Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cukierek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. byłam dwa razy w degażerii - efekt przeciętny, zwykły, ceny do przyjęcia. ALE jak maja cos wazniejszego na glowie niz zwykly klient to olewaja poczulam sie ostatnio jak rzecz, a nie klientka... coz przyszlam tylko na ciecie, a oni myslami byli juz na wyborach miss... fajny jest Pawel z Hair Time na Polnej (chyba)
  2. chcę stworzyć porównanie potrzeb i priorytetów w związku, żeby móc jasno zobaczyć czemu wziąż czuję, że mój związek nie ma przyszłosci pomożcie, napiszcie co jest dla Was ważne - jakie kwestie
  3. w weekend strasznie pogryzly mnie owady - głównie chyba komary całe nogi miałam w bąblach (kilkadziesiąt ugryzień) nie drapałam tego, mimo to teraz jak schodzą to zostają ślady :/ takie czerwone lub brązowawe przebarwienia :/ jak to usunąć?? kiedy to zejdzie?????
  4. rozumiem Cię w 100%... też mieliśmy kryzys. wyprowadziłam się, a on po tygodniu zaczął się spotykać z inną. od razu związek, przedstawienie jej wszystkim znajomym, robienie rzeczy, których ze mną nie chciał robić itd. bolało. myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi, że nawet gdyby się już nie udało to jakoś będziemy się wspierać gdzie tam... usłyszałam okropne słowa i kontakt został zerwany z jego strony tak szybkie pocieszenie się drugiej strony zawsze boli trzymaj się dziewczyno. nie jesteś załosna tylko zawiedziona. głowa do góry, tego kwiatu jest pół światu co do mieszkania tez mam podobną wypłatę i koszty mieszkania - może idź do szefa i poproś o podwyżkę?
  5. a mi jaki by pasowal? naturalnie jestem szatynka, mam szaro-niebieskie oczy, cera raczej bezowa niz rozowa, opala sie srednioszybko na sredni odcien (ani jasny ani ciemny) usta rozowe, niezbyt blade ale tez nie czerwone ciemna oprawa oka, brwi wyraziste
  6. i na odwrot kiedy rodzina kocha byla zone, a nowej nie akceptuje to tez moze byc potwornie przykre
  7. ktos tu pisal o wspolnych wigiliach, imieninach itd... ja uwazam, ze tworzenie takiej wielkiej "komuny" (bo rodzina tego nie nazwe) nie koniecznie sluzy ludziom po co ja mam patrzec jak on patrzy na byla zone i zastanawiac sie co on sobie teraz mysli? itd. zreszta najczesciej byle zony nienawidza tych obecnych... szkoda udawac... chyba ze ludzie naprawde rozstali sie w zgodzie i przyjazni
  8. do \"a ja uwazam\" przepraszam, ze tak dlugo nie odpisywalam, ale wyjechalam latwo mowic - tyle moge powiedziec ja sie dla niego przeprowadzilam z rodzinnego miasta i nie mam tu prawie nikogo nie jest wiec mi latwo po prostu gdzies z kims wyskoczyc, zapelnic sobie czas nie moge przeciez chodzic do fryzjera co tydzien...czy do kina... i to sama a co do dawania rad... jezeli mamy byc \"rodzina\" to chyba mam do tego prawo i moze mnie denerwowac, ze traktuje duze juz dzieci jak niemowlaki bo przez to ma mniej czasu dla mnie a ja wiecej roboty ktos tu dobrze napisal - malpia milosc tatusia...
  9. gdyby to wszystko bylo takie proste :( tylko ze ja sie tak cholernie staram, a jemu nic nie moge wytlumaczyc on nie chce zrozumiec, ze ja nie chce psuc jego kontaktow z dziecmi... jestem od niego mlodsza o 10lat, moi znajomi nie maja takich problemow jak ja, nie rozumieja ich, nawet nie mam z kim porozmawiac czasami chcialabym odejsc, ale bylaby to najciezsza i najbardziej bolesna decyzja w moim zyciu madra z ciebie kobieta \"a ja uwazam\" ;) gdyby wszyscy potrafili tak zdrowo podchodzic do spraw...
  10. do : tylko jedno tak po prostu widac, ze cie w zyciu ktos skrzywdzil rozumiem, ale dlaczego piszesz tak jakbys nienawidzila wszytskich "drugich" kobiet nie wszystkie byly kochankami problem tutaj poruszany to dzieci partnerow a nie problemy kochanek i cierpiacych zon
  11. do : a ja uwazam nie spodziewalam sie takiej odpowiedzi wiesz co? dzieci odchodza, zakladaja wlasne rodziny, wyjezdzaja na studia, wyjezdzaja do pracy za granice, a z partnerem jest sie do konca zycia... to z nim dzieli sie klopoty i budzi codziennie rano kolo niego mam nadzieje ze wyciagniesz wniosek w polsce jest durne przekonanie, ze dla dzieci trzeba sie poswiecic mam odejsc? mimo, ze go kocham? dlaczego?
  12. mi jest potwornie ciezko... jestem zazdrosna o jego dzieci... ale to zdrowa zazdrosc - tak mi sie wydaje jego syn (15lat) mnie nie toleruje, wiec jak sie umawiaja nie zabieraja mnie ze soba (do kina czy restauracji) jest mi wtedy przykro... gdy mowie o tym mojemu partnerowi zaczyna sie na mnie wydzierac, ze rozliczam go z kazdej minuty z dzieckiem, ze utrudniam mu kontakt itd... mimo ze to nieprawda... problem jest tez z mlodsza corka (8lat) jest u nas w 2 razy w tygodniu na noc (jak moj partner ma wolny weekend tez ja najczesciej zabieramy... dla mnie to czesto biorac pod uwage ze jestem duzo mlodsza od niego i raczej nie do konca gotowa na rodzine, powazne zobowiazania itd.) wieczorem moj partner 40min. czyta jej bajke, przez dlugi czas tez ja dodatkowo usypial (czy ja sie myle uwazajac, ze tak duzego dziecka sie nie usypia?) czesto siedzialam wiec godzine a nawet 1,5 sama... jak mu zwracam uwage o to, albo o to ze ja wyrecza w sprawach ktore powinna robic sama znowu jest awantura... rozumiem, ze potrzebuje z nia spedzac czas sam na sam, ale przeciez moga pogadac jak odwozi ja do szkoly, spedzic wspolny czas podczas czytania bajki itd. wkurza mnie, ze gdyby nie ja to w ogole nie zwracalby jej uwagi co do np. sprzatania... i tak za kazdym razem odkladam szczoteczke do zebow, paste, albo odwieszam recznik, chowam platki sniadaniowe, zbieram jakies kartki, opakowania po slodyczach o co sie nie przyczepie on ma te same argumenty - ze ma malo czasu dla dzieci mam juz dosc... chcialabym zeby bylo normalnie, ale chyba sie nie da wlasciwie 90% naszych klotni jest o jego dzieci i to wlasnie w takich tematach jak wyzej opisalam...
  13. cukierek

    rozstępy-c.d

    poisone ivy sa kostiumy kapielowe bez dekoltu :) takie zapinane z tylu na zamek - plecy tez sa wiec zasloniete
  14. a moj nie robi nic oblesnego az mnie to wku***wia ze jest taki idealny
×