Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corina-2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corina-2

  1. 4mala Ty urlop w domu? czy gdzies sie wybierasz? trzymam kciuki, zebys byla 5 w tym misiacu. jak szalec to szalec nie?;)
  2. lady Tobie tez ogromne gratulacje. sie rozwiazal worek hehehe sie nam zrobilo atrakcyjnie na topiku...ale naprawde to az dzwine ze wy tak wszystkie na raz...co to byl jakis seks zbiorowy czy co?:D a co do bocianow to ja nie wierze, ja je co roku widze i zero efektu. w zeszlym roku widzialam na raz chyba ze 40....no ale ok, chodzily, to moze sie nie liczyc. ale ile razy widzialam te fruwajace, a tez nie pomoglo. ostatnio w zeszlym tygodniu to widzielismy takiego startujacego, lecial super nisko tuz obok naszego auta, niesamowite wrazenie:) pewnie komus wlasnie dzieciaka przynios i sie zbieral z powrotem;)
  3. marzenie co do objawow to moja kolezanka w pracy wlasnie zaczyna 3 m-c i objawow zero...tak ze nie ma zadnej reguly wiem, ze pewnie nie bedzie innego wyjscia i jak sie tylko da to bedziemy pewnie i in vitro probowac. tylko kurde czemu to akurat nam sie musialo przydarzyc, chyba naprawde mamy 7 lat "chudych". kiedys jedna osoba nam tak powiedziala przygladajac sie temu co spotyka nas w zyciu. pocieszam sie tylko ze za 2 lata maja przyjsc te "tluste" to moze se w koncu odbijemy;) klempa, no nie dalo sie nie poryczec...ciarki to mnie dotad przechodza;) a co do kota, to moja szwagierka wlasnie chce mi dac kota ktorego z kolei jej szwagierka znalazla na dzialce....moze powinnam go przygarnac, skoro one maja takie zbawienne dzialanie?:)
  4. marzenie wlasnie troche problem w tym, ze ja sie tego in vitro panicznie boje:( ze mi cos zrobia, ze cos pojdzie nie tak, ze jak mi zahamuja owulke to potem ona nie wroci, ze jak mnie beda usypiac to ja sie nie obudze itd itp.... wiem, nienormalna jestem. nawet nie chce czytac nic o tym jak to wszystko dokladnie przebiega bo juz i tak wystarczajaco mam stracha przed tym. a na poczatku to mi sie wydawalo ze to pojdzie rach ciach, wezma jajo, plemnika polacza, wloza z powrotem i bedzie gitara tzn dziecko....teraz to juz mi sie to takie proste nie wydaje:O
  5. marzenie a ty sie nie nakrecaj, w ciazy jestes, musisz dbac o siebie i sie nie denerwowac, lajt ma byc rozumiemy sie?;) klempa dobrze prawi, nie mozecie czytac zadnych glupot po internecie, bo sie niepotrzebnie bedziecie nakrecac, a to Wam akurat najmniej potrzebne teraz ja to z tego wszystkiego zaczynam czuc u siebie Wasze ciazowe objawy jak tak to czytam:P ech jak ja Wam tego zazdroszcze....tylko mi nie pisac ze i na nas przyjdzie pora, bo sie wkurze, wczoraj wlasnie przeanalizowalam sytuacje i wiem ze u nas trzeba na wspomaganie, wiec nie wzbudzajcie u mnie niepotrzebnej nadziei, bo potem bede sie tylko bardziej dolowac jeszcze raz sie potwierdzila moja teoria ze jednak lepiej nie miec zadnych konkretnych przyczyn niemoznosci zajscia...bo jak pokazuja Wasze przyklady po dluzszym, lub jeszcze dluzszym staraniu w koncu sie udaje....jesli plemniory sa wystarczajaco cierpliwe i atakuja regularnie to nie ma na nie sily;)
  6. Klempa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:D boze jak sie ciesze i GRATULUJE!!!!!!! wiedzialam, no po prostu wiedzialam, ze Wam sie uda:D te wszystkie lata cierpienia w koncu zostaly Wam wynagrodzone! szczeka to mi opadla pietro nizej, az krzyknelam i laski w pracy na mnie patrzyly jak na szurnieta hehehe a swoja droga to sie spodziewalam zdjecia jakiegos kocura tudziez innego kudlatego stworzenia;)
  7. marzenie, wszyscy ktorzy widzieli nasze wyniki jednoznacznie, mniej lub bardziej delikatnie mowili nam ze na naturalny nie mamy szans. wiec to nie tak ze ja sie sugeruje czyimis doswiadczeniami. nie wiem dlaczego nie dopuszczalam do siebie mysli, ze to nie moze byc prawda, ze musi sie nam udac. teraz jak na to patrze, jak mi sie oczy otworzyly, to wydaje mi sie ze stworzylam sobie jakas blokade, i nie przepuszczalam do swojej swiadomosci tych informacji.... a co do tego ze wystarczy 1 plemnik....tak jeden wystarczy, ale organizm jest tak skonstruowany, ze jajo jakos samo wie, ze jak go nie atakuje okreslona liczba plemniorow o odpowiedniej jakosci to nie przepuszcza zadnego. to jest wlasnie fenomen naszych organizmow. nie wiem jak t jest mozliwe, ale one "wiedza" ktory material jest dobry,a ktory nie. jakos "wyczuwaja" ktory plemniorek jest dobrym kandydatem.
  8. ja w tej chwili w 2 polowie cyklu, wiec zaczyna mnie dopadac dolina... niby zesmy dosc "aktywnie" spedzili ten urlop, ale po historii marzenia, chyba w koncu do mnie doszlo, ze my nie mamy szans na naturalne zajscie...pierwszy raz zdalam sobie z tego sprawe i im blizej @ tym bardziej mnie to doluje echhh, moze juz nie bede nic pisac bo jak zaczne o tym myslec jeszcze wiecej to juz kaplica bedzie totalna z moja psychika
  9. witam stare i nowe staraczki:) niezle jaja, alescie sie rozkrecily, pogratulowac!!!!:D lulu czaruj dalej, niech moc bedzie z Toba:D ja juz w pracy niestety po krotkim wczasowaniu. bylo super, mimo ze tesciowa mnie troche meczyla, ale za to pochodzilam po gorkach i normalnie do tej pory jak sobie przypomne te piekne widoki, to az mi sie micha cieszy:) no i oczywiscie sie obzarlam niemilosiernie, od rana do wieczora ciagle smakolyki, grile, lody, ciasteczka....pofolgowalam sobie hehehe tak w ogole to stwierdzilam ze moglabym nie pracowac, siedzialabym se w domu gdzebala w ogrodku, lazila po gorach, generalnie milo spedzala czas. te nerwy i stres pracowy naprawde nie sa mi do zycia potrzebne;)
  10. dobra, juz nie marudze, spadam spac bo rano trzeba wczesnie wstac poza tym maz jak zobaczy co ja o "mamusi" wypisuje to gotowy przeniesc sie na kanape:P buzka dla wszystkich!:)
  11. popieram houston, marzenie mozesz zrobic bete, to powinnas weidziec w koncu na czym stoisz, zycze powodenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
  12. witam z pseudo urlopu.... kurna chata, od rana ktos dzwoni i mi d..pe zawraca:O no ale nic, nie mozna sie stresowac na urlopie;) marzenie, nie wkrecaj sobie nic, czekaj spokojnie, a ja nadal trzymam kciukasy. brak@ to zawsze dobry objaw, tym bardziej jak tempka caly czas wysoka. buziole i trzymajcie sie cieplo
  13. chyba wszystkie uciekly na przerwe obiadowa...albo sie zastanawiacie nad tym wkladaniem do buzi tak intensywnie:P ja sie zmywam, pewnie nie bede zagladac przez pare dni (tzn czytac pewnie bede, gorzej z pisaniem) no i oczywiscie jutro sprawdze do u Ciebie marzenie:) trzymajcie sie cieplo, ide sie pourlopowac troszeczke:D
  14. marzenie pomrucz jakies zaklecia i badz dobrej mysli, zajmij glowe czyms innym, zebys nie zwariowala do jutrzejszego ranka;) co do wrogiego sluzu to teoria tego gina wydaje mi sie delikatnie mowiac poroniona....lekarzem nie jestem ale na zdrowy rozsadek to mnie takie tlumaczneie absolutnie nie przekonuje mi lekarka mowila, ze wrogi sluz moze byc wynikiem tego ze organizm sie broni przed wadliwymi plemnikami meza. taka jakby reakcja obronna na niepelnowartosciowe nasienie. ale oczywiscie mowila, ze moze tak byc, i ze jest to jedna z wielu prrzyczyn. tak do konca to nie wiadomo jakie sa tego powody.
  15. lulu jak dobrze Cie \"uslyszec\":D ciesze sie ze wszytko ok u was zazdroszcze tej ciazy i tego Chinczyka:D...polecialabym od razu jakby tu u nas ktos taki sprawdzony byl niech on se otworzy gabinet w krakowie, chocby weekendowy:D koniecznie poddaj mu pomysl przy nastepnej wizycie, podziel sie nim, nie badz samolubna;) w dodatku u nas jest tak pieknie, prawda lucy?:)
  16. lucy ja naplywowa;) od studiow tu mieszkam dopiero a na urlop krociutki, tylko 4 dni na razie. na dluzszy moze we wrzesniu sie wybierzemy
  17. katarina, ja tez z tych co to dlugo mysla zanim cos powiedza, zreszta zazwyczaj moja taktyka polegala na tym, zeby trzymac wszystko w sobie, az mi przejdzie znalazlam glupi sposob moze, ale mi pomogl sie nauczyc rozmawiac o trudnych rzeczach z moim mezem. siedzac w pracy jestesmy stale ze soba na gg. zauwazylam ze duzo prosciej mi wszystko wklepach w klawiature-bo mi nie przerywa, bo latwiej mi wyrzucic co we mnie siedzi niz jak z nim probowalam rozmawiac bezposrednio. po jakims czasie jak juz sie rozkrecilam w mowieniu co mi jest i o co mi chodzi przenioslo sie to na rozmowy twarza w twarz. nie powiem czasem ciezko mi idzie, ale w koncu mamy cale zycie ze soba spedziec, musimy sie nauczyc ze soba rozmawiac o wszystkim
  18. lucy jak napisalas ze lwow przypomina ci twoje miasto to wiedzialam zes ziomalka:) ja bylam we lwowie kilka razy, juz ladnych pare lat temu. klimat niepowtarzalny, zakochalam sie w tym miescie:)
  19. marzenie, ja od jutra na urlopie, ale rano specjalnie wlacze kompa zeby przeczytac jak ci wyszedl test ktory zrobilas (jakbys sie nie domyslila to masz rano testowac, zeby zobaczyc ta 2 kreske) wiem, ze robienie nadziei osobie ktora sie tyle stara byloby nieludzkie, ale ty zobaczylas ta 2 blada kreske, wiec jest mocna podstaw aby wierzyc. jesli chcesz zebysmy juz nie nakrecaly sytuacjii ciebie to powiedz, bedziemy w milczeniu zupelnym trzymac kciuki:D
  20. marzenie...cuz ja moge powiedziec;):D zeby nie nakrecac to powiem ze mam nadzieje na to co wszystkie, ktore przeczytaly Twojego posta trzymam kciuki po prostu...:) katrina a moze twoj to tak mowi, zeby sobie znalezc jakis powod dlaczego to niby mu az tak na dziecku nie powinno zalezec? ja na poczatku tez jak nam nie wychodzilo, to sobie wmawialam ze tak jest lepiej, bo przeciez nie mamy mieszkania, ani pewnej pracy, ze za jakis czas jak wszystko sobie poukladamy to bedzie lepszy czas na dziecko no teraz dopiero doczytalam twoj kolejny post katrina....no coz, jesli jemu az tak nie zalezalo jak tobie to dobrze ze pogadaliscie i ze jasno powiedzialas o co ci chodzi. moze teraz jak to przemysli to dojdzie do wlasciwych wnioskow. generalnie to faceci zawsze inaczej to przezywaja i u nich przejmowanie sie wyglada zupelnie inaczej niz u nas kobiet. poza tym nie wiem jak jest u waszych, ale moj to zauwazylam ze nie chce mi okazywac tego ze sie martwi, skrzetnie to ukrywa( no chyba ze tylko twierdzi ze sie przejmuje w srodku a na zewnatrz nie chce tego pokazywac, no ale o taka perfidie to go raczej nie podejrzewam...)
  21. kazika powaznie jest to jakos okreslone kogo kwalifikuja do in vitro? oczywiscie poza niemoznoscia zajscia naturalnego... chodzi mi o dlugosc staran albo o to co jest przyczyna tej niemoznosci?
  22. no i czy jest gwarancja ze po tej sztucznej menopauzie wszystko wroci do normy?:O nie no masakra, jak sobie pomysle ze mam sie czuc i zachowywac jak starsza pani z burza hormonow to normalnie dramat. przeciez ja teraz bywam juz nie do wytrzymania a co dopiero na hormonach:O
  23. przeraza mnie to co piszecie.....na razie nie wglebialam sie w temat in vitro, ale cos czuje ze to nie bedzie jednak taka latwa decyzja do podjecia. do tej pory najbardziej mnie przerazalo, ze zabiegi sa robione pod narkoza, ajak kazde usypianie wiaze sie z duzym ryzykiem. ale te miesiace na hormonach to jakis koszmar:( tym bardziej, ze u mnie akurat wszystko wyglada ze jest ksiazkowo, wiec tym bardziej nie chcialabym zeby mi ingerowali w organizm w ten sposob:(
  24. nie, jednak sie musze jakos pocieszyc.... czy kojarzy ktoras z Was ile staraly sie dziewczyny ktore w koncu zaciazyly na tym topiku??
  25. kazika, moj ma takie same, albo nawet gorsze wyniki od twojego, wiec jak twoje wyliczenia sa prawdziwe, to przy naszym "przegapianiu" plodniakow to za bardzo nie mamy na co liczyc:O pozostaje mi sie skupiac wiec tylko na przyjemnisci kotaszenia i niemysleniu o dzieciach, no moze za 5 lat pomysle (wtedy wypadnie nam kolejna szansa...)
×