Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olguchna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Olguchna

  1. Cześć Dziewczynki! Witaj Arabiko!! Wczoraj miałam fazę na oglądanie filmów o czarownicach. Zaczęłam od Czarodziejki, poprzez Magię Zmysłów, Czekoladę i Totalną Magię. I wiecie co? Wszystkie te filmy miały cudną scenografię, tzn. stare domy, wielkie drzewa obok, drewniane okna, werandy, itd. Ale to pikuś przy tych pięknych kuchniach!!! Drewniane, z patyną czasu, jakimiś miedzianymi garnkami i rondlami!!! Cudo!!! Muszę mieć kociołek!:)
  2. Dzień Dobry! Emmi, czyżby dzień pełen napięć? Cóż Ci zorbił ten biedny talerz obiadowy??? :)
  3. Ja również już wróciłam. Hejka, hejka! Z Siostrzyczką fajnie, wróciłam z nowymi siłami i już jutro zaczynam się brać za cukinię, pomidory i kwiaty, a także za moje dokumenty. ZAtem dużo pracy. Z Tatusiem robimy bimberek ze śliwek, tzn. on robi, ja się przyglądam i kupuję sprzęt, bo ja nie piję. Ale wychodzi mu podobno bajka! A w domku chcę pomalować kwietniki. I już. Odezwę się jak już coś zrobię!:p
  4. Nie, nie buduję się, chociaż troszkę bym chciała. Kredycik był na mieszkanko, które dostaliśmy. I nastąpiło sprzężenie emocji, oczekiwań i ogólnego stresu, a także stwierdzenia, że do mieszkania stary styl nie pasuje i dlatego jakoś veny nie było, bo skoro nie pasuje, to po co to robić? Ale już mi przeszło, stwierdziłam, że wolność Tomku w swoim domku i trzeba żyć po swojemu, a nie tak, żeby ludziom było dobrze. I już. I stąd ta serwetka. Ślubny nawet nie bąknął, nie zamarudził i składa ją przed każdym jedzeniem bez mrugnięcia okiem. :p
  5. Oj, coś ta vena ostatnio u mnie była słabiutka ale myślę, że to przez cały ambaras z kredytem i innymi kwestiami biurokratycznymi. Cóż, jedno jest pewne- primo, że vena i zapał wróciły, secundo, że moja siostrzyczka zawsze coś wymyśli co by w spokoju nie siedzieć. Więc korzystajmy z lata i z w miarę dobrej pogody i zmieniajmy świat na lepsze!!!:)
  6. Cześć Wszystkim!!! To ja! Nie porwali mnie Wikingowie, choć przyznam, że jak by któryś chciał, to bym za bardzo nie gryzła. Fajni byli, nie ma co...;) Strasznie dużo fajnych rzeczy było: wyroby własnoręczne, drogie jak jasna chholera, ale popatrzeć można, co nie? Zakupiłam świeczniki z motywami ornamentów celtyckich: na dwóch jest dążenie do sukcesu i zachowanie dóbr, a na trzecim jest inskrypcja jakoby kto wysyła miłość i dobre uczucia otrzymuje wzamian zdwojone. Troszkę takie cukierkowate, ale świeczniki naprawdę fajne. Odżegnywałam się, że już nie w starym stylu i nie wiem, jak to się stało, że kupiłam serwetę na ławę, chociaż nie lubię serwetek. Podświadomość, chwilowa utrata zdolności pojmowania, którz to wie? Efekt jest taki, że serweta leży a ja się cieszę!:) Co jeszcze? Chyba się wezmę za dżemy i nalewki. Znowu złapałam bakcyla.:) Nie ma to jak z kochanym wyjechać na jakieś fajne klimaty. Za to kwatery pożal się Boże! Nie wiem, jak ja bym miała gospodarstwo turystyczne to bym się troszkę postarała, a tu klamki odpadają, śmieci w rogu ogrodu się walają, naprawdę ugh...:\ Ale nic to... Więcej spędzaliśmy czasu poza i to było fajne. Turmo poczytałam troszkę Twoich wpisów i wiesz co? Moja Siostrzyczka jutro zjeżdża i też będziemy domek Rodziców zmieniać. Może nie aż tak spektakularnie jak Wy, jednakże podobna sytuacja. Fajnie.:) Emmi bez Ciebie ten topik po prostu pada. Częsta Podglądaczko dopóki jesteś.:) Farmerko przejeżdżałam niedaleko Ciebie (niedaleko- pewnie ze 100 kilosów0. Mam nadzieję, że poczułaś moje machanie łapkami przez okno samochodziku! I jeszcze coś: Ci Wikingowie mieli bardzo fajne rozwiązanie kwestii grila czy ogniska. Trójnóg z żelaza, na nim hak. Na haku zawieszany na łańcuchu garnek (a raczej kociołek) lub kratka do pieczenia mięsa. Takie proste a takie fajne! No, rozpisałam się. Ale mam jakową wenę czy cuś.:)
  7. Zobaczcie, jak macie czas, zdjęcie 2 i 4, strasznie mi się podoba ta kuchnia! http://www.azzurro.pl/kuchnie-rustykalne,114#
  8. To myślenie jest chyba najgorsze. Bo już..już... a tu ktoś wyskakuje z nową propozycją, albo zobaczę jakiś pomysł w gazecie/tv/internecie i już klops. Ach, ciężkie to wybieranie!
  9. A ja wzięłam się za dokumenty- nasze i te z pracy i segraguję, kataloguję, zamieniam miejscami, słowem- sprawiam dobre wrażenie, że pracuję.:) Co do serwetki to moja Mamusia dostała w prezencie śliczną serwetę na stół: jest w kształcie kwadratu, ze wszystkich stron obszywana szydełkiem, a w środku są przyszyte, uwaga: kwiatuszki z tiulu różowego, jakieś koraliki, wyszyte kwiatki... Wiem, że może to brzmi odpuściarsko ale prezentuje się tak ciepło, pięknie i kolorowo, że sama ją zamówiłam. Jak tylko ją dostanę, to wrzucę na garnek. Dodatkowo szukam inspiracji oraz pomysłów na mieszkanko. Ostatnio poszukiwałam kuchni i miałam dyskusję z moją Siostrzyczką, która uważa, że mieszkanie, które kuchnię ma staroświecką wygląda gorzej. Sądzi, że z tymi bibelotami, które mam, trzeba kuchni nowoczesnej, bo ta rustykalna będzie po prostu zagracona i przeładowana. Hmm, szkoda, że żadna kuchnia nowoczesna mi się nie podoba. No ale stare-stare, te które ostatnio są modne też nie wzbudziły mojego entuzjazmu. I bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze!:)
  10. Emmi, wyeliminowałam całe mięso z wyjątkiem kurczaka. Na razie po kroplach jej jakby przechodzi. Sunia kochana i chyb moja Teściowa ją weźmie. Jest sama, rozglądała się wcześniej za psem ale jakoś nie było okazji. Może teraz się nadarzyła? Więc trzymaj kciuki!:) Domu nad... ciąg dalszy. Do usłyszenia!
  11. Emmi, pragnęłam tylko się wytłumaczyć. Sunia kochana ale Gacuś nie przełknie takiego focha, zwłaszcza po ostrzeżeniu weterynarki, że niekoniecznie tak łatwo się polubią, bo ta rasa tak ma. No i klops. Na razie jest z nami, czuję się jak domokrążca bo wszystkich pytam, czy nie chcą psa. :( Smutne, bo piesek widać, że był w domu, przy jakiś dzieciach. :( Dostałam nową świecę na urodziny. Jest po prostu piekna. Zamieszczę zdjęcie na garnku to zobaczysz. Poza tym mam po dziurki w nosie tego starego domu, bo mi po prostu śmierdzi, zwłaszcza, że co kawałek pada. Nie wiem, mam po prostu nosa do zapachów i jak wyczuję jakąś sstęchliznę czy wilgoć to mnie rzuca:/ Ślubny zrobił mi śniadanko, zaraz wrócę! P.S. Jak to fajnie mieć imieniny;p
  12. Hej wszystkim! Dawno się nie odzywałam, ale po prostu urwanie głowy. Po piewsze: ledwo co zaczęłam urlopik, a już była moja Siostrzyczka z Siostrzenicą, więc tydzień wyrwany z kontekstu zupełnie. Po drugie: okazało się, że ktoś nam podrzucił psa. Pies miał poranioną pupę tak, jakby ktoś go wyrzucił z pędzącego samochodu. Dużo bieganiny, my w szoku- bo nie zostawimy go na pastwę losu ale też nie braliśmy pod uwagę psa. Gacek foch nie z tej ziemi, nawet słowa nie powiedział ;). A piesek je wszystko, gryzie wszystko, jest bardzo łagodny, posłuchany, wedłu weterynarza około roku, krzyżówka amstafa z bokserem, piękny. Nie chce ktoś pieska??? Dlatego też wszystko poprzerastało, bałagan ogólny panuje i coraz większy p...nik z papierami. Ale widzę, że Emmi odzywa się, to znaczy że nie jest źle. Emmi, chylę czoła!
  13. Mieszczko, rozumiem Cię doskonale! W ten weekend faceci moi (Ślubny i Tatuś) robili stół do ogrodu z bali. Ale miałam radochę z obrabiania desek. Natomiast u mnie mowy być nie może z prezentami w tym stylu. Po pierwsze- pierwsze skrzypce gra tu mój mąż- jakoby troszkę stolarz, a po drugie- w parze z moim zapałem idzie także całkowity pierdołowatyzm, czyli co wezmę- to sobie zrobię krzywdę. Próbowałam jakiś czas temu z tym walczyć ale nie ma sensu. Po prostu jestem pierdołą. Ale cóż, w tym wypadku mam usprawiedliwienie dlaczego sama czegoś nie zrobię.;) Cieszę się, że dostałaś prezent jaki lubisz.:)
  14. Ja też pamiętam! O Was wszystkich . Dzień dobry wieczór!:)
  15. Gruby Misiu co to jest n-k? Zaproszenie Na-Kwadrat? Przepraszam, naprawdę nie wiem, o co chodzi...:( A może wyspa? I wtedy i wilk syty i owca zjedzona...
  16. Hahaah, dobre! Koleżanki postanowiliśmy nie wyburzać ścianki pomiędzy kuchnią a salonem, gdyż nie będziemy chodzić po dywanie dostarczając żywność do lodówki. Czapki z głów dla mądrości Emmi, jeszcze raz dziękuję koleżankko na zwrócenie mi uwagi na tenże aspekt. Dziś tak pięknie, że postanowiłam się poopalać. Na waleta. Nikogo nie ma, sąsiedzi wyjechali, Gacek przywykła do takich widoków, więc ja na trawnik, a tu się brama otwiera i wjeżdżają właściciele ze swoim potomstwem. Zdążyłam skryć się w łazience, ale to by dopiero było gadania w przedszkolu!!!:) Buziaczki!
  17. Emmi Turmo Rumianku Farmerko Mieszczko Ja Gnomku . Podsumowując temacik myślę, że każdy powinien znaleźć sobie miejsce kierując się własnym serduszkiem. Podsumowując drugi temat- bez nawoływania Emmi, jej kwiatuszków, uśmiechów i pamięci topik by już dawno kaput, the end, sajonara itp. Dlatego wspierajmy się nawzajem!!! I jeszcze muszę dodać, że Turmo wiem, że piszesz bardziej na zagrodzie i że nie jest to temat do domku w starym stylu ale Jak tam Córusia?? Nie daje Ci w kość?? Teraz mieszkanko. Emmi z tymi półkami to myślę, że strzał w 10. Walnę najpierw szafę wnękową, a później książki. Natomiast ten cypelek chciałam zabudować z wejściem od wnętrza kuchni i zrobić tam taką wnękę na słoiki, roboty, itd. Wejście do kuchni zrobić z salonu, który się sporo powiększy jak się rozbije te ściany pomiędzy nim a przedpokojem. Natomiast, żeby nie była taka otwarta zasłonić ją częściowo jakimś barkiem właśnie. I co Wy na to? Buziaczki!!! Jak nie zdążę odpisać to wybaczcie- jutro z rańca jadę do Mamusi, Mamuńki, Mateczki, Mojego Muminka- bo niedługo Dzień Matki!!!
  18. Właśnie! Ja zwykle porządnicka to za bardzo nie jestem, a mój Ślubny to w ogóle bałaganiarz i dlatego tak się zastanawiam. Hmmm. Ciężko będzie...
  19. Jak to mówią, dla każdego coś miłego. Miło było tak posłuchać waszych zapewnień ( gdyby była tak buźka to bym wstawiła kota z zadowoloną miną i rozlaną śmietanką).:) To dobrze, że Wam brakowało. Na szczęście uporaliśmy się z tym kredytem i już poszło wszystko. A ja kupiłam moździeż. Był po przecenie, czyli po 12 zeta, jest biały, porcelanowy i bardzo fajny. A plany mieszkanka wklejam. I wyjaśniam: mam problem. Chcemy obciąć przedpokój (co za głupek robi przedpokój 14 metrowy, a pokój 10!) na wysokości ściany kuchni. Zburzyć ścianki do pokoju małego. Natomiast ten duży pokój podzielić na dwa mniejsze z drzwiami z salonu po jednej i drugiej stronie ściany. Tylko mam zagwostkę: kuchnia otwarta na salon czy zamknięta, taka jak jest? :)
  20. Cześć Dziewczynki, Emmi . Jestem z Tobą!!! Ja też ostatnio przeżywałam ostrego doła i chyba dlatego się nie pojawiałam. Czytałam co prawda, co piszecie, ale jakoś nikt za mną nie tęsknił :( więc coraz mniej miałam ochoty cokolwiek pisać. Doszło do tego, że na garnku wkleiłam plany mieszkania, które po pięciu minutach skasowałam. Stwierdziłam \"Co Was obchodzi moje mieszkanie? Przecież macie własne problemy!\" Wiem, że to krzywdzące ale takie jakieś miałam czarne myśli. Druga rzecz jest taka, że co wtedy, jak się zmieni zdanie? Że dom z drewna to nieszczególnie to, co się chce oglądać dzień po dziu? Że fajnie jest jechać na dzień lub dwa, a później przyjechać do własnego domu gdzie: jest ciepła woda, nie leje się na łeb, nie wychodzą obrzydliwe robale z desek, i takie tam? Poza tym miałam mnóstwo roboty z kredytem. Jeździłam, załatwiałam, podpisywałam, i kłóciłam się ze Ślubnym, który wziął jedynie zaświadczenie o zarobkach z pracy i skomentował \"Mam już dość tego załatwiania\" i resztę olał. Dlatego mnie nie było. A teraz jestem. Nie powiem, że mi się wszystko zmieniło i że \"cała jestem w skowronkach\" ale jest zdecydowanie lepiej. Emmi, zniechęcenie do miejsca mam często. Ale to u mnie wina okoliczności, problemów, a nie konkretnie danego miejsca. Po 1.5 roku na wsi (a ja przecież ze wsi pochodzę!!!) stwierdzam, że się nie nadaję. Że wystarczy mi balkon pełen kwiatków i ziół, drewniana kuchnia i sprawnie działające szambo.:) Wtedy jestem blisko przyjaciół, blisko sklepu z chlebem i solą i blisko kina oraz księgarni. I jestem szczęśliwa. :) Następnym razem napiszę coś wesołego.
  21. Będę miała balkon i garaż podziemny!:) Z TBSami to jest tak, że trzeba się zapisać i dostają tylko te osoby, które spełniają pewne warunki, tzn. pracują w danym mieście 9jak ja) i są zameldowane (jak nie ja ale po cichu jakoś to przeszło). Wpłaca się 30% wartości budowy i mieszkanie jest twoje, tylko nie możesz go sprzedać- to tak, jak kiedyś z komunalnymi. Ale to też ma się zmienić.:) Więc skaczę. My- ja i mój Ślubny, choć nie wiem, czy Pan Maruda nie wykończy się przy mnie do przyszłego roku.:)
  22. Kochane dziewczynki dostaliśmy mieszkanie- w TBS, nieduże, ale dla nas wystarczy (ok. 60 m). :) Skakałam z radości jak się dowiedziałam ale teraz nóg nie czuję, nie z powodu tego skakania, tylko z tego że latam po bankach jak szalona!:) Grunt, że mieszkanko odda się za rok, więc mam troszkę czasu, żeby wszystko przemyśleć, zrobić zapasay, itd, nie na chybcika, że tak powiem. Youpeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  23. Turmo, rewelka z tym myciem okien!:) Nie powiem mojemu, bo jeszcze się zainspiruje! U mojej Teściowej jest zawsze taki bałagan i syf, że staram się patrzeć na czym siadam. Ale kochana z niej kobitka, więc wszystko jest wybaczone!:)
  24. Odnośnie tematu mężczyzn ogólnie: http://www.youtube.com/watch?v=Ev44tKZzLSc Fajne słowa, does he wasch up? never washes up! does he clean up? no, he never cleans up! does he brush up? never brushes up! He does nothing! Boy does nothing!!! To tylko tak przekąsem, wiemy wszystki, że troszkę pracują...;)
  25. Miało być "więcej ludziów" cholerka!
×