Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corina-2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corina-2

  1. trzese sie cala i normalnie nie moge uwierzyc ze to wszystko sie dzieje naprawde...to jakis kurewski koszmar, z ktorego bym sie chciala obudzic w koncu:O
  2. czesc nie wiem co mam zrobic ze soba......matko ale mam dzis dzien:( od rana jestem posrana bo maz poszedl na przeswietlenie i juz sie boje o wyniki ktore mamy odebrac za 3 dni. okaze sie czy wszystko jest ok, czy znow jakies cholerstwo sie nie odnawia... a do tego wlasnie odebral wyniki 2 seminogramu i sa o zgrozo jeszcze gorsze niz pierwsze.praktycznie nic tam nie ma... pisze to i normalnie ledwo powstrzymuje lzy. nie wiem co robic, co dalej...nie wiem nawet jak mam rozmawiac z mezem, bo wiem ze jest zalamany i zdolowany na maxa. a ja nawet nie umiem go pocieszyc, bo glos mi wieznie w gardle boze, dajcie mi jakiegos cudotworce, ktory nam pomoze:(
  3. to znow ja w wieczornej odslonie:) apropo proszenia o podwyzke... latwo powiedziec, ale czasem ciezko wykonac.... ja u siebie mam sytuacje taka, ze pol roku temu zmuszona zostalam do zgodzenia sie na obnizke pensji (w przeciwnym razie szefowa zwolnilaby mnie albo kolzanke, tzn wiadomo bylo ze kolezanke, ale to moja najlepsza przyjaciolka, wiec wiadomo jaka decyzje podjelam). nie lubi ani mnie ani jej i znalazla pretekst zeby pozbyc sie jednej z nas i perfidnie to wykorzystala. papier podpisalam i po pol roku stawka miala byc z powrotem podniesiona. jakis niecaly m-c temu poszlysmy sie przypomniec w tej kwestii. po 2 dniach wezwala kolezanke, dala jej nowa umowe (zlosc szefowej na kolezanke przeszla bo akurat miala b dobry miesiac i zarobila dla niej kupe forsy, a ona tylko na to patrzy). wezwala mnie i sprowadzila tak rozmowe ze poklocilam sie z nia i wyszlam trzaskajac drzwiami. nigdy w zyciu nie zostalam przez nikogo tak ponizona, upokorzona, czulam sie jak ostatni nieudacznik, z nerwow normalnie tracilam oddech i nie moglam mowic:O od tego czasu rozgladam sie za nowa praca, ale jest kiepsko, nic gdzie bym mogla uderzyc sie nie pojawia poki co..... ostatnio doszlam do wzniosku ze niestety poki co musze tu zostac dluzej niz zamierzalam, wiec jednak schowam dume do kieszeni i pojde zapytac o ta obiecana kase. chocby dlatego zeby nie myslala sobie ta pindzia, ze dalam sie przekonac ze jestem zlym pracownikiem i ze nie zasluguje na podwyzke. tylko jak w tej sytuacji zebrac sie na odwage i isc z nia rozmawiac? po tym co od niej uslyszalam i znajac jej poglady na moj temat. normalnie jak tylko wrocilam po urlopie do pracy pojawily sie znow problemy z zoladkiem, mimo ze powtarzam sobie ze mam sie nia nie przejmowac i olewac to, bo przeciez swiat na pracy sie nie konczy od dlugiego juz czasu mialam dosc tej roboty i liczylam wlasnie na zaciazenie i urlopik, ale jak sie okazalo, ze mamy z tym taki problem, to tez zaczelam sie rozgladac za inna firma. pewnie w wiekszosci jest tak samo, albo niewiele lepiej, ale po prostu musze cos zmienic bo sfiksuje:( a co do pytan o dziecko na rozmowie kawalifikacyjnej, to wlansie obmyslam juz na zapas jakis tekst, grzeczny, ale taki zeby pytajacy 3 razy sie zastanowil zanim zada kolejny raz takie pytanie. wszelkie sugestie mile widziane;) jak cos to mam jeszcze plana elaboratu na temat korzysci zatrudniania kobiet:) ale sie rozpisalam.....to wszystko z nudow;)
  4. kurdeeeee, znam to, nawet mi sie udalo rozwiazac choc zem blondynka:P to chyba w takim razie pasjansa biurowego zapodam:D
  5. katarina zaraz zajrze co to mi podeslalas:D ja discovery moge ogladac tylko w weekendy jak jestem w domu albo u tesciow, tu na mieszkaniu nie mamy niestety:( ale ogladam dokladnie te same programy:) dobra ide pograc...czy co tam mam robic na tym linku....;)
  6. jej, jeszcze 2h...juz przeczytalam caly internet, przegladnelam oferty pracy, ziewnelam 299465342 razy, zjadlam kanapki i ciastka weselne i naprawde brakuje mi pomyslu co mam ze soba zrobic:O nie mozna mi dogodzic, jak mam zapierdziel w robocie to mi sie marzy chwila blogiegonicnierobstwa. a jak znow jest cisza i spokoj to normalnie marzy mi sie zeby miec tyle roboty, zeby caly dzien miec sie czym zajac...
  7. Klempa, ja mysle ze on sie znajdzie tzn kocurek:) no chyba ze ktos bedzie na tyle perfidny, ze pomimo ogloszen nie bedzie chcial go oddac. no ale chyba ludzie nie sa kurde tacy paskudni.... a moze Tobie sie wydaje ze czuc ten pot? wiesz baby w ciazy maja wyczulone zmysly, wiec to moze dlatego?? no a druga opcja to te hormony....ale na to raczej nic nie poradzisz, tylko musisz roztaczac wokol siebie perfumowa aure:D
  8. witam matko ale mi sie nic nie chce....jak przychodze ostatnio do pracy to mnie normalnie slabosc bierze, nie wiem co mam ze soba zrobic bo mi sie nie chce pracowac, a do tego mamy zastoj, tak ze nie wiem co ja tu dzie bede robic do 16...:O moja tesciowa to ten pierwszy typ. wszystko wie najlepiej, zawsze doradza, choc nikt jej nie pyta o zdanie i probuje w niby mily sposob przekonac cie ze sie mylisz i zebys zrobila tak jak ona mowi. tak ze daisy zazdrosze Ci:) lulu, a co to za gosc w tych katowicach? moze masz jakies namiary na niego? wprawdzie to jednak kawalek od nas, ale moze bysmy z mezem skorzystali....moze by nam cos pomogl nie tylko w sprawie dzieciaczka
  9. katarina, ja jestem gorsza od Ciebie, bo czasu wolnego to mam mnostwo, tylko jakos tak nie moge sie zbrac do niczego:( niby chce sie czyms zajac znalezc sobie jakies fajne hobby, mnostwo rzeczy mi sie podoba, ale do zadnej nie umiem sie tak naprawde zapalic dopiero jak nie bede miec na nic czasu to bede sobie wyrzucac, ze moglam ten czas wykorzystac tak fajnie, zamiast tego nicnierobienia:(
  10. podziwiam ludzi ktorzy maja takie pasje, ja to nie umiem sie zajac dluzej jedna rzecza....szczegolnie jak mi od razu nie wychodzi tak jak bym chciala:) chyba jestem zbyt niecierpliwa
  11. kazika ja pierdziu!!!!!!!!!!!!!!!! no to ty zdolniacha jestes, mowe mi odjelo.... a najbardziej to ci zazdroszcze tego dmuchania, jak sie juz nauczysz:D do dzis w glowie mi siedzi film, ktory ogladalam jak bylam mala:" synowie i corki jakuba szklarza". nie wiem o czym byl, bo jak go ogladalam to tylko czekalam na momenty jak faceci dmuchali szklo przez rurki, normalnie czad i odlot!:D tez bym chciala umiec rozne rzeczy...tylko ze ja mam slomiany zapal, a poza tym to zawsze sie zastanawiam gdzie znajde kogos kto mnie tego czy tamtego moglby nauczyc, bo zeby sama siedziec i do wszystkiego dochodzic to nie mam zapalu. no i konczy sie na chceniu...od jakiegos czasu mnie wzielo na akordeon,ale nie mam nikogo kto by mnie mogl uczyc (dodam ze ledwo znam nuty, wiec sama to jedynie jakbym sie ze sluchu nauczyla grac, ale to znow strasznie ciezko, jak sie ma b dobrego sluchu zeby wychwytywac niuanse w brzmnieniu dzwiekow) no i nie mieszkamy sami, wiec tez takie miauczenie komus przez pold dnia to nie wchodzi w gre
  12. gdybym miala bezposredni kontakt z klientem tez bym sie zmuszala do tego zeby sie postarzyc i wypacykowac, bo tez by mnie nie traktowali powaznie:) na szczescie nie musze bo mam z nimi kontakt tylko za pomoca tel i internetu. kiedys jeszcze jezdzilam na spotkania z klientami, ale teraz juz mi sie to nie trafia i szczerze wcale za tym nie tesknie..no moze do 2 czy 3 chcialabym pojechac zobaczyc z kim pracuje bo sa fajnymi ludzmi, reszte spokojnie moge sobie podarowac:P
  13. matko katarina, to Ty cuda do zarcia przygotowyjesz jak dla mnie:) ja w tygodniu to lece zawsze cos szybkiego i niewymyslnego, bo mi zawsze sporo w kuchni schodzi.... najbardziej wyszukane co robie to lazania:D poza tym to robie makarony w roznymi dodatkami miesno sosowymi... a miesa to juz raczej moj przyrzadza, jemu lepiej idzie i lepiej wychodzi, ja sie miechem nie lubie bawic;) co do strojenia sie, to ja bym i chodzila tak bardziej elegancko, ale nie znosze lazenia po sklepach i szukania fajnych ciuchow. kupie jedna rzecz, a do tego musze dokupic jakas kolejna i kolejna (buty, torebka, jakas ozdoba, zeby fajnie wygladaloitd itp).....a to juz dla mnie za duzo tak ze u mnie to jedynie wchodzil by w gre stylista, ktoremu bym powiedziala co chce i by mi kupowal i zestawial rzeczy, samej mi sie nie chce:D
  14. heloł:) ja po weselu, nawet trzezwa ale nedospana:D bylo mi tam tak fajnie na tej wiosce, ze mi sie wracac nie chcialo. a jeszcze rodzina mojej kolezanki taka zarabista, ze normalnie zal mi bylo wyjezdzac:( co d pracy to ja powiem jedno, nie ma sie co licytowac. tak to juz jest u nas ze czlowiek haruje a czesto guzik z tego ma. nie ma co komus zazdroscic, ze ktos ma lepiej, bo zesto sie okazuje ze niestety ot tak tylko z zewnatrz fajnie wyglada.... co do chorob przez prace, to ja chyba wlasnie nabawilam sie probelmmow trawiennych na tle nerwowym:O najsmutniejsze jest to ze u nas ludzie nie maja poszanowania dla cudzej pracy i potrafia tak masakrycznie wykorzystywac innych i nie maja zadnych oporow przed tym czy wyrzutow sumienia... Klempa, pewnie kicia ciakawa swiata skoczyla pozwiedzac okolice. ja mysle ze jednak sie znajdzie, jak zglodnieje to bedzie szukac ludzi i krecic sie gdzies po okolicy. malutka jest to mogla se bac daleko odejsc widze ze sie wszystkie jestesmy b podobne:) ze mna o tipsach i trendach w modzie raczej nie ma co zaczynac rozmowy;) zreszta o gotowaniu tez, robie to bo cos trzeba jesc, ale wolala bym sie zajac czyms innym gdybym miala wybor;) tipsiory mialam raz, na wlasnym slubie i tak mi zniszczyli paznokcie ze to tej pory mam uraz...co do ciuchow to tez ide na sklepy jak juz musze. nie przywiazuje za bardzo wagi do tego jak wygladam. nie chodze oczywiscie rozczochrana i potargana. ale preferuje styl luzny, bez jakichs ekstrawagancji. nie maluje sie na co dzien, lubie naturalnosc... a znam takie ktore po marchewke nie wyjda bez godzinnego pacykowania sie przed lustrem za to lubie wszelkie tzw meskie prace, moge malowac, tynkowac, plytki klasc...wolalam zawsze z tata w garazu cos robic niz siedziec z mama w kuchni:)
  15. to ja sie zmywam.... jakbym nie zdarzyla juz dzis zajrzec to milego weekendowania:)
  16. kazika, wiem, ze dla kogos te moje 2 kola to moze byc duzo, ale jestem uwiazana jak pies u budy, dodatkowo bywam tak ponizajaco traktowana przez szefowa, ze te 2 kola kolo tylka mi lataja naprawde, bo nie warte to jest tych pieniedzy wiem tez, ze inni tez maja ciezka prace a zarabiaja mniej ode mnie... nauczycielem tez nie wiem czy bym chciala byc mimo tych wakacji Tobie z kolei zazdroszcze tego ze jestes sobie sterem, zeglarzem itd.... kazdy z nas wybiera pewna droge, taki a nie inny zawod, i w kazdym zawodzie jesli sie stara i robi to co do niego nalezy to powinien za to dostawac godziwa kase. gdzies w normalnych krajach siedzac na kasie mozna spokojnie wyzywic rodzine i nie siedziec w pampersie i nie martwic sie z ejutro cie moga zwolnic... no ale juz tu chyba zostalo powiedziane, ze nie zyjemy niestety w normalnym kraju
  17. daisy, tak ta praca jest ciezka, ale takich prac jest wiele, wszedzie gdzie masz kontakt z klientem np. to musisz mu wlazic w d...co tez jest mega uciazliwe i meczace tylko za taka robote powinna byc porzadna kasa, ten co pracuje niech zarabia wiecej, od tego co mu sie nie chce robic. bo takie sztywne ustalanie stawek jest mega niesprawiedliwe. nie mozna sztucznie ustalac ze jakas praca jest b meczaca czy b odpowiedzialna od innych no ja tyle w tym temacie, lepiej juz sie nie bede nakrecac, bo ja bym tak mogla godzinami;)
  18. no popatrzcie...jednak Klempa postawila na ptactwo:D gratuluje pierwszego pawia:P
  19. daisy ja niestety uwazam ze nauczyciele wcale nie maja zle. ja pracuje 40 h tygodniowo-teoretycznie i jestem oprocz tego 24h/dobe pod telefonem, za co mi oczywiscie nie placa. nie znam dnia ani godziny kiedy komus zachce sie zadzwonic do mnie. wiec jedynie na wakacje zostawiam tel i mam spokoj w miare od pracy. a zarabiam ok 2 tys, czyli zadne kokosy jak za takie cos dlatego uwazam ze nauczycielom nie jest zle. do tego wszysko zalatwiaja strajkami, moze i im sie nalezy wieksza kasa, ale to akurat chyba wiekszosci ludzi w Polsce. zreszta nauczyciel nauczycielowi nierowny, dlaczego ten co olewa i ma zle podejscie do dzieci ma zarabiac wg ustawy tyle samo co dobry i poswiecajacy sie?? taki moze olewac a i tak dostanie nie mniej. ja jak chce podwyzke to musze na uszach stanac, a tu zrobia strajk i rzad musi dac. sory, ale takie moje zdanie. to samo mysle na temat pielegniarek, gornikow i wszelkich grup zrzeszonych wymuszajacych podwyzki za pomoca strajkow.w czym moja praca jest lzejsza niby niz inna? dlaczego ktos ma prawo do wczesniejszej emerytury a ja nie? dlaczego jak ja zastrajkuje to mi nikt podwyzki nie da? jak ma byc rownosc to ma byc roznowsc, kazdy ma byc tak samo traktowany, a nie jest no to teraz to ja se ulzylam:)
  20. kazika, to prawda, udalo mi sie na Was trafic, z czego jestem b zadowolona:D mam nadzieje ze to nie ostatnia rzecz jaka mi sie w zyciu udala;) marzenie, mam nadzieje, ze ty lezyc tylkiem w gorze w jakims fajnym miejscu i odpoczywasz, inaczej to ci sie dostanie za tak dluga nieobecnosc.... ale i tak moglabys dac znac, co u Ciebie...bo sie tu martwimy nooooo
  21. luluuuuuuuu!!! nie smutac sie, nie myslec negatywnie. bedzie dobrze, musi!!!
  22. hej nugatek, chyba zie z Toba jeszcze nie przywitalam wczesniej:) witam tez ciezarna lulu;) nugatek, zazdroszcze podejscia do zycia. ja to wlasnie taka jestem ze nawet jak mi sie cos udaje, to sie boje cieszyc ze sie za chwile spierdoli....nie wierze w siebie- chyba przez rodzicow, bo niestety cale zycie tylko slyszalam, ze inni sa lepsi a ja to co, z emi si enie chce, zebym sie nie wychylala itd itp no ale taka juz jestem i coz...chcialabym to zmienic, ale naprawde boje sie ze jak uznam, ze cos idzie mi super, to za chwile mi sie noga powinie, bo je sie ryzykowac, daltego do tej pory tylko mysle nad wlasnym biznesem i boje sie zaczac.... a co do mieszkania na wsi, to ja tez juz jakis czas temu doszlam do tego ze to lepsze niz miasto. zreszta jak mi w koncu wydadza cholerne pozwolenie o ktore sie staram juz 2 rok to wlasnie na wsi bede mieszkac. niestety nie tam gdzie bym chciala-tzn w gorach pod lasem dom z duza weranda, ale i tak bede miec zielono:)
  23. daisy...no rozwalilas mnie tym goretexem:D moja nauczycielka historii "nosil" takie na co dzien;) w sumie mloda babka i wlochy czarne jak wegiel i dlugasne, nie wiem jak jej nie bylo glupio chodzic z takim buszem. zreszta do tej pory tak chodzi z tego co slysze, czeka pewnie az naturalnie wylinieje:D tak to fakt bede pic ile dam rade. zaczynam dzis od wieczornego piwska:D
  24. czuje sie jak wilk wsrod owiec...ile razy sie ostatnio pojawiam to wszystkie znikacie;)
  25. aha, jeszcze soebie przypomnialam jedna rzecz...nie tylko klienci potrafia byc upierdliwi i niemili dla sprzedawcy... wielu sprzedawcow niestety robi laske ze cokolwiek ci poda czy pokaze..albo i nie.. raz trafilam na laske ktora miala wysoko powieszona jakas bluzke, w dodatku jeszcze ja zaslanialy inne, wiec moja siostra poprosila czy moglaby ja zobaczyc. na co pani powiedziala, ze jak chce ja kupic to jej pokaze, a jak nie jest pewna to nie bedzie jej sciagac, bo potem bedzie musiala ja z powrotem tam wysoko wieszac...rece mi opadly i oczywiscie stamtad odeszlysmy i wiecej tak nie wrocilam
×