Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. czarna --> Jak moja w dzień nie uśnie, to pada na twarz ok 18tej, choć od 15tej jest marudna, plącze się, obija i jest z nią wtedy bardzo ciężko. Czyli niby nie zawsze tej drzemki potrzebuje, ale jednak jej organizm jeszcze nie wyrabia (zwłaszcza że ona żyje na wysokich obrotach non stop). Ale jak już pada to usypia wtedy o 19tej powiedzmy, z 2 razy się zdarzyło że już ok 18tej spała i pocieszę Cię, że wcale wcześniej mi wtedy nie wstaje. Czasem się wybudzi w nocy - zazwyczaj ok 22-23, ale utulę i śpi do rana. Także bądź dobrej myśli. Ja w takie dni to najpierw dostaję w kość, a potem nie wiem sama za co się łapać - taki długi wolny wieczór :D Karola --> Umknęło mi - pytałaś o te polarkowe pieluchy. Generalnie są bardzo fajne i może nawet wolałabym od tych bambusów, ale w nóżkach jakoś luźno jest i się tam dziwnie układa, więc często są wycieki po nogawce. Te bambusowe jakoś tak lepiej dopasowane na młodej. Widać że każdemu dziecku co innego dobrze leży.
  2. Uuuu, dziwna sprawa :( U nas dziąsła na pewno ok. Karola pewnie coś podpowie jak zwykle..
  3. Karola --> No miałam napisać właśnie, że jak wrócisz z roboty, to też zagrzmisz :D :D Co do swatania, to śmiało po przeprowadzce będziemy trochę bliżej :D agulcia --> U nas też ten problem nawraca. Widzę na razie, że jak zrobię młodej "kurację" probiotykową, to się na jakiś czas robi lepiej, więc może to jakiś grzybek czy co? Nat zazwyczaj "jedzie" po spaniu, a w ciągu dnia jest ok. Zęby ma szorowane, śmieci raczej nie jada.
  4. Coś mi nie chce zaskoczyć ten link. Ale jak mówisz o kręgosłupie, to ja pewnie też nie wyrobię :(
  5. Dziewczyny, czy któraś z Was zrobiła CAŁĄ "6Weidera"?? Wszyscy piszą że działa, ale jakoś nie widzę wpisów, żeby ktoś to wytrzymał do końca :P Zbieram się żeby spróbować, ale ja leń jestem :P
  6. Paula - a aparat jakiś masz? Bo zawsze możesz cyknąć fotki tej plasteliny.
  7. Na początek miś, którego Nat nasmarowała 2go stycznia: http://zapodaj.net/e3000b37f927.jpg.html I chłopczyk (12ty stycznia): http://zapodaj.net/0803f23cb78f.jpg.html Młoda ma już swoją teczkę z pracami :P :P Wam też polecam, jak dzieciaki będą rysować, to poprzebierać i co fajniejsze zachować - będzie super pamiątka. My na takich zebranych "dziełach" z tyłu zapisujemy datę i tytuł, bo Nat zawsze mówi co narysowała :D
  8. Ho ho! Kto by pomyślał, że jeszcze ktoś do nas dołączy :) Witaj Paula!! Podziwiam Cie bardzo. Zazdroszczę dwóch córeczek na raz, ale i podziwiam, bo to oprócz podwójnego szczęścia, pewnie też podwójna praca i podwójna cierpliwość potrzebna. Co do karmienia (ja karmiłam ok półtora roku - niedawno skończyłam) - jak dziecko jest malutkie i nagle "musi" coś przekąsić, to owszem "wywalasz pierś" na spacerze w parku. Wystarczy przycupnąć na jakiejś ławeczce z boku i nie ma problemu. Tym bardziej nie widzę nic niezręcznego, kiedy jak piszesz, trzeba wyjść z uroczystości rodzinnej do drugiego pokoju. Nie rozumiem tego. W parku to rozumiem, że nie czułabyś się dobrze z biustem na wierzchu, tak? A w drugim pokoju?? Serio pytam - nie łapię problemu z tym drugim pokojem. Czy butla wygodniejsza, to już zdania są podzielone. Z jednej strony fakt że butlę może podać tata, babcia itd, ale z drugiej - w nocy nie musiałam się bawić z podgrzewaczem, mieszaniem, butelkami itp, tylko wyciągałam pierś (mała spała z nami) i podawałam małej od razu, bez czekania, temperatura mleka idealna ;) Drinka owszem nie wolno. Czy to takie duże poświęcenie?? Ja z tych co lubią sobie drina chlapnąć, ale całą ciążę i karmienie ani kropelki - nie było problemu żeby "wytrzymać". Z wyjazdami jest różnie. Ja bym nie mogła, bo moja córa była uzależniona od piersi i nie dostawała ani butelki ani smoczka, więc nie zjadłaby nic innego. Ale jest wśród nas Karola, która owszem wyjeżdżała i jej chłopaki świetnie sobie poradzili z butelkami i odciągniętym mlekiem. Nie jest błędem, że zapytałaś. Pogadać zawsze można. Moim zdaniem, karmienie piersią ma zarówno plusy (ogromne), jak i minusy. Mnie pod koniec było już bardzo ciężko, zwłaszcza w nocy - pierwsza w pełni przespana noc nastąpiła dopiero po odstawieniu, ale wiem że nie zawsze tak bywa. Dziewczyny, dzięki za pochwały dla Nat :) To strasznie miłe. Pokażę Wam jeszcze te rysunki i już się więcej nie chwalę, bo mi głupio :P :P
  9. O rety, ale gonicie.. Telegraficzny skrót, co u nas: Mam ostatnio sajgon - ciąg dalszy problemów z usypianiem. Wczoraj 2 godziny usypiałam, myślałam że padnę, zwłaszcza że przedwczoraj w południe u sypiałam ją od 14tej do 17tej, z przerwami. Mieszkanie się nie sprzedaję, czas się kończy :( :( Dziś i wczoraj byłam na 3 rundzie laserów. Młoda nadal ostro ryzuje (kurczę nie mam kiedy tego misia zeskanować), no i teksty sypie równo - typu: "nawet nie widziałam" (obiadu że niby tatuś nie dał), "przykro mi", "mam nadzieję" i inne takie jak "właściwie" ("tata obiera jajko - łapką właściwie", "no nie możliwe", itd. I bawi się w komentatora. Np rano ledwo się dobudzam, M pyta "Asia wstajesz?" Ja do niego "yy-y" (czyli nie), a młoda: "tata zapytał mamę, mama powiedziała nie. Albo daje nam zadania typu "narysuj mamę" - ("ale ja nie umiem!") - "aleeee spróbujemy". No i do całego pasztetu kłócimy się znowu z M okrutnie. Chyba by się nam jakaś terapia małżeńska przydała, bo zaczyna być mocno toksycznie :( To lecę kontynuować usypianie :P
  10. No to gratki!!! Czekamy na więcej szczegółów :) Karola --> Ja mam od Ciebie te bambusowe i powiem Ci, że też mi się 3 sztuki rozleciały w biegu i akurat też w jednym kolorze (niebieskie) - rozeszły mi się szwy przy gumkach i się po prostu rozmajtało :P Ale reszta się trzyma, mimo że traktuję je mało pobłażliwie. Ostatnio zastosowałam Twój patent z Vanishem i pięknie zadziałał! Moja córa się właśnie odzwyczaja od spania w dzień, więc popołudnia mamy ostre :o
  11. O, ja też znam ten przepis i też lubię się tym objeść. O pieluchach dziś już nie dam rady napisać, ale te co Karola i Stelka piszą - są jak najbardziej ok. Może nie super duper firmowe i wychuchane, ale cena bardzo bardzo przyzwoita, no i działają :)
  12. No to się rozszalałyście z tym macierzyństwem :D ;p My najpierw przeprowadzka, a potem plany. Z jednej strony chciałabym odpocząć i najlepiej nie rodzić w sensie samego momentu rodzenia, a z drugiej strony mieć jak najmniejszą różnicę wieku u dzieci ;) No i zobaczymy ile się będę musiała "podleczać" na deprechę. Nie chcę tym razem popełnić tego samego błędu i przerywać za wcześnie kurację. Fajnie że są wieści od Klaudii! Z mlekiem to mi właśnie chodziło o takie tam, że w plackach, od czasu do czasu normalny budyń - tego typu. Dzięki za info! Akinom --> Moje materiały chyba wsiąkły z awarią któregoś dysku , ale na szybko wynalazłam coś w ten deseń: http://www.depresja.pl/page.php?id=3_4 http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/depresja/art,22,depresja-w-rodzinie-co-czuja-bliscy.html http://www.depresja.c10.pl/
  13. stelka --> tak trzymać :) Dziewczyny, powiedzcie mi - mleko "zwykłe" krowie to można od 3 roku życia, czyli po ukończeniu 2 czy 3 lat??
  14. zizusia --> Trochę zajrzałam z ciekawości. Wow :o :o :O Rynsztok do kwadratu. A co mnei ajbardziej uderzyło, to to, że tam panny obrażają swoje dzieci nawzajem - że którejś tam dziecko jest grubasem itd. Matulu kochana, no trzeba być za przeproszeniem przyrypanym :o
  15. No właśnie, z tymi zaleceniami to się zmienia jak w cyrku. Ja kiedyś czytałam, że niekapki ze sztywnym dziobem są ok, a te z miękkim nie (Zawitkowski chyba tak twierdził). Jako ciekawostkę, wkleję Wam info od znajomej doradcy laktacyjnego, która się wozi po różnych szkoleniach i konferencjach: "Najnowsze zalecenia (opracowane prze WHO na podst. ponad 400.000 porodów): SUCHA PIELĘGNACJA czyli nie zaleca się już wielokrotnego przemywania spirytusem ani jakimkolwiek innym preparatem odkażającym. Okazało się, że taki sposób postępowania powoduje dłuższe zawilgocenia więc opóźnia odpadnięcie. W szpitalu, gdy matka jest razem z dzieckiem oraz w domu należy po prostu trzymać ten pępek suchy i zapewnić dostęp świeżego powietrza. Gdy noworodek nie jest razem z mamą lub występuje zaczerwienienie wokół pępka (co świadczy o nadkażeniu) zaleca się stosowanie jeden raz dziennie antyseptyku (najlepiej chlorheksydyna lub oktanisept, ten ostatni preparat do kupienia bez recepty). Jeżeli w trakcie pielęgnacji dojdzie do zabrudzenia moczem lub kałem - tylko przemycie wodą z szarym mydłem i dokładne osuszenie. No i koniecznie myć ręce przed przystąpieniem do pielęgnacji. " kasiacool --> Ja też pierwsze słyszę o tej szkodliwości siadania w związku z kształtowaniem narządów :D :D Generalnie zasada jest taka, żeby nic nie przyspieszać. Nie sadzać dziecka, kiedy samo nie potrafi tego zrobić, nie obkładać poduchami byle siedziało "samo" itd. Jak usiądzie sama, to ok - tzn. że jest już gotowa. To samo z chodzeniem - nie stawiać, nie prowadzać, nie sadzać do chodzika itd, dopóki sama nie zacznie stawać i chodzić.
  16. Akinom --> No tylko że mnie ortodonta chciał wyrwać nie 8-ki, tylko wymyślił że 5-ki bo mam tam duże wypełnienia na dole, więc żeby było symetrycznie to mi wyrwie wszystkie cztery 5-ki, a jak mi będzie przeszkadzało że mam na dole "małą" szparę (min. pół centymetra), to mi może zrobić implanty :O Coś mi tu nie pasi. A 8-ki to byłam gotowa wyrywać - tzn stracha mam dużego, ale się nastawiałam że trzeba będzie, tym bardziej że mi krzywo rosną. A męża wykop na siłę. Ja się tak kiedyś zbierałam i zbierałam, aż mnie M prawie że na ku**a mać wygonił i to najlepsze co mógł dla mnie wtedy zrobić. Sama miałam blokadę i nie chciałam iść. Niby wiedziałam że mnie lekarz nie pogryzie :P, ale jak to w depresji - strach przed ludźmi, niechęć do wychodzenia, załatwiania - standard. Jak chcesz, to mogę Ci podesłać (jeśli jeszcze znajdę) materiały, które M czytał wtedy, które pomogły mu zrozumieć co się ze mną dzieje i jak się ze mną obchodzić ;) camomilla --> O matko, jaka schiza :o Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji nawet! Głupio dziecko uderzyć czy szarpnąć, a z drugiej strony zagrożenie dla Twojego dziecka. Łaskotki by mi pewnie też do głowy nie przyszły.
  17. stelka --> Bierz szerszą, bo podwinąć zawsze możesz, a dosztukować już nie bardzo ;) Karola --> A jakie koszty sobie kalkulowałaś? Ja się przymierzałam do aparatu, ale na razie leży w odwodzie. Najpierw zdjęcia rtg - koszt ok 130zł chyba wyszedł, konsultacja 100zł x 2 (czyli 200zł), bo wolałam u dwóch lekarzy. Jeden mi zrobi bez wyrywania, a drugi uważa że bez wyrywania szkoda roboty i bądź tu mądry :o Aparat zwykły to koszt 3000zł. Potem wizyty w zależności czy coś się nie odklei (zamek), nie pęknie (drucik) po 100-150zł (obydwaj lekarze) co 3-4 tygodnie przez 1,5 roku - 2 lata. Dalej zdjęcie aparatu z doczyszczeniem i założeniem retencji + płytki retencyjne które trzeba nosić przez następne 2 lata na noc - razem ok 700 do 1000zł. Do tego po ustawieniu zębów raczej trzeba będzie niektóre wyrównać itp (chyba reconturing to się nazywa czy coś). To sobie podlicz kochana. Ja osiwiałam :( :( U mnie jest tak, że mam bardzo ciasny zgryz (do tego tyłozgryz) i jak mi zaczęły wychodzić 8-ki na górze, to się wszystko ściska i krzywi, jedynki już na siebie zachodzą, do tego przez złe ustawienie ścierają się siekacze. Także najpierw usunę tą 8-kę która ma już dziurę i zobaczymy czy się samo coś nie "rozsunie", ale chyba kasę muszę i tak składać :(
  18. U mnie dziś też nici z drzemki :o A zdążyłam dostać w kość - jakieś 40 minut usypiania na rękach, 6 czy 7 prób odłożenia zakończonych płaczem i domaganiem się ciągu dalszego noszenia na rękach :( W końcu nie wyrobiłam i wsadziłam do hamaka na oglądanie bajek. Niby dziś za dużo tv będzie, ale ręce mi wiszą do ziemi, więc się poddaję.
  19. czarna --> Ja już dwie wytrąbiłam :D I to takie z muki, więc konkretnie mocne :P Młoda wczoraj zaszalała i miała 2,5-godzinną drzemkę, więc poszła spać o 22-giej i dzisiaj ma energii za dwóch hiperaktywniaków, a ja ledwie żyję, tak mnie kręgosłup łupnął w nocy.
  20. Klaudia --> No to trzymamy kciuki, życzymy lekkiego porodu, miłej opieki w szpitalu i czekamy na wieści
  21. sysunia --> No to chrzest bojowy masz :( Tylko spokój Cię uratuje. Grunt to nie popadać w panikę, robić swoje, dużo malucha przytulać i.. przetrwać. Wiem, wiem - łatwo powiedzieć. Trzymaj się dzielnie!
  22. Akinom --> Jak dla mnie 5 kupek dziennie to za dużo. Młoda ciągle coś pożera i robi góra 2, ale najczęściej to 1 albo 1 na 2 dni. Ale w sumie to się nie znam. Pytanie czy te kupki są "normalne" czy jakieś bardziej luźne? Wydaje mi się, że 2 dziennie miewaliśmy dopóki młoda podjadała z piersi, a teraz już się raczej nie zdarza.
  23. Klaudia --> Mnie czop odchodził kiedy już się zaczynała akcja. Takie jak opisujesz i z czasem coraz więcej tego i coraz bardziej brunatne jak skrzepy krwi, ale krwi takiej "żywej" to nie ;)
  24. stelka --> Teoretycznie do 10kg elastyk powinien "trzymać" dziecko na miejscu.
  25. stelka --> No nie wiem co Ci w sumie doradzić. Bo widzisz, z jednej strony zaskakują mnie te ceny - cholernie tanio. Pytanie czy można zrobić dobrą chustę w tej cenie - widzę że niby jakiś certyfikat ma, ale co to za certyfikat to nie wiem, pierwsze słyszę o takowym i wygląda mi na taki hmm.. mało restrykcyjny, takie w sumie potwierdzenie że to bawełna i tyle. Z drugiej strony, za tą cenę możesz sobie chociaż potestować czy Ci się to sprawdzi. Dla porównania zerknij ile kosztują chusty elastyczne "markowe": http://www.chusta.pl/index.php?page=shop.browse&category_id=13&option=com_virtuemart&Itemid=29 http://www.juniorkowo.pl/chusty-elastyczne-c-91_90.html http://www.chusty.com.pl/produkty.php?rodzaj=1101080118570841&rodzaj2=0212080918180893&menu=1 http://sklep.ekodzieciak.pl/chusty-noszenia-dzieci-chusty-elastyczne-c-39_21_50.html Jeśli pytasz o moje wrażenia, to ja dla maluszka chyba jednak kupiłabym taką markową, certyfikowaną jakimś Oeko-Tex'em, bo jak pamiętam, to np. młoda mi chustę śliniła, ciućkała itd.
×