Bardzo sie cieszę ze tu napisałam.Jestem tu sama i nie mam z kim o tym pogadać, Wiecie może Eks na razie nie czepia się mnie tak, bo wsumie nie mozemy pogadać bo ona nie zna polskiego a ja nie znam na tyle szweckiego.Na początku zwracała sie do mnie trochę nie ładnie, było mi przykro.ale ostatnio dzwoniła nie było lubego, podałam jej numer do biura i nawet podziekowała, ogólnie mogę powiedzieć ze myła miła.Ale czy jest fajna to nie wiem . Czy jest normalne że synek wsumie nie ma swoich ubran tylko ubrania od mamy albo taty. Zawsze dzwoni żeby małego ubrać w te same ubrania w których go przysłała, kiedyś go wysłałam w innej bluzie bo jej była brudna i nie zdązyłam wyprać to taką awanture zrobiła że szok. Ostatnio za to ubrała go do przedszkola w takie spodnie ze ja na podwórko nie wiem czybym go wysłała. Teraz nie wiem co mam zrobic , napewno nie puszczę go spowrotem w te spodnie, chyba zapakuje je w torbę i mały weźmie ze sobą.
Współczuje wam dziewczyny i nie zazdroszcze, może w koncu cos sie u was zmieni. Nie wiem poco się szlajać po sadach, przecież można sie dogadać.Naprawde jednym to się chyba w głowach poprzewracało.
Kwiatku moze jednak nie zrzucaj jej ze schodów, szkoda tylko nerwów.:)