Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

corina-2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez corina-2

  1. kazika naprawde Ci sie dziwie, ze nie pojechalas za nim do tej Norwegii, w koncu to byl twoj obowiazek!!:P
  2. a ja sie zerwalam wczesniej z pracy, pozwolili to nie marudzilam tylko sie w minute zebralam i fruuuu:) teraz se siedze juz w domciu i czekam na meza, bo nie chce nam sie robic obiadu, wiec idzieny do baru na pierogi:) ja oczywiscie z truskawkami i smietana (duuuuuzo smietany:)) a potem chyba bede lezec plackiem i tez zlopac jakies piwsko, bo u nas na mieszkaniu nie da sie oddychac, jest duszno, a poki nie zrobi sie chlodniej na zewnatrz nie moge otworzyc okien:O jutro na ognisko do znajomych, w niedziele pewnie do domu skocze, gdzie nie mam neta, wiec pewnie znow znikne do poniedzialku i znow bede miala nadrabianie
  3. nie no z tego upalu wychodze na kompletnego analfabete:O jakbyscie mialy watpliwosci to ja szkoly skonczylam, ale to wina slonca, zmeczenia i przeciazenia szarych komorek;)
  4. kazika a przypadkiem nie masz mu jeszcze tego baro za darmche prowadzic?;) jak mnie wpierdziela, jak taki "klient" uwaza ze jest bog wie co i ze go masz po stopach calowac za to ze on ci laskawie daje robote do zrobienia albo nawet jej nie daje, tylko mami, ze moze da, ale jak bedziesz grzeczna i zrobisz wszystko co on chce...grrrrr ja tez mam wpracy do czynienia z takimi ludzmi. szlag czlowieka trafia czasem
  5. a co do konsultacji, to ja tez latam , przyjelam taktyke ze conajmniej 2 musi potwierdzic te sama teorie zebym uwierzyla ze tak trzeba zrobic. choc te teorie bywaja tak rozbiezne ze masakra.....
  6. lucy poprzednio udzielalam sie na "rozpoczynamy starania", i tak jak mowie wiekszosc rozpoczela i zakonczyla je z sukcesem:)
  7. tez sie zastanawiam, czy naprawde ludzie sa az tak naiwni ze sie daja nabrac na takie bzdury
  8. boberka moim zdaniem powinniscie zrobic jak mowil lekarz, odczekac teraz kilka mieisecy i poprobowac naturalnie. naprawde nie warto panikowac i latac po lekarzac, wydawac forsy ni eniepotrzebnie sie stresowac. skoro wyniki macie dobre, zazywasz duphaston, to moze sie wam udac wiem ze nawet te 3 miesiace pewnie wam sie wydaja wiecznoscia, ale naprawde co nagle to po diable, moze warto poprobowac, a noz sie uda....
  9. lucy ja tez wczensiej bylam na innym topiku, ale tam praktycznie wszystkie pozachodzily w ciaze, wiec ciezko misie bylo tam odnalezc bo tak naprawde one nie rozumialy mojej sytuacji. mimo ze sie tam juz nie udzielam, ale codziennie dalej czytam co tam u nich, bo jednak sie przyzwyczailam i lubie wiedziec co tam u nich slychac. tutaj trafilam przypadkiem i musze przyznac ze jakos bardziej swojsko sie czuje, poniewaz wszystkie mamy podobne problemy i nikt mnie nie raczy zdawkowymi tekstami, doskonale sie rozumie co inne z nas czuja, bo przechodzimy to samo. boberka ja za pare miesiecy tez 30-cha, ale w sumie to przestalam uwazac ze to duzo:) co do powtarzania badan, to nie wiem co myslec, niby pewne rzeczy w ciagu paru miesiecy moga sie zmienic, ale jesli te wyniki sa dobre, to w sumie nie wiem, czy tak powinni kierowcac na ich powtarzanie. zauwazylam ze co lekarz to wysyla na badania do swoich znajomych, polecanych klinik czy lekarzy, i nie bardzo chce uznawac wyniki innych. ja sie spotkalam ze niby mowil ze tamta klinika to ok robi adania, ale zeby jednak powtorzyc u jego znajomej dla pewnosci....no a przeciez kazde badanie to od klilkudzieciesiu do kilkuset zlotych:O
  10. boberka witamy, jak to mowia w kupie razniej:) nie ma sie co przerazac, badania trzeba zaliczyc i potem przynajmniej bedzie wiadomo co macie robic dalej.
  11. a co do staran to popieram marzenie. nie ma co sie za wczesnie negatywnie nastawiac. tez bym radzila starac sie jeszcze bez latania po lekarzach, szkoda sobie aplikowac niepotrzebnie stres jak moze sie okazac ze sie Wam uda bez tego
  12. widzisz lucy jakie to fajne:D ja to jestem taka, ze albo sie nic nie odzywam, albo zameczam wszystkich swoimi wywodami...no i tu jak wpadne na jakies przemyslenia to se moge pisac i pisac....ewentualnie ktos ich moze potem nie przeczytac ale to mi akurat nie przeszkadza;) wazne ze powiem wszystko co chce, albo nawet i wiecej:D
  13. wiecie czasem sobie mysle jak to za czasow przedmalzenskich miewalam schize ze jestem w ciazy, jak sie balam i modlilam zeby to nie byla prawda....pamietam jak mi sie raz okres b spoznial, obudzilam sie w nocy i plakalam i dzwonilam zalamana do meza(tzn wtedy ejszcze nie meza).... jak to zmienia sie punkt widzenia, teraz znow modle sie zeby zajsc:) czlowiekowi to nigdy nie dogodzi:d
  14. lucy ja tez mialam kiedys etap niemyslenia, ale po pierwsze sie nie da nie myslec, a po drugie jednak lepiej sie wygadac:) a na forum jest o tyle lepiej ze sobie piszesz kiedy chcesz co chcesz i ile chcesz i nikt ci nie przerywa;)
  15. kazika wlasnie czasem nie pokazuje mi sie to okienko, nie wiem dlaczego, no a jak sie pokazuje to ono jest tak malenkie ze mnie wkurza czytanie z niego:D ale sie poprawie i postaram sie wiecej udzielac. mysle ze kazda z nas gdzies tam wierzy ciagle. wiem po sobie ze niby u nas nie ma szans na naturalne poczecie, ale ta mysle ze moze jednak...towarzyszy mi gdzies tam ciagle. gdzies w glebi wierze co miesiac ze stanie sie cud. chociaz nie wiem czy to jest akurat dobre, bo jednak te rozczarowania bola. i nie uwierze nikomu kto moiw ze sie uodpornil i ze nie przyzywa kolejnej@. moze mniej owszem, moze inaczej sie to przezywa w pierwszych miesiacach a inaczej po 2-3 latach, ale jednak nie da sie tego wyeliminowac nie wyobrazam sobie jak dawniej kobiety sobie z tym radzily, chodzi mi o samotnosc z problemem...dawniej bylo mniej takich przypadkow, ale one nie mialy z kim pogadac, nie bylo neta, nie mozna sie bylo wyzalic. w przeciez wtedy kobieta bezdzietna chyba jeszcze bardziej czula sie wyobcowana, gorsza i byla wytykana palcami... jak dobrze ze ktos wynalazl internet, mi naprawde jakos lepiej sie to znosi jak wiem z enie jestem sama i sobie moge o tym otwarcie rozmawaic z Wami:)
  16. hej, witam stare i nowe :) ja chcialam sie ustosunkowac do tego ze ostatnio zadko bywam... otoz bywam codziennie, tzn czytam, tylko jakos nie nadazam z pisaniem:( nie moge zapamietac ktora co napisala, bo za malo was jeszcze znam, no i efekt taki ze jak przyjdzie co d czego to nie pamietam co chcialam odpowiedziec na Wasze posty i...nie odpowiadam:D no ale poki pamietam temat na swiezo to powiem, ze ja w sumie to bardziej przezywam ciaze obcych babek na ulicy- tzn rusza mnie ten widok i wtedy czasem se mysle \"dlaczego ja tak nie moge?\" natomiast jak sie dowiaduje o ciazy bliskich kolezanek to jednak wpadam w euforyczny zachwyt i wtedy jakos nie jest mi przykro ze to nie ja:) co do comiesiecznego przezywania zalamek, to niestety musze przyznac, ze co miesiac jest tak samo. szczegolnie sie nie staramy bo plemniory slabe wiec szans nie ma, wiec bzykanko tylko dla przyjemnosci i nawet nie zwracam za bardzo uwagi czy mam plodne dni czy nie. oczywiscie na tyle sie znam juz ze wiem ze danego dnia jest szansa, ale nic mi ta informacja nie daje;) po czym wlasnie kolo tyg przed @ jak mnie cyce zaczynaja pobolewac, zaczynam doznawac wszelkich objawow ciazowych (lacznie z obzarstwem, biegunka i mdlosciami w ostatnim cyku;)). no a juz przed sama @ schiza na maxa, lacznie czasem z beczeniem i brakiem ochoty do zycia. p oczym jak ona juz przyjdzie to jakos znow wracam do rownowagi jakiej takiej i leci kolejny miesiac... no i chcialam jeszcze powiedziec ze zazdroszcze marzeniu tego wyjazdu i tym z Was ktore macie zwierzaki. na mnie chyba tez przyszla pora zeby miec kogos kim moglabym sie opiekowac. marzy mi sie kot, ale niestety nie mam szans w tej chwili na takiego rudzielca aha, i ja tez mam juz prawie 30-tke:) w sumei to sie ciesze ze jestesmy w podobnym wieku, nie czyje sie staro:D
  17. tez bym zjadla kebaba..w ciescie, mniam:) a jem owsianke z torebki....no coz, jak sie nie ma co sie lubi...;)
  18. sprobuje tego fenistilu, moze bedzie bardziej skuteczny niz to co mi dzis pani w aptece polecila a uczulenia nie mam, bo nigdy mi sie cos takiego nie zdarzalo po komarach, zreszta wczoraj to nie bylo jedyne ukaszenie:) no a pszczole to bym poczula, bo to boli jak diabli:) poobkladam dzis jeszcze jakimis masciami i jak nie przejdzie do jutra to pojde do lekarza. bo moze ten komar uzarl wczesniej jakiegos wscieklego zwierzaka i teraz moj organizm broni sie przed wscieklizna;)
  19. aha, chcialam Was o cos podpytac.... wczoraj bylam w zoo i mnie uzarl komar (chyba, bo nie zlapalam go na goracym uczynku:) ) no i na poczatku mialam klasyczna swedzaca kropke, po jakijs chwili zapomnialam o tym bo jakos przestalo to bolec. ale po dluzszym czasie zaczelo mi to puchnac (mimo ze nie drapalam) i w efekcie zrobila mi sie na dloni wielka bania. 2/3 dloni mam spuchniete do dzisiaj mimo picia wapna i smarowania jakas niby znieczulajaca mascia:( czy to mozliwe zeby mi sie jakies zakarzenie dostalo, przeniesione przez tego latajacego krwiopijce?:( macie cos sprawdzonego zbey sie pozbyc opuchlizny i swedzenia? bo zaraz normalnie zwariuje:O
  20. hej:) ja po dluzszej nieobecnosci, w koncu doczytalam co sie dzialo u Was przez ostatnie pare dni. mielismy odwiedziny rodzinki z 2 dzieci, weic sporo sie dzialo. wczoraj wzielam sobie wolne, zeby z nimi jeszcze pobyc no i nie ukrywam odespac troche... oczywiscie nie nadrobilam spania-wrecz przeciwnie, ale milo bylo nie byc w pracy choc jeden dzien:) oczywiscie zapomnialam co chcialam napisac, wiec porusze ostatni temat twoich dolegliwosci marzenie:) otoz ja mam podobny problem od jakichs 2 tygodni. poczatkowo myslalam ze zaszkodzil mi obiad stawiany przez szefowa:P ale to sie utrzymywalo ciagle, a zazwyczaj po 2-3 dniach mi takie sprawy przechodza. do tej pory rano wstaje i jest mi niedobrze, nie mam apetytu, a z 2 strony jestem ciagle glodna. wiem ze biegunka i jakies tego typu klopoty zoladkowe moga byc objawem zaciazenia, ale to tez niestety nie to bo @ dostalam w zeszlym tygodniu. moze to na tle nerwowym cholercia?
  21. kazika, mi tez jedna laska wrozyla czy bede miec dziewczynki czy chlopcow, a tu wyzlo ze nic nie bedzie..... a wszystkim cos wychodzilo niby we wrozby nie wierze, szczegolnie jak sa dla mnie nieprzychylne, ale coraz czesciej mysle ze to moze sie spelnic. w sumie to uwazam ze wszystko w naszym zyciu dzieje sie po cos, do czegos prowadzi, do czegos dobrego.... oczywiscie jak cie zycie kopie w tylek ciezko wtedy w to uwierzyc... ale ja jak przemysle to co mnie w zyciu spotkalo, to gdzies tam jednak musze przyznac ze mozna sie dopatrzec jakichs plusow dodatnich:)
  22. lulu, czy ten chinczyk nie ma klona ktory przyjmuje w krakowie i jest rownie skuteczny??:D wyslalabym tam meza, zeby mu wyleczyl obie glowy;)
  23. 4mala, wiem ze rezonans jest jeszcze najmniej szkodliwy z tego wszystkiego. chemi i naswietlan poki co nie mial. modle sie zeby sie to cholerstwo nie odnowilo po raz kolejny, bo wtedy bedzie nas to czekac:( wlasnie ma miec przeswietlenie zeby zobaczyc to sie tam w srodku dzieje. wlasnie te dodatkowe, a w zasadzie glowne dla mnie, problemy z jego zdrowiem sa dla mnie najciezsze....straszne to jest jak zycie daje nam w tylek. chociaz dzieki tym przejsciom, zdalam sobie sprawe jaki on dla mnie jest wazny i jak go kocham. staram sie byc lepsza dla niego i poskramiac swoj wredny charakter:)
  24. 4mala, tak myslalam ze Ci sie zle wpisalo, ale i tak kasa spora, niestety
  25. 4mala, mial usuwanego guza, ktory sie niestety odnowil dlatego musi byc ciagle przeswietlany i kontrolowany
×