Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cyna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez cyna

  1. kika --> Tu też na temat: http://www.nienowotworomudzieci.org/ Też się zastanawiam. Normalnie bym się na to pisała, a przy grypie teraz to się zastanawiam. Może Karola coś poradzi.
  2. kika --> A powiem Ci szczerze co myślę. Może podpadnę, ale jak szczerość to szczerość. Otóż po pierwsze - tak jak Ty, podchodzę z nieufnością. Nie raz słyszałam, czy trafiałam na akcje oszustów. Nawet nei tak dawno na NK krążyła fotka chorego dziecka (chyba któraś z Was też miała u siebie) - niby dziecko miało dostawać po parę groszy od wstawienia tej fotki. Kilka dni później czytałam na Onecie, że to jeden wielki wałek. owszem dziecko realne, ale jego rodzice nic o "akcji" nie wiedzieli. Dlatego wolę wspierać osoby które znam, których jestem pewna. Np. regularnie "dokarmiam" faceta, który się pojawia u nas z prośbą nie o pieniądze a o jedzenie właśnie. Po drugie. Rozumiem, że jest problem z tym "wyrolowaniem" przez szefa, ALE (to zabrzmi najbardziej okrutnie). Czy decydowałabym się na dziecko, gdybym była w sytuacji - ja bez pracy, a mąż na czarno czyli WIADOMO że w każdej chwili może być ups? Przecież chyba wiadomo z góry że dziecko będzie potrzebowało pieluch, kosmetyków, ubrań itp i że może też będzie potrzebowało na leczenie czy coś w tym stylu. Skoro to jest problem płacić po te 30zł za rehabilitację i mieć na podstawowe rzeczy (pieluszki, ciuszki itp), to ja rozumiem, że to jest za przeproszeniem skrajna nędza i że idziemy w pierwsze kolejności po zasiłek, pomoc socjalną itp., a nie prosimy na forum m.in. o.. matę edukacyjną. Jak już ktoś tam dziewczynie odpowiedział - można takie dyndające zabawki samemu zorganizować, a autorka się upiera że mata jest "niezbędna". Mnie to nie przekonuje. No to teraz wiecie dlaczego mam takiego nicka :P :P paulinek --> Getry takie ciut cieplejsze od rajtuzek - takich zwykłych, a mniej ciepłe niż rajtuzki frotte. Przy czym długie, więc po złożeniu na pół czy pomarszczeniu robią się bardzo ciepłe. Ale jak szukasz cieplejszych, to są ponoć fajne takie z domieszką wełny. Karola --> Ty podziwiasz za organizację czasu?? ja co dzień jestem w szoku że robisz tyle rzeczy na raz, szalejesz z dzieciakami, pracujesz i jeszcze nam tu radzisz!! Współczuję grypska (paragrypska czy co tam) - wysyłam wirtualne wspieraki i życzę żeby jak najszybciej poszło precz! magmal --> No to uff, że jeszcze komuś oprócz mnie ta szarlotka wychodzi :) Ja ostatnio trzaskam drożdżowe rogaliki maślane - też mnie naszło na wypieki :P
  3. kasiacool --> Witaj :) Jeśli chodzi o żele na ząbkowanie, to u nas Bobodent w ogóle się ie sprawdził, za to pomaga Dentinox. A w momentach najgorszych to już tylko Nurofen. peletka --> Gratulacje!! To super że tak Cię docenili :) Spaghetti zaje***te :D :D :D magmal --> tranu daję łyżeczkę dziennie. Karola --> My mamy getry. Kupiłam właśnie na nocnik. Ale w zestawie getry + pieluszka trochę za zimno. Przez jakiś czas zakładałam pod spodnie, albo po prostu zakładałam jak już mała nocnikowała, bo potrafiła tak przesiedzieć z książeczkami baaardzo długo, a zanim zaczęli grzać, to nóżki jej marzły. Powiem tak - na udach gumki się odciskały, więc wzięłam się a sposób :P Mamy bardzo długie getry, zakładam je więc tak, żeby jedna gumka była nad kostką, a druga pod kolanem i pomiędzy zostaje mi dużo pomarszczonego materiału, więc go tak jakby naciągam do góry aż pod pieluchę prawie (gumki zostają na miejscu). Mamy te: http://sklep.ekodzieciak.pl/getry-dzieciece-cream-p-532.html Te kremowe w paski i "sunrise". Ale jak kupowałam, to nie było tam aż takiego wyboru jak teraz, a widzę że mają niektóre super wzorki. Orzechy piorące tam też kupuję i są super. Akinom --> pamiętam jak rok-2 lata temu obserwowałam dzieci znajomych, to też wyglądało na to, że but dwulatka szaleje już w okolicy półtora roczku. mammma --> Ja zbijałam prolaktynę przed ciążą. Ale u mnie poszło szybko, chyba z 2-3 miesiące. "Normalny" poziom miałam w miarę ok, tylko po obciążeniu mi wychodził trochę kosmiczny wynik. stelka --> To co Ty tej biednej szarlotce zrobiłaś, że taka skorupa wyszła?? :D :D Przez prawie rok diety robiłam po 2-3 razy w tygodniu i raz chyba tylko się za bardzo spiekła. Kurczę że Wam się chce jeszcze kombinować z szyciem - podziwiam! U nas był jakiś bunt nocnikowy i mała sikała tylko w pieluchy, ale to trwało chyba 2 czy 3 dni tylko, a teraz znowu mało co w pieluchy. Często jest tak, że pielucha sucha prawie do wieczora, a kupki zawsze w nocnik.
  4. Ja Was chyba dopiero jutro wieczorem doczytam i coś naskrobię, bo co mi się uda przysiąść na chwilę, to góra 1 post przeczytam i zaraz coś się dzieje. Widzę tylko, że u Karoli szpital w domu :( U nas na razie wszyscy zdrowi, ale małej chyba idą.. piątki :o :o Całe palce ma pogryzione, bo jak wpycha je głęboko, żeby sobie pomasować dalej dziąsła, to akurat przodem się przygryza - zwłaszcza tymi nowymi ostrymi trójkami. Wczoraj była teściowa, tak mnie wyprowadziła znowu z równowagi, że aż się cała trzęsłam.
  5. KArola --> No ładnie tak z grypą biegać? :P Wykuruj się dziewczyno, żeby potem nie było że Ci płuca wysiądą. Osłuchuje Cię tam ktoś codziennie? Na sześciolatkach się nie znam, ale celowałabym chyba w zestawy typu koraliki do samodzielnego robienia biżuterii (są takie fajne dla dziewuszek), farbki do malowania na szkle + wazonik, zestaw kredek/farbek do malowania twarzy itp. Ostatnio w Smyku widziałam takie fajne bajerki - był np zestaw do zrobienia i ozdobienia lusterka (+lusterko), takie z błyskotkami albo zestaw do sakiewki elfa. kareczka --> Bo ponoć cały pic polega nie tyle na tym żeby mieszkać nad morzem czy w górach, tylko żeby robić dziecku duże zmiany klimatu. Czyli jak jesteście nad morzem, to wyjechać czasem w góry, do tego patent działa dopiero powyżej 2 tygodni, czyli super by było pojechać min na 3 tygodnie. A film super - też już widziałam :) Fabuła standardowa, jak to w katastroficznych, ale efekty ładne. No i fajne było to, że odnieśli się do wątków które faktycznie krążą gdzieś po świecie - o tych plamach, przebiegunowieniu, Afryce itd. A propos - słyszałyście, że w Afryce powstaje potężny uskok? Ponoć spora szansa że za jakiś czas kontynent po prostu się rozdzieli. Do tego ostatnio naukowcy obserwują zanik heliosfery i jeszcze nie wiedzą, co się z tym wiąże, bo nigdy w naszej historii nic takiego się nie działo. Ten wulkan w Stanach też ponoć ostatnio jakiś bardziej aktywny :P A co do samych przepowiedni, to ja osobiście nie mam przekonania co do daty. Zawsze jest ryzyko, że ktoś źle wyliczył :P Poza tym wygląda to sensownie. Skoro np. mieliśmy w historii parę zlodowaceń, to czemu wierzyć, że już nigdy więcej ich nie będzie?
  6. Co to ma być no?? Strajk jakiś majówkowy? :P :P U nas wszystkie trójki na wierzchu, ale górne tylko ciut przebite, więc nadal męczą. Wczoraj mieliśmy nalot rodzinny, nawet mój brat sobie przypomniał (po ok 4 czy 5 miesiącach), że ma siostrzenicę. I za parę dni znowu teściowa wpadnie - oczywiście już się ciesze na tą wizytę :o :P Grypa na razie nas omija, chociaż dziś czytałam, że u nas facet w szpitalu zmarł niby z tej okazji.
  7. Żurkowa --> Poducha z brzegu jako pierwszy "bufor" i coś na podłogę przy łóżku. Nat od zawsze sypia w dzień na naszym łóżku, a wierci się totalnie, więc z brzegu kładziemy długą poduchę albo dużego pluszaka delfina ;). Na podłodze materacyk z łóżeczka (sprzedanego) - jak na razie raz się przydał - młoda spadłą, ale lądowanie było miękkie, a przy okazji się uczy ze jednak krawędź blisko :P
  8. Wreszcie mam dorobiony przepis na pyszne placuszki serowe! Wrzucam od razu, może się któraś skusi - u nas placki są pochłaniane ;) 25 dag serka - ja daję "Mój ulubiony" z Wielunia 3 jajka ok 10 dag mąki cukier puder lub cukier brązowy Ser utrzeć z żółtkami jajek oraz 10 dag mąki. Pod koniec ucierania dodać delikatnie mieszając wcześniej ubitą pianę z białek i ew. trochę brązowego cukru. Na rozgrzanym tłuszczu na patelni kłaść łyżką placuszki i smażyć z obu stron. (Posypać cukrem pudrem). Ja dodaję brązowy do ciasta i potem już niczym nie posypuję. Smakują nam pysznie bez dodatków lub z odrobiną dżemu (powidła wiśniowe super pasują). Moda bez dodatków wcina aż furczy. ja smażę na beztłuszczowej.
  9. Mija, Akinom --> dzięki za podpowiedź (nk)! Jakoś mi do głowy nie przyszło, żeby atakować to serduszko :D iskierka --> Wspieraki przesyłam i życzę, żeby jak najszybciej przeszło! Jakiś wypadkowy ten wczorajszy dzień, więc i ja się dołączam. Młoda pizgnęła z krzesła (jak na nie wchodziła jak zwykle). My byliśmy tuż obok, ale nie po raz pierwszy tak wchodziła, więc się nie stresowaliśmy, a tu nagle bęc. Poleciała głową na podłogę i zrobiła jakby fikołka. Mało zawału nie dostaliśmy. Ale się pozbierała o własnych siłach. Potem się najedliśmy strachu, bo przez dłuższą chwilę zachowywała się, jakby miała zachwianą równowagę, więc my od razu panika, że to wstrząśnienie mózgu :( :( Ja od razu internet i czytam o objawach, ale tam wszędzie jest napisane, że musi być utrata przytomności, choćby krótka, a niczego takiego nie odnotowaliśmy w sumie. No i to wyglądało bardziej jakby na jedną nóżkę leciała - może sobie ją obiła po prostu? Nawet jej świeciłam po oczach, żeby sprawdzić czy źrenice równo reagują, a w nocy sprawdzaliśmy czy się wierci :P Ale mieliśmy pietra :o Poza tym u nas dalej przeboje ze spaniem - przedwczoraj dziennej drzemki nie było, wczoraj padła na trochę przed 17tą, więc spać poszła o 2:30 :o a pobudka dziś rano i tak przed 7mą. Nie dość że jestem wykończona, to jeszcze się od jakiegoś czasu żremy z M jak pies z kotem.
  10. Dziewczyny, nie wiecie jak usunąć kogoś z listy znajomych na NK? Kiedyś były pod każdym znaczki i tam był też znaczek do usuwania, a teraz nie widzę :o
  11. Zizusia --> NAJ NAJ Piaskolina ponoć podobna do mokrego piachu, czyli że się lepi, a potem można "rozsypać" i lepić od nowa. Tak gdzieś czytałam.
  12. Karola -- Dzięki kochana :) Czyli na dłuższą metę krzywdy chyba nie będzie, tak?
  13. Ale cyrki z tymi wózkami :( Jak to dziewczyny na chustowym podsumowały - kolejny argument, żeby zamiast wózka kupić chustę :P
  14. Akinom --> TWISTER: http://www.allegro.pl/item798364353_wygibajtus_jak_twister_swietna_zabawa_gimnastyka.html
  15. Ooo, dobrze wiedzieć o tych klockach :( To sobie darujemy. Kurczę niektóre te zabawki, to tak fajnie wyglądają, że sobie bym kupowała :P Karola, muszę Cię zmolestować. Otóż młoda dziś już drugi raz ma akcję "toksyczna kupa" i nawet ulewka jej się zdarzyła. Tak sobie z M kombinujemy, co jej mogło zaszkodzić i niby żadnych atrakcji nowych w diecie teraz nie było (chyba że jakaś przyprawa albo picie kolorowej wody z wanny :P). No i doszliśmy przy tej okazji do tego, że M zrobił małej mleczną kaszkę na mleku - w sensie, że w kaszce (Bebilon) było już mleko, a on nieświadomy, rozrabiał najpierw mleko to co zwykle (Bebiko) i na tym robił tą mleczna kaszkę :o Co więcej - okazuje się, że tak robi już od ok tygodnia codziennie na śniadanie. I teraz pytanie do Ciebie - czy to mogło wpłynąć na te toksyczne kupy, no i czy nie zaszkodziliśmy małej jakoś bardzo? Wiemy, że to nienajzdrowiej, ale czy przez tydzień mogliśmy jej jakąś konkretną krzywdę na zdrowiu zrobić? M się przejął totalnie :( Może też przez to mamy ostatnio niespokojne nocki?
  16. paulinek --> Zabij, a nie pamiętam :D Kojarzę że gdzieś podpytywałam o różne kwestie zw. z macierzyńskim i wychowawczym, ale szczegółów nie kojarzę. W każdym razie, ja byłam najpierw na zwolnieniu (w ciąży), a potem macierzyński i wychowawczy, przy czym na wychowawczym żadnej kaski nie mam. Haris --> No to teraz już chyba szybko zleci :) Tylko faktycznie ciężki etap przed Tobą. Dziewczyny, czasem to Wam zazdroszczę, ze możecie czasem dziecko dziadkom podrzucić. Ja takiej opcji w ogóle nie mam :( Czasem się zastanawiam, czy ja jeszcze kiedyś wyjdę z domu na wieczór, że o weekendzie poza domem i bez dziecka to nawet nie marzę. Jeśli chodzi o prezenty zabawkowe, to my się zastanawiamy nad laptopem (zabawką oczywiście) i nad czymś na biegunach. Ostatnio widziałam w Smyku taką małą śmieszną owieczkę bujaną, że się od razu zakochałam. Cena mało przyjazna, bo coś ok 250zł :o Ale wyglądała super i taka niziutka, więc wydawała mi się całkiem bezpieczna dla Nat. Poza tym połknęliśmy bakcyla i poluję na Allegro na różne okazje, żeby kupić trochę rzeczy z serii Little People. Ostatnio kupiliśmy takie klocki: http://www.allegro.pl/item808378193_fisher_price_klocki_little_people_ogrod_l6685.html Bardzo fajne! I jeszcze strasznie mi się podoba coś takiego: http://www.allegro.pl/item808296906_puzzle_magnetyczne_farma_sevi.html Ale nie wiem czy mała będzie się tym faktycznie bawiła, a trochę szkoda wydać tyle kasy na coś co ma się w kącie kurzyć. Mam zagwozdkę.
  17. juusta --> Spóźnione NAJ NAJ!! paulinek --> No oby tak dalej! Proszę, jak się chłop chce poprawić, to może ;) Super :) Ja o pielęgnacyjny? Coś tam wykopała? :D A propos soi. Tak mi się skojarzyło, bo niedawno gdzieś wyszperałam ciekawe info - soja jako taka zawiera dużo fitohormonów, więc nie zaleca się jej dzieciom, no w ogóle się jej nie zaleca. Wyjątek - kobiety przechodzące menopauzę - tutaj ponoć soja robi dużo dobrego. Bezpieczna forma - soja przefermentowana, czyi sos sojowy, tofu. Oczywiście stawiam, że od czasu do czasu trochę nie zaszkodzi chyba. A z tą chemią wszędzie - racja Karola. Ja to się już sfrustrowałam totalnie. Człowiek się stara, czyta, szuka, żeby tej chemii dziecku oszczędzić, a tu takie niespodzianki. Ostatnio trafiłam na info o serkach wiejskich, że też mają konserwanty (wyszło w testach), mimo zapewnień producenta, że absolutnie nie :o Do tego niektóre są 2 razy tłustsze, niż wskazują dane na opakowaniu. Także, zaczynam myśleć, że nie warto się aż tak starać, Jeść prawie że co popadnie i niech się młoda przyzwyczaja :P :P Inaczej musiałabym zacząć latać z jedzeniem do laboratorium na testy :D :P Koliban --> Oczyska ma przeurocze! Takie "ech" ;) stelka --> Współczuję kumulacji :( Musisz nieźle w kość dostawać..
  18. Tiaaa, spały.. :P :P Ja już 2 razy na odkurzaczu dziś jeździłam. Raz programowo i drugi po zabawie koralikami :D A to do wieczora jeszcze trochę czasu..
  19. Akinom --> Ja małej z teściową nie zostawię, m.in. dlatego właśnie że ona jej na wszystko pozwala. Ostatnio chwila mojej nieuwagi i mała zajada cukiernianą babę lukrowaną i nasączaną nie wiadomo czym - babcia słyszała że małej tego nie wolno, babcia pilnowała, babcia za rączkę prowadzała, ale nie zauważyła (!), a w ogóle, to przecież co ta baba jej niby może zaszkodzić . Nie da sobie też przetłumaczyć, że nie sadzamy małej na parapecie, żeby nie uczyć wychodzenia przez okno, nie puszczamy teledysków (dziecięcych) na dobranoc bo wyciszamy, nie dajemy małej łańcuszków do zabawy itd. Ale nie wiem co Ci w sumie doradzić. Z jednej strony ten angielski jest Ci potrzebny, a z drugiej faktycznie takiej babci bym unikała. A myślałaś o opiekunce na ten czas? Dziewczyny, właśnie trafiłam na następną listę wózków toksycznych - w Niemczech robili jakieś testy na obecność toksycznych, rakotwórczych itp świństw w wózkach. Normalnie załamka, bo to wózki znanych marek w sumie. Niestety nasz poprzedni wózek też dostał ocenę niedostateczną :( :( Jak kupowaliśmy go, to sprawdzałam w necie, ale wtedy go nie było na takiej liście :( Teraz się cieszę, że mała nie chciała w nim jeździć i musiałam ją w chuście nosić, ale i tak sporo w nim poleżała jak była malutka - spała w nim w dzień w domu :( Tu macie artykuł i listę przebadanych wózków (ramka pod fotką): http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20091106/POWIAT/305115236
  20. Klaudia - a może Ci sie pomigało z Bioparox'em? Bo Bioparox jest i do gardła i do nosa, tylko ma różne końcówki.
  21. Żurkowa - nie wchodzi ta strona. Wykasowałam sobie spację ale i tak coś nie haczy.
  22. stelka --> No widzisz, i Ty zapomnisz niedługo co to alergia u dziecka :) Super! Klaudia --> Ja też nie słyszałam o Tantum Verde do nosa. Bioparoxem dwa razy się leczyłam w ciąży - konsultowałam z rodzinnym i ginem. Zdrówka życzę!
  23. Żurkowa --> Ja trafiłam na ten motyw w tej książce: http://www.empik.com/zyc-w-rodzinie-i-przetrwac-oprawa-twarda,44126,p
  24. Żurcia, a on tak cały czas, czy ma jakiś takie stałe pory tych akcji? Jedyne co mi przychodzi do głowy na szybko, to że się na Ciebie złości za to, że wychodzisz z domu (do pracy). Czytałam niedawno, że dzieciaki w ten sposób próbują "ukarać" matkę za zniknięcie. Czyli mama znika, szukam jej, nie ma jej i nie ma, więc się frustruję, potem mama się zjawia, więc się na nią złoszczę za to że jej nie było.
  25. stelka --> Trudno powiedzieć jak z tym czasem - niejeden naukowiec sobie na tym głowę łamie ;) Ale jeśli chodzi o kawę, to najlepiej pić od razu po jakimś karmieniu, albo nawet jednocześnie - tak słyszałam. W sumie kofeina chyba powinna szybko do krwi trafiać (a więc i do mleka). A z innymi produktami to już w ogóle ciężko wykombinować.
×