici z planu (poza tym że cały czas dużo piję), ale za to wyraźnie widzę i słyszę że jak już się dorwie to cały czas ładnie łyka i czasem jej się po brodzie lało! Teraz po spacerze jak ją zatankowałam, to wytrzymała 2 godziny bez jedzenia i.. poszła spać! Ciekawe ile pośpi?? Normalnie szok! Ciekawe czy to tylko jednorazowy post czy coś drgnęło we właściwym kierunku. Chłop mi pojechał do sąsiedniego miasta zarabiać kasę po nocach ;) A propos pracy - jak macie jak oglądać \"Dzień dobry TVN\" jutro rano to będzie w nim cały reportaż o nowej serii \"Szymon Majewski Show\" i może poleci jakiś kawałek wywiadu z moim chłopem bo się tam ostatnio załapał do pisania scenariuszy\". Jak mój chłop wygląda to możecie sprawdzić na NK. A ja chyba zaraz w końcu rozpracuję ta tabelkę.
  18. olinkaka --> to nosidło Infant chyba może być, wygląda na to że nóżki się w nim ładnie układają. Ostatnio ktoś znajomy tez mówił że to właśnie kupili i ich córeczka bardzo polubiła. A to drugie co masz to faktycznie niebardzo. Mały po prostu wisi na kroczu więc mu niewygodnie i faktycznie to chyba kiepsko dla jego jąderek. A u nas z chusta rewelacja! Pierwszych kilka prób zamotania to była masakra - ja mokra, Nat mokra i rozkrzyczana, ja zdenerwowana i sfrustrowana. Ale to podobno normalne bo trzeba się nauczyć i mieć taka pewność w ruchach. Dobrze że to tylko kilka razy tak było i za każdym lepiej. Teraz motam ją bardzo szybko i sprawnie i Nat wydaje się cieszyć że już za chwilę będzie noszona. Na ostatnim spacerze też spała ładnie - dzieci w chuście często usypiają ładnie jak są lekko senne. No i nie ma krzyku bo wózek, nie ma tarmoszenia ciężkiego wózka, dwie ręce mam wolne, po prostu super :) anik --> Ja swojemu mężowi w pewnym momencie odpuściłam marudzenie i poprawianie jak robi coś nei po mojemu, niestarannie. Dzięki temu faktycznie on w domu robi bardzo dużo rzeczy i nawet jak coś jest trochę niedokładnie to i tak lepiej niż nie zrobione wcale, zwłaszcza teraz kiedy ja nie daję rady wyrobić w czasie z różnymi zadaniami domowymi. Także faktycznie - trzeba im pozwalać, nie marudzić za dużo i koniecznie dużo chwalić! To ich baaaardzo motywuje do działania i lepszych starań! Dziewczyny, ja w ten weekend będę tu chyba mało zaglądać - skupię się na maratonie cycowym. Trzymajcie kciuki za efekty!
  19. Zapraszamy Pomarańczko :) Dziewczyny, właśnie mi szczęka opadła. Przeczytałam na innym topicu jak jakaś laska się przestawiła na butlę w trzecim miesiącu. Nie byłoby w tym absolutnie nic dziwnego czy niewłaściwego, ale o co chodzi - dziecko jej płakało więc ściągnęła mleko laktatorem i wyszło jej tego 160ml, ale stwierdziła że 140ml to była.. \"sama woda\" i że tylko jakieś 20ml to była \"śmietanka\", więc już nie słuchała żadnych \"mądrych bab\" i zrezygnowała z karmienia piersią i jest z siebie dumna :o I co Wy na to?
  20. minimonia --> GRATULACJE!!!!! Cieszymy się razem z Tobą!!
  21. Sarkastyczna to ja. Tak, moja córa tez pcha paluszki, nieraz całe łapki do buzi. Teraz już doszła trochę do \"wprawy\" i już nie tak często wpakuje je sobie za głęboko ale jeszcze kilka dni temu tak się działo. Ślini się też bardzo. A od dziś doszła jej nowa zabawa - ślinienie z takim \"brrr\" ustami, nie wiem jak to opisać, taki z bąbelkami i pluciem ;) także nie przejmuj się, to normalny etap i nie są to jeszcze ząbki.
  22. Moim zdaniem lepiej nie. Grzybki są \"ciężkie\".
  23. Dodajecie mi skrzydeł! Jeszcze powalczę i poobserwuję co się dzieje! Ech, co ja bym bez Was..
  24. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy - kochane jesteście . Ja się zryczałam wczoraj bo mała po raz pierwszy zaczęła mieć akie konkretne objawy nienajedzenia się. Dostała z dwóch piersi i wierciła się, marudziła, puszczała cyca i szukała znowu i tak w kółko :( Ja wiem że butelka to nie przestępstwo, ale tak mi zależy żeby cycem :( A najbardziej się boję że nie skończy się na samym dokarmianiu, że pokarm mi całkiem zaniknie.. Fakt - myślę jeszcze o poradni laktacyjnej, w końcu mam namiar na zaufaną babeczkę która się na tym świetnie zna. Czekam jeszcze bo znajomy ma podrzucić swoją wagę i wtedy chyba zrobię ten pomiar 24-godzinny, w sensie ważenia przed i po każdym jedzeniu żeby sprawdzić ile mała zjada, bo doradca o to na pewno zapyta. A z małą jest tak, że je co godzinę, czasem przy tym pomarudzi na początku (bo chyba na początku nic nie leci), potem sporo wisi przy cycu ale mało łyka. Pieluchy moczy często, kupek też jest kilka dziennie więc tu niby wszystko ok. W nocy kiedyś jadła co 3-4 godziny a teraz mn.w. co 2. Dzisiaj miała pierwszą przerwę nawet 5 godzin, a potem co godzina i rano to już 4 razy pod rząd w sumie. Jak kombinuję z laktatorem, to prawie nic nie leci :o Może ja jakaś lewa jestem i nie potrafię ściągnąć, a może nie ma co.. Laktator mam ręczny, o taki: http://www.male-lapki.com/laktator-reczny-baby-safety-care-p-1775.html Przetestowałam już Hippa (piję od samego początku), Herbapol (ale tylko jeden dzień bo małą po tym wzdyma i boli ją brzuszek), gdzieś od tygodnia piję butelkę Karmi codziennie, od chyba 4 dni homeopatia (Ricinus Comunis 5ch), poza tym staram się dużo pić i często podjadać. Mała przez ten miesiąc przybrała chyba jakieś pół kg. Może faktycznie spróbuję jeszcze się z nią do łóżka położyć na weekend. Mogłabym jutro wystartować w sumie, bo mąż będzie od jutra cały weekend w domu. A jeszcze mam pytanie - jakby mi się udało ciut ściągać tym laktatorem, to myślałam żeby zlewać cały dzień i do lodówki odstawiać i np. na wieczór ją tym dokarmić - to w czym mogę przechowywać mleko i jak długo? Żurkowa --> to się faktycznie naużerasz z tym swoim chłopem :o Ja na swojego nie mam co narzekać a i tak wczoraj mu się oberwało, chyba niestety odreagowałam swój stres :o kareczka --> wspomnieliśmy ostatnio teściowej że myślimy o przeprowadzce do Trójmiasta. To usłyszeliśmy że ona też myśli, no i przecież nie może widywać wnuczki raz na pół roku, więc sprzeda sobie któreś swoje łódzkie mieszkanie (tutaj ma 2) i pojedzie za nami i tam sobie kupi coś.. Normalnie załamka :o
×