Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Olguchna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Olguchna

  1. Witam wszystkich! Dumna i blada muszę powiedzieć, że jestem na zwolnieniu tygodniowym i zaczęłam po weekendzie z przystojnym Antybiotykiem (na początku myślałam, że to czopek- taki był duży) słyszeć na prawe ucho i widzieć na oczy. Pani Doktor powiedziała, że w sumie nie wie, na co się zdecydować w karcie, bo mam wszystko- zapalenie oskrzeli, gardła i zatok. Tu bór, tu las, stanęło na zatokach. Bo przyjemne są i miło się kojarzą.:) W sobotę i w niedzielę leżałam, na mnie Gaculek, z pewnymi przerwami i zarażałam. Ślubny już kicha, ale mówi, że dzielny jest. Zaplanowałam sobie mnóstwo rzeczy na ten tydzień- porządek z szafką ze słoikami, porządek z papierami i zaniedbane ostatnio kwiatki doniczkowe. Mamy też nowy komputer- uczę się obsługiwać vistę. A nie jest to dla mnie takie proste. Poza tym pragnę pobuszować troszkę na topikach, w tym na tej stronce z villą. Uff, to na razie tyle. Nie całuję bo zarażam, ale macham łapką: Farmerko , Emmi , Ilnicka , Turma , Misiu , Podglądaczko , Borosiu , Modena , Maniu , Nakrętko . Jeśli o kimś zapomniałam, to zrzućcie to na barki zatok. :)
  2. Też się boję mieszkania z rodzicami ale tak bym chciała mieć domek. No ale cóż, będzie co ma być. Na razie mam zapalenie zatok, łeb mnie boli i od jutra jestem na zwolnieniu. Może wtedy będę miała więcej czasu na inne rzeczy. Odezwę się, jak tylko zaczną działać prochy i przestanie mnie tak łeb zasuwać.
  3. Witam! Co do kwestii stania, czy nie samochodem, to przytaczając werset z pięknego filmu \"Pod słońcem Toskanii\"- Zielone to jedź, pomarańczowe dla ozdoby, a czerwone to tylko sugestia. Jak się kiedyś spotkamy, to opowiem Wam, jak się tłumaczyłam panu Policjantowi przy pierwszym (i na razie jedynym) mandacie. Strasznie dużo napisałyście przez te dwa dni! Farmerko, powiem tak: bardzo dziękuję za zaproszenie i chętnie bym się wybrała ale przedszkola pracują do końca czerwca. Nie wiem więc czy dadzą mi urlop. Spytam i dam odpowiedź. Co do Ślubnego, to nie wiem, bo to dziwny człowiek jest, z nory rzadko wychodzi, ale jak już wyjdzie!!! Daj mi moment i dam Ci odpowiedź, oki? Straszną kobitę mam w pracy i morduję się z nią strasznie od dwóch tygodni- a więc z Nowym rokiem... koszmarna baba. Dlatego niestety troszkę zaniedbałam domek. Ale myślę, że wkrótce to nadrobię. U nas cały czas przepychanka- mieszkanie na kredyt, czy dom z moimi rodzicami? I tak źle, i tak niedobrze. Wiosna idzie!!! Czuję to w kościach i tego się będę trzymać!!! Buziaczki!
  4. Witam Dziewczyneczki! Wiem, że długo mnie nie było i przepraszam. :) Emmi, serduszko Ty moje, jesli bym przestała pisać na topiku, to za Tobą bym tęskniła najbardziej. Zawsze pamiętasz o wszystkich z tego topiku i pozdrawiasz, jak Ci się to w głowie mieści to nie wiem, ale chylę czoła i daję . Farmerko za to, że jesteś, za to, że nie pomimo pracy wysłałaś i kartkę, i opis, i aniołka. Sama jesteś takim Aniołkiem, dziękuję Ci ogromnie. Borosiu, Rumianku , Domku {kwiat], Misiu, Turmo - Ty podwójnie, bo Ciebie jest podwójnie.:)
  5. Witam po powrocie!:) Buziaczki dla wszystkich, którzy miło lub mniej miło spędzili święta z rodziną lub sami, w swoim bądź pożycznym domku, przy żywej lub nie choince, z prezentami lub z rózgami, saniami bądź na rowerze! Witam! Odgruzowałam dom, bo mój Ślubny został na tydzień sam w domku i się rządził. Wiecie, jak wygląda dom po powrocie po tygodniowej nieobecności? To jeszcze wsadźcie granat do szafy i macie pbrazek po Świętach, kiedy Ślubny dojeżdżał do domu rodzinnego a tydzień w domku spał.:) Ale teraz gdy kwiaty są popodlewane, pierze się drugie pranie, kurze pościerane i do łazienki da się wleźć bez ubranka \"Michelin\" mogę zobaczyć co się u Was dzieje. Więc sypcie opowieściami! Dostałam pod choinkę (byłam bardzo grzeczna) doniczkę, która wygląda jak but. Jest prześliczna!!!:) I dostałam jeszcze dla siebie i Ślubnego takie tace, które są przyczepione do jaśków, żeby pić kawkę w łóżku! Fantastyczne! A\'propos- zauważyłyście, że zdjęcie z Villa Vintage zamieściło pismo \"Dobre wnętrze\" na okładce? Zastanawiam się, czy ta Pani, która pisze, mieszka w tym domku, czy tylko zamieszcza zdjęcia, które jej się podobają. Czekam na Wasze opowieści!
  6. Jakoś ciemno na dworze, ale zegarek mówi, że już dzionek nastał, więc piszę. Farmerko dziękuję Ci bardzo, wczoraj dostałam Twoją kartkę, oprócz aniołków jeszcze bomki!:) Tylko zaczęłam się zastanawiać, czy Ty sobie zostawiłaś jakieś ksero, czy skserować to i Ci odesłać? A drugie moje zastanowienie było odnośnie opisu tegoż przedsiemwzięcia- jestem panną szydełkową raczej samoukiem i nie za bardzo czaję wszystkie tu opisane kwestie, ale nie ma bata, na pewno się nauczę!!! Dziękuję Ci jeszcze raz!!!:) ZAtoki nadal mnie męczą. Do tego doszło, że tak chrapię, że nie słyszę jak Ślubny wstaje i się kładzie, co jest troszkę niepokojące.:o Przez to wszystko nic nie robię takiego, co wymagałoby dużo pracy. Ale muszę zareklamować jeszcze coś- w katalogu Oriflame (chyba tak to się pisze) są mydła o zapachach: pieczonego piernika, szafranu i puddingu ryżowego. Ślicznie pachną, kojarzą się ze Świętami, mało kosztują (3,5 zeta). Polecam.:)
  7. DZieweczkimoje kochane, przecież nie podaje się linka. Po prostu wyszukuje się na garnku \"olguchna\" i jestem. Prościutko.:) Ale spróbuję tak, jak mówicie ale nie obiecuję co będzie http://www.garnek.pl/olgab Nie przejmuj się Farmaerko- na anstępne święta będzie jak znalazł i zdążę! :) W Tesco- nie wiem, czy kojarzycie ten supermarket- widziałam dziś śliczne koronkowe serwetki, takie zupełnie jak babcine po 1 zeta. Co zrobiłam? Kupiłam!:) Oczy mnie łzawią od kataru, idę sobie do jaskini zaszyć się czy co. Tommorow, tommorow... Będzie lepiej.
  8. Cześć Dziewoje! I inne dziewczęta zgromadzone na tym topiczku. Farmerko- buziaczki i ucałowania- nie dostałam jeszcze niczego od Ciebie ale czekam z niecierpliwością i codziennie zaglądam do mojej przedpotopowej skrzyneczki ale pusto...:( Ale nic to, dojdzie na pewno! Dopadło mnie jakieś przeziębienie, myślę, że po całym stresie związanym z wizytą rodziców mojej i Ślubnej strony mój organizm się zbuntował i teraz snuję się ponuro w szaliku z chusteczek.:( I nic mi się nie chce. DZiękuję za miłe słowa odnośnie aniołeczka. Powiem Wam, że jak czytam Wasze wypowiedzi- takie strasznie mądre, aczkolwiek dla lajkonika jak ja czasem zupełnie niezrozumiałe- to już wolę umieścić nowe zdjęcie na garnku. Duszą jestem z Wami ale niekoniecznie niektórymi tematami, dlatego się nie wypowiadam.:o Gacek dojrzał moją dekorację z cieniutkiego, złotego łańcucha. I ją zeżarł. Czekam w jakim stanie wyjdzie z drugiej strony i czy w ogóle się doczekam? Na razie łańcucha brak. Zawzięłam się i nowego nie kupię. Niech oddaje stary. Nie interesuje mnie w jaki sposób!!!:)
  9. Witam cieplutko w niedzielę!:) Oswajam mój domek, przygotowując go do moich ulubionych świąt. Gacek pomaga wszystkimi czterema łapami rozciągając łańcuchy po podłodze i goniąc bombki. Rano (no, nie przesadzaqjmy 9) poprzesadzałam ziółka z donicy podwórkowej do trzech koszy owiniętych gałązkami. Pachnie w kuchni rozmaryn aż miło! Wracam do robótki! Chciałam tylko do Was pomachać i powiedzieć cześć. :)
  10. Oczywiście, że je pokażę! Zostawiłam je na choince w przedszkolu, żeby sobie dzieci popatrzyły ale jutro zabieram i wkleję do garnka. Co do zrobienia są bardzo proste i jak komuś się spodobają to wytłumaczę. Buziaczki dla Wszystkich tajniaków i podglądaczy!:)
  11. Cześć Dziewczynki! ZAuważyłam, że piszę do Was z częstotliwością raz na tydzień ale cóż... nie ma lekko. Emmi, zawsze pamiętaj, że są ludzie, którzy Cię kochają i zawsze możesz do nich zadzwonić. Albo napisać na stronie. A na wszelkie smuteczki podobno miodek jest dobry. Buziaczki! Chciałam Wam powiedzieć, że choinkę będę stroiła aniołami z papieru. Są cudne- wczoraj byłam na warsztatach, uczyłam się fajnych rzeczy. Zrobiłam Anioła i łańcuch choinkowy, który wygląda po prostu bosko i jest łatwy do zrobienia. Więc moja mała choineczka będzie ekologiczna. Poza tym chyba nic nie napiszę. Jestem taka padnięta. Nie mogę uwierzyć, że jutro znowu poniedziałek!!!:o
  12. Cześć, ja znam Misia z niebieskiego domku i muszę przyznać szczerze, że mi chłopina troszkę imponuje swoim podejściem pedagogicznym, bo a czasami czuję, że mogłabym złapać i przegryźć małą tętniczkę... Ale później oddycham parę razy i mi przechodzi, a raczej odsuwa się w czasie;) Co do kwestii pieniążków- teraz więcej pracuję i mam pieniążka, za to zupełnie nie mam czasu na to, co lubie- pisanie, kwiatowanie, czytanie, haftowanie, itd. Po prostu nie mogę się zmusić. :( Więc i tak źle i tak niedobrze. Co do kruków czy innych straszydeł- hmm, gdyby to było takie oczywiste... U mnie w domu rodzinnym zdarzyły się te wszystkie \"imprezy\" o których mówiłyście, ma swój urok ten domek- dla mnie. Natomiast moja siostra by go zburzyła własnymi rencami, jak to się mówi, gdyby tylko miała możliwość. Więc punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. I życie jest jak psi zaprzęg- jeśli nie biegniesz na przedzie widzisz ciągle to samo. To tak filozoficznie. Mój Ślubny też chodzi na kurs prawa jazdy. Nie jest z siebie zadowolony, bo jak mówi- nikogo nie potrącił, a jeździ dobrę parę dni.;) Kupiłam werandę country, przeczytałam od deski do deski- na leżakowaniu. Jednak się ta godzinka przydaje pani przedszkolance!:) Podoba mi się Gałkowo, podoba mi się domek z widokiem na Mount Blanc, jednakże nie zamieszkałabym w samej surowiźnie jak ten facet z Oslo. Jakoś dla mnie za surowo. Bardzo mi się natomiast podobał pomysł młyna, też chciałabym takie cudo zaanektować. Ach, ta kasiorka!:o U mojej siostry jest oranżeria- powiem Wam, że w przeliczeniu to u nich taniej wychodzi. W tej werandzie piszą, że to 60 tysi. Straszna drożyzna!!! http://www.pachnacaszafa.pl/pl/tajemnice.htm To dla tych, którzy nie mają W-C, a lubią takie klimaty jak ja. Buziaki!
  13. Jestem!!!:) Tęskniłyście??? Macham do wszystkich obecnych i podglądaczy, rozsądnych gospodyń domowych i spoconych nastolatków.:o Byłam na wsi i z okienka podglądałam, jak świat się magicznie zmienia. Od razu poczułam Gwiazdkę i cieszę się, że tyle napisałyście odnośnie choinki. Ja będę choineczkę miała małą ale żywą, no i mnóstwo lampeczek- bo też jestem ich wielbicielką. Masa solna jak najbardziej, z dzieciakami w przedszkolu będę robić, oprócz tego pomarańcze nadziewane goździkami i suszki. W domku robiliśmy kiełbaski, kaszanki i inne pyszności- dieta poszła precz, od jutra wracam do warzywek. Ale co moje, to moje!:p Farmerko, dzięki, że napisałaś o WC. Tyle razy pytałam o tym pana w kiosku, że zaczął się o mnie poważnie martwić. Nie opisywałam Wam, że jako dziewczynka zmotoryzowana, pojechałam do pracy w piątek raniutko. Zaplanowałam sobie cały dzień- tyle spraw do załatwienia! A tu d... blada, bo się okazało, że mam kapcia. Pan Złota Rączka w przedszkolu zaoferował swoją pomoc, którą przyjęłam z wdzięcznością. Pyta się mnie: ma pani koło? Ja: no pewno! I do bagażnika. Pan się pyta: te siedzenia się składają, bo nie mogę wyjąć? Ja: hmm, chyba nie. Okazało się, że się składają.:p Koło pan wyjął, okazało się, że w środku był pomidor- nie wiem, doprawdy, jak się tam dostał ale się cieszę, że on go wyjmował. Lewarek to już gorsza sprawa. Dumaliśmy, w końcu pan stwierdził, że przyniesie swój. Zgodziłam się, biorąc mój. Mój był brudny, więc pobrudziłam rączki. Spojrzałam z wyrzutem na koło- niech sobie nie myśli, że ujdzie mu na sucho. Przechodzi pan: mogę w czymś pomóc? Ja: mam zepsuty lewarek. Pan: jak to możliwe? ja: sama się dziwię, że jestem taka zdolna. Pan mówi, że ona wie, jak się go rozkłada. Mocuje- wraca pan stróż z drugim lewarkiem. Już jest ich dwóch do koła. Ale nie mają klucza. Mi coraz bardziej zimno. Zatrzymuje się trzeci pan i pyta czy w czymś nie pomóc. Pierwsi dwaj mówią, że nie, ja mówię, że nie mamy klucza. I pan znajduje klucz- co niespodzianką jest dla wszystkich zainteresowanych - w moim bagażniku!!!:) Mocują koło, drugie wrzucają do bagażnika, zamykają bagażnik, tłumaczą gdzie wulkanizacja, widzę ich we wstecznym lusterku jak uśmiechają się na drodze- wszyscy trzej mają brudne ręce. A ja mam czyste, bo w samochodzie wożę nawilżające chusteczki. I co? Są dżentelmeni na świecie? Są!!! W Pruszkowie, po ulicach chodzą!:) A moje kolo zawiózł mi tatuś na wulkanizację i pan powiedział, że jeżdżę jak szatan, bo mi ciężarki jakieś spadły i felga jest krzywa. Któ wiedział że ja mam jakieś ciężarki???:) Mam do napisania \"Gazetkę przedszkolną\" więc na razie całuję i do usłyszenia!!!
  14. Emmi, przecież kupka to nawóz naturalny. Powinnaś być im wdzięczna! CZapki z głów! Klękajcie narody! DZieci z kwiatami do przodu!!! Piesek się narobił!!!:p
  15. Cześć dziewczynki! Wpadłam i przeczytałam Wasze posty i szybciutko mówię: tak! na intensywne kolory przy reszcie mocno zdystansowanej. Zresztą to widać na moich zdjęciach- wszystko jest stonowane ale zasłonki pomarańczowe wiszą i się podobają. Że takie nowoczczesne, hihi.:) Ale każdy dom ma inaczej i żeby tak doradzać to trzeba widzieć.:) Dobra, lecę do robienia kopytek!:p
  16. Cześć dziewczynki! I minął pseudo-długi weekend ani się obejrzałam. Nic nie zrobiłam konstruktywnego, jakoś tak bezowocnie spędziłam czas. No, tylko zasłonki uprałam i zmieniłam troszkę wystrój. Amitko, mój Gacuś nie śpi dużo, tylko po prostu on jest najfajniejszy jak śpi. Dlatego mu robię zdjęcia. Jak był malutki to mi koleżanka dała książkę jak wychować kota na prawdziwego dżentelmana. Nie rusza kwiatków, zasłon, firanek, ale to była duża praca. No i spryskiwacz nigdy dotąd nie miał takiego wzięcia.;) Teraz się przytula i mruczy i jest cudny. :) Emmi, bardzo dziękuję za miłe słowa odnośnie mojej lodówki. Jeszcze tylko znajdę czas na malowanie na szkle i w ogóle soobie witrażyki porobię! Domek tuż tuż- piękne zdjęcia. Szczególnie to łóżko mnie zafrapowało. Podobają mi się takie łóżka ale zawsze mi się wydawało, że są niewygodne, bo nie można w nich czytać i opierać się, bo się te pręty wpijają. Wiem, że obiecałam, że będę częściej pisać ale do końca tygodnia po prostu masakra. Koleżanka chora, więc pracuję 12 godzin i nie jest fajnie. Dalie czekają na następny tydzień, to samo z liśćmi, trawnikiem i prasowaniem. Coraz zimniej, więc poduszki, nakrycia, kapy i kocyki są jak najbardziej w cenie. Ja też z zainteresowaniem patrzę w tym kierunku.:)
  17. Witam! Przede wszystkim wyrażam swoje oburzenie, że na garnku już nie mogę być Olguchną! To absolutnie pogwałcenie mojej wrażliwości osobistej! Buuu!!!:o Emmi, zdjęcia są z góry i z boku. Z podskoku nie wychodzą;). Co do lampioników, to chodziło mi o te latarenki (chyba!), a one już są. A dziś moje drogie kupiłam wazon!!! Bo mi kolesie po imprezie stłukli (nic to, że aż się prosił). Wsadziłam zdjęcie do garnka. I cóż się stało?? Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki znowu poczułam miłość do starego stylu i mysza mi już nie przeszkadza, przynajmniej w odmu nie jest cicho. :) Z chatki za wsią, sterylnie też może być plusem. Przynajmniej masz mało do sprzątania. (Żarcik, nieśmieszny, ale zawsze);). Oswój kawałek przestrzeni- może połóż dywanik, postaw kolorowy kubek, weź na przeczekanie. To tylko chwila i będziesz miała swój wymarzony domek. Ze mną nie masz się co porównywać, bo pierwsze priomo- w ogóle nie mam domu (hehe, ale na topiku się pojawiam), po drugie primo gust jest jak d... każdy ma swoją, a po trzecie primo, wiesz, że my tu wszystkie jesteśmy spoconymi zboczeńcami, którzy się tylko podszywają pod boginie domowego ogniska? To też żarcik i również nieśmieszny ale nic mi tak dobrze nie wychodzi jak wisielcze żarty.:) Chciałabym się usprawiedliwić, że pojawiam się żadko ale za to intensywnie dlatego, że pracuję po 10 h bo zmienniczka chora. Ale postaram się być jak najczęściej!!!:)
  18. Hej! Emmi podziwiam, żeby w niedzielę wstawać tak wcześnie. Ja o tej porze miałam jeszcze fazę snu długiego REM. Co do Twojej wypowiedzi i Chatki za wsią- podniosłyście mnie na duchu. Dzięki!:) Farmerko, domy stare można ocalić od zapomnienia, jeśli jest warto. W moim przypadku to domek wynajmowany i właściciele chcą, żeby się zawalił. Przykre ale nie moja sprawa. Chatko, cieszę się, że ktoś mówi, że blokowisko może być fajne. Wczoraj oglądaliśmy ze Ślubnym oferty mieszkań na sprzedaż i po prostu załamka- jak ludzie mogą żyć w taki sposób? Ja wiem, że są gusta i guścidła ale to wygląda, jakby wszyscy pochodzili z jedenej PRL-owskiej hurtowni!!!:o Natomiast jeden projekt mnie zachwycił- mieszkanie w kamiennicy, na piętrze. 50 metrów, oprócz łazienki całkowicie otwarta przestrzeń, kominek obudowany skałkami, i te okna! Okna wyglądały jak w starym zamku, takie stożkowe u góry, kojarzycie? No cudo po prostu!!! Wiem, że zupełnie nie prorodzinne ale pomarzyć można, co nie?:) Emmi, do garnka nic nie dołożyłam, bo nie mam co. Kufra nie ruszyłam, bo jego fizjonomia odstrasza Ślunego, a w nim (w kufrze nie w Ślubnym) pochowałam prezenty pod choinkę. Zasłonek nie zmieniłam, bo nie miałam czasu. Jakoś tak na wszystko brakuje czasu i dni lecą jak z bicza strzelił. Ale może coś znajdę. A, wstawię mój świecznik, który dziś pierwszy raz odpalam! Buziaczki! :)
  19. Witam dzieweczki!! Już jestem w domeczku z powrotem. Emmi, już wyjaśniam: domek w starym stylu czyli drewno, pierdułeczki, rustykalnie i miło. Natomiast nie dom, sam w sensie stary, bo jak pisałam same z nim kłopoty. Ale mam nadzieję, że po tym wyznaniu i po tym, że coraz bardzej skłaniam się ku mieszkankowi w jakiejś miłej dzielnicy, nie wyrzucicie mnie z topiku, co? Ja strasznie marznę w tym domu teraz i po drugie, czuję, jakby ktoś w nim umarł. Wiem, że to głupio brzmi, ale za każdym razem jak do niego wchodzę sama, to nawet jak piec jest w nim włączony, to jest cholernie zimno. Ale co tam! ZAwsze będzie mi się podobać ten topik i W-C (inicjały równie niefortunne jak moje- OB:p). Emmi, podsyłałaś mi link firanek. Piękne były. ZAmówiłam katalog i mam go pod ręką ale z zamówienia na razie nic nie wyszło. Nie, że mi przeszło tylko jak zwykle znajdę jakąś dziurę i wsadzę tam odłożone z korków pieniążki. :o Farmerko- Gacuś śle leczniczy uścisk łapy dla Twojej Słasicy. Ja też lecę do Garnka! ALe jestem dostępna do gadania!:)
  20. Cześć Dziewczynki! Marzę o domku w starym stylu ale tylko o tym stylu tak naprawdę marzę. Dwa dni temu okazało się, że na suficie się robi zaciek. Ślubny z Sąsiadem stwierdzili, że dach przecieka i trzeba coś z tym zrobić. JA pojechałam do pracy, oni mieli wolne. Naprawili, a może raczej podleczyli dach. Wracam po korepetycjach do domku- Sąsiadka przerażona, bo w domu ciemno, a facetów nie widać. Wchodzimy do domu a tu co? Polak nie kaktus- pić musi. Po skończonej robocie, na rozgrzewkę walneli sobie Tatusiowego bimberku. Mój spał na wersalce, pożyczany- na fotelu. Bo i po co zagrycha, zawracanie głowy!!!;) Plus jest taki, że dach przestał przeciekać.:) SZykujemy się właśnie do trasy. Gacuś obrażony, bo cały dzień siedział w domu. Upatrzył sobie moje trawy i traktuje je jak śmiertelnego wroga- już wiem, dlaczego nie mam firanek, tudzież kwiatów w wielkich wazonach.:) I wczoraj uprałam dywan. Okazało się, że jest we wzorki :p Pozdrawiam i do usłyszenia wkrótce!
  21. Cześć! Emmi, gdziekolwiek jedziesz- szerokiej drogi i szybkiego, a także szczęśliwego powrotu do domku i do nas. Myślę, że cisza w eterze będzie i tutaj ze względu na wszystkich świętych. Ja również wyjeżdżam, trzeba się trroszkę pokręcić. Domku, moje sztućce dostałam w prezencie i są takie satynowe, to się chybba nazywa. Praktycznie spakowane w walizkę. Drugie dostałam od Mamy, też w walizce. Myślę, że te walizki to u nas popularne- bo tanie i dużo.;) Rozgrzewam się herbatką z malinam,i bo nieprzyjemnie i zimno. A Gacek dziś spał pod kołdrą. Idzie zima, ot co! Trzeba poduchy kupować, termofory, ciepłe buty i inne kwestie. Zamarzyło mi się mieszkanko ostatnio zupełnie nie w starym stylu ale na przykład w jakiejś fabryce. Żeby było dużo przestrzeni do latania. Tylko gdzie ja teraz fabrykę znajdę? Widziałam dziś na targu w Milanówku w alejce ze starociami piękny żyrandol, stary, drewniany, potężny. Do takiej lampeczki to przydałby się duży salon, nie?:)
  22. I jeszcze tragedia mi się wczoraj stała. Przelałam naleweczkę- wytrawną i likierek do gąsiorka i zmieszałam ze sobą. Wyszła pyszniuteńka naleweczka!:P Później usiadłam przed tv, słyszę \"puk\" i dwa litry nalewki wytrysnąły z barku na resztę regału, ścianę i panele. Samo się zrobiło. Pomimo wyżymania ręcznika nic nie dało się uratować. Zostało tyle co w kieliszku nalałam do telewizyjnej degustacji. Widocznie jerzynówka nie była mi pisana. Ale buteleczka podarowana wcześniej sąsiadom jest na dowód, że nalewka się udała.:)
  23. Witqam wieczorkowo! Witam też koleżankę Rumianeczka, nie było moim zamiarem zniszczyć Twój kamuflaż, jednakowoż (jakie to piękne słowo!) bardzo miło Cię witam. Ja jestem tu od niedawna więc miło mi powitać, jak stary bywalec. U mnie nic bbiagającego oprócz kota i Ślubnego nie ma, ale jak będzie to nie omieszkam zaanonsować Jasia bądź Antosi.:) Czytam o tych Waszych serwisach i nie mogę się nadziwić. Ja nie przykładam do tego wagi- dla mnie wystarczy jak coś jest nie wyszczerbione.:p. Poza tym kubki nie są mile widziane na salonach, a u mnie ich pełno bo uwielbiam herbatkę. Każdy pies z innej wsi, jak to się mówi, ale jest wesoło i kolorowo. Serwisów mam od mamy, od teścia, od babci od strony Ślubnego i od koleżanek z akademika, więc też każdy pies... Ale nie narzekam. Ludzie też nie narzekają, bo im takie porcje walę, że nie zwracają uwagi!:) Chciałabym kupić teraz na mokrą i wilgotną jesień jakiś fajny pled na łóżko- bardziej do przykrywania siebie, niż łóżka. Ma któraś jakieś pomysły? Buziaki i do zobaczonka po weekendzie- sezon na jabłka wciąż trwa, trzeba pomóc Ślubnemu i Rodzicom.:)
  24. Turmo, czy tak, czy tak, masz nowe rzeczy w domu i jesteś na plus tak? Pierwszy raz gadam z kimś na tym topiku i ktoś odpowiada nie po dniu czy tygodniu tylko od razu. Dziwne uczucie!:)
  25. Amitko, a jak się ma kota, tak jak ja, to nie trzeba ścierać kurzy, tylko przegonić go po półkach i z głowy!;)
×