

idrisi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez idrisi
-
Sylwia - współczuję zastojów w piersiach, ja też miałam kilka razy, wiem jaki to okropny ból. Raz jak Zosia mi odkorkowywała kanaliki to na piersiach zrobiły mi się fioletowe sińce, w szoku byłam, a bolało jak skurcze porodowe co najmniej. Do udrażniania kanalików mogę Ci polecić (chociaż pewnie wiesz) pozycję karmienia na futbolistę, albo spod pachy - dwie nazwy a chodzi o to samo, dziecko przystawia się odwrotnie, właśnie spod pachy, żeby języczkiem masowało inne niż zwykle rejony brodawki. Mnie pomogło i przyniosło super ulgę, w kryzysowych sytuacjach przystawiałam tak po kilka razy dziennie, i niestety czuję, że też to mnie jutro czeka, bo cos słabo leci mleczko... Odkąd wróciłam do pracy chyba mi się laktacja zmniejszyła, nie chyba a na pewno, teraz Zosia zjada ze 3 razy bebilonu po 120, a wczesniej 1 raz po 60ml. I nie macie pojęcia jak urosła przez te 2 tyg mojej pracy. Normalnie to sztuczne mleko chyba tuczy. Dziś byłam na szczepieniu i ważyli Zośkę i przez 2 tyg przybrała 650g!!! To chyba dużo, nie??? Waży teraz 6150g i mierzy 59cm. Robi się pulpecik, przypominam sobie, ze dosłownie jeszcze parę dni temu mogłam spokojnie podnieść ją do góry na wyprostowanych rękach, a dzisiaj chciałam i normalnie ręce mi ścierpły, mam wrażenie, ze to normalnie z dnia na dzień się stało... Szczepienie było super, troszkę zapłakała, ale do niej zagadałam i za chwilę się śmiała. Pierwsze jakie przechodziłyśmy było koszmarem, po pierwsze zwykła nieskojarzona szczepionka (dałam się mężowi namówić, tylko ze to ja z Zosią byłam i przeżywałam wtedy jej płacz, płakała Zosia, ja i moja mama), no i baba od zastrzyków jak z horroru - zero podejścia do dzieci. Dziś na szczęście była inna, cudowna po prostu, powiedziała, zeby mąż trzymał Zosię jak do odbicia na ramieniu, żeby może nie widziała co się dzieje, ja przytrzymałam tylko nóżkę, i było po sprawie. Jednak ile zależy od personelu medycznego... Uff!!!
-
Małpeczko a jakie wyniki ma Twój synek?
-
Małpeczko moja Zosia ma żelaza 58, a hemoglobinę 10, czyli jest na granicy (już jej się podwyzszyła na szczęscie bo miała 8, i przez to szczepienie opóźnione było, bo musiała mieć 10 aby móc ją zaszczepić). To podawanie żelaza jest strasznie upierdliwe, ale trudno, ja już podaję 3,5 mca i Zosia nawet polubiła, to jedyny lek , który w tej chwili przyjmuje w miarę z radochą, Cebionu nienawidzi;) Mówię Wam dziewczyny jaki przeżyłam horror jak robiłam badania Zosi pierwszy raz na własną rękę. Zamówiłam do domu laborantkę z rejonu (Zosia nie szczepiona wtedy była a laboratorium jakoś tak mi się z chorymi kojarzy), przyszła babka i mi Zosieńkę 3 razy kłuła!!! Wkłuwała się i żyły na chama szukała!!! No myślałam ze ją walnę!!! Zośka ryczała a ja razem z nią!!! Powiedziałam, że nigdy więcej!!! Kurczę, myślałam, że przyślą jakąs co się zna na pobieraniu krwi niemowlętom, a tu masz!!! A wiedzieli przecież, ze to maluszek taki jest... Następnym razem pojechałam prywatnie do szpitala pediatrycznego i powiem Wam, że Zosia nawet nie od razu zorientowała się , że PAni igiełkę wbiła, troszkę pochlipała, ale to i tak dzień do nocy, w porównaniu do tamtej baby - tamta to mi tu rzeźnię urządziła normalnie, a tu w szpitalu pediatrycznym jak wychodziliśmy po badaniu to już się Zosia śmiała:) Także jak coś to trzeba uderzać na pediatrię, tam się babki znają na pobieraniu krwi takim maluszkom:)
-
Blondi strasznie Ci współczuję twoich problemów zdrowotnych!!! Ale na pewno wszystko będzie dobrze, nie może być inaczej!! Jeśli chodzi o pozostawianie mleka to te 2 godz nie na kazdym jest napisane, ja dokarmiałam enfamilem i można było przechowywać do 2 godz, ale teraz np dokarmiam bebilonem pepti i na opakowaniu jest napisane zeby nie pozostawiać. Oczywiście czasem też się zdarzy ze z pół godz postoi i Zosia je zjada, ale generalnie dłużej nie przechowuję, niestety wtedy idzie do zlewu:( Całe morze tego mleka poszło mi już w zlew;)
-
Małpeczko co Ty dajesz synkowi na anemię? Pytam, bo trochę mnie zmartwiłaś o te ząbki, że czernieją, tak? Moja Zosia też ma ciągle niski poziom zelaza, juz prawie trzeci miesiąc daję jej Ferrum 1,5ml, ale nie słyszałam wcześniej, zeby jakies kłopty z kolorem ząbków miały byc....
-
teraz wróciłam do pracy, i też mi ciężko, z jednej strony psychicznie, z drugiej fizycznie - bo pracuję 12 godzin, odzwyczaiłam się na maksa od roboty i pierwsze 2 dni to była masakra (pracuję 2x12, i 2 dni wolne) dosłownie, tez sie poryczałam i w ogóle nie mogłam znieśc że ta moja zmora - teściowa moim dzieckiem sie zajmuje - nie żyję dobrze z teściową a jak jestem w pracy to ona męzowi pomaga, razem mieszkamy, jestem teraz w pracy, na razie kończę, zajrzę jeszcze:)))
-
dziewczyny, dawno mnie nie było, ale czytam Was w miarę możliwości, u nas było troche kłopotów ze zdrówkiem Zosi, w skrócie - 3mce mi przepłakała, a ja tylko nosiłam, uspokajałam, i nie spałam... w temacie ząbków - Zosi pierwszy wyszedł dokładnie jak miała 3,5mca, teraz skończyła 4mce i ma dwie dolne jedyneczki, ta druga to wyszła dosłownie z tydzień po pierwszej, trochę marudzenia przy tym było, choć ja w ogóle nie podejrzewałam, że to ząbki mogą być...ja dostałam jak miałam 6,7 mcy....i tym sie sugerowałam....
-
Sylwia, jaki masz lezaczek? przymierzam sie do kupna i nie wiem na który sie zdecydowac... na ten do 9kg czy o razu o 18?
-
Blondi, to widzę, że tez miałaś przejścia i to w dodatku zaraz po porodzie, kiedy psychika kobiety taka delikatna jest, nie mówiąc o tym, ze to absolutne początki macierzyństwa, i człowiek się o wszystko obawia...Dobrze, że się dobrze skończyło:)
-
Dziewczyny, dziękuję za wparcie:)
-
Antoś.....36........28.12.07...Szymek.......2350/48... ..........cc Lula.......34........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..13tydz-6450g/64 Jenny.....38........14.01.08 ..Robcio........3600/50............. myszsza..36.......19.01.08....Tadeuszek...2900/54..... .......12tydz 5300/66 AngelikaWrocł.38..22.01.08..Kamilka.......3820/57.... .........cc Anastazja.39 ......25.01.08...Piotruś.......3780/57.............sn Mania 84..39.......28.01.08 ...Mateuszek..3330/53.............sn Mala86....37........29.01.08...Wiktor.......3010...... ...........cc oga........39........29.01.08...Wojtek.......4000/60.. ..........cc paty.......40 ....... 04.02.08...Oleńka.......3520/59.............cc anted .....40.......05.02.08...Mateuszek...3820/57..9tydz. 5500/.. Blondi......39........05.02.08...Kasper ......3710/58..............cc ziuuutek..39.…......06.02.08...Marysia......2800 /53.............sn neska......40........06.02.08...Mikołaj.......3880/58. ............sn Olcia_M....40........06.02.08..Oliwier........3800/57. .............cc Lidka81...40.........07.02.08...Emilka........3340/55. .............sn agnes 23..40.........09.02.08...Zuzia..........3370/52.......... ...sn nikita27...39.........12.02.08...Karolek.......3800/54.... .........cc Mala fu....42.........13.02.08...Jasmin........4230/58........ ......cc martella....38........13.02.08...Antosia.......3550/57.... ..........sn 9 luty......40.........14.02.08..Vanessa.......3400/52...... .......cc mamba9...39.........15.02.08..Viktoria.......2800......... .........sn titi.........39.........16.02.08...Zosia..........3400/54. .............sn fruskawka..39?.......16.02.08..Aleksander...3630/53... ............sn gosiaczek 41.........17.02.08..Oliwer.........5500/66.............. cc zapka......39.........18.02.08..córcia.........3220/54 .............sn AnnaSzn... 39....... 18.02.08..Tymon........3650/53.. 6tydz 5400/58 Sylwia 72..40..........20.02.08..Uleńka.......3500/55..6tydz.4670 malpeczka81.43......20.02.08..Kacper........3500/54....... ......sn danis.......39.........21.02.08..Igorek...........?... ..................sn paula1984kra..40....21.02.08..Mikołajek.....3560/54... ...........sn panna Klara..41......24.02.08..Natalia........3000/52........... ...sn idrisi..........41.......25.02.08..Zosia.....2550/48. ..6 tydz..3500/49 katarina3x3..41.....26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4.700/56cm tilli............41.......28.02.08..Olivia.........385 0/52..5ty 4900/55 Żabuleńka....42......03.03.08..Milenka........4380/61. .............sn natimp1......42....... 06.03.08..synek.........4090/56..............sn
-
U nas narobiło się, miałam bardzo nerwowy okres czasu... może pamiętacie, że zmagamy się z kolką u Zosi... W ubiegłym tygodniu lekarka przepisała małej debridat – podobnież naprawdę dobry lek. Przepisała 2,5 ml dwa razy dziennie... My podaliśmy w niedzielę, bo mała strasznie się męczyła, ale 1 ml... i wiecie co... mała przełknęła i automatycznie zasnęła... Tylko, że spała prawie cały dzień, niewiele jadła, co jej się nie zdarza, ale myśleliśmy, ze to może przypadek, ze ból ją puścił i podanie leku zbiegło się z jej zaśnięciem... Tyle, ze spała długo bardzo, co jej się nie zdarza nigdy... Ale wieczorem podaliśmy też 1 ml... i sytuacja dokładnie taka sama – mała przełknęła i od razu zamknęła oczka i śpi... Możecie sobie wyobrazić jakie mieliśmy nerwy i strach, bo jednak to nie jest normalna reakcja... Dobrze, ze chociaż w nocy ładnie jadła przez sen... Poszłam w poniedziałek do lekarza i mówię jaka sytuacja i sugeruję, że może debriat wszedł w reakcję z lekiem, który ja muszę i mogę brać, mimo karmienia piersią... A lekarka na to, że ona rozumie, i mi wierzy, jednak dziwne jej się wydaje, żeby tak szybko zareagowała, czyli zaraz po przełknięciu zapadła w sen. A po cichu do położnej mówi – niemożliwe żeby taka wrażliwa była... Efekt taki, ze muszę iść z moim dzieciątkiem do neurologa – żeby wykluczyć ewentualną jakąś chorobę, chociaż bez podawania debriatu nie ma takich sensacji. Lekarka mi nie wierzy chyba... Ale konsultowałam się z moją gin, która wie, ze ja biorę i brałam w ciąży leki, i ona też uważa, że to interakcja... Ale nic, pójdę, sprawdzę... Widzicie, jak trzeba uważać na leki... boże co ja przeżyłam... Przez te nerwy porobiły mi się zatory w piersiach, boli jak cholera, wczoraj wzięłam extra gorący prysznic, troszkę pomogło... A, jak byłam u tej lekarki z Zosią, to mała akurat zaczęła strasznie płakać, nie mogłam jej uspokoić, no i to było „przed kupą”... Lekarka była świadkiem jak mała się męczy i potem jak kupa idzie, a raczej strzela... I osłuchała brzuszek przez stetoskop, i stwierdziła, że tam istna rewolucja, a Zosia faktycznie ostatnio to kupa za kupą normalnie taśmociąg... I lekarka podejrzewa infekcję i biegunkę u niej, i teraz musimy zbadać kupkę – zrobić grzyby i antybiogram, i mocz, aczkolwiek nie wiem czy będę umiała jej zamontować taki specjalny woreczek dla niemowlaczków do zbiórki moczu...Ech! same kłopoty... Na razie Zosia dostała Lacido baby i Enteral, co by tą kupę uregulować i florę bakteryjną poprawić, i isoproposine na ewentualną infekcję... Ja myślę sobie, ze faktycznie teściowa chora była jakiś czas temu poważnie, a my z nią mieszkamy przecież... i zaglądała do nas, chociaż prosiłam, żeby nie... I jeszcze wyszło w morfologii, ze mała ma anemię, podajemy jej żelazo, ale kurde żebyście wiedziały jaki to ma wygląd – to gęsty syrop o czerwonej barwie, trzeba go podawać dość dużo bo 1,5 ml i Zosia wygląda jak wampirek jak jej ta czerwona maź leci z kącików ust, bo najchętniej to by wypluła oczywiście... A pieluchy i ubranka czasem jakie wzorzyste... dobrze, ze się spiera... A pupę jaka ma! Jestem załamana, już nie wiem czego używać, to już nie jest zaczerwienienie, to już takie żywo czerwone plamki, bożeee... Jedyne pocieszenie to to , że Zosia się śmieje i wtedy kiedy brzuszek nie boli jest radosna...Ale się biedactwo musi namęczyć.. Serce pęka... I byłam u mojej ginki, i przynajmniej ja się zagoiłamJ:) Całusy dla Was i dla maluszków:)
-
Dziewczyny te, które chwalą leżaczki -jakie wybrałyście takie do 9 kg czy 18? Zastanawiam się czy te do 18 kg są odpowiednie dla takich maluchów, Zosia waży te 3,5 kg, czy te leżaczki nie maja zbyt siedzącej pozycji? Postaram się w miarę możliwości opisać Wam co u nas...:)
-
Dziewczyny, wrzucam Wam foty mojej Zosi - miała wtedy 2 tyg:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5d8f1bdfb58ff222.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cc951e9c6fed6654.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1578a8aea9451aa.html
-
Dziewczyny, moja Zosia też ma tę kaszkę na twarzy... Zaczęła się w brwiach, potem wylazła na czoło, a teraz wchodzi w głowę i na policzki... Pokazywałam lekarce, ale stwierdziła , że przesadzam, ale wyraźnie widzę, ze tma wysypkę... A nabiału nie jem od dość dawna... Wyjścia są dwa - albo na cos jeszcze jest uczulona, nie wiem tylko na co, bo już naprawdę mało co jem, albo zawiniła oliwka - bo na początku jak wysypka była w brwiach i skóra tam sucha to położna stwierdziła, że to ciemieniucha i kazała smarować oliwką i delikatnie zeskrobywać... I tak myślę, ze równie dobrze Zosia mogła się uczulic od oliwki... teraz nie smaruję 2 dni i było lepiej, ale poleżała troche na brzuchu u męża i skóra znów troszkę czerwona więc może jednak proszek? Swoje ciuchy piorę w dziecięcym, ale widać jego też muszę... Byłam u lekarza w piątek i mierzyli Zośkę i pani ją wymierzyła na 49cm, a najśmieszniejsze, że przy porodzie miała 50 wpisane... Chyba przy porodzie dali jej trochę na wyrost, bo pamiętam, ze po przyjściu do domu, jakieś 2 tyg później mierzyłam ją i mnie też wychodziło mniej, więc sądzę, ze może przy porodzie mogła mieć z 47,48... To jednak najmniej ważne, robili małej morfologię i wyszło, że u Zosi zaczyna się anemia. Bidulka strasznie płakała, przy pobieraniu krwi, aż znów myślałam, ze będę z nią razem płakać. Dostała leki na tą anemię, zastanawiam się od czego może ją mieć, ale w końcu ja tak niewiele rzeczy jem, a ona powinna mieć dostarczane różnorodne składniki przecież, z drugiej strony dostaje trochę mleka sztucznego, a tam z kolei są przecież witaminy itd. Efekt tego taki, że szczepienie najwcześniej za miesiąc, jak mała osiągnie odpowiednią wagę i hemoglobina jej skoczy. Mam nadzieję, ze wszystko dobrze będzie... A! Dostała wreszcie receptę na Debridat na kolki, miałam obiekcje czy małej podawać, żeby nie było gorzej, ale dzisiaj rano tak płakała, ze podaliśmy i zobaczymy jak będzie. Czy Wasze dzieci też płaczą przed każdym bączkiem i kupką? Strasznie się moje biedactwo męczy...
-
moja Zosia tez tak przez sen ssie i wydaje przy tym specyficzny odgłos, jak uslysze to lece! a mała sie nie wybudza:)
-
No tak tyle, że ja pije 4 - 5 litrów płynów dziennie. Nie zawsze, ale czasami tak wychodzi, a 3 to minimum... Jak myślicie, na pobudzenie laktacji ściągać pokarm po jedzeniu małej? Bo właściwie nie wiem, gdzie to umiejscowić...
-
Też słyszałam o karmi i wczoraj próbowałam nawet... A wszystko przez to, ze za radą lekarki sciągnęłam pokarm, zeby zobaczyc ile go w ogóle jest (dlaczego mała jednak domaga się dokarmiania). No i się załamałam - z lewej to ze dwa łyczki poszły, a z prawej 30 ml...Chociaż potem jeszcze Zosia się przyssała i coś tam widziałam, ze jadła - jednak mają swoje sposoby te nasze dzieci:) Fakt, ze moje dziecię ma miesiąc a waży 3420 - czyli tyle, co przeciętny noworodek przy urodzeniu... I wiecie co, miałam pokarmu w nocy więcej, ale co z tego, co zrobić zeby w dzień też był?? Musiałabym rano to karmi też pić... Załamka Z drugiej strony zastanawiam się czy to nie po prostu kwestia dużej ilości płynów?
-
myszsza- bidulek ten Twój mały, ale takie to pierwsze słońce zdradliwe widać, mam nadzieję, ze szybko przejdzie ta "pierwsza opalenizna"... A z przeziębieniem, to się kuruj, wszyscy teraz naokoło chorzy, moze to przesilenie wiosenne? Ja moją Zosię też powoli zaczynam podejrzewać o przeziębienie - kicha co jakis czas, tak ze trzy razy pod rząd, i mam wrażenie że trochę ma nos zapchany, co trochę jej jakieś giloski wychodzą... Mam nadzieję, ze niedługo przyjdzie położna to może coś stwierdzi...Aż się obawiam na spacery chodzić, ale ponoć z katarem się chodzi...
-
Ja to sobie myślę, jak Zosia zakrzyczy przez sen, albo się rozpłacze, że śni jej sie poród;), w końcu to dla dziecka tez ciężkie przeżycie...
-
agnes - zdaję się, ze Ty pisałaś o bólu przy wypróżnianiu - niestety mam to samo i też zachodzę w głowę co to może być, zawsze to samo miejsce...??? ja jestem 5 tyg po porodzie... ale dopiero co przestałam krwawić...
-
Po za tym wczoraj daliśmy jej w końcu Viburcol pół czopka - tak lekarka zaleciła, chyba ze względu na to, ze Zosia mała się ur. I wiecie, ze właściwie może i pomógł tak lekko uspokajająco, ale spać to ona w ogóle po nim nie spała. Jak jej mąż aplikował, to płakałam razem z nią... Nie mogę patrzec jak ona płacze, tak jej się broda trzęsie...
-
Witam o poranku:) u nas weekend z piekła rodem, Zosia miała taką kolkę ze ehhh.... Wszystko chyba przez koperek, którym posypałam ziemniaki do obiadu - to była jedna z \"dobrych rad\", ze niby dzieci kolek nie mają wówczas... U nas było odwrotnie, mała puszczała bączki w ilościach hurtowych a jaki był przy tym ryk... Najgorsze, że nic nie pomaga, ani masaże, ani espumisan, no dosłownie nic... Nosiliśmy ją cały czas na ramieniu i na zmianę beczek i bączek tylko... A dietę trzymam... i ani mi w głowie takie frykasy jak Wy jecie;) Czy Wasze dzieci też spią niespokojnie? Zosia to albo stęka, albo takie piski z siebie podczas snu wydaje, ze tylko nasłuchuję, czy wszystko ok. I oczywiście najlepiej śpi się na moich rękach, a przy odkładaniu do łóżeczka od razu oczy jak 5 zł... W ogóle jakoś bardziej marudna chyba jest niż Wasze dzieci... No i z tym jedzeniem to koszmar - w dzień to prawie non stop przy cycu, i dziwić się, ze ja na wieczór pokarmu już nie mam, jak ja o przerwach 1,5 godzinnych w dzień mogę pomarzyć, Zosia je co 20, 30 min a czasem i częsciej... W dodatku jak już jej mleczko słabiej leci to zaczyna się wić i pręzyć przy piersi (czy któraś z Was też tak ma?), ciągnie mnie niemiłosiernie, i zazwyczaj niestety kapituluję i kończy się na butli - dobrze, ze z butli zjada nie tak dużo - 40, 60, dwa razy jej się zdarzyło po 90, ale to wyjątek był... Dodam tylko, ze Zosia skończyła miesiąc, przy urodzeniu ważyła 2550, a teraz na mojej wadze, czyli tak trochę "około" 3500 kg. Sama nie wiem co z tym robić...
-
anted Mateuszek to juz całkiem powazny mezczyzna;) a jaki przystojniaczek:) nikita - ach te oczy ach ach, mozna sie zakochac:) pisałam o piciu rumianku i ze moja polozna twierdzi ze w herbztce tez jet - chodziło mi o laktacyjna, u mnie cienko z pokarmen, mala ze 2 razy dziennie dostaje butle choc wolałabym tego uniknac, ale je roznie po 60, 40, czasem sie zdazy 90 ale bardzo rzadko... a zakładałam ze bede karmic tylko naturalnie, nawet butelek zadnych nie miałam... no ale mała była tyzień beze mnie na neonatologii a tam wiadomo chodziłam karmic ale max 2 razy dziennie - inaczej wilkiem pielegniary patrzyły... chcialabym miec tyle mleka co niektóre z Was...
-
Dziewczynki, wrzucam Wam fotki mojej Zosi. Odezwę się pełniej jak trochę dojdę do siebie... Te kolki mnie wykończą, ale i tak jest poprawa - lekka... Przestałam jeść nabiał i to już troszkę pomogło, i zaczęłam pic rumianek - co o tym sądzicie? Położna trochę mnie ofuknęla, ze dzicko moze się uczulic, bo niby w herbatce też jest, ale sparawdzałam i w herbatce jest koper a nie rumianek, a moja Zosia wreszcie przestała płakać przy kupkach i bączkach. Choć dziś w nocy dala mi popalić. Kiepsko jadła, czyli krótko po parę minut i zasypiała od razu i skutek był taki, ze budziła się co 40 - 50 min głodna. A już poprzednia noc miałam piekną z przerwami 3 godzinnymi nawet:) Uciekam bo już mnie woła:) Wszystkie nasze styczniowo- lutowe dzieciaczki są śliczne:) Pozdrawiam Was i ściskam mocno:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8e8c67897fff02fb.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e17fa5c864f1a2ee.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/54154e8948880a62.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fc338bb6cbf04cf5.html