Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

larysa82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez larysa82

  1. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    koteczek nie wiem czy do mnie bylo to pytanie,jestem z dzieckiem jasne!moi rodzice mieszkaja 1,5km od nas wiec synek ma dobry kontakt z nimi.Lepszy niz z tesciami,ktorzy mieszkaja za sciana
  2. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    oj dzieci sa bardzo cwane na swoja strone.Twoj maly jeszcze nie spi?moj od jakiejs godziny kima.
  3. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    koteczek to co napisalas to nic w porównaniu z tym co mój tesciu powiedzial mojemu mężowi gdy synek mial jakis rok.Mąż zwrócił mu uwage ze wcale nie interesuje sie wnukiem,a on na to ze ma do małego uraz-bo to mój syn.Byłam załamana po tym.Ale co tam,synek ma cudownego dziadka,mojego tate i super babcie moja mame.Do tesciow potrafi przez caly dzien nawet sie nie odezwac,dziecko odczuwa najlepiej atmosfere.I dobrze,ciesze sie ze jestem niezalezna od nich,ze synek nie potrzebuje ich łaski by babcia przeczytala mu bajke a dziadek wzial na spacer
  4. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    koteczek bez skropułow facet.Nasz tez bezwstydny.Biega rano po chacie bez majtek!!!okropny widok.Jest obrzydliwy.Kiedys jak sie nachlal chyba troche lunatykowal i chcial mi wysikac sie do lodówki.Przebudzilam sie w nocy slucham stuki puki-mamy osobne kuchnie,patrze a on z fujara na wierzchu i ju mail zmiar sikac.Obudzilam męża narobilam hałasu i zsikal sie na podłoge-bleee.I wiecie co tesiowa nawet nie miala zamiaru tego posprzatac po nim.Dopiero jak mąż krzyknął na nia raczyla wyjsc z wyra i umyla mi podłoge.Masakra
  5. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    moi tescie tez nie usłyszeli z moich ust mamo tato_nie przeszłoby mi to!tez twierdze ze rodzicow ma sie tylko jednych.Może gdyby byli inni,gdyby mnie traktowali jak swoja córke,wtedy raczej przelamalabym sie.Teraz troche sie uspokoili,widza ze swoim gadaniem,gdreaniem nic nie zdzialaja,ze mam męża po swojej stronie.Moj tesciu kiedys powiedzial ze sklada rece do Boga by nasze malzenstwo sie rozpadło,wiecie co mu wtedy powiedzialam,ze o wszystkim powiem ksiedzu na kolendzie,nie zrobilam tego tylko na prosbe męża.Zrobilabym gnój-sorki za sformułowanie tesciowi,a w naszej okolicy jest kims wyzszym,jest sołtysem na wsi i nosi sie wysoko.
  6. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    ja z moimi mieszkam 5lat.Dali mi niezle w kość.Od samego początku byłam tam niemile widziana.Mojego męża wrecz namawiali by nie żenil sie ze mna.Masakra co ja przeszłam,wkoncu po roku mieszkania uciekłam do rodziców.Pod prosba męża wróciłam i na nowo mialam jazde o wszystko.Wiadomo mialam niemowle w domu i potrzebowalam wsparcia a tu zamiast tego ciagle buntowali mi męża przeciwko mnie.Mieszkamy na wsi,mamy gospodarstwo,ja nie pracuje,czasami pomagam mężowi przy tym i owym.I właśnie o prace najczesciej byly batalie,ze za mało robie,ze tego nie zrobilam.Naprawde mialam dosc.Tesciu tylko sledzil wzrokiem mnie,czy siedze,gdzie ide,kiedy wracam.Zameczali mnie psychicznie.Byly momenty ze wymiekałam,plakalam,ale szybko podnosilam sie i pokazywalam im ze nie jestem slaba!!!Duzo wsparcia dawal mi mąż,widzialm ze jest po mojej stronie,bronil mnie i wstawial sie za mna.Gdyby nie to nasze małżenstwo na pewno rozsypałoby sie
  7. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    widze ze temat TESCIOW jest goracy.Dolaczam do Was!!!!
  8. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    wiecie cigdy jeszcze tyle sobie z wami nie popisalam.Jakoś mi dzis tak sie udało.
  9. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    Oj koteczek same klopoty z tymi tesciowymi.Mogła chociaz zapytac czy wyrazasz zgode a nie sama podjeła decyzje.Daleko od Ciebie mieszka tesciowa?moja 4m ode mnie.Niedługo za jakies 2latka jednak wyprowadzamy sie,mamy wybudowany domek.Jestesmy na etapie wykanczania go wewnatrz,potem płoty,podjazd,ogródek i żyć nie umierac
  10. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    dlaczego umarł?nic tam nie wypisują?gosiaczek,chciałabym Cie widziec te pol godz z nogami na gorze ha ha:) musze spróbowac tej metody.Ja zawsze uciekam szybko do łazienki i sie podmywam.Nie cierpie jak ze mnie wycieka.Najlepiej mwtedy sprawdzaja sie tampony:)
  11. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    koteczek o jakie wypisywanie sie Ci chodzi?masz na mysli ten nowy topik ktory założyły?
  12. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    gosiaczek nie martw sie,zaraz dołącze do Ciebie.Za pare dzionków pojawi sie @.Tak to już jest z tymi naszymi staraniami.:(:(
  13. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    Ja niestety pazurków nigdy nie mam pieknie zrobionych,zawsze szybko lakierkiem i to wszystko.Wesolutka,co do nadzerki w ciazy,wiem że wraz z rozciaganiem macicy i ona ulega jakiejs zmianie wiec moze to z tego wlasnie powodu pojawila sie.Nie marw sie,to nic z.lego,wystarczy kontrola co rok,ja mam nadzerke od jakis 9lat.
  14. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    wiecie co,mi wszystko jedno czy miałabym blizniaki,czy chlopca czy dziewczynke.Chociaz przyznam ze wystraszylabym sie ciąży blizniaczej.Bałabym sie obowiazkow kore by na mnie spadly.Wiem ze chyba sama nie dalabym rady,na męża za bardzo bym nie mogla liczyc,jedynie moja mama.Mieszkam z tesciowa ale ona z pierwszym dzieckiem nic mi nie pomogła.Nieraz plakalam z przemeczenia,maly budzial mi sie spoczatku co 1,5godz,bylam wycienczona a ona nawet pieluch nie wyprala,ba nawet nie wziela synka na spacer.Z tego powodu tez tak dlugo zwlekalam z 2 ciążą,wiem ze bede zdana tylko na siebie z opieka.Synek jest juz samodzielnym i mądrym chlopcem i teraz wiem ze poradze sobie bez łaski
  15. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    własnie wrócilam z placu zabaw z synkiem,wygnal nas deszczyk.Co do grot solnych,wydaje mi sie że właśnie w trakcie ciąży nie można z niej korzystac,ale na 100%nie jestem pewna,gdzies obilo mi sie to o uszy.Dzieki za slowa pocieszenia!!!!Wiecie co,czasami czuje sie samotna gdyby nie moj synek chyba bym oszalala,no i gdyby nie Wy:).Nie mam żadnej przyjacólki,3lata temu nalepsza przyjaciółka pod słoncem zmarła i od tej pory nie mam bratniej duszy.Czasami chciałabym komus sie wyplakac w ramie,wiem mam mężą i duzo moge wlasnie mu powiedziec ale to nie to samo.Zaden facet nawet ukochany nie zrozumie kobiety.Niem uwierzycie ale najwieksze wsparcie mam u 4letiego synka.To on mi daje kopa do dzialania i nawet utuli gdy boli głowa.Ostatniomi nawet powiedzial ze ozeni sie ze mna-dzieci w tym wieku sa zakochane w rodzicu płci przeciwnej.Na weselu spytał mi sie kiedy my tak pójdziemy do ślubu.A gdy bylismy ajkis dzien na zakupach rodzinnych i podmawialam sie mężowi o storczyka a on robil sam e wymówki by tylko mi go nie kupic synek odezwal sie i mówi mamusiu jak ja urosne to ci wszystko kupie.Juz mam obiecana nawet zmywarke u niego:)
  16. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    Koteczek,spokojnie to na pewno nic złego.Bądż dzielną dziewczynką.Ja juz po kolacyjce,synek jeszccze wcina i oglada wieczorynke.Wiecie co,nie wiem jak to jest w Waszych przypadkach,ale ja w wieku 26lat mam mase dolegliwości,nie wiem moze jestem przewrazliwiona,albo hypohondryczka jakas.Mało ze mam niedoczynnosc tarczycy-pewna to jeszcze nerwice,czasami kłuje mnie w sercu jak sie zdenerwuje,nadżerka i pewnie mase innych chorób mo których nawet nie wiem.Człowiek w tym wieku a sie sypie.:)
  17. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    hello,wiecie co mam wyrzuty sumienia,obrzarłam sie dzisiaj dwoma pączkami,większył mi się ostatnio apetyt,zawsze tak mam na okres,a że ten planowany za jakieś 5 dni to zrozumiałe.W sumie to moje cykle są nierówne,raz trwaja 30 dni a inne razy 26,zauwazyłam że to zależy od pogody-dziwne.Staranka w tym miesiącu odbyły sie,nie wiem czy dobrze trafiłam na płodne dni,okarze sie niedługo.Jak i tym razem @ przyjdzie,kupuje,testy owulacyjne i robie badanie krwi na tsh(hormon tarczycy).
  18. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    hej dziewczynki popołudniu wrócilismy z wesela,bylismy dosc daleko jakies 150km.Ktos powie z bylismy bardzo odwazni,bo wzielismy na nie naszego synka,ale jestem z niego mega dumna,zasnąl na sali o godz.21 w hałasie orkiestry i tak spal do 4rana-budzilam go do odjazdu.Byłam szczęsliwa bo troszke balam sie ze bedzie niegrzeczny i nic nie pobawie sie.Bylo inaczej,tanczylismy prawie wszystki kawalki,a goscie nie mogli sie nadziwic jakie to kochane dziecko .Niestety zadowolona nie moge powiedziec ze jestem z męża.Bawlismy sie fajnie,nie w tym rzecz,ale zdenerwowal mnie dzis w trakci drogi powrotnej.Jechalismy z moimi rodzicami,moj mąż ma taki glupi charakter ze gdy ja kieruje samochodem wytyka mi wszystkie gafy i nie gafy,komentuje nawet gdy dobrze jade.Kierowalam bo on wczoraj wypil,ja poswiecilam sie dla niego i patrzylam tylko na promile.Zamiast to docenic to pol drogi sluchalam docinki.Przegiął pałe,gdy wjchałąm przez nieuwage kołem w troszke wiekszą dziure,wydarł się na mnie jak na głupią,ja popłakałam sie i poleciały niepotrzebne słowa i ubliżania.Najgorsze że świadkami tego wszystkiego byli moi rodzice.Tak mi wsyd za niego.Dziewczyny czy Wy macie podobne problemy z facetami?czy wasi to ideały?
  19. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    hej,wtrące sie do tematu służby zdrowia.Na pediatre synka nie moge złego słowa powiedziec.Przeciwnie nasz lekarz to typowy doktor Judym.Przykład,w trakcie naszego pobytu w Grecji synek rozchorował nam sie poważnie,wykonałam pare tel.do naszego pediatry,doradzal,pocieszal,wrecz sam kazał dzwonic z inf.o stanie dziecka.Takze pediatra super,niestety nasz lekarz rodzinny do d...y!zadnego skierowania,wszystko z wielka łaską. Oglądam tvn24 i ciarki mi przechodza po plecach patrzac co ta pogoda wyprawia,tornada,wichury,ulewy....:( Jutro jadziemy na weselicho,potancze troszke:)
  20. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    zaraz zmykam bo synek dobija misie do kompa,uwielbia gierki a przy takiej kiepskiej pogodzie strasznie sie nudzi wiec mu pozwalam pograc.Mąż jeszcze śpi,nawet lepiej bo zakazdym razem gdy jest niedzielaalbo jakies swieto gdy dzien spedzamy razem dochodzi miedzy nami do zgrzytow i klotni.Mało tego nie lubie gdy mąż i synek sa razem,moze to dziwnie brzmi,ale wtedy mąż mądruje sie za dużo na małego i zawsze ich wspólne chwile ończą sie placzem małego i czesto moim
  21. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    Koteczek,jakbym slyszala mojego męża wg niego wydaje pieniadze na głupstwa.A tymi głupstwami dla niego sa moje kosmetyki ciuchy,ubrania dla adziecka i cokolwiek do domu.Nie godze sie jednak na takie traktowanie i dalej robie swoje choc nieraz sa o to klotnie.Wytykam ja mu wtedy jego zachcianki typu gokard(kład),dobre auto-ktorego bylam przeciwniczka bo jestesmy w trakcie budowy domku i pieniazki tam by sie przydaly),narty,radio cb itd itd
  22. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    :) niezly zbieg okolicznosci,moj maz tez jest koziorozec,ja rybka.I juz na pierwszy rzut oka widac nasza odmiennosc.Ja jestem wrazliwa,opiekuncza,dbam o domek rodzine,jestem romantyczka czesto chodzaca w chmurach,mąż za to twardo stapa w życiu.Troche za poważny,troche marudziaty i troche skąpy.Idealny do interesów i niezbyt wylewny w uczuciach.Ale jak to mówia przeciwnosci sie przyciagaja. U nas tez caly dzien leje,mam dosc tej pogody bo tu wolne a trzeba kisic sie w domku.Synek nudzi sie,mąż od 4 godzin leży w wyrku,araz dostanie normalnie odlezyn.:)
  23. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    bes,wzruszyłam sie!wiem ze zadne slowa bolu nie zagoja po stracie bliskiej osoby ale nalezy zyc dalej.Łatowmi tak pisac bo w sumie najblizsza osoba jaka stracilam byla moja przyjaciolka.3 lata temu wraz ze swoim chlopakiem zaczadzila sie w aucie w garazu.Strasznie to przezylam,sil dodawal mi maz i synek.Tesknota i żal pozostały i pewnie na zawsze beda w moim zyciu.
  24. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    wielkie gratulacje dla baderki mam prosbe dopiszcie mi w tabelce dane-ja nie umiem,termin @ 22.08.....................
  25. larysa82

    rozpoczynamy starania!

    Witajcie!widze ze grono starajacych sie dziewczyn poszerza sie?i fajnie.Ja pomalu zaczynam tez staranko,bo juz sama nie wiem kiedy u mnie wypadaja dni plodne,cykle swiruja i ciezko wyczuc dobry moment.U nas leje jak diabli,ledwo zdazylam z synkiem wrocic z placu zabaw.Klempa,glowa w gore,nie lam sie.Mi tez jest przykro za kazdym razem gdy dowiem sie ze ta urodzila ta zaciazyla,ale co tu zrobic.Synek tez pyta o rodzenstwo,a ja gdy patrze na niego-samotnika-jedynaka serce mi peka.Dzis od rana pobolewa mnie podbrzusze,myslicie ze to objaw dni plodnych?mialam kupic testy owulacyjne ale jakos zapominam zawsze.
×