idrisi
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez idrisi
-
Sylwia, specjalnie dla Ciebie wstawiam zdjęcie Zosi, bo niektóre dziewczyny widziały juz je na nk:)))
-
hej, Zosia też od dość dawna śpi tylko raz, a ostatnio wręcz ma zapędy żeby nie spać w dzień w ogóle, a jesli spi to potem dośc późno chodzi spać no bo ok 22.... także też nie za wesoło... jakoś dzisiaj mam mętlik w głowie, chyba ciśnienie leci w dół...juz drugi raz kupiłam w sklepie mleko, które po otwarciu okazało się być juz kwaśne, normalnie ręce opadają i w ogóle wszystko mnie dzisiaj wkurza... a zaczęło się od tego, że przelewów zrobić nie mogę, coś mi się system okoniem stawia, za to Zośka szaleje...
-
Natimp thx, u nas najchętniej do nocnika Zosia wkłada ...nogę:P
-
Jenny też o Tobie myśąłam niedawno i zastanawaiałam się co u Robcia, także pisz pisz:) Kubusiowa witaj:) ffeniks - olej pomarańcze:)
-
U nas z nocnikiem dokładnie to samo, Zosia siada i po sekundzie juz wstaje, jak do tej pory raz siusiu zrobiła na nocniczek i to z moją mamą, ale jak pytam gdzie się kupke robi to mnie do łazienki skubanica prowadzi, ale wali dalej w pieluchy :P poczekamy, zobaczymy... muszę się pochwalić, ze w niedzielę Zosia wygrała jedną z głównych nagród w konkursie Super Pharmy na najzabawniejsze zdjęcie dziecka:), dostała kosmetyki Musteli:) w tym krem z faktorem ,takze bardzo się akurat przyda:), a co lepsze 1. w życiu dyplom :)
-
Natimp, brawo dla Maksia!!! dzielny chłopak!!!:) Zośka od początku smoczka nie chciała, więc teraz nie mam problemu, choć nie raz myślałam, że wolałabym, żeby ssała, bo by na mnie nie wisiała:P ale wiem że niektórym dzieciaczkom kiepsko idzie pożegnanie ze smokiem, także tym bardziej gratulacje dla Maksia:)
-
Sylwia, całe szczęście, ze z Ulcią wszystko ok, z pewnością to wyglądało okropnie, ale szczęście w nieszczęściu, że nie ma konsekwencji... Zosia też mi fiknęła z kanapy kiedyś na główkę, ale tak jakoś się osunęła ...też to strasznie przeżyłam, także dobrze Cię rozumiem, u nas nie było na szczęście żadnych skutków...:) więc i u Was będzie dobrze:)
-
cześc dziwuszki znów mnie nie b yło, ale jak miałam długi weekend teraz wolny, to się okazało, że życie rodzinne nas pochłonęło bez reszty i kompa nawet nie wlączaliśmy przez te 4 dni:) tylko jednym okiem zlukałam....i .... Tilli - GRATULACJE!!! Taka nowina, że hohoho! Cieszę się, ze chmury się rozpierzchły, i że dalej ze sobą gadamy:) Ziuuutek moja Zosia też je sama, tylko że się jednak przy tym brudzi, zwłaszcza zupą :P po tych 4 dniach wolnego (piszę 4 choć w piątek pracowałam, ale co tam:P), Zosia ma: zdarte kolano, brodę i niezłego strupa na rączce... aha i jeszcze wczoraj wypieła się z huśtawki mojej mamie na działce, ale na szczęscie skończyło się na niewielkim płaczu.... Dobra, lecę poczytać co u Was
-
hej ja też żyję ale ledwo, czasu zero jak zwykle, ciągle albo lecę do pracy, albo z pracy :( jeszcze w pracy mialam awarie komputerów, wirusa i ostatecznie chwilowo mam neta odciętego, dopóki informatyk nam porządku nie zrobi... Zosia daje mi popalić, że hej, wczoraj np zeżarła kostke psiej suchej karmy, i bardzo jej smakowało na dodatek a ja nie zdązyłam jej zabrać... a taka się kapryśna zrobiła i wymuszac chce.... normalnie po 2 dniach pracy (całych) kiedy to z zosia był mąz i teściowa to ja swojego dziecka nie poznałam, taka się zrobiła nieznośna, ale oczywiscie podejrzewam ze jej na wszystko pozwalali, a ja sie potem mecze, dobra lece do pracy buziaki
-
Sylwia, z nicku wnioskuę, ze jesteś starsza ode mnie tylko o4 lata.. toż to pięny wiek:) uciekam do pracy:)
-
sylwia, gosiaczek też nie planowała chyba:P ziuuutek, niestety pewnie są te ogórki sypane, ale nie mogłam Zosi powstrzymać i tez sie bałam, zwłaszcza ze to nie był 1 plasterek, ale o dziwo nic jej nie było... wczoraj jadła tez mlodą kapustkę, którą tesciowa zrobiła i osobiście uważam, ze za tłusta i ja w ogóle gotuje inaczej, ale moje dziecko jadło ją z wielkim apetytem rączkami własnymi :) i tez jej nic nie było, chociaż ja sama bałam się ją jeść... także trzeba wypróbować, ja sama to pewnie bym jeszcze zwlekała i zabraniałs, ale mój mąż często mnie wyprzedza i małej coś daje, ma szczęście, że na ostatnio obyło się bez rewelacji, bo jakiś czas temu po buraczkach mojej teściowej była masakra...
-
załamka miało być:P co do przedszkola, to mam nadzieję, ze jednak się w przyszłości dostaniemy, w okolicy mamy trzy, także może się uda...ale mamy czas :) jeśli chodzi o tabelkę dla przyszłych mam, to faktycznie fajnie będzie patrzeć od czasu do czasu, jak się nam topikowa rodzina powiększa :)
-
hej przepraszam, że zaglądam dopiero dziś, ale w weekend w ogóle nie odpalałam prawie kompa, tyle spraw było.. nie każdy weekend mam wolny to i potem się nazbiera... co do sytuacji na topiku to popieram wolność słowa, i uważam że kółko wzajemnej adoracji nie wchodzi w grę, to bardzo niezdrowe wręcz:P tilli się niepotrzebnie uniosła, ale to nie pierwszy raz, pamiętacie nasze dyskusje nt przekłuwania uszu maluchom? też były różne zdania, ale niedawno gdzieś na kafe trafiłam na wypowiedź tilli, że została zjechana na naszym topiku za przekłucie uszu olivci, a przeciez każda z nas wypowiadała tylko własne zdanie w kontekście SWOJEGO DZIECKA i każda z nasz szanuje wybory innych... także jak wtedy przeczytałam, ze zjechałyśmy tilli to nie powiem, przykro mi się trochę zrobiło, no ale trudno... tilli nie obrażaj się, mam nadzieję, ze tu zajrzysz, i może nabierz troszkę dystansu... to tyle w tej kwestii... Ostatnio też zastanawiam się nad niekapkiem, bo mimo prób Zosia nie chce pić z Aventu, bo on ma twardy ustnik i ona jeszcze nie potrafi tak zasysać, a poza tym nie wiem co się stało z tym kubkiem bo zaczął mi przy ustniku przeciekać...zastanawiam się nad tommee tippee tylko nie wiem który wybrać, bo właściwie biorąc pod uwagę niepowodzenia z aventem to Zosia nie ma doświadczenia z niekapkami...najchętniej piłaby z dorosłego kubka, no ale to zalana cała jest:P.... ostatnio też moje dziecko się buntuje i nie ma mowy o karmieniu, wszystko chce sama jeść nawet zupę musi jeść sama, połowa oczywiście ląduje na ubranku, ale absolutnie nie zgadza się na karmienie....i wtedy nie je w ogóle... za to z upodobaniem je zielonego ogórka, aż się martwię co z jej brzuszkiem, ale np wczoraj tylko ogórka na śniadanie chciała i nie było mowy o niczym innym.... acha, i przestaje mi sypiać w dzien... w weekend nie spala w dzień w ogóleeee złamka...
-
hej ja na sekundę bo nie chcę Zosi obudzić stukaniem w klawiaturę... jutro się odezwę na dłużej... Przepraszam, ze mnie ie było, ale zapracowana jestem ostatnio okropnie ,no ale weekend wolny...będę częściej i podpiszę listę obecności:) DZIEWCZYNY NO CO WY...!!! Buźka:P
-
eee natimp już spiesze pogratulwac Maksiowi, spisal się na medal! oby teraz babcia postarala się nie zaszkodzić ;)
-
ja mam wlaśnie wiosenne takie http://www.bartek.com.pl/produkt.php?id=1491 tylko biało srebrne - akurat do ubranka do chrztu pasowały:) i to były 20 , no ale u mnie w bartku mówią ze mają mniejszą i większa rozmiarówkę - tak jak z ubrankami - jeden rozmiar drugiemu nierówny, ale i tak mam farta bo mam koleżankę w bartku i butki testuję sobie w domu, przynajmniej małej nie muszę ciągnąc do manufaktury:) - no ale tez i nie mam wtedy fachowej porady na miejscu:) ale coraz bardziej przychylam się do tych z noskami, faktycznie nawet jak bedą troche za duze to noski to zakryją... a co do jakości bartkowych to tez jestem zachwycona, oglądałam te z guliany http://www.sklep.guliana.pl/index.php?cPath=33 i jednak mnie nie zachwyciły...
-
sory za kurde :)
-
hej, ja właśnie jestem na etapie wyboru sandałków, podobały mi się te http://www.bartek.com.pl/produkt.php?id=1446 ale w moim bartku są tylko 20 a ja mam wrażenie ze ten rozmiar jest za duży na Zosię, ma taki duży centymetr zapasu do szwu, podobają mi się też te http://www.bartek.com.pl/produkt.php?id=1441 ale właśnie nie wiedziałam jak się te noski spisują, czy dziecku nie jest za gorąco, ale jak mówicie, ze fajnie to się głębiej nad tym zastanowię, w sumie nie pomyślałam ze te noski to jakaś ochrona paluszków, a te akurat u mnie w sklepie są od 19.... jakie rozmiary Wy kupowałyście dla swoich maluchów? ja dziś pracuję po południu więc od rana trochę czasu mam... u nas z jedzeniem rożnie, ale o owocach to mogę zapomnieć, Zosia nie chce nic oprócz jabłka, i generalnie je mało... wczoraj poszła na głodniaka spać, bo już była taka zmęczona, że nie miała siły jeść, dobrze, ze dziś na śniadanie ładnie mi zjadła...:) kurde Zosia dostała uczulenia na całym ciele łącznie z buzią, wina oczywiście moja, bo dodałam sypkiego wanisha do prania, wcześniej zawsze na plamy używałam takiego w płynie i nic jej nie było, a ten sypki widać ostrzejszy jest, i muszę wszystko prawie teraz prać, bo nie pamiętam co w tym wanishu prałam... kurde, znów mi zośka numer wycielą, 2 dni temu, przeglądałam kafe, odwracam się i widzę już w ułamku sekundy jak leci na plecy do łóżeczka... znowu wlazła po naszym łóżku na barierkę łóżeczka przechyliła się i rzut na plecy!!! boże jak mi się gorąco zrobiło, a ta leży i się chichra, normalnie myślałam ze ją uduszę... a wczoraj na dzień mamy też oryginalnie, wstała o 5 30 :P, poszła do teściowej a ta oczywiście na nią nie patrzyła no i usłyszałam ryk okropny, lecę biorę małą na ręce a tu krew wszędzie, rozbiła - przygryzła sobie wargę upadając na podłogę - PODOBNO - choć nie wyobrażam sobie z jaką to siła musiałaby zrobić, mam wrażenie ze teściowa ją popchnęła być może niechcący, no ale się nie przyzna ofc poza tym wkurza mnie okropnie, wczoraj np pozwala malej otwierać stojącą u niej szafkę ze szkłem typu kieliszki, szklanki itp i bawić się tym, i na tekst mojego męża ze nie powinna, powiedziała ze Zosia plącze i trzeba robić tak żeby nie płakała... no pewnie bedzie chciała nóż to też jej da zeby nie płakała??? rozwala mnie ta kobieta, najgorsze ze do niej nic nie można powiedzieć bo od razu obraza....ale zbiera mi się... kończę bo mi nie daje pisać młoda Całuski ale pogoda, właśnie u mnie lało
-
uff 730... może ta będzie lepsza:) ... dziewczyny co z Wami? Tilli mam nadzieję, ze u Ciebie lepiej??
-
hej, ja się melduję :P też zauważyłam, ze ta 729 strona jest koszmarnie dłuuuga i nie do przejścia ;P Natimp, nie przejmuj się, ważne ze Maksowi nic nie jest i że się pięknie rozwija, ja przed tą szczepionką też rozmawiałam z lekarką chyba z godzinę i powiedziała mi m. in. to samo co Tobie pielęgniarka, że to zbieżność czasowa, że szczepionkę podaję się w momencie kiedy mniej więcej można autyzm u malucha zauważyć, lekarka strzeliła mi taki wykład, że aż głupio mi było potem z gabinetu wychodzić - tyle siedziałam, ale w w końcu ja swoje tez odstałam w kolejce więc stwierdziłam, ze jak mam wątpliwości i pytania to olewam ludzi i tyle....a właściwie najbardziej wiążące było dla mnie to, co moja pediatra powiedziała na samym końcu, otóż ma wnuczkę 3 mce młodszą od Zosi i oczywiście będzie szczepić, także to mi w zasadzie wystarczyło... bałam się i tak, ale powikłania po tych chorobach są równie groźne, także cieszę się, ze mamy to już za sobą :) moja łobuzica tez gabinet prawie rozniosła :P stolik poprzesuwała, podarła kolorowanki, kredki porozrzucała, a na końcu dobrała się do papierów pediatry, dobrze, ze tych nie podarła :P
-
Gosiaczku, ja Ci chyba jeszcze nie gratulowałam, tak więc robie to teraz :))) co do spacerówki na pompowanych kołach to chyba raczej są droższe, ja też mam na małych kółkach i powiem szczerze, że też mam dość jej prowadzenia, jedyna jej zaleta to lekkość 6,5kg - mogę sama po schodach ją znieść bez problemu, i to było główne kryterium, choć mnie się bardzo podoba peg perego pliko p3, ale był o te 2 kg cięższy, no i droższy... chociaż teraz to mi się podoba bebe confort streety full, też cięższy o 2 kg, ale można na nim też gondolę zamontować, a że ten pierwszy wózek miałam bebe confort to jestem ogólnie fanką tej marki... tę spacerówkę też mam z bebe, ale własnie te małe koła dają mi popalić, no ale lekkość się liczyła, bo już tego bebe trzyfunkcyjnego to sama sie znosiłam ze schodów ostatnio...
-
No właśnie natimp, ja też ich nie widziałam, ale koleżanka moja jest nimi zachwycona, chociaż powiem szczerze, że jakoś bartkowe wzory wolę... ale wczoraj jak patrzyłam na te w bartku, to takie bardzo miękkie to nie są, ale już sama nie wiem, może maja takie być? No na pewno się zginają w paluszkach:)
-
dzień dobry o poranku:P a właściwie bliżej już południa ;P Zosia wczoraj znów w dzień spać mi nie chciała, trzy razy ją próbowałam położyć i nic... za to poszłam do pracy, a maż mi pisze, że padła o 19... zaskoczyła go i ostatecznie nie wykąpana, poszła spać i spala do rana!!! oczywiście budziła się w nocy , ale na szczęście jakoś niegroźnie:) co lepsze mąż ją przebrał w piżamkę i zmienił pieluchę a ta się nawet nie obudziła!!! co u Zosi jest niespotykane!!! bo zazwyczaj śpi jak zając:) Mój nerwus do tej pory w złości walił się ręką po głowie, jak na coś nie pozwalałam albo nie dostała czegoś, wczoraj nie chciałam jej czegoś dać, a patrzę a ta ręce na ścianę i chciała głową z barana walnąć, a potem tak mnie z barana w żołądek uderzyła, że normalnie gwiazdki zobaczyłam... Normalnie mnie czasami to moje dziecko przeraza... wiem, że jest nerwus, i wiem po kim to ma, bo niestety ja jestem taka sama...:P Byłam wczoraj w Bartku obejrzeć sandałki, no są ładne, nawet i może bym coś wybrała, no ale ceny też mają ładne, a ja ledwo w kwietniu kupiłam jej wiosenne butki... wkleje Wam linka KURDE NIE DA MI PISAC GANGRENA do strony polskiego producenta butów, moze któraś się spotkała z nimi, bo ja slyszalam pozytywne opinie, ale nie widziałam w realu... http://www.sklep.guliana.pl/index.php?cPath=33
-
truskawkowa GRATULACJE!!! :) dziewczynki są słodkie!!!
-
hej, co do podziału obowiązków u mnie jest podobnie, mąż robi w zasadzie wszystko, generalnie on odkurza a ja kurze wycieram, ale np on myje okna, ja już nie muszę :) a jak mam w planach np umycie szafek w kuchni, to albo mi pomaga albo zabiera małą żebym spokój miała:) no jedynie pranie robię ja, ale to akurat lubię:) no i jak jedno gotuje to drugie zmywa, a czasami mąż i ugotuje i pozmywa, chociaż zazwyczaj ja gotuję w tyg a on raczej w weekend, ale i tak jest ok... za to przy małej zrobi wszystko, a jak już jesteśmy oboje w domu to raczej go wykorzystuje przy zmienianiu pieluch:P... kąpie Zosię bez problemu, chociaż niestety ona płacze często, i ostatnio wykapałam małą ja i się okazało, ze można bez płaczu, on to zazwyczaj byle szybciej robi, jak myje jej głowę to mało się przejmuje ze do oczu leci, i ostatnio właśnie go prosiłam, żeby bardziej na to zwrócił uwagę i widać postęp, ja Zośkę kąpałam w sumie 3 razy!!! z czego ostatnie 2 to w ten weekend... do mnie należy wszystko co po kąpieli:) także ogólnie nie mogę narzekać, choć wiadomo zdarza się:P